Zbigniew Bocheński ZE STUDIÓW NAD POLSKĄ ZBROJĄ HUSARSKĄ.doc

(503 KB) Pobierz
Zbigniew BocheńskiZE STUDIÓW NAD POLSKĄ ZBROJĄ HUSARSKĄ


ZE STUDIÓW NAD POLSKĄ ZBROJĄ HUSARSKĄ Zbigniew Bocheński

 


Zagadnienie polskiej zbroi husarskiej, tak na pozór oczywiste, kryje pomimo wszystko, co już na ten temat wiadomo, wiele jeszcze zaga­dek i niejasności. Jej geneza przedstawia się jako zjawisko dość skom­plikowane, będące wynikiem oddziaływania różnych formalnych i funkcjonalnych elementów uzbrojenia ochronnego wschodniego, węgierskiego i zachodniego. Elementy te, przekształcone u nas swoiś­cie oraz uzupełnione przy udziale rodzimej tradycji szczególnie w za­kresie wystroju, dały w ostatecznym zestawieniu całość wysoce orygi­nalną i charakterystyczną.

Wobec braku bardziej szczegółowych przekazów źródłowych na te­mat naszego dawnego przemysłu zbrojeniowego i przy całkowitym braku znaków płatnerskich na dochowanych do naszych czasów oka­zach oryginalnych, nie sposób powiązać je z ośrodkami wytwórczy­mi czy warsztatami, o których istnieniu i działalności jesteśmy poin­formowani niestety zbyt ogólnikowo i w niedostatecznym stopniu. Nie może tu wiele pomóc mętna często i nie zawsze udokumentowana tra­dycja, łącząca poszczególne zbroje z określonymi nawet osobistoś­ciami. Dlatego też chęć oznaczenia czasu powstania naszych zbroi i ustalenia chronologii pewnych odmian, jak również wprowadzenia jakiejś systematyki w istniejący materiał zabytkowy wymaga posłuże­nia się metodą typologiczną i porównawczą łącznie z analizą stylistycz­ną strony dekoracyjnej.

Polska zbroja, a raczej półzbroja husarska należy do typu wybitnie użytkowego uzbrojenia ochronnego, dostosowanego praktycznie do potrzeb polskiej taktyki bojowej i dającego możliwie największą swo­bodę ruchów przy równoczesnym dostrojeniu do charakteru "cięż­kiej" jazdy uderzeniowej, jaką była w owym czasie (tj. od Batorego do końca w. XVII) polska husaria. Datuje się na ogół istniejące okazy ­tej zbroi na wiek XVII i początek XVIII, przyjmując raczej granice płynne i nie precyzując ich bardziej ściśle. Uważa się jednak, że ostateczne wykształcenie jej jako całości przypada na czasy Włady­sława IV, że najstarsze dochowane typowe okazy, jakie oglądamy­ w muzeach, sięgają właśnie tego okresu, że panowania Batorego i Zyg­munta III były latami kształtowania się tej zbroi, w wyniku czego ustaliła się dopiero jej ostateczna i charakterystyczna forma znana nam już z autopsji .1

1 Por. G r o d e c k i K. S., Karwasz zbroi polskiej (Broń i Barwa IV, 1937, s. 236)

Działo się to niewątpliwie w powiązaniu ze schyłkowym okresem pełnej zbroi na Zachodzie, która - będąc tegoż Zachodu kreacją, ­zaczęła pod koniec wieku XVI w sposób zdecydowany tracić na swej funkcjonalności i praktycznym zastosowaniu, a wiek XVII stał się widownią jej stopniowego i niemal całkowitego upadku, przygotowy­wanego zresztą od dawna przez broń palną, której prymat na polach bitew nie ulegał już żadnej wątpliwości. Już pod koniec XVI wieku znalazła zastosowanie w jeździe półzbro­ja, która w lżejszych formacjach tej broni, dostosowanych w krajach wschodniej i środkowej Europy z konieczności pod względem taktyki i uzbrojenia do walki z wojskami wojującego Islamu, doznała znacz­nej redukcji. Przykładem najbardziej wymownym będzie tu uzbroje­nie ochronne, przejęte bezpośrednio od husarzy węgierskich przez lekką jazdę krajów austriackich i pod nazwą "hussarische oder unga­rische Harnische", przechowywane do dziś w oryginalnych i licz­nych okazach w arsenale styryjskim w Gracu.2

