Nicholson Peggy - Zapach kobiety.pdf

(867 KB) Pobierz
The scent of a woman
PEGGY NICHOLSON
ZAPACH KOBIETY
184563168.002.png
Rozdział 1
Taśma zaczęła się przesuwać; na ekranie ukazał się obraz
bez dźwięku, bez czołówki. Nie był to żaden film
hollywoodzki - co to, to nie. Pierwsze ujęcie: dwie lśniące,
czarne wypukłości.
Jon Sutton poczuł, jak serce bije mu szybciej. Po chwili
rozpoznał obraz widoczny na szklanym ekranie: były to ładnie
zaokrąglone kobiece pośladki. Okryte czarnym jedwabiem,
kołysząc się zmysłowo, powoli oddalały się od kamery.
Jedno nie ulega wątpliwości: filmujący z ukrycia agent
FBI był mężczyzną.
Jon Sutton oderwał wzrok od telewizora i spojrzał na
brata. Agent specjalny Trace Sutton siedział wygodnie
rozparty w fotelu i, zadowolony z siebie, wciąż wpatrywał się
w ekran.
- Przerzuciłeś się na pornografię? - spytał Jon, chociaż
widział, że film z pornografią nic wspólnego nie ma.
Kamera nieco odjechała i na ekranie ukazała się sylwetka
kobiety idącej za kelnerem przez zatłoczoną salę
restauracyjną; sądząc po obrusach, kwiatach, świeczkach oraz
strojach klienteli, była to restauracja pięciogwiazdkowa.
Głowy siedzących przy stolikach pań i panów odwracały się
za ubraną na czarno kobietą; panie mrużyły oczy, panowie je
wytrzeszczali.
- Niet - odparł Trace.
Oho, pomyślał Jon, braciszek nadal zajmuje się rosyjską
mafią i jej coraz większymi powiązaniami ze światem
przestępczym w Stanach.
- Rosjanka?
Kamera jeszcze nie pokazała twarzy kobiety, ale patrząc
na nią od tyłu, Jon podejrzewał, że jest Eurazjatką. Mimo
krągłych bioder, była niezwykle szczupła, włosy zaś miała
proste, czarne, sięgające ramion.
184563168.003.png
- Płynie w niej krew egipska, francuska i amerykańska -
wyjaśnił Trace Sutton.
- Czyli typowa Amerykanka - mruknął Jon. Suttonowie
też byli mieszańcami; ze strony matki mieli
wśród swych przodków dumnych, choć biednych
wieśniaków z Wirginii Zachodniej oraz Indian z plemienia
Czerokezów, a ze strony ojca - niemieckich farmerów i
angielską szlachtę.
Skręciwszy za kelnerem, kobieta na ekranie pokazała się z
profilu: oglądający ją bracia Suttonowie ujrzeli delikatny zarys
brody, ucho ozdobione lśniącym w blasku żyrandola
kolczykiem z perłą, wysokie kości policzkowe, mały nosek.
Nie podniecaj się, stary, upomniał się w duchu Jon. Ta lala to
przynęta, wabik, fragment łamigłówki. On zaś od dłuższego
czasu, niemal od roku, nie miał ochoty na żadne gierki czy
łowy.
- Spójrz na tamten stolik - polecił Trace.
Na dalszym planie, twarzą do kamery, siedział samotnie
barczysty mężczyzna w ciemnym garniturze.
- Do tej pory idący przodem kelner zasłaniał mu
czarnulkę. Dopiero teraz facet ją spostrzega. Co czuje?
- Żądzę - odparł Jon. - Następne pytanie?
- No dobra, więc wiemy, że to heteroseksualista i że ma
więcej niż osiem lat. Co jeszcze możesz o nim powiedzieć?
Jon posłusznie skierował wzrok na ekran.
- Jest zdziwiony. Uświadamia sobie, że ślicznotka zaraz
się przy nim zatrzyma. Spodziewał się kogoś całkiem innego.
- Co jeszcze?
Trace wcisnął guzik i zatrzymał taśmę. Mężczyzna przy
stoliku był w trakcie wstawania.
- Poza tym, że ma dobre maniery i świetną, opaleniznę? -
Jon podjechał na wózku inwalidzkim bliżej telewizora, po
czym wrócił na miejsce. - Hm, może gość czuje... żal?
184563168.004.png
Ostatnimi czasy sam miał takie uczucie, ilekroć spotykał
cudowną kobietę.
- Wątpię - mruknął Trace, puszczając dalej taśmę.
Mężczyzna na filmie wyprostował się. Wysoki, dobrze
zbudowany, poruszał się z wdziękiem. Zamiast uścisnąć
wyciągniętą na powitanie dłoń, uniósł ją do ust i pocałował.
Kobieta przechyliła na bok głowę.
- Jakie wnioski? - spytał Trace.
Takie, że nienawidzę szczęściarza, pomyślał Jon.
- Jakie wnioski? Jest to pierwsze spotkanie tej pary. Ale
nie jest to randka...
Wiedział, że kobieta, która chodzi tak zmysłowym
krokiem, nie zwracając uwagi na zainteresowanie, jakie
wzbudza, doskonale zna swoją wartość. Od Angeliny również
biła taka pewność siebie i zmysłowość. Biła? Przypuszczalnie
nadal tak jest. Jeśli chce się o tym przekonać, wystarczy
codziennie o czwartej włączyć kanał 10. Postanowił jednak
skupić się na pytaniu brata.
- Ona... elegancka, światowa. Widać to po jej fryzurze, po
reakcji na pocałunek. Spotkanie dotyczy interesów. Czarny
kostium świadczy o tym, że podchodzi do sprawy poważnie.
W tym, co robi, jest bardzo dobra.
- Dlaczego tak uważasz?
- Ubrana jest skromnie, ale w sposób starannie
przemyślany. - Uszyty z jedwabiu kostium podkreślał każdą
krągłość, zaś krótka spódnica odsłaniała szczupłe, zgrabne
uda. - Nie zamierza ukrywać swojej kobiecości. Już dawno
odrzuciła buty na płaskim obcasie i luźne stroje. -
Podejrzewał, że paznokcie u nóg ma pomalowane, a bieliznę
kupioną w Paryżu.
- Mów dalej.
184563168.005.png
- Facet też nie jest żadnym przeciętniakiem. Wykazuje
duże podobieństwo do Omara Shariffa. Może dzięki wąsom?
Z pochodzenia Hiszpan. Albo Arab...
- Amerykanin. - Trace uśmiechnął się, widząc grymas na
twarzy brata. Po chwili zlitował się nad nim i dodał: - Ale jego
ojciec był Syryjczykiem.
- Gość nie należy do biednych - ciągnął Jon. - Za kolację
w tej restauracji słono zabuli. Tym bardziej że babka nie
wygląda na jedną z tych feministek, które koniecznie chcą za
siebie płacić. Poza tym zwróć uwagę na sygnet. I na garnitur.
Na pewno był szyty na zamówienie... - Zerknął na brata. -
Mogę mówić dalej, ale przecież ty to wszystko wiesz.
Trace skinął głową.
- Wiesz, braciszku, jeśli kiedykolwiek będziesz szukał
pracy, wystawię ci świetną rekomendację.
- Dzięki, ale mam pracę. - Był chemikiem
konserwatorem, choć od miesięcy nie przestąpił progu
laboratorium.
- Tak? A ja myślałem, że jeździsz na tym swoim wózku i
użalasz się nad sobą.
- Odczep się.
Jon rozprostował ramiona, udając, że się przeciąga, po
czym ponownie obrócił się w stronę telewizora. Komu innemu
za takie docinki pokazałby drzwi, lecz bratu wolno było go
krytykować. Zbyt wiele ich łączyło, zbyt często wybawiali się
nawzajem z opresji.
Tym razem on, Jon, był dłużnikiem Trace'a. Kiedy po
wypadku, który przytrafił mu się na południu Chile, zadzwonił
do brata, ten natychmiast przyleciał na drugi koniec świata i
załatwił mu transport z powrotem do Stanów. Zrezygnował z
dawno zaplanowanego wyjazdu na narty, a także z dopiero
nawiązanego romansu z niejaką Hildą. Na pytania Jona
dotyczące Hildy dawał później wykrętne odpowiedzi, ale Jon
184563168.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin