Julian TuwimPrzestroga dla idiotówAżem ze szczęścia dygotał,Kiwając się nad szynkwasem!I przyszedł Wielki Idiota,I zaczął mówić basem.Mówił grubo i cichoSamą prawdę cedzoną.Aż mrowiło mnie licho,Gdy powiedział: "Stwierdzono".Zapłakałem samotnieNad karczemnym szynkwasem!Bo stwierdzono istotnie,Bo przekonał mnie basem!W uznaniu i adoracjiDla jego prawdy wielkiejWykrzyknikami racjiNa głowach stanęły butelki.- Mesdames, jak można? - szepnąłem,Zgorszony patrząc na nie.Idiota spytał: "Co, proszę?"- Nic. Ja do butelek, panie."Jakże to: do butelek?Z butelki to się pije,Ale butelka nie słyszy,Albowiem ona nie żyje"....Pięknie wyglądał w trumnie!Poważny był, okazały.W czaszce, w czole i skroniachSterczały szkła kawały.1936 z tomu "Piórem i piórkiem", 1951
domarant