Chazarskim tropem Dariusz Ratajczak.pdf

(76 KB) Pobierz
316473744 UNPDF
Artykuł dr-a Dariusza Ratajczaka na temat totalnie i bezczelnie sfałszowanej historii żydostwa,
albo raczej historii talmudników. I te sprawy znane są większości naszych gości, ale warto
przypomnieć, iż dr Ratajczak miał dokładnie te same poglądy, co my. – admin
Od dawna twierdzę, że historia jako nauka podporządkowana jest polityce. Szczególnie dotyczy to
dziejów najnowszych, ale nie tylko. Również wydarzeniom odleglejszym czasowo, a pisząc
dokładniej: niektórym naukowym teoriom, które są z nimi związane, grozi celowe zepchnięcie w
otchłań niepamięci. Bo są niewygodne, niepoprawne, wręcz groźne dla możnych tego świata. Jedna
z takich teorii, nie pozbawiona kontrowersji, lecz prawdopodobna, dotyczy pochodzenia większości
europejskich Żydów, których potomkowie oprócz naszego kontynentu zamieszkują obie Ameryki,
Australię oraz Izrael. W tym ostatnim do dnia dzisiejszego tworzą warstwę rządzącą państwem.
Mówiąc wprost, chodzi o etnogenezę Aszkenazyjczyków.
We wczesnych wiekach średnich na euroazjatyckich stepach rozciągających się od Wołgi , Morza
Kaspijskiego i Kaukazu pojawiły się bitne plemiona chazarskie. Był to koczowniczy lud turecki (a
raczej turecko-tatarsko- mongolski), który wkrótce częściowo osiadł na roli. W VIII w. Chazarowie
tworzyli już dobrze zorganizowany organizm państwowy obejmujący swym zasięgiem Krym i
północne obrzeża Morza Czarnego po rzekę Dniestr. Prawdziwe imperium: od Kaukazu po tereny
współczesnej Mołdawii! Pośrednicząca w wymianie handlowej między Wschodem i Zachodem
Chazaria była rządzona przez chana (kagana), pod władzą którego znajdowały się trzy główne
prowincje, siedem zależnych królestw oraz siedem plemion lennych. Wsród lenników plemiennych
dominowali Słowianie oraz ludy fińskie.
Pierwotnie Chazarowie byli pogańskimi szamanistami, później zdawało się, że przyjmą islam,
ostatecznie jednak przeszli na… judaizm, który stając się religią państwową ogarnął również prosty
lud. Stali się „chazarskimi Żydami”, chociaż- nie zapominajmy- w chanacie mieszkali również
„Żydzi-semici” uciekający przed władzą Bizancjum i muzułmanami. Przybywający wraz z nimi
rabini stali się duchowymi przewodnikami Chazarów. Świadczą o tym chociażby prace
wykopaliskowe Murada Magomedowa w Belendjerze i Semenderze (dawnych chazarskich
miastach nad Morzem Kaspijskim). Uczony ten odkrył nie tylko groby chanów, ale i symbol ich
władzy: sześcioramienną gwiazdę.
Zjudaizowani Chazarowie, dominujący oczywiście liczebnie nad semickimi uciekinierami,
stanowili groźnych przeciwników dla swych sąsiadów. Wojowali z Bizancjum, przedsiębrali
łupieżcze, wyjątkowo okrutne wyprawy na tereny czysto słowiańskie. Echa tych eskapad długo
jeszcze pobrzmiewały w ruskich i rosyjskich legendach. Wspominały one o pełnych dramatyzmu
bojach z „Wielkim Żydowinem”. Nie mógł być nim z oczywistych względów „Żyd-semita”, lecz
chazarski konwertyta. Być może późniejszy niechętny stosunek wielu Rosjan i innych wschodnich
Słowian do Żydów był następstwem utrwalonych w ludowej pamięci wydarzeń sprzed ponad 1000
lat. Wszak w historii nic się nie dzieje bez przyczyny.
Etniczne skutki budzących grozę rajdów były oczywiste. Pojmanych mężczyzn napastnicy
sprzedawali w niewolę, natomiast Słowianki stawały się chazarskimi nałożnicami lub – po przejściu
na judaizm – żonami. Tłumaczyłoby to współczesny antropologiczny obraz potomków europejskich
Żydów, wśród których nie dominuje typ semicki (jego cechy są co najwyżej w niektórych
przypadkach mniej lub bardziej wyeksponowane) a turecko-tatarsko- słowiański.
Sprawa zasadnicza: co się stało ze zjudaizowanymi Chazarami? Czy tak silne, żywotne plemię
mogło rozpłynąć się we mgle ? Cóż, w II połowie X w., mniej więcej w czasach chrztu Polski,
państwo chazarskie zostalo rozbite przez księcia kijowskiego Światosława. Tytułem rewanżu
Słowianie popędzili wielu Chazarów na Ruś. Reszta dołączyła do współbraci później, uciekając
przed hordami Czyngis Chana na ziemie polskie, rusko-litewskie, węgierskie i dalej . W ten sposób
stali się europejskimi Żydami. Jest rzeczą otwartą jak długo zachowali niektóre obyczaje
chazarskie, czy ogólniej świadomość swego pochodzenia. Albo jak mocno utrwalił się w nich żal
lub wręcz nienawiść do sprawców upadku Chazarii. Czy były to uczucia stałe, podświadomie
rzutujące na ich stosunek do sukcesora Rusi Kijowskiej aż do czasów współczesnych? Ciekawe
pytanie, ale nie śmiem na nie odpowiedzieć.
Wersja o chazarskim pochodzeniu europejskich Żydów (Aszkenazyjczyków) ma swoich
zwolenników. Przede wszystkim od dawna skłaniało się ku niej wielu uczonych i publicystów
rosyjskich. Na Zachodzie natomiast przetarł jej drogę nie kto inny jak Artur Koestler. Autor
„Ciemności w południe” napisał był prawie 30 lat temu ksiażkę „The thirteenth Tribe: The Khazar
Empire and Its Heritage”, w której udowadniał, że Chazarowie byli antenatami Aszkenazyjczyków,
czyli stali u źródeł europejskiego żydostwa. Wspierał tym samym wcześniejsze ustalenia
mieszkańca Izraela Natana M. Pollocka. Ten tłumacz naukowych tekstów i korektor w firmie
wydawniczej poświęcił 40 lat życia na udowodnienie tezy, że 6 z 10 żydowskich mieszkańców
Izraela i 9 z 10 Żydów mieszkających w Europie i obu Amerykach ma korzenie chazarskie, a nie
semickie. Jako ciekawostkę podam, że według ustaleń Pollocka nazwiska: Halperin, Alpert,
Halpern, Galpern itd.- tak częste wsród europejskich Żydów – świadczą o chazarskim rodowodzie
ich nosicieli (np. „Alper” w języku chazarskim oznacza „śmiałego rycerza”; miano to chan
przyznawał szczególnie wybijającym się wojownikom). Podobnież: Kaplan, Caplon, Koppel itd.
(„Kaplan” oznacza „dzikiego jastrzębia”) oraz – co oczywiste – Kogan, Kagan, Kaganowicz.
We wrześniu 1966 r. Pollock postanowił oficjalnie uczcić 1000-lecie żydowsko-chazarskiego
przymierza. Nie zgodziły się na to izraelskie władze między innymi dlatego, że teorię o chazarskim,
to jest nie palestyńskim, pochodzeniu europejskich Żydów podjęli Arabowie. Naprawdę nikogo z
oficjeli nie obchodziło, czy Pollock ma rację czy też mija się z prawdą. Po raz kolejny polityka nie
pozwoliła historii wybić się na niepodległość.
A tak przy okazji: ciekawe, co by napisali publicyści „Gazety Wyborczej” gdyby okazało się, że
rzekomi polscy antysemici są w istocie nieszkodliwymi anty-Chazarami?!
Dariusz Ratajczak
źródło :
http://marucha.wordpress.com/2010/06/21/chazarskim-tropem/
Zgłoś jeśli naruszono regulamin