Borek Stary
Archidiecezja przemyska
Wśród świerkowego lasu Wśród złotych łanów zbóż W ciszy bieszczadzkich wiosek Pełnisz nad nami straż
Strojna w korale wiejskie Taka bliska i swojska Różaniec nam podajesz PANI BORECKA
Podanie głosi, że pewnego dnia przybył do Zawady nikomu nie znany człowiek. Wśród miejscowej ludności wyróżniał się ubiorem. Poprosił o nocleg i posiłek. Mial ze sobą jakiś przedmiot starannie zawinięty w płótno. Ludzie prości i życzliwi udzie/iii mu schronienia.
Nazajutrz obcy poprosił, by zaprowadzono go do najbliższej kaplicy. Chciał się pomodlić i podziękować Bogu za pomyślnie ukończoną podróż. Wskazano mu drogę do Borka. Kilkoro ciekawskich udało się za nim. Podróżny rozwinął zawiniątko i wieśniacy zobaczyli obraz Najświętszej Marii Panny. Przybyły postawił go przed ołtarzem, ukląkł i długo, żarliwie się modlił. Potem wstał i odszedł, nie oglądając się.
Zdziwieni ludzie pobiegli do proboszcza, który ujęty pięknem wizerunku i jego tajemniczym pochodzeniem, kazał zawiesić go w głównym ołtarzu. Jeszcze tego samego dnia odprawił przed nim nabożeństwo.
Nazajutrz była niedziela. Podążając na nabożeństwo do kapliczki, wierni ujrzeli w pobliżu wytryskujące źródełko. Uznano to za cud. Odtąd okoliczni mieszkańcy gromadzili się w stóp „nowej" Panienki, aby szukać u Niej pociechy.
Taka nasza! Taka polska! Przez wieki cierpiąca i radująca się z nami. Nie opuścisz nas!
koteczek017