2 Pich1er F. und Fr. V. M. (Franz von Meran), Das Landes-Zeughaus in Graz II. Die Waffen des Landes-Zeughauses zu Graz Leipzig 1880. - Wolfhauer G., Fűhrer durch das steirische Zeughaus in Graz, 1938. - Schwarz O., Das steier­märkische Landes-Zeughaus in Graz, 1953. - Kalmar .J., Die Waffen der Ungarn (odb. z pracy zbiorowej ."Ungarisches Soldatentum 895-1914" b. d., s. 11). - Ka1­mar, Sodrony páncélok és vértezetek, s. 13. - Por. Szendrei J., Ungarische Kriegsgeschichtliche Denkmäler in der Millenniums-Landes-Ausstellung, Budapest 1876, s. 319.

Próbą określenia genezy polskiej zbroi husarskiej zająłem się w osobnym opracowaniu, które ma się ukazać w II tomie wydawnic­twa "Muzealnictwo Wojskowe". W oparciu o zabytki oryginalne i ikonograficzne oraz dostępną mi literaturę starałem się zanalizować pochodzenie i ustalić chronologię pojawienia się poszczególnych ele­mentów (kirysu, obojczyka, naramienników, karwaszy, skrzydeł i szy­szaka) od końca w. XVI po czasy wojny trzydziestoletniej, a zarazem scharakteryzować i podkreślić to, co w zespole tym było swoistym przetworzeniem czy oryginalnym wkładem polskim. Zagadnienie orna­mentyki, występującej na dochowanych zbrojach, rozwinąłem szerzej przed paru laty, wykazując jej ścisłe w większości wypadków powią­zania ze sztuką ludową i podkreślając zarazem jej nie spotykaną gdzie indziej oryginalność wykwitłą na naszym rodzimym podłożu, kulturalnym. 3

3 Bocheński Z. Ornamentyka ludowa: na zbrojach husarskich (Polska Sztuka Ludowa IX, 1955, s. 362-375).

Rozważania na temat ornamentyki oraz formalnej strony poszcze­gólnych okazów zbroi pozwoliły na wyodrębnienie z ogółu zabytków dwóch zasadniczych grup czy odmian: wcześniejszej (starszej) i póź­niejszej (młodszej). Grupy te, mało różniące się na pozór (dla laika) od siebie, posiadają jednak szereg odmiennych cech, które postaram się scharakteryzować i na ich podstawie wysnuć pewne wnioski na temat chronologii samych okazów. Grupa starsza (datuję ją teoretycznie na lata mniej więcej 1640-­1675) sprawia stanowczo wrażenie bardziej jednolitej, o kształtach zdecydowanych i surowych, którym towarzyszy efektowny a zara­zem oryginalny wystrój (rys.1 - 14). Przez wszystkie zasadnicze czło­ny zbroi, przez napierśnik (i ewent. nabiodrki), obojczyk, naramien­niki i karwasze biegnie środkiem tzw. ość, która podkreśla ich wer­tykalizm, w praktyce zaś bojowej stanowi celowo zastosowany po­mysł, powodujący "większy ślizg broni przeciwnika zwłaszcza kłu­jącej", pomysł, w którym K. S. Grodecki dopatruje się wyrazu hołdu "modzie kanciastych zbrój rycerskich typu gotyckiego"4. Tak kon­sekwentnego zastosowania ości nie zna w żadnym razie współczesne płatnerstwo zachodnie.

4 Grodecki, o. c., s. 239.

Profil napierśnika charakteryzuje linia łagodnie (czasem niemal prosto) opadająca ku dołowi. Napierśniki są stosunkowo długie, sięgają nieco poniżej stanu, kształtem dostosowane do polskiego ubioru. Łączone z naplecznikami rzemieniami na sprzączki, nie po­siadają szelek łuskowych, którymi na Zachodzie spinano obie części kirysu na ramionach, zaczepiając je o specjalnie w tym celu sterczące guzy napierśnika .5

5 Dziewanowski W., Zarys dziejów uzbrojenia w Polsce, Warszawa 1935, s. 191.

Obojczyk, kładziony zawsze na wierzch kirysu, różni się od stoso­wanych na Zachodzie znacznie mniejszymi wymiarami, nie spełnia też dodatkowej roli ochrony w tym stopniu co tam, jest natomiast lżejszy i daje niewątpliwie większą swobodę ruchów w walce wręcz. Przypięte do niego rzemykami naramienniki posiadają w tej fazie jednolite "skrzydła" tylne ostro wykrojone, z przodu zaś małe półkoliste i ru­chome skrzydełko, czasem jeszcze dodatkowo zdublowane, służące do ochrony pachy. Konstrukcja przejęta ze zbroi zachodniej została jednak uproszczona, a kształt częściowo zredukowany. Wreszcie karwasze, szczegół uzbrojenia zapożyczony ze Wschodu, akomodowany u nas do stylu całości, otrzymał ość, piękną linię jakby wydłużonego i łagodnie zaostrzonego liścia oraz kształt plastyczny dostosowany do muskulatury przedramienia z dodaniem zawiasków (na wzór turecki) dla dwu - lub jednoczłonowej "bransolety", łączo­nej u Persów za pomocą kolczej plecionki.6

6 Grodecki, o. c.

Do kompletu zbroi należący szyszak wykazuje już w tym czasie dwie zasadnicze odmiany: o dzwonie półkulistym bez sterczyny lub z małą sterczyną u szczytu i o dzwonie z wysokim i efektownym grze­bieniem, przejętym z grzebieniastego moriona czy szturmaka zachod­niego (1 - 2). W ramach obu odmian napotykamy okazy bogaciej lub skromniej zdobione, a nawet prawie całkiem pozbawione dekoru, w zależności od stopnia wystroju zbroi, do której należą. Charaktery­styczny dla każdego okazu nosal rozszerza się na końcu w wydatną zasłonę twarzy o kształcie jakby liścia, przypominającego wykrojem wyraźnie wschodnią stylizację. W środku policzków wycięte otwory słuchowe w formie serca przypominają taki sam motyw na ludowych spinkach góralskich.

Swoisty efekt zbroi husarskiej polega na jej dekorze wykonanym w mosiądzu oraz na żelazie. Sama powierzchnia żelaza wygląda dość surowo, przy czym nie zawsze jest to pozostałością po korozji metalu przez rdzę. W olbrzymiej większości wypadków mamy do czynienia z okazami wykutymi w sposób niezbyt staranny, przegładzonymi jedynie dla uzyskania pożądanego połysku. Już W. Dziewanow­ski zwrócił uwagę na niedbałość czy nieudolność wykonania przeważ­nej ilości polskich kirysów, wśród których rzadko można napotkać okaz o wyższym poziomie artystycznym.7

7 Dziewanowski, o. c., s. 193.

Trzeba jednak pamiętać, że płatnerstwo wieku XVII stoi pod znakiem prawie seryjnej produkcji "szarej", "szarzonej", "czernionej", obliczonej nie na efekt, ale na praktyczny użytek. W dekorze grają rolę jedynie mosiężne guzy, któ­re też są jedynym tego rodzaju motywem przy "szarych" kirysach husarskich arsenału w Gracu. Na tym tle zbroje nasze odbijają znacz­nie pomimo pewnych braków i uproszczeń technicznych, a rola de­koru narzuca się patrzącemu. Dekoru tego wymagała pozycja społecz­na i wojskowa ich właścicieli. Trzeba bowiem zawsze mieć na uwa­dze, że husaria w Polsce to najpoważniejszy znak autoramentu naro­dowego (szlacheckiego), rezerwat dla najmożniejszych, najbardziej ambitnych, przedmiot podziwu i zachwytu cudzoziemców, których liczne świadectwa pozostawiła nam historia. Jakże więc ozdobione są nasze zbroje? - Przede wszystkim zwró­cić należy uwagę na motyw zaokrąglonych zębów, w jakie powykra­wane są brzegi folg wielu kirysów oraz naramienników. Motyw ten jest tak charakterystyczny, że nawet w niektórych zbiorach zachod­niej Europy zbroje o folgach w ten sposób ozdobionych powodują (niesłusznie) możliwość przyjęcia ich polskiego pochodzenia.8

8 Maryanowski A., Polskie zabytki w Paryżu (Broń i Barwa VI, 1939, s. 96 i ryc. na s. 97).

Obok owych zębów występuje nieefektowny i ubogi, ale przecież bardzo interesujący sposób zdobienia, wykonywany wprost na żela­zie za pomocą ostro zakończonych narzędzi (stempelków, składający się z prostych kresek, kółek i punktów. Wzdłuż folg biegną zazwy­czaj podłużne pasma z gęsto i skośnie wybijanych kresek, ujęte w dwie poziome linie, którym towarzyszą szeregi drobnych kółeczek (rys.3 - 5). Czasem napotyka się same kółeczka, czasem różnią się one wielkoś­cią i wtedy mniejsze tkwią we większych. Niekiedy, zwłaszcza gdy brzegi folg powycinane są w zęby, kółeczka układają się po trzy lub też pojedynczo u każdego wrębu. Tworzą one wówczas część dekoru składającego się z drobnych punkcików, biegnących podwójnymi lub pojedynczymi szeregami wzdłuż zębatego brzegu folgi.
Główny jednak efekt zawdzięczają nasze zbroje zdobinom z blachy mosiężnej, które w postaci lamówek, guzów, rozet, medalionów itp. motywów występują w mniejszym lub większym stopniu na poszczegól­nych okazach. Lamówki biegną zazwyczaj wzdłuż odgięć dolnych folg i wzdłuż wykrojów na szyję i pachy u napierśników i napleczników, okalają folgi i wyodrębnione części naramienników, nabiodr­ków i szyszaków, biegną wzdłuż brzegów obojczyka i karwaszów. Rozetki okrągłe lub zbliżone do kwadratu tworzą ozdobę folg kirysu występując zwykle po pięć w jednym rzędzie, pojawiają się także na "skrzydłach" naramienników i na dzwonach szyszaków. Motyw krzyża kawalerskiego (godło stanu rycerskiego) wpisanego w koło, w którym kształt krzyża określony jest przez cztery owalne wycięcia, występuje po prawej (heraldycznie) stronie głównej części napierś­nika, tworząc odpowiednik do medalionu z Matką Boską, umieszczo­nego po lewej (rys.5). Krzyż kawalerski występuje jednak także samodziel­nie i zajmuje wtedy na napierśniku miejsce środkowe, a kształt jego przybiera formę stojącego prostokąta o czterech ażurowych wycię­ciach po przekątni (rys.13). Ten sam motyw powtarza się jeszcze w mniej­szym wymiarze w kole lub kwadracie na obojczyku.
Istnieje niewielka grupa napierśników husarskich, reprezentujących na ogół typ o skrom­niejszym dekorze, u których krzyż kawalerski wpisany w koło wystę­puje po lewej stronie, podczas gdy prawa nie nosi na sobie żadnej ozdoby (15). Specjalną uwagę należy zwrócić na dodatkowe motywy o wyraźnie wschodniej stylizacji wykrojów, występujące spod lamówek na napierśnikach u wycięć na szyję i pachy, a nadto na podobne w stylu medaliony i półmedaliony, zdobiące środek i końce karwaszów (rys.5, 6, 11).
Wszystkie te elementy, wykonane z płaskiej blachy mosiężnej z wyjątkiem lanych medalionów z Matką Boską, guzów i główek nitów, wypełnia ornamentyka dwojakiego rodzaju. W pierwszym wypadku. osiągano ją przez wybijanie od spodu żelaznym sztyftem o zaokrąglo­nym końcu maleńkich dołków, które po stronie zewnętrznej wystę­pują w formie drobnych perełek. Istnieje dość znaczna stosunkowo ilość zbroi, u których owe gęsto uszeregowane "perełki", występujące prawie wyłącznie na wszystkich częściach wystroju, decydują o de­koracyjnym wrażeniu tych zabytków, przy czym ich jednolity pod tym względem charakter może nawet posłużyć jako powód do wysunięcia hipotezy o pochodzeniu ich z jednego ośrodka płatnerskiego (rys.1, 2, 5, 10 - 12).
Drugi rodzaj ornamentyki; nie tak efektownej, ale za to dającej większą swobodę komponowania i bardziej dyskretnej, polega na wy­bijaniu stempelkami na powierzchni blachy mosiężnej (w sposób analogiczny jak na żelazie) kółeczek i punktów, z których powstawał zamierzony wzór (rys.6 - 9). Połączenie obu technik nie należy do zjawisk wyjątkowych, ale spotyka się je raczej rzadko i wówczas kó­łeczka i punkciki spełniają tylko rolę uzupełniającą przy dominującej ornamentyce z "perełek" (rys.3). Trudno się oprzeć wrażeniu, że typ omówionej ornamentyki, zarówno z uwagi na sposób kompozycji jak i prymitywne środki wykonania, nosi charakter wytwórczości ludowej, że cechuje go pewna surowość o nieco naiwnym wdzięku oraz dążenie do uzyskania efektu w najprostszy sposób. W tym całym dekorze, niewątpliwie oryginal­nym, nigdzie indziej w tym stopniu i w tej formie - jeśli chodzi o uzbrojenie - nie spotykanym, ujawniła się nasza polska rodzimość, czerpiąca soki z własnego, ludowego podłoża. Dowodów na to dostarczają z jednej strony okazy naszego ludowego kowalstwa i zdobnictwa metalowego, z drugiej zaś zabytki kultury prapolskiej.9

9 Cały wywód na temat ornamentyki zbroi husarskiej starszej grupy wyjęty jest z pracy autora, zacytowanej w przypisie 3. - Już po oddaniu tego artykułu do druku napotkałem w czasie pobytu w Wiedniu w maju 1960 w Heeresgeschichtliches Museum na dwa okazy półzbroi, u których folgi, wycinane w zęby, ozdobione są motywem z kółeczek, wybijanych stempelkiem, podobnie jak na naszych okazach. W szczególności motyw ten zauważyłem na naramiennikach i nabiodrkach półzbroi kirasjerskiej generała Jana hr. Sporcks (1601-1679) oraz na folgach węgierskiego kirysu husarskiego Władysława hr. Esterhazy, poległego w r. 1652. Obie te półzbroje przypadają czasowo na ten sam okres, co polskie zbroje husarskie starszej grupy. Wspomniane motywy stempelkowe oraz linie ryte wzdłuż folg stanowią w danym wypadku zjawisko wyjątkowe, nie mówiąc już o tym, że brak przy nich innych motywów (kresek i kropek) wykonywanych na polskich okazach tą samą techniką. Dekoru podobnego nie zauważyłem również na żadnym okazie z arsenału w Gracu.

Ten charakter dekoru naszych zbroi łącznie z ich brakami technicz­nymi sugeruje w wysokim stopniu wyrabianie ich w ośrodkach pro­wincjonalnego czy nawet chałupniczego przemysłu zbrojeniowego w wieku XVII (i XVIII), o którym posiadamy całkiem konkretne przekazy tradycyjne czy źródłowe, jak np. w odniesieniu do miejscowości Kańczuga koło Przeworska, Korczyn, przede wszystkim zaś Świątniki Górne pod Krakowem. Pomijamy tu oczywiście miasta: Warszawę, Łomżę, Lublin, Wilno i Kowno, którym konstytucje sejmowe z lat 1607-13 zaleciły sprowadzenie rzemieślników kwalifikowanych do wyrobu rynsztunków wojennych, zbroi i szyszaków, a także zakłady hutnicze Caccich pod Kielcami, skąd czerpał zapasy uzbrojenia Zygmunt III w latach 1609-11. Ten ostatni ośrodek przeszedł zresztą z czasem na wyłączną produkcję dział i kul armatnich, a o produkcji zbrojeniowej w wymienionych wyżej miastach nie posiadamy niestety żadnych danych.10

10 Bocheński, o. c., s. 368-374.

Spośród cytowanych ośrodków przemysłu chałupniczego najwięcej wiadomo o wytwórczości w Świątnikach Górnych, gdzie "Jerzy Radziwiłł, biskup krakowski (zm. 1600), rusznicarzy osadził".11

11 Sobieszczański F. M., Wiadomości historyczne o sztukach pięknych w dawnej Polsce II, Warszawa 1849, s. 285.

Fakt, że w dawnych czasach wyrabiano tam "szable, pancerze i zbroje", znajduje potwierdzenie w źródłach, ujawnio­nych na razie tylko w odniesieniu do wieku XVIII. Wśród wiadomości o dostarczaniu przez świątniczan krzyżów (jelców) do rękojeści i pochew żelaznych do szabel oraz okuć i "zamkli" do pasów dla mieczników krakowskich12 zwracają uwagę roboty podejmowane samodzielnie, a obejmujące nie tylko broń sieczną, jak np. "szable mosiądzem nasadzane" czy też koncerze, ale i blachy (platy) lub zbroje, i to jesz­cze w r. 1763.13

12 Bocheński Z., Krakowski cech mieczników, Kraków 1937, s. 31 i 35.
13 Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego, prace magisterskie Wydziału Filozo­ficznego: Batko Fr., Wieś podkrakowska Swiątniki Górne, 1938, maszynopis, s. 43 i 45. - Por. Bocheński, Ornamentyka ludowa..., s. 374. - Notatkę o "koncerzu husarskim świątnickiej roboty" z r. 1752 (Rel. Crac. 185, s. 894) zawdzięczam uprzejmej informacji doc. dra Józefa Mitkowskiego.

Że jednak wytwórczość świątnicka miała za sobą w tej dziedzinie dawniejszą, niewątpliwie jeszcze siedemnastowieczną tradycję, świadczy wykaz broni po Stanisławie Ważyńskim towarzyszu chorągwi husarskiej, spisany 31 marca 1712, w którym figurują m. in. "karwasze świątnickie z łapciami w mosiądz oprawne".14

14 Państw. Archiwum Województwa Krakowskiego i Miasta Krakowa, Oddz. I, Rel. Crac. 136, s. 777/8. - Por. Bocheński, o. c.; s. 374.

Tekst ten nawiązuje niedwuznacznie do typu karwaszów polskich, znanego nam dobrze z dochowanych okazów, które właśnie są "w mosiądz oprawne". Publikuję parę takich okazów o prostym wykonaniu technicznym i wyjątkowo skromnym wystroju (9). Jedyną ozdobę wąskich mosiężnych lamówek stanowi pasemko nabijanych stempelkiem ma­łych kółeczek, w których widnieją drugie jeszcze mniejsze. Charak­ter roboty tych karwaszy pozwala widzieć w nich skromny produkt ręki rzemieślnika o przeciętnych kwalifikacjach i wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie związania ich z jakimś ośrodkiem płatnerskim w typie świątnickiego. Ilość przykładów takich można by znacznie pomnożyć, dołączając i pełne komplety zbroi. Trudno się też oprzeć wrażeniu, że wśród dochowanych do dzisiaj okazów znajdują się takie, które swym pochodzeniem związane są naprawdę z przemysłem chałupniczym w Świątnikach.15

15 Bocheński, o. c., s. 375.

Nie chodzi tu zresztą tylko o Świątniki, które w naszych rozważa­niach są raczej okazyjnym przykładem. Chodzi o pochodzenie znacznej ilości produkcji polskiego uzbrojenia ochronnego z w. XVII i XVIII. Takich bowiem ośrodków musiała być w Polsce znaczna ilość, w przeciwieństwie do cechowych warsztatów płatnerskich po miastach, gdzie - jak np. w Krakowie - ilość ich była wówczas prawie znikoma16, czym też tłumaczyć należy m. in. wspomniane zalecenia konstytucji sejmowych z lat 1607-13.17

16 Bocheński Z., Uwagi o płatnerzach krakowskich (Broń i Barwa IV, 1937, s. 49-54).
17 Volumina Legum II, s. 1628 i III s. 19 i 199-200.

W rozważaniach naszych interesuje nas okres panowania Władysława IV (1632-48), na który przypada, jak to się ogólnie przyjmuje. czas ostatecznego wykształcenia się polskiej zbroi husarskiej. Spra­wa datowania poszczególnych okazów nie jest prosta. Dlatego tak wiele miejsca poświęciliśmy na scharakteryzowanie szczegółów dekoru tej grupy naszych zbroi, która w dziedzinie formy i zdobin wykazuje bardziej swoiste i oryginalne cechy w odróżnieniu od innej, późniejszej, o której w dalszym ciągu będzie mowa. Jednym ze szczegółów właściwych dla starszej grupy jest medalion z Matką Boską Niepokalanego Poczęcia, umieszczony zawsze na lewej stronie napierśnika (rys.1, 2, 5, 6, 10, 11). Istnieje dość rozpowszechnione zdanie - pisze Dziewanowski - że kirysy z Matką Boską pochodzą z czasów Władysława IV i że ozdoba ta stoi w jakimś związku z projektowanym przez tego króla orderem Niepokalanego Poczęcia.18

18 Dziewanowski, o. c,, s. 190-191. Por. Sadowski H, Ordery ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin