1976 - Outlaw Josey Wales - Wyjęty spod prawa Josey Wales - CD#1.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:17:Ruszaj!
00:00:49:Mały Josey!
00:00:53:Chod! Pora się umyć!
00:01:00:Lepiej id.
00:02:19:Josey!
00:02:29:Tato!
00:04:06:Z prochu powstałe...
00:04:11:w proch się obrócisz.
00:04:15:Pan daje...
00:04:19:i Pan odbiera.
00:06:22:Nazywam się Anderson.
00:06:26:Mówiš na mnie Krwawy Bill.
00:06:33:Redlegs?
00:06:37:Spotkasz ich w Kansas.
00:06:40:Sprzyjajš Północy.
00:06:44:Chcemy zrobić z nimi porzšdek.
00:06:51:Jadę z wami.
00:07:02:WYJĘTY SPOD PRAWA JOSEY WALES
00:10:35:Wystarczy zrobić tak...
00:10:37:wjechać do obozu Unii...
00:10:42:unieć prawš rękę, i przysišc|wiernoć Stanom Zjednoczonym.
00:10:47:Potem można wsišć na konia...
00:10:50:i wrócić do domu.
00:10:56:Obejmie nas amnestia?
00:11:00:Tak.
00:11:02:Wszyscy oprócz nas|już to zrobili.
00:11:08:Zostalimy tylko my.
00:11:22:Ja idę, mam już doć.
00:12:19:Lepiej z nimi id.
00:12:42:Idziesz?
00:12:47:Chyba nie, Fletcher.
00:12:50:Będš cię cigać.
00:12:52:Tak.
00:12:54:Nie masz dokšd uciec.
00:13:00:Raczej nie.
00:13:06:Powodzenia.
00:14:40:Karabin też.
00:14:43:- Poluję na wiewiórki.|- Złóż broń.
00:14:52:Jeste za młody,|by włóczyć się z tš hołotš.
00:14:55:Kogo nazywasz hołotš,|niebieski łachudro?
00:15:01:Pokazalimy im,|gdzie raki zimujš.
00:15:05:My nie poddamy się,|tak jak Lee.
00:15:08:- Zamknij się.|- Tak jest.
00:15:10:Pokazalicie nam.
00:15:12:Stań w szeregu...
00:15:13:zanim kopem przerobię ci|dupę na kapelusz.
00:15:28:To jego pan wzywał.
00:15:30:Fletcher. Miło cię widzieć.
00:15:33:Dobra robota.
00:15:34:Dziękuję.
00:15:39:Co tu robi ten redleg?
00:15:44:Mówiłe,|że zajmš się nimi federalni.
00:15:47:Kapitan Terrill|jest urzędnikiem federalnym.
00:15:51:Kapitan Terrill|to krwiożerczy sukinsyn.
00:15:55:To bandzior i złodziej!
00:15:58:Wróg tych ludzi!
00:16:03:Wojna skończona.
00:16:05:Nasi wygrali.
00:16:09:Teraz musimy zajšć się|walkš o pokój.
00:16:12:Fletcher, jest takie przysłowie:|"Łupy należš do zwycięzcy".
00:16:23:Znam inne przysłowie, senatorze.
00:16:26:Nie szczaj na mnie|i nie mów, że to deszcz.
00:16:29:Po czyjej on jest stronie?
00:16:32:Przecież ich tu sprowadził.
00:16:35:- Oprócz jednego.|- Kogo?
00:16:37:Joseya Walesa.
00:16:42:Joseya Walesa.
00:16:50:Kapitanie Terrill,|proszę przeczesać okolicę.
00:16:55:Wycišgnij z krzaków każdš swołocz.
00:16:58:Od kury japonki,|po krowę holenderkę.
00:17:01:Musimy oczycić ten kraj.
00:17:04:We 5 ludzi i nie wracaj|bez Joseya Walesa.
00:17:11:Kapitan Terrill i 5 ludzi|przeciwko Joseyowi Walesowi?
00:17:18:W czasie wojny niele|dokopalimy tym szczurom.
00:17:25:Pojedziesz z kapitanem.
00:17:28:Dopadnij|tego cholernego buntownika.
00:17:34:To pienišdze za pozostałych.
00:17:36:Za Joseya Walesa będzie więcej.
00:17:44:Mam doć pańskich pieniędzy.
00:17:47:Odpuć Walesowi.
00:17:49:Odpuć mnie.
00:17:52:Koniec rozmowy.
00:18:04:Dobra.
00:18:08:Uniecie prawe ręce.
00:18:13:Po co?
00:18:15:By lubować|lojalnoć wobec Unii.
00:18:18:Lojalnoć wobec Unii?
00:18:21:Lepiej się odwrócić i wypišć.
00:18:25:Uniecie prawe dłonie|i złóżcie przysięgę.
00:18:30:Przysięgam...
00:18:31:że będę lojalny|wobec Stanów Zjednoczonych.
00:18:35:Przysięgam, że będę lojalny...
00:18:38:wobec Stanów Zjednoczonych.
00:18:42:Że będę...
00:18:45:Zaraz.|Będę przestrzegał ich praw.
00:18:49:I nie będę z nimi walczył.
00:18:51:Będę przestrzegał ich praw.
00:18:53:I nie będę z nimi walczył.
00:18:59:Bo stanowimy...
00:19:02:jeden naród.
00:19:04:Bo stanowimy...
00:19:05:jeden naród.
00:19:06:- Nic z tego.|- Daj spokój.
00:19:08:Załatwmy to, do cholery!
00:19:11:Według mnie...
00:19:13:To oni powinni nas przeprosić.
00:19:16:Przyrzekam, że chociaż...
00:19:19:zabijałem...
00:19:23:Tam! To Josey!
00:19:30:Parszywi kłamcy z Missouri!
00:20:05:Niech cię diabli!
00:20:07:Mielicie ich|przyzwoicie traktować.
00:20:12:Tak było.
00:20:14:Byli karmieni...
00:20:17:i przyzwoicie rozstrzelani.
00:20:19:To zwykli przestępcy,|nic więcej.
00:21:23:Uciekaj, Fletcher, to pułapka!
00:21:43:Josey, uciekajmy.
00:21:46:- Ruszaj, mały.|- Zabijš nas.
00:21:48:Szybko, do lasu!
00:21:50:Uciekaj!
00:21:51:Nie dasz rady.
00:21:52:To fakt.
00:21:53:Czemu to robisz?
00:21:56:Z nudów.
00:21:58:Fletcher był z nimi.|To pułapka!?
00:22:02:Fletcher?
00:22:04:Nie wpadłbym na to.
00:22:11:Ty głupcze.
00:22:16:Powiem ci co.
00:22:19:Boję się mierci.
00:22:54:Po nim kolej na ciebie.
00:22:56:Fletcher, wydaję ci rozkaz.
00:23:01:Wylij Walesa|do Królestwa Niebieskiego.
00:23:06:Dopać go?
00:23:08:Ludzie jak Wales żyjš zemstš.
00:23:13:Mam go zabić przez to,|co ty tu zrobiłe.
00:23:16:Będzie musiał uciekać.
00:23:20:I znajdzie ukojenie w piekle.
00:23:23:Będzie tam na nas czekał.
00:23:31:Nie zwalniaj z mojego powodu.
00:23:34:Nie zwalniam,|ciężko mylšcy wierszczu.
00:23:38:W południowym Missouri|jest tyle grup pocigowych...
00:23:44:że można znów zaczšć wojnę.
00:23:46:Jeli będziemy|bezmylnie jedzić...
00:23:51:to do wieczora kto nas powiesi.
00:23:54:Dokšd jedziemy?
00:23:56:Tereny Indiańskie.
00:23:57:To dobre miejsce,|by się zaszyć i wykurować.
00:23:59:Dorwiemy Fletchera.
00:24:03:Tak jest.
00:24:05:Wracamy, by go dopać.
00:24:18:Kto za nami jedzie.
00:24:54:Połóż się na jego karku.
00:24:57:Przycinij go.
00:25:16:Słyszysz mnie?
00:25:17:Nie ruszaj się,|jeli zobaczysz, że wstaję.
00:25:21:A jeli usłyszysz strzały...
00:25:23:wskakuj na konia.|Wyniesie cię stšd.
00:25:26:Kieruj się na południe.
00:25:46:Nie daj mu wstać.
00:25:49:Poderwij go!
00:25:52:Wstawaj, do cholery!
00:25:58:I znów ich wyrolowalimy.
00:26:02:Wyrolowalimy ich.
00:26:15:Od 10 lat przewożę|redlegsów z Kansas...
00:26:19:kawalerię Unii,|partyzantów z Missouri.
00:26:22:Wszystkich!
00:26:24:Ci partyzanci to wciekłe psy!
00:26:27:Spójrz na nich krzywo...
00:26:30:to cię zabijš!
00:26:32:Trudni w interesach.
00:26:34:Jeszcze jak!
00:26:36:W moim zawodzie...
00:26:38:trzeba piewać|zarówno "Bojowy hymn republiki"...
00:26:42:jak i "Dixie"|z równym entuzjazmem.
00:26:44:Zależy, z kim się przebywa.
00:26:47:Doskonale rozumiem.
00:26:51:Lepiej nie kusić losu.
00:26:54:Dzięki Bogu,|że wszyscy złożyli już broń.
00:26:57:Oprócz kilku zakapiorów...
00:26:59:których już cigajš.
00:27:02:Tam, dokšd jadę, wiedzš|jak sobie z takimi radzić.
00:27:06:A dokšd jedziesz?
00:27:09:Wiozę moje towary do Teksasu.
00:27:12:Do Teksasu?
00:27:15:Ile kosztuje prom?
00:27:17:10 centów.
00:27:20:Przypadkiem mam butelkę|cudownego eliksiru...
00:27:24:który jest tyle wart.
00:27:25:Chciałbym stać na bawełny polu...
00:27:28:W dniu,|którego nigdy nie zapomnę.
00:27:31:I patrzeć w dal, patrzeć w dal.
00:27:34:Na rozległy Dixieland.
00:27:40:Nazywam się Sim Carstairs.
00:27:42:Panie...
00:27:44:Chyba dostarczymy ci zajęcia.
00:27:47:Miło mi!
00:27:51:Bill Quantrill|zawsze pływał tym promem.
00:27:56:To mój przyjaciel.
00:27:58:Co tam jest?
00:28:01:Sklep babci Hawkins.
00:28:05:Posłuchaj.
00:28:07:Podjedziemy do tego sklepu.
00:28:09:Przeprawa póniej.|Chyba mamy skurcze.
00:28:12:Szczęciarze!
00:28:14:Mam znakomite lekarstwo|na skurcze.
00:28:19:Kupimy pół połcia boczku...
00:28:21:5 kg suszonej wołowiny|i 10 kg zboża dla koni.
00:28:25:Nie musicie nas tam niepokoić.
00:28:29:Krzyknijcie babci,|że potrzebujemy czystych bandaży...
00:28:34:i wyparzonych okładów|na rany postrzałowe. Szybko.
00:28:52:Ty jeste Josey Wales.
00:28:57:Skšd wiesz, babciu?
00:28:59:2 godziny temu|szukali cię żołnierze.
00:29:03:Włanie miałem ci o tym|powiedzieć.
00:29:07:Podobno zabiłe swoich.
00:29:09:Kłamcy w niebieskich szmatach!
00:29:11:Mówiš, że jeste|twardy i bezwzględny.
00:29:16:Chcš przybić cię|na wierzejach stodoły.
00:29:21:Wiesz, co ja na to?
00:29:23:Co?
00:29:24:Taka gadka nie jest warta|funta kłaków.
00:29:27:Zrób okłady|z ostnicy i gorczycy.
00:29:31:Polewaj je wodš,|żeby były wilgotne.
00:29:35:Wielkie dzięki.
00:29:36:Zapłacisz mi następnym razem,|Josey Wales.
00:29:42:Chyba tak.
00:30:01:To dwięk bardzo miły dla uszu.
00:30:05:Prawda, panie Wales?
00:30:07:Chłopiec potrzebuje pomocy.
00:30:10:Dolar za butelkę.
00:30:12:Wspaniale goi rany.
00:30:13:Działa na wszystko?
00:30:15:Jest całkiem uniwersalny.
00:30:19:Likwiduje plamy?
00:30:52:Naprzód. Przechodzić na lšd.
00:30:56:Wracaj!
00:30:57:Cofnij prom!
00:31:00:cišgnij tu łód!
00:31:03:Wracaj!
00:31:05:Znów ich wyrolowalimy.
00:31:07:Wołajš, żebym wrócił!
00:31:09:Nie mogę czekać.
00:31:12:Ale wstrzymam się,|aż znikniecie z pola widzenia.
00:31:19:Udam, że co się stało.
00:31:21:Cišgnij, Lemuelu!
00:31:23:Udam, że co się stało,|żebycie mogli uciec.
00:31:27:Życzę wam dużo szczęcia.
00:31:30:Cišgnij, Lemuel!
00:31:36:On nie utrzyma tego promu.
00:31:38:Kawaleria zaraz będzie|na naszym brzegu.
00:31:44:Pewnie wyznaczyli już za nas|dużš nagrodę.
00:31:58:Mamy go.
00:32:01:Najpierw tych dwóch,|innych potem.
00:32:04:Jakich innych?
00:32:05:Wales i dzieciak sš ostatni.
00:32:09:Teksas jest pełen buntowników.
00:32:11:Czeka nas tu dużo roboty.
00:32:14:Dopadniemy Joseya Walesa|i koniec.
00:32:17:Naprawa wiata nie ma końca.
00:32:25:Lepiej ruszajmy, Josey.
00:32:28:Dopadnš nas|jeszcze przed zmierzchem.
00:32:31:Sšdzšc po ladach...
00:32:34:jest przed nami 40, 50 koni.
00:32:36:Musimy uzyskać większy dystans.
00:32:42:Co zrobimy?
00:32:45:Zostań tu.
00:32:50:Witajcie.
00:32:51:Witajcie, panowie.
00:33:06:Cišgnij, Lemuelu.
00:33:07:Nadal tam jest.
00:33:10:Co on wyprawia?
00:33:12:Nie wiem.
00:33:14:Uwaga.|Przygotować się do walki.
00:33:18:Kapitanie...
00:33:21:lepiej zawróć.
00:33:22:Póniej go dopadniesz.
00:33:25:Zawrócić? Zwariowałe.
00:33:29:Wybiłby nas po kolei.
00:33:31:Tam mu się nie uda.
00:33...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin