Emerytura której nie będzie czyli polski system ZUS+OFE.pdf

(257 KB) Pobierz
414017752 UNPDF
Tytuł: Emerytura której nie będzie czyli polski system ZUS+OFE
wypłacało tą emeryturę aŜ do śmierci. Przyjęto załoŜenie Ŝe
emerytura będzie wypłacana przez cały okres aŜ do śmierci nie
zaleŜnie czy emeryt zdąŜył zgromadzić w okresie pracy
odpowiednią sumę środków czy teŜ nie. Jedni umierali po kilku
miesiącach od przejścia na emeryturę a ich pieniądze pozostawały
w systemie emerytalnym i słuŜyły na wypłaty tym co mieli lepsze
zdrowie ale sami nie zgromadzili dość środków. System ten był
typowym systemem solidarnościowym gdy wszyscy zrzucali się na
swoją przyszłą emeryturę nie mając Ŝadnych gwarancji czy
skorzystają z jej dobrodziejstwa. System ten nie miał wiele
wspólnego ze sprawiedliwością ale jego twórcy nie kierowali się ta
ideą. Jeśli kierowali się to raczej „sprawiedliwością społeczną”
która jak wiemy jest czymś innym od „sprawiedliwości” . Dodajmy
Ŝe nowszą odmianą „sprawiedliwości społecznej” jest idea zwana
eufemistycznie „Polską solidarną”. Wszystkie te ideę polegają na
tym Ŝe nie wolno pozostawić człowiekowi swobody i prawa do
decyzji co do swojej przyszłości lecz trzeba jego wcześniej
posiadane prawa i swobody ograniczyć i kontrolować poprzez
narzucenie mu ograniczeń i róŜnego rodzaju danin finansowych
czyli podatków. Z tych podatków odebranych uczciwie pracującym
obywatelom państwo a raczej urzędnik, który o tym decyduje dzieli
pieniądze (po wcześniejszym przepuszczeniu z nich co najmniej
1/3) i rozdaje po uwaŜaniu tej czy innej grupie społecznej, która z
jakichś przyczyn jest zbyt biedna, nie zaradna by sama zadbać o
siebie lub skupiła na sobie zainteresowanie czy sympatie
urzędnika.
Autor: 2AM
Źródło: niepoprawni.pl
Publikacja: 15.1003.11.2010r.
(czytać kolumnami)
Emerytura której nie będzie czyli polski system ZUS+OFE
Prawie wszyscy prawią o polityce a ja chciałem kilka słów – no moŜe
trochę więcej niŜ kilka o gospodarce a ściślej mówiąc o systemie
emerytalnym powiązanym z gospodarką.
Na wstępie chciałem poczynić pewne załoŜenia które mogą okazać
się błędne a nawet nieco karkołomne. To załoŜenie zakłada Ŝe w nie
dalekiej przyszłości nie nastąpi jakieś gwałtowne wydarzenie lub ich
seria, które całkowicie zmieni nasza optykę i nie dokona całkowitego
przewartościowania i zmiany obowiązujących reguł i porządku
prawnego. Czasy mamy bez wątpienia ciekawe więc moŜe okazać
się Ŝe snucie odległych planów co do naszej egzystencji na
emeryturze będzie tylko zwykłym biciem piany. Ale jak wspomniałem
poczyniliśmy pewne załoŜenie sprowadzające się do stwierdzenia Ŝe
nie wydarzy się nic dramatycznego co by uniemoŜliwiło nam doŜycie
do wymarzonej emerytury. Opisane tu zagadnienie dotyczy zarówno
osób rozpoczynających swoją prace zawodową jak i 30 czy 40
latków a takŜe i starszych, którzy mieli pecha i wdepnęli w tzw. "2
filar" emerytalny.
Zasadniczo system emerytalny tego typu zawsze funkcjonował jak
typowy system „argentyński” czyli wpłacający i dokładający w tym
systemie nie otrzymywał towaru/usługi za swoje składki tylko
finansował dostęp do tych dóbr innym beneficjentom. Dopiero
następne, dorosłe pokolenie uwikłane w ten łańcuszek płaciło ten
podatek emerytalny na utrzymanie swego rodzica. Zasadniczo
system „argentyński” moŜe całkiem sprawnie funkcjonować o ile
skala „dawców kapitału” przerasta ilość „biorców”. W pierwszej
połowie XX wieku system całkiem sprawnie funkcjonował.
Wynikało to z prostego faktu Ŝe mało ludzi doŜywało wieku
emerytalnego a jeśli doŜyli to długo nie cieszyli się swoją
emeryturą. Wynikało to w prostej linii z długości Ŝycia ludzi w
tamtym okresie nie wspominając juŜ o periodycznych czystkach
przyszłych beneficjentów w postaci 2 wojen światowych. Niestety
(dla systemu emerytalnego) w 2giej połowie XX wieku okres Ŝycia
zaczął się wydłuŜać (lepsze warunki Ŝycia, lepsza opieka
medyczna) co spowodowało Ŝe ludzie Ŝyli coraz dłuŜej a swoją
aktywność zawodową nadal kończyli w tym samym okresie co ich
rodzice. Dodatkowym problemem był spadek dzietności w
społeczeństwach spętanych systemem emerytalnym. W czasach
gdy Ŝadnego systemu emerytalnego nie było ludzie chcieli mieć
liczne potomstwo. Nie wynikało to wyłącznie z duŜej śmiertelności
wśród dzieci. Liczne potomstwo było gwarancją Ŝe rodzice będą
mieli aktywną polisę emerytalna. Wprowadzenie systemu
emerytalnego spowodowało pośrednio likwidację ryzyka braku
środków do Ŝycia w jesieni Ŝycia. Ludzie doszli do wniosku Ŝe nie
potrzebują mieć dzieci, które by ich trzymały (jeśli sami nie zdołali
dość odłoŜyć na swoją starość) bo mają przecieŜ emeryturę, którą
gwarantuje im państwo po przepracowaniu X lat pracy. Zapomnieli
Ŝe ich pieniądze które przez całe lata pracy płacili pod postacią
składek emerytalnych juŜ wyparowały (wypłacono je ich rodzicom i
dziadkom) i Ŝe ich emerytura jest zaleŜna od tego czy ich dzieci
pójdą do pracy i oddadzą część swojego wynagrodzenia z której
pieniądze pójdą na utrzymanie przyszłych emerytów.
W wyniku wydłuŜenia okresu Ŝycia wzrosła liczba emerytów
uprawnionych do pobierania emerytury. Dodatkowo wydłuŜył się
czas, przez który mogli ją pobierać. Innym czynnikiem
pogarszającym sytuacje była nie frasobliwość rządzących i
bezwzględność róŜnego rodzaju grup związkowców
Na wstępie (kolejnym) kilka słów na temat zarysu historii systemu
emerytalnego.
Systemy emerytalne są stosunkowo młodym wynalazkiem i mają nie
wiele więcej jak 100lat. Wcześniej Ŝadnych systemów emerytalnych
nie było i ludzie przez tysiące lat radzili sobie całkiem nieźle.
Polegało to na tym by w okresie aktywności zawodowej zarobić tyle
pieniędzy by starczyło do Ŝycia gdy juŜ sił nie starczało do pracy.
Ponadto w większości społeczeństw zamiast „systemu
emerytalnego” istniała normalna rodzina. Funkcja rodziny polegała
miedzy innymi na tym by młodsi jej członkowie opiekowali się nie
zdolnymi juŜ do pracy seniorami podświadomie czując Ŝe takie jest
naturalna kolej rzeczy i Ŝe sami doznają tej opieki od swoich dzieci
gdy ich czas się dopełni. Oczywiście zdarzały się odstępstwa od tej
reguły gdy dzieci wysyłały rodziców na przysłowiowy „wycug” ale
świadczyło to tylko o jednostkowych zaburzeniach w prawidłowym
modelu rodziny.
Z czasem jednak nastąpiło osłabienie więzów rodzinnych – niektórzy
twierdzą Ŝe to w wyniku powstania systemu opieki społecznej (tu
zamyka się teŜ system emerytalny o którym będzie mowa).
Twórcą systemu emerytalnego jest nie kto inny ale niejaki pan
Bismarck rezydujący swego czasu na ziemiach znajdujących się na
zachód od Odry, który połoŜył potęŜne podwaliny pod budowę
nowego państwa niemieckiego. Aby zapewnić jak sądził obywatelom
swego kraju bezpieczeństwo socjalne na stare lata (chyba
przewidywał kryzys rodziny :) wpadł na pomysł zbudowania systemu
emerytalnego. Polegało to na tym Ŝe kaŜdy z pracujących musiał pod
przymusem oddawać ściśle ustaloną część swego wynagrodzenia na
potrzeby zbudowanego przez państwo systemu emerytalnego. W
zamian za ową składkę ubezpieczony mógł liczyć na to Ŝe w
przypadku jeśli osiągnie wiek emerytalny państwo wypłaci mu
emeryturę z której będzie się mógł utrzymać. Państwo będzie mu
1
egzekwujących i rozszerzających swoje wcześniej zdobyte przywileje
pracownicze (w tym i emerytalne), które z przyczyn oczywistych
muszą być finansowane przez ogół wszystkich płacących składki.
Jednocześnie w wyniku spadku dzietności zmniejszyła się liczba
pracujących płacących składki emerytalne. To stopniowo
doprowadziło do sytuacji gdy wydatki przekroczyły wpływy. Twórcy
systemu emerytalnego i jego opiekunowie postanowili zaradzić
problemowi. Podnieśli składki emerytalne czyli podatki płacone przez
pracujących na emerytów. Przez pewien czas mogło wydawać się Ŝe
problem został powstrzymany ale tendencja większych wydatków
nad wpływy była nie do odwrócenia. Dodatkowo pobierając coraz
większe składki i egzekwując coraz brutalniej tą daninę
doprowadzono do ucieczki wielu płatników w tzw. „szarą strefę” co
automatycznie sprawiło Ŝe wpływy były jeszcze mniejsze. By ratować
piramidę finansową zaczęto „na mieście” poŜyczać pieniądze by
pokryć manko w kasie i móc finansować uprawnionych do pobierania
świadczeń emerytalnych. Dług rósł ale nikt się nie przejmował bo to
był dług budŜetu państwa a nie instytucji czy osoby prywatnej.
Opisana powyŜej koncepcja „piramidy finansowej” polegającej na
finansowaniu przez jedną grupę (płacących składki) emerytur drugiej
grupy (emerytów) została nazwana eufemistycznie „umową
społeczną” a jej autorstwo przypisuje się Janowi Jakubowi
Rousseau. Za kaŜdym razem gdy ktoś próbuje choćby werbalnie
podwaŜyć tą koncepcje rozlega się potęŜny klangor obrońców
„umowy społecznej” widzący w niej wartość na która jest bez
dyskusyjna i która wynika z owej umowy jaką miało zawrzeć
społeczeństwo tworzące dane państwo. JakŜe szyderczo brzmią tu
słowa Murray’a Newtona Rothbard’a, który szydził słowami
„zlikwidujmy przymus płacenia podatków i zaraz się przekonamy, czy
jest jakaś „umowa społeczna”, czy nie”. Nikt, jak dotąd, nie
zaryzykował przeprowadzenia tego jakŜe prostego eksperymentu, co
daje nam prawie 100% pewność, Ŝe ta cała teoria to przysłowiowa
„lipa” i tak naprawdę, to nikt z pośród rozsądnych ludzi w nią nie
wierzy, a jeśli wszyscy o niej bez ustanku gęgają, to tylko tak, Ŝeby
było fajowo lub Ŝeby ogłupić tych nieco mniej inteligentnych a nadal
płacących bez szemrania składki w ramach owej „umowy”.
Ubezpieczeń Społecznych nazwany później tj. gdy ludzie
dowiedzieli się ile ich co miesiąc kosztuje owa instytucja i co w
zamian daje „Zakładem Utylizacji Składek” ). W latach PRL’u
poprzedzających sławetną „transformacje ustrojową” ZUS radził
sobie całkiem nieźle i nie dochodziły do nas sygnały Ŝe piramida
zacznie się sypać co było juŜ obserwowane w krajach zachodu.
Pozytywna sytuacja ZUS wynikała z tego Ŝe rządzący dość dbali o
to by liczba biorców była mniejsza niŜ dawców (poza przyczynami
demograficznymi wymienionymi w 1szej części opracowania)
ograniczając dostęp do systemu nieuprawnionym znaczy osobom
zbyt młodym by przejść na utrzymanie ZUS. Dodatkowo spora w
tym zasługa dość zawiłych księgowań, które wynikał z faktu Ŝe
władze PRL’u wypłacały pracownikom tylko nie wielkie pensje
(mające dziesiątki razy mniejszą siłę nabywczą niŜ pensje na tzw.
„zachodzie”) zabierając większość pieniędzy „pod stołem” bez
wiedzy pracowników. To z tych pieniędzy płacono podatki,
wypłacano emerytury , ogólnie utrzymywano państwo). Sytuacja
zmieniła się znacząco pod koniec lat 90tych gdy postanowiono
podzielić wynagrodzenie pracownika na część netto, składki
emerytalnorentowozdrowotne i podatki. Dopiero wtedy moŜna
było precyzyjnie określić ile z pensji kaŜdego pracującego
pochłania system emerytalny.
W latach 90tych system emerytalny w Polsce zaczął coraz
bardziej odczuwać podmuchy nadciągającego tornada. Bardzo
duŜa w tym zasługa kolejnych ekip rządzących, które nie radząc
sobie z zagadnieniami rządzenia państwem próbowały kupować
spokój coraz to nowych grup społecznych przez bezrozumne
nadawanie coraz to nowych przywilejów kolejnym grupom i
branŜom zawodowym. Kto pamięta wizyty górników, hutników,
stoczniowców, kolejarzy, nauczycieli i innych grup zawodowych
protestujących w huku, dymie i ogniu pod budynkami ministerstw
czy kancelarią premiera w Warszawie ten wie Ŝe za kaŜdym razem
protestujący dostawali to co chcieli odnośnie przywilejów
emerytalnych skracających wymagany dla nich okres pracy.
Dodatkowo władze często akceptowały ucieczkę na emeryturę
ludzi przed szalejącym bezrobociem. Zamiast zająć się
stworzeniem warunków dla rozwoju gospodarczego, który pozwolił
by ludziom w wieku emerytalnym spokojnie pracować
akceptowano ucieczkę ludzi przed bezrobociem na wcześniejsze
emerytury. Poprawiało to statystykę bezrobocia i jednocześnie
zapewniało względny spokój społeczny ale generowało w
przyszłych latach coraz większe koszty funkcjonowania systemu
emerytalnego. Niestety nikt z rządzących nie przejmował się
powaŜnie narastającym problemem. Nie ma się czego dziwić jako
Ŝe przeciętny polityk myśli jak dotrwać do końca kadencji albo co
dziś podadzą w bufecie sejmowym i nie wybiega myślą jak będzie
funkcjonował kraj w którym on chwilowo mieszka za 10, 20 czy 50
lat.
Jednak pod koniec lat 90tych w rządzie Akcji Wyborczej
Solidarność (AWS) pod przewodnictwem „charyzmatycznego
premiera” (bardzo zabawne sformułowanie jeśli ktoś jeszcze
pamięta tą postać z tamtego okresu) prof. Jerzego Buzka
zakiełkował pomysł zrobienia reformy systemu emerytalnego.
Przypomnijmy Ŝe w tym czasie zakiełkowały tam i 3 inne reformy
zwane później przez niewdzięczne społeczeństwo „4 reformy i
pogrzeb”. Przypomnijmy pokrótce owe sławetne 4 reformy:
reforma szkolnictwa (zmiana programów nauczania i struktury
szkoły od poziomu podstawowego do średniego), reforma
emerytalna (2 filary ubezpieczeń emerytalnych), reforma
zdrowotna (powstanie kas chorych zastąpionych za czasów SLD
strukturą o nazwie NFZ) i reforma administracyjna (zmniejszenie
liczby województw i wprowadzenie powiatów). Wszystkie one poza
reforma administracyjną praktycznie zakończyły się fiaskiem i
konsekwencje owych reform ciągną się za nami do dzisiaj.
Reforma administracyjna zakończyła się sukcesem jeśli nie liczyć
trwających jeszcze przez kilka lat walk lokalnych kto powinien
Wkrótce nadzorcy systemu emerytalnego zdali sobie sprawę Ŝe na
obecnych zasadach system ten nie moŜe dłuŜej funkcjonować i
zaczęto go o zgrozo albo na szczęście (wszystko zaleŜy od punktu
widzenia) „reformować”.
Tu przechodzimy do kolejnej odsłony zagadnienia na naszym,
polskim podwórku i sławetnej reformy systemu emerytalnego
autorstwa niejakiego prof. Góry dokonanego pod patronatem
Jerzego Buzka za czasów sławetnej AWS (dla nieco młodszych
czytelników przypomnę rozwinięcie tego skrótu: Akcja Wyborcza
Solidarność – w skrócie AWS czyli koalicja prawicowych partii i
kanapowych partyjek w kooperacji z wiodącym ZCHN zjednoczonych
przez lidera (z tamtego okresu) "NSZZ Solidarność" czyli Mariana
Krzaklewskiego) kiedy to nasi „spece” dostrzegli Ŝe dłuŜej nie da się
utrzymać piramidy o nazwie ZUS (Zakład Ubezpieczeń Społecznych
zwany złośliwie Zakładem Utylizacji Składek) i pora jakoś temu
zaradzić.
Dalsza część wywodów odnośnie stanu systemu emerytalnego po
roku 1999 zostanie zaprezentowana w kolejnych odsłonach chyba Ŝe
nie będzie zainteresowania to nie będę się wysilał ..
Emerytura której nie będzie czyli polski system ZUS+OFE cz. 2
Kontynuujemy zatem temat systemu emerytalnego w Polsce (ZUS i
OFE) poruszony w 1szej części opracowania .
Do roku 1999 w Polsce istniał system emerytalny, którego jedynym
filarem i jednocześnie gwarantem był państwowy ZUS (Zakład
2
znaleźć się w jakim województwie. Sukces ten przejawia się
stworzeniem sieci setek tysięcy nowych synekur urzędniczych w
strukturze tzw. samorządu które pozwalają przeczekać politykom
jeśli akurat podwinie im się noga w tzw. „duŜej” polityce.
Wracając jednak do reformy emerytalnej nadal nie wiemy czy idea
owej reformy wynikała ze świadomości coraz bardziej pogarszającej
się sytuacji ZUS czy teŜ była odpowiedzią na zapotrzebowanie
ukręcenia nowych „lodów”, przy których „program powszechnej
prywatyzacji” (3 x P) czyli osławione fundusze NFI był tylko dziecinną
igraszką. Na tak postawione pytanie mógł by z pewnością
odpowiedzieć któryś z twórców reformy emerytalnej z tym Ŝe
najpierw naleŜało by znaleźć odpowiednio przekonywujące
argumenty by zechciał podzielić się rzetelnie swoją wiedzą.
Fakt faktem Ŝe zebrał się zespół ekspertów i pod przewodnictwem
prof. Góry opracował załoŜenia nowego systemu emerytalnego, który
wdroŜono w roku 1999. „WdroŜono” to moŜe nie jest właściwe słowo
poniewaŜ system nie jest kompletnie wdroŜony do dzisiaj. Pod
słowem „wdroŜono” naleŜy rozumieć Ŝe uruchomiono proces poboru
składek emerytalnych nie gwarantując w zamian Ŝadnych konkretów
opodatkowanym ofiarom systemu. Ale przypomnijmy jak to było w
załoŜeniach i ile owe załoŜenia mają wspólnego z obecna
rzeczywistością.
nowum w całej sytuacji było rozpoczęcie przez ZUS
ewidencjonowania w systemie komputerowym wszystkich wpłat
przelewanych wirtualnie na indywidualne konta identyfikujące
płatnika. Nie miało i nie ma to nadal praktycznego znaczenia jako
Ŝe jak wspomniano same pieniądze natychmiast są przelewane na
wypłaty obecnym emerytom natomiast zapisy komputerowe są
tylko dowodem ile pieniędzy pobrano od kaŜdego z płacącego
składki emerytalne. Sam system komputerowy ZUS rodził się w
przeraŜających bólach i dał zarobić firmie Prokom (obecnie troszkę
się przefarbowała i występuje chyba pod inną nazwą) naleŜącej do
pana Krauze (pieszczotliwie nazywa się go „Wielkim Płatnikiem” –
sama nazwa pochodzi od systemu „Płatnik” słuŜącego do
elektronicznych rozliczeń pracodawców z ZUS pamiętamy to
ciepłe sformułowanie które padło chyba z ust pana
Kornatowskiego gdy on czy ktoś z nim związany tuptał do
pewnego hotelu złoŜyć rytualny, wieczorny meldunek drogiemu
prezesowi Rysiowi. K) miliardy złotych (same komputery
kosztowały ponad 700 milionów złotych a oprogramowanie ponad
2gie tyle nie wspominając o dziesiątkach milionów złotych co
rocznej asysty na rzecz firmy Prokom).
Wracając jednak do OFE czyli do „2go filara”, OFE miały te
pieniądze wpłacone przez ZUS zatrzymać do chwili osiągnięcia
przez członka OFE wieku emerytalnego i zarządzać nimi
inwestując je tak by stale powiększający się kapitał przynosił sute
odsetki. OFE mogły inwestować powierzone im środki w bony
skarbowe, obligacje oraz kupować za nie akcje na polskiej
Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW) z tym Ŝe max. do 40%
zgromadzonych aktywów. Twórcy systemu emerytalnego
pierwotnie wzorowali ten system na systemie chilijskim, który
wydawał im się nowoczesny i w tamtym okresie czasu
funkcjonował jeszcze dość sprawnie. Technicznie pobór środków
rozwiązano w taki sposób Ŝe całość składki emerytalnej pobierał
od płatnika (pracownik + pracodawca) ZUS (w przypadku
pracowników na etacie obowiązek przekazywania tych pieniędzy i
ewentualnych sankcji karnych spoczął na pracodawcy). Po
pobraniu całości składki ZUS przelewał 7,3% pensji brutto
pracownika czyli blisko 1/3 tego co sam sobie zatrzymał do OFE.
W przypadku opóźnień w transferach do OFE ZUS musiał zapłacić
na rzecz danego OFE ustawowe odsetki karne od zaległych kwot
(oczywiście płacił je z naszych podatków :)
Z rozmów z osobami, które brały swego czasu udział w budowie
systemu OFE po stronie funduszy OFE czyli jedynego beneficjenta
tej reformy wynika Ŝe pomysłodawcy reformy od początku chcieli
zdjąć, choćby częściowo odpowiedzialność z budŜetu państwa za
wypłatę przyszłych emerytur. Taka odpowiedzialność ciąŜy na
państwie z tytułu zobowiązań jakie względem swoich członków ma
dziś ZUS.
Przed reformą systemu emerytalnego powszechnie zwaną jako
„reforma OFE” wszystkie składki pracujących trafiały do ZUS, który je
wypłacał obecnym emerytom. W systemie tym nie zmieniło się
praktycznie nic w stosunku do pierwotnych załoŜeń Otto von
Bismarcka. Był to nadal system „piramidy finansowej” gdzie jedno,
pracujące pokolenie utrzymywało nie pracujące juŜ pokolenie starsze
i liczyło Ŝe sytuacja powtórzy się ponownie za kolejny kwant czasu.
W systemie tym (ZUS) istotny był parametr tzw. „stopy zastąpienia”.
Mówiąc ogólnie chodziło to ile dostanie przyszły emeryt emerytury w
stosunku do otrzymywanej pensji. „Stopa zastąpienia” wynosiła
pierwotnie około 75% (potem zaczęto ją stopniowo redukować i to
jeszcze w starym systemie ZUS) co z grubsza oznaczało Ŝe emeryt
dostanie 75% swojej pensji z liczonego do zestawienia korzystnego
okresu składkowego. Twórcy reformy zdali sobie sprawę Ŝe ZUS ma
coraz większe problemy z obsługa obecnych wypłat i Ŝe na dłuŜszą
metę nie jest moŜliwe zachowanie „stopy zastąpienia” na tak
wysokim poziomie. Powstał jednak dylemat jak powiedzieć ludziom
płacącym składki Ŝe ich przyszła emerytura będzie niŜsza od
obecnych emerytur ? Aby zaradzić tej sytuacji wymyślono system
emerytalny bazujący na koncepcji 2 filarów.
Postanowiono podzielić składkę emerytalną (przy ej okazji wreszcie
została ujawniona informacja ile i jakich składek płaci pracownik i
jego pracodawca) na 2 części. Składka w wysokości blisko 12%
(dokładnie jest to 12,22%) pensji brutto miała trafić nadal do ZUS,
który nazwano 1szym filarem. Natomiast 7,3% pensji miało zasilić 2
gi filar emerytalny czyli Otwarte Fundusze Emerytalne zwane pod
nazwą OFE. W przyszłości emerytura miała być wypłacona przez nie
istniejący do chwili obecnej Zakład Emerytalny i składać się z 2
składników czyli części z ZUS i OFE (składnik kapitałowy emerytury).
RóŜnica pomiędzy tymi 2ma filarami polegała na tym Ŝe pieniądze
były inwestowane i zarządzane w odrębny sposób. W przypadku
ZUS, który został nazwany „1szym filarem” sytuacja nie uległa
zasadniczo zmianie czyli nadal to co wpadło do systemu pod
postacią składki odebranej z pensji pracownika natychmiast z niego
wypadało pod postacią emerytur obecnych emerytów. Jedynym
Jak wiadomo trzeba było znaleźć chętnych do prowadzenia OFE.
W jaki jednak sposób znaleźć chętnych, którym powierzano by
7,3% pensji brutto 14 milionów pracujących ? Rozwiązaniem tego
problemu był przyjęty system prowizji i opłat manipulacyjnych na
rzecz OFE. Opłaty podzielono na 2 rodzaje. Była opłata za
zarządzanie (skonstruowana tak Ŝe niezaleŜnie czy były straty czy
zyski OFE było zadowolone) i zryczałtowana opłata od
wpływających składek (rozbój w biały dzień porównywalny z
działaniami pasera potrącającego na wejściu prowizję za
dostarczony do opchnięcia przez złodzieja „fant”). Pomińmy moŜe
w jaki sposób poszczególne towarzystwa kalkulowały sobie te
opłaty (dane te (aktualne) powinny być dostępne na stronach
internetowych samych OFE i na stronach dawnego KNUIFE –
obecnie chyba KNF).
Początkowa prowizja od kaŜdej wpłaty środków spływających do
OFE wynosiła ponad 13% co oznacza Ŝe z kaŜdych 100zł
trafiających do OFE 13 zł stanowiło prowizje od wpłaty i
pomniejszało przekazany kapitał którym OFE zaczynało
zarządzać. Pojawia się pytanie kto miał zapłacić te astronomiczne
prowizje?
Jak zwykle rozwiązanie było bajecznie proste. Zapłacić miał je ze
swoich składek członek OFE. śeby czasem nie wpadł na pomysł
rezygnacji z tej „fantastycznej” oferty uniemoŜliwiono mu
wystąpienie z OFE, powrót do systemu 1filarowego w ZUS czy w
3
ogóle rezygnacje z dobrodziejstwa przymusowego systemu
emerytalnego.
Przypomnijmy Ŝe w chwili obecnej członek OFE ma jedynie wybór
między OFE ‘X” a OFE „Y”. Jeśli nie podoba mu się OFE „X” moŜe
zgłosić wniosek o przeniesienia go do OFE „Y” ale nie ma prawa
zabrać pieniędzy ( łopatek i foremek) i powiedzieć funduszom OFE
„cześć! , sam zadbam o moje oszczędności lepiej od was”.
Zasadniczo wybór ten przypomina wybór pomiędzy „kiłą” a
„syfilisem” i to z pełnymi tego konsekwencjami. RóŜnica tylko jest
taka Ŝe w/w choroba weneryczna jest z reguły uleczalna a nasz
przypadek gdy zostaliśmy członkami OFE jest przypadkiem, który
leczy jedynie nasza śmierć :)
miały by wypłacać emeryturę. Logicznym było wiec Ŝe ZUS będzie
wypłacał 1szy filar podczas gdy środki z OFE będą zarządzanie
juŜ indywidualnie przez samego emeryta. Jednak jak okazało się
logika nie miała tu wiele wspólnego przy projektowaniu systemu.
W ten oto sposób przy akompaniamencie barwnych spotów w
telewizji ( kto pamięta dowcip: „Bogdan mówi „Bankowy” –
dlaczego ? – bo nie potrafi wymówić Nationale Nederlanden” ?)
zachwalających „emeryturę pod palami” przepchnięto ustawę i nikt
nawet nie zająknął się Ŝe ustawa jest nie kompletna tzn. Ŝe nie
zaleŜnie od gangsterskiego skoku na kasę płatników ustawodawca
nie raczył określić precyzyjnie kiedy i na jakich warunkach otrzyma
on świadczenie emerytalne. Zmuszono ludzi do rozpoczęcia
płacenia składek na nowych zasadach mamiąc ich obietnicami
dostatniej emerytury nie określając Ŝadnych warunków i gwarancji
na jakich zostanie ona wypłacona w przyszłości. Kwestie wypłat
postanowiono uregulować w bliŜej nie określonej przeszłości ale
na pewno przed osiągnięciem przez pierwszych członków OFE
praw do pobierania emerytury z 2go filara) i domknięto ją na
skrajnie niekorzystnych warunkach dla płatników dopiero w roku
2009 czyli 10 lat po starcie systemu emerytalnego kiedy zaszła
konieczność dokonania pierwszych wypłat.
Dodatkowo twórcy systemu emerytalnego okazali się niezwykle
litościwi dla samych OFE jeśli chodzi o ocenę funkcjonowania i
nagradzania OFE. Nikt nie wpadł na pomysł by OFE obracające
cudzą gotówką mogły pobierać premię ale tylko w przypadku
wygenerowania odpowiednio wysokich zysków. Wprowadzono
system prowizji, który gwarantował OFE wysokie zyski nie zaleŜnie
od generowanych przez nie wyników finansowych. Ustawodawcy
nie interesowało czy OFE pomnoŜyły czy straciły powierzone im
środki. Jedynym odstępstwem od tej reguły były wyniki
najgorszego OFE w stosunku do średniej waŜonej. W takim
przypadku najgorsze OFE musiało dopłacić róŜnicę z własnego
kapitału. Jednak wystarczyło by wszystkie OFE miały straty na
podobnym poziomie a ryzyko takie juŜ nie istniało lub koszt
ewentualnej dopłaty był nie współmiernie mały w stosunku do
profitów jakie dawało obracanie miliardami złotych ze składek
swoich członków.
W ramach sławetnej reformy emerytalnej obywateli podzielono na 2
a właściwie na 3 grupy na wzór dobrej selekcji robionej na rampie
kolejowej obozu koncentracyjnego. Osoby urodzone po roku 1968
zmuszono automatycznie do przynaleŜności do systemu „2
filarowego” czyli ZUS+OFE. Osoby urodzone bodajŜe przed rokiem
1949 automatycznie przydzielono do ZUS słusznie wychodząc juŜ na
samym wstępie z załoŜenia Ŝe ich emerytura z ZUS+OFE będzie
niŜsza niŜ na starych zasadach z ZUS. Osoby urodzone po 1949
(koryguje bo było błędnie 1947) ale wcześniej niŜ w 1969 mogły
dobrowolnie wybrać czy chcą naleŜeć wyłącznie do ZUS (system 1
filarowy) czy chcą przepisać się do ZUS + OFE. Zastosowane
pewien lep, na który dało się złapać dziesiątki tysięcy jeśli nie setki
tysięcy takich osób znacząco pogarszając jak się później okazało
swoją szansę na godną emeryturę ale o tym nieco później.
Jak juŜ wspomniano w pierwotnym załoŜeniu chodziło o
przeniesienie części zobowiązań z ZUS czyli państwa polskiego na
barki samych członków systemu emerytalnego. Celem pośrednim
było obniŜenie tzw. „stopy zwrotu” z pierwotnych 75% występującej w
systemie ZUS z okresu sprzed reformy. Osiągnięto to dzięki
przeniesieniu odpowiedzialności za wysokość świadczenia
emerytalnego częściowo na OFE i jednoczesne zmniejszenie udziału
w tym świadczeniu przez ZUS. Trzeba pamiętać Ŝe emerytury
wypłacane przez ZUS są waloryzowane o wskaźnik inflacji (czasami
rządy próbowały ograniczać tą waloryzacje – szczególnie kłaniają się
tu działania za czasów min. Hausnera w rządzie L.Milera i M. Belki).
Emerytury wypłacane z OFE nie będą waloryzowane o wskaźnik
inflacji.
Wracając jednak do tematu – pozostała otwarta kwestia jak
przekonać ludzi do zaakceptowania nowego systemu emerytalnego,
w którym emerytura miała być niŜsza niŜ w starym systemie ?
Wymyślono sposób a było nim zapewnienie Ŝe emerytura kapitałowa
pozwoli znacząco powiększyć wartość odkładanych składek co
podniesie wysokość łącznej emerytury z ZUS i OFE. Dodatkowo
podkreślano Ŝe wysokość emerytury a konkretnie części z OFE
będzie uzaleŜniona od wartości zgromadzonych składek w myśl
zasady „im więcej zgromadzisz, tym większą dostaniesz emeryturę” i
nikt nie będzie sponsorował cudzej emerytury swoimi środkami z
OFE.
Jednocześnie obiecano ludziom z ekranów telewizorów ustami
ekspertów (nie zawarto niestety tej obietnicy w ustawie o OFE którą
dziś moŜna by skarŜyć w polskim TK czy unijnym ETS) Ŝe środki z
OFE w przypadku śmierci członka OFE jak i emeryta nie przepadną
jak dzieje się to ze składkami ZUS będą dziedziczone. Jednocześnie
robiono nadzieję Ŝe środki z OFE zostaną wypłacone osobie
przechodzącej na emeryturę w postaci jednorazowej wypłaty.
Propozycja ta była bardzo kusząca dla ludzi poniewaŜ pozostawiała
złudną nadzieję Ŝe w przypadku śmierci z odłoŜonych składek
emerytalnych skorzystają członkowie rodziny zmarłego a nie
przypadkowe i nie znane osoby jak ma to miejsce w ZUS w ramach
„umowy społecznej”. Dodatkowo moŜna było się spodziewać Ŝe
ustawodawca wypłaci naleŜna z OFE emeryturę w jednym kawału
jako Ŝe nie powołał do Ŝycia tzw. „Zakładów Emerytalnych”, które
Przypomnijmy w małym podsumowaniu czym „eksperci” OFE do
spółki z klipami odtwarzanymi dziesiątki razy dziennie w TV i radio
mamili swoje ofiary i o czym zapominali poinformować:
moŜliwość bezpiecznego pomnaŜania części kapitałowej przez
OFE znacznie wydajniej niŜ robił to ZUS
moŜliwość dziedziczenia środków gromadzonych w OFE
zarówno środków członka OFE jak i środków zgromadzonych
przez pobierającego świadczenie emeryta a co za tym idzie
pobierania emerytury z OFE tylko do wysokości zgromadzonych
przez siebie środków.
obowiązuje skądinąd słuszna zasada „im więcej zgromadzisz tym
większa będzie twoja emerytura z OFE”.
nie informowania o znacząco zawyŜonych kosztach
funkcjonowania systemu (pierwotnie prowizja sięgała 13% by
spaść do 7% a od roku po ostatniej korekcie utrzymywać się w
okolicach 3%.
moŜliwość wypłaty jednorazowej środków z chwilą przejścia na
emeryturę jeśli taka będzie wola członka OFE,
Czego nie zrobiono z chwilą startu reformy OFE przy załoŜeniu iŜ
nadal obowiązywał przymus „umowy społecznej” uniemoŜliwiający
wycofanie się chętnego z systemu emerytalnego ?
nie zagwarantowano w ustawie wszystkich w/w obietnic i
zapewnień co uniemoŜliwiło by wyłganie się od odpowiedzialności
gdyŜ było by to podstawą do zerwania umowy członka OFE z
4
funduszem lub zasądzeniu odszkodowania od skarbu państwa.
nie określono precyzyjnie co dzieje się ze środkami członka OFE
jak i emeryta w przypadku jego śmierci co stanowiło pole do
późniejszych przeróbek zapisów ustawy w zakresie dziedziczenia.
nie określono zasad na jakich wypłacana będzie emerytura z 1go i
2go filaru (chodzi o stworzenie systemu „Zakładów Emerytalnych”
których koncepcja została zastąpiona w roku 2008 przez system
FDEK (Fundusze DoŜywotnich Emerytur Kapitałowych) oraz
określenie kosztów funkcjonowania systemu.
Doprowadzenie i akceptowanie w wyniku dopuszczalnego modelu
biznesowego i braku procedur kontrolnych do karygodnych
zachowań ze strony OFE przy werbunku nowych członków ze
szkodą dla zwerbowanych członków.
śmierci członka / emeryta OFE. Inne formy przekazania w/w
środków poza system OFE nie wchodzą w grę.
W przypadku śmierci członka OFE sytuacja wydaje się prosta. W
przypadku śmierci członka OFE całość środków zostaje
przekazana spadkobiercom lub osobom wskazanym w polisie jako
uposaŜone. Nie do końca jasne jest tylko czy środki zostaną przed
przekazaniem opodatkowane (składki OFE pobierane są przed
opodatkowaniem, dlatego przy wypłacie ich pod postacią
emerytury potrącony zostaje podatek dochodowy czyli tzw. PIT.
Czy podatek ten równieŜ zostaje potrącony w przypadku
spadkobrania nie zaleŜnie od podatku spadkowego nałoŜonego na
spadkobiorcę ? Najpewniej wspomniany podatek dochodowy
równieŜ obowiązuje ale przyznam Ŝe nie badałem tego
zagadnienia. Na ten temat mogą wypowiedzieć się osoby, które
znalazły się w takiej sytuacji lub przedstawiciele samych OFE. Dla
uproszczenia i by nie być nie mile zaskoczonym przyjmijmy Ŝe z
chwilą wypłaty tych środków z OFE następuje automatyczne
potrącenie od wielkości brutto kwoty bazowej podatku
dochodowego).
W następnej części opracowania zostaną poruszone powyŜsze wątki
oraz zahaczymy o temat draŜliwy czyli padnie kilka słów o
dziedziczeniu środków OFE a właściwie wyjaśnienie Ŝe
dziedziczenie OFE nie ma wiele wspólnego z klasycznym
dziedziczeniem. Proszę o nieco cierpliwości bo będzie moŜna nieco
się zdziwić, zbulwersować a nawet pośmiać ..
Emerytura której nie będzie czyli polski system ZUS+OFE (cz. 3)
Prostota zagadnienia kończy się jednak z chwila gdy zmarły
członek OFE pozostawał w chwili śmierci w legalnym związku
małŜeńskim. W takim przypadku jeśli spadkobiercą jest małŜonek
to otrzyma on od OFE zaledwie 50% zgromadzonego kapitału
(najpewniej po opodatkowaniu z chwilą wypłaty – patrz rozwaŜania
powyŜej). Natomiast pozostałe 50% kapitału zostanie przelane na
konto OFE Ŝyjącego małŜonka czyli spadobiercy. Te pieniądze są
dla spadkobiercy praktycznie rzecz biorąc stracone jako Ŝe nigdy
juŜ nie zdoła za swojego Ŝycia ich odzyskać od OFE (interesujący
wyjątek od reguły jest opisany poniŜej).
Idąc za ciosem spróbujmy ponownie skupić nieco rozbiegany wzrok
(ostatnie wydarzenia i ewentualny dalszy rozwój sytuacji mogą
sprawić Ŝe nasze rozwaŜania odnośnie emerytur stracą znaczenie
pozostając w sferze rozwaŜań akademickich czyli czysto
teoretycznych) na temacie OFE a konkretnie czyje są zgromadzone
tam środki i jak moŜna się do nich „dobrać” a wszystko to w
kontekście dokonanych przez rząd po roku 1999 modyfikacji ustawy
o OFE.
Skoncentrujmy się nad aktualnie obowiązującą sytuacją prawną bo
stan ten zmieniał się na przestrzeni ostatnich lat o czym będzie
jeszcze mowa. Od chwili startu systemu w 1999 roku kilkukrotnie
„majstrowano” przy reformie OFE. Zmiany były dokonywane w latach
20023 , 20045 , 20072009 czyli praktycznie przez cały czas
funkcjonowania wspaniałej reformy OFE i miały róŜny charakter.
Oficjalnie zmiany do roku 2005 koncentrowały się na propozycjach
obniŜki opłaty od wpłacanych składek (bardzo to chwalebne ze
strony ustawodawcy), prowizji za „zarządzanie”, liczenia stopy zwrotu
i skubaniu klienta przez OFE przy próbie jego ucieczki przed
upływem 2 lat od zapisania się do danego OFE. Znacznie ciekawsze
zmiany a właściwie dyskusja o nich rozpoczęła się w roku 2007 pod
koniec okresu rządów poprzedniej ekipy będącej dzisiaj w opozycji z
kulminacją wszelkiej maści pomysłów za czasów obecnej ekipy,
która „poprawiła” i wcieliła w Ŝycie (na nasze nieszczęście) kolejne
regulacje w tej materii. Chwilowo zostawmy kolejne modyfikacje
reformy OFE i skoncentrujmy się na tajemniczej skądinąd kwestii
dziedziczenia środków, które gromadzą się w OFE.
W ten oto sposób twórcy systemu emerytalnego zadbali o to by w
przypadku śmierci członka OFE pozostającego w związku
małŜeńskim zagarnąć na rzecz systemu OFE i tworzących go
funduszy 50% kapitału zgromadzonego za Ŝycia przez zmarłego.
Rozwiązanie to wydatnie preferuje związki nie formalne lub
zachęca wręcz do rozwodu przed śmiercią bo tylko w ten sposób
moŜna przekazać pozostałemu przy Ŝyciu małŜonkowi 100%
zgromadzonego kapitału (pomniejszonego o podatek spadkowy,
który zaczyna obowiązywać gdy spadek nie jest przekazywany w
najbliŜszej rodzinie). W przypadku jeśli chcemy uniknąć płacenia
podatku spadkowego a mamy dzieci naleŜy wskazać je jako
uposaŜone (jak na razie od kilku lat obowiązuje prawo, które
zniosło podatek spadkowy w 1szej grupie spadkowej – nie wiemy
jak długo sytuacja ta się utrzyma bo budŜet w coraz większej
potrzebie i wszelkie podatki zarówno pośrednie jak i bezpośrednie
są aktualnie podnoszone)
Ciekawie przedstawia się sytuacja gdy spadkobiorca nie musi być
członkiem OFE.
Przypomnę tylko Ŝe jednym z motorów napędzających nowe ofiary
do systemu OFE (chodzi o osoby urodzone pomiędzy 1949 i 1968,
które miały swobodne prawo wybrać czy chcą być w OFE czy zostać
w starym ZUS, osoby urodzone po roku 1968 nie miały Ŝadnego
wyboru) było zapewnienie Ŝe środki odkładane w systemie OFE
podobnie jak i emerytura z tego filaru będą podlegały dziedziczeniu
czyli Ŝe nie przepadną jak ma to miejsce w ZUS.
Tu 2 słowa wyjaśnienia. Budując system OFE stworzono w nim
świadomie dziury, które pozwoliły grupie osób znaleźć się poza
systemem emerytalnym. Pominiemy tu temat tzw. emerytur
„mundurowych”, które zawsze były wyłączone z powszechnego
systemu emerytalnego a skoncentrujemy się na innej ciekawej
grupie tzw. „świętych krów”. Kłania się tu słynne hasło ze
zwierzęcej „konstytucji” „Folwarku zwierzęcego”, które głosiło iŜ
„wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze”. Do tej
grupy „równiejszych” naleŜą sędziowie (zdaje się Ŝe równieŜ
prokuratorzy i adwokaci). Sędziowie mają własny system
emerytalny w całości finansowany z pieniędzy podatnika a nie ze
składek emerytalnych samych sędziów czy innych osób.
Emeryturę sędziów wypłaca ministerstwo sprawiedliwości z
Są dwa aspekty dziedziczenia środków wpłaconych do OFE i
wynikające z nich odmienne konsekwencje. Inaczej dziedziczone są
środki zmarłego członka OFE, który nie osiągnął wieku emerytalnego
a inaczej środki zgromadzone przez emeryta, który zgromadził środki
w OFE przez okres swojej pracy zawodowej i nabył praw
emerytalnych. Dziedziczenie środków jest moŜliwe tylko w wyniku
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin