Wariant taktyczny.docx

(674 KB) Pobierz

Przy opracowywaniu wariantu taktycznego należy odpowiedzieć na następujące pytania:

·         Jaki sprzęt wybrać?

·         Jakich środków gaśniczych oraz w jakich ilościach użyć?

·         W jaki sposób podawać środki aby było to najskuteczniejsze?

·         Czy siły i środki, którymi dysponuję są wystarczające?

·         W jakiej kolejności przeprowadzać czynności ratowniczo – gaśnicze?

Wybór odpowiedniego sprzętu może bezpośrednio rzutować na przebieg akcji. Jest to również ta część taktyki, którą można przygotować przed udziałem w akcji. W rozdziale zaprezentowano podstawowy sprzęt używany podczas pożarów wewnętrznych oraz propozycje jego modyfikacji, które usprawniłyby działania ratowniczo – gaśnicze podczas pożarów dachów oraz poddaszy.
Obowiązkowy sprzęt używany przez strażaków oraz warunki bezpieczeństwa podczas akcji ratowniczo – gaśniczych określa Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 listopada 1997 r.
w sprawie szczegółowych warunków bezpieczeństwa i higieny służby strażaków oraz zakresu ich obowiązywania w stosunku do innych osób biorących udział
w akcjach ratowniczych, ćwiczeniach lub szkoleniu.
Najważniejsze z przepisów dotyczących wyposażenia strażaków w sprzęt specjalistyczny przydatny w pożarach dachów oraz poddaszy to:

·         „Ratownika kierowanego do działań należy wyposażyć w sygnalizator bezruchu.” - §51.

·         „Podczas działań ratowniczo – gaśniczych prowadzonych wewnątrz obiektów oraz w każdym innym przypadku stwierdzenia lub podejrzenia obecności lotnych substancji toksycznych, a w szczególności tlenku węgla albo innych gazów, par, dymów, pyłów lub czynników i substancji o właściwościach trujących, duszących, parzących, rakotwórczych, drażniących itp., oraz tam, gdzie może występować niedobór tlenu w otaczającej atmosferze, należy stosować izolacyjny, indywidualny sprzęt ochrony dróg oddechowych.”

·         §58 ust.1.

·         „Należy utrzymywać łączność z ratownikami wprowadzonymi do strefy zagrożenia” - §59 ust. 5.

·         „Każda osoba pracująca w pomieszczeniach zadymionych powinna być wyposażona w sprawnie działający sprzęt oświetleniowy i inny odpowiedni do warunków akcji.” - §69 ust. 1.

·         „Zajmując stanowiska na miejscach grożących upadkiem z wysokości, należy wykorzystywać wszelkie dostępne sposoby zabezpieczania się, których podstawowym elementem powinny być szelki bezpieczeństwa.” - §87 ust. 1.

·         „Na drabiny i podnośniki hydrauliczne, niezależnie od ich typu, nie wolno wchodzić bez uzbrojenia osobistego.” - §89 ust. 1.

·         „Podczas operowania prądami gaśniczymi na wysokości prądownik powinien być zabezpieczony za pomocą zatrzaśnika, a linia wężowa zabezpieczona podpinką.” - §89 ust. 2.

·         „Celem zmniejszenia zagrożenia związanego z działaniem wysokiej temperatury, żaru, płomieni i promieniowania cieplnego należy:

o        stosować odzież i sprzęt ochrony,

o        wykorzystywać zasłony naturalne i sztuczne - §91.” - [1] .

Podstawowym wyposażeniem ratownika biorącego udział w gaszeniu pożaru wewnętrznego jest zatem odzież ochronna, aparaty ochrony dróg oddechowych wraz z sygnalizatorami bezruchu, sprzęt oświetleniowy, sprzęt łączności oraz sprzęt potrzebny do zlokalizowania oraz ugaszenia
pożaru: odcinki węży z prądownicą, sprzęt burzący, linki asekuracyjne oraz drabiny do budowy podpór stabilizacyjnych, które pozwolą rozłożyć ciężar ratowników pracujących na dachu na większą powierzchnię. Z doświadczenia wiadomo, że taka ilość sprzętu potrzebnego na rozpoznanie jest dosyć ciężka oraz niewygodna w noszeniu dla kilku strażaków. Przyjęte w PSP sposoby zwijania węży w kręgi sprawiają, że jeden ratownik jest w stanie zabrać ze sobą dwa odcinki oraz prądownice (waga odcinka W52 to 5,5kg, waga prądownicy to 1,5kg, co łącznie daje nam około 12,5 kg sprzętu). Drugi z ratowników znajdujących się w rocie powinien w takim układzie zabrać ze sobą sprzęt burzący (topór, huligan), sprzęt oświetleniowy, sprzęt łączności oraz linkę. Odpowiednio waga topora to 4 kg, huligana 4kg, latarki 1,5 kg, linki ratownicza 0,4kg oraz radiostacji 0,4kg co łącznie daje nam ciężar ponad 10 kg. Jeżeli weźmiemy pod uwagę sprzęt używany obecnie przez PSP zabranie całego tego sprzętu przez 2 osoby jest prawie niemożliwe. Dlatego warto zastanowić się nad rozdzieleniem sprzętu na 3 osoby dysponowane do działań ratowniczo – gaśniczych. Kolejne problemy pojawiają się gdy jest potrzeba prowadzenia łączności przez radiotelefony – któryś z ratowników musi bowiem zatrzymać się, odłożyć sprzęt tak, aby jedną ręką sięgnąć do radiotelefonu przypiętego do ubrania.
Sytuacje takie można dosyć szybko rozwiązać poprzez zapewnienie odpowiedniego sprzętu, który nieznacznie różni się od obecnie używanego.

Odzież ochronna, uzbrojenie osobiste oraz aparaty ochrony dróg oddechowych

Podstawowe zabezpieczenie ratownika przed promieniowaniem cieplnym, a także przed urazami mechanicznym to odzież ochronna, buty bojowe, hełm, rękawice, kominiarka oraz pas bojowy. Ostatnia wymieniona część osobistego uzbrojenia strażaka – pas bojowy – może być bardzo pomocny przy ratowaniu poszkodowanych lub samoratowaniu. Sama konieczność noszenia pasa jest jednak bardzo niewygodna.
Zamienne rozwiązanie zostało przedstawione na fot. 2.

2-2.jpg

Fot. 2. Spodnie specjalne z szelkami oraz kieszeniami bocznymi;
źródło: Autor.


W przedstawionym rozwiązaniu pas bojowy zastąpiony został szelkami wszytymi dookoła nóg oraz pasa. W zestaw wchodzą także zatrzaśniki. Szelki takie pozwalają na zabezpieczenie ratownika podczas pracy na wysokości, sprawdzają się również podczas ratowania poszkodowanych lub ratowników. Zawartość pochewki – toporek strażacki oraz podpinka – muszą być umieszczone w kieszeniach wszytych po bokach nogawek również widocznych na fot. 2. Kieszenie te są na tyle pojemne, że pomieszczą dodatkowo podręczne narzędzia (wkrętak, klucz, nóż). Podobnie w boczne kieszenie została wyposażona kurtka. Dodatkowo użyteczne jest wszycie podłużnej kieszeni przystosowanej do noszenia radiostacji. Kieszeń ta ochrania przed nadmiernym promieniowaniem cieplnym, które mogłoby uszkodzić radiotelefon. Do większości radiotelefonów możliwe jest również zainstalowanie mikrofonogłośnika – pozwala to na utrzymanie łączności bez konieczności ciągłego trzymania radiostacji przy uchu – mikrofonogłośnik można przypiąć do górnej części kurtki, co umożliwia lepszą słyszalność. W kurtkę wszyty jest także rzep utrzymujący latarkę – ponownie eliminowany jest problem trzymania latarki przez cały czas w ręku. Przykładowym modelem latarki może być Survivor Div.1 Zone 1 – porównując ten sprzęt z latarką Fire Vulcan (używaną w szkolnej JRG) Survivor jest trzy razy lżejszy – zmieniając latarkę można pozbyć się 1 kg sprzętu.

2-3.jpg

Fot. 3. Kurtka ubrania specjalnego z kieszenią na radiostację oraz rzepem na latarkę;
źródło: Autor.


Kolejnym podstawowym sprzętem obowiązkowym podczas pożarów jest aparat ochrony dróg oddechowych. Dużym minusem aparatów używanych obecnie przez Państwową Straż Pożarną jest zbyt wysokie usytuowanie noszaka z butlą w stosunku do ciała ratownika. Biorąc pod uwagę konieczność ciągłej pracy ratownika na kolanach, takie położenie butli ogranicza pole widoku ratownika poprzez zmniejszenie możliwości manewrowania głową. Obniżenie butli znacznie podwyższyłoby bezpieczeństwo ratownika jak również zapewniło większy komfort pracy.

2-4.jpg

Fot. 4. Aparat ochrony dróg oddechowych;
źródło: http://www.sprzet-poz.pl

2-5.jpg

Fot. 5. Niższe umieszczenie aparatu ochrony dróg oddechowych;
źródło: Autor.


Omawiając specyfikę aparatów ochrony dróg oddechowych, warto również wspomnieć o możliwym czasie pracy w aparatach. W większości, pojemność butli pozwala na przebywanie w strefie niebezpiecznej przez około 30 minut (parametr ten różni się u każdego ratownika) – czas ten ulega znacznemu skróceniu w zależności od intensywności wysiłku. Niektórzy producenci AODO (na przykład amerykańska firma Scott) rozpoczęły już sprzedaż aparatów umożliwiających pracę przez 45 lub nawet 60 minut. W budowie aparatu zwiększył się jedynie rodzaj butli, dlatego tylko ta część miała wpływ na zmianę ciężaru aparatu – waga 45-minutowej butli to około 11,3 kg, zaś waga 60-minutowej butli to 13,6 kg – dla porównania waga butli 30-minutowej – 10 kg .
Modyfikacją podwyższającą poziom bezpieczeństwa jest możliwość podania powietrza ratownikowi, który wykorzystał już swój zapas powietrza. Możliwe jest to dzięki dodatkowemu przewodowi prowadzącemu od butli, do którego można podpiąć maskę innego ratownika. Każdy przewód zasilający maskę ma również możliwość odpięcia i podpięcia do przewodu innego aparatu. Po podłączeniu przewodów dwójka ratowników może korzystać z jednej butli. Nie jest to bardzo wygodne, gdyż przewody nie pozwalają ratownikom na zbytnie oddalenie się od siebie oraz zapas powietrza musi być rozdzielany dla dwóch osób (szybsze zużycie powietrza) – funkcja ta jednak może się okazać zbawienna w przypadku skończenia się powietrza jednemu ratownikowi podczas wycofywania się ze strefy niebezpiecznej.

2-6.jpg

Fot. 6. Aparat oddechowy umożliwiający podanie powietrza innemu ratownikowi;
źródło: Autor.


Ostatnią modyfikacją nieużywaną dotychczas w naszej Straży Pożarnej,
a podwyższającą poziom bezpieczeństwa ratowników jest sposób sygnalizowania ratownika o kończącym się powietrzu w butli. Dotychczas używane aparaty firm Auer oraz Drägera alarmują o małej ilości pozostałego zapasu powietrza (zwykle przy panującym ciśnieniu w butlach około 50 bar) poprzez ciągły sygnał akustyczny. W warunkach pożarowych alarmowanie wyłącznie sygnałem dźwiękowym może okazać się nie zawsze wystarczające. Amerykański producent aparatów ochrony dróg oddechowych Scott podsunął inne rozwiązanie tego problemu. Aparaty sygnalizują kończący się zapas powietrza na trzy różne sposoby: sygnałem dźwiękowym – poprzez umieszczony na noszaku dzwonek, sygnałem świetlnym – poprzez umieszczoną przy masce diodę oraz sygnałem wibracyjnym – reduktor zaczyna odczuwalnie wibrować.

2-7.jpg

Fot. 7. System sygnalizujący kończący się zapas powietrza w aparacie;
źródło: Autor.


Nasi zachodni sąsiedzi do osobistego wyposażenia ratowników zaliczają również sprzęt oświetleniowy oraz sprzęt łączności. W sprzęt ten każdy ratownik jest zobowiązany wyposażyć się sam na początku każdej służby. Zarówno latarki (na przykład omawiane wcześniej Survivor Div.1 Zone 1) jak i radiostacje dobrane są w sposób umożliwiający stabilne przypięcie ich do ubrania specjalnego. Możliwe jest to dzięki wcześniej już omówionymi rzepami oraz kieszeniami wszytymi do ubrania specjalnego. Warto tu zwrócić uwagę na prostotę tej modyfikacji. Dzięki wybraniu innego modelu latarki eliminujemy również zbędny ciężar sprzętu, w który musi się wyposażyć rota lub zastęp. Fakt, iż rota wyposażona jest już w omawiany sprzęt z momentem rozpoczęcia służby może również skrócić czas potrzebny na wejście do działań gaśniczych.
Innym rozwiązaniem jest zamontowanie latarki przy pasku biodrowym podobnym do pasa bojowego. Pasek ten nie może jednak służyć w celach ratowniczych lub samoratowania – pozwala jednak na przemieszczanie się z dodatkowym sprzętem bez konieczności używania do tego rąk.

2-8.jpg

Fot. 8. Pasek biodrowy umożliwiający doczepienie latarki
źródło: http://www.firehooksunlimited.net/tb.html

2-9.jpg

Fot. 9. Pasek biodrowy umożliwiający doczepienie latarki
źródło: http://www.firehooksunlimited.net/tb.html

Sprzęt burzący

Do podstawowego sprzętu ratowniczo – gaśniczego należy zaliczyć również podręczny sprzęt burzący. Zwykle do pożarów dachów i poddaszy rota powinna być wyposażona w topór, huligana1, młot, bosaki oraz pilarkę spalinową. Jak już wspomniano wcześniej w pracy, największym problemem wydaje się być sam transport sprzętu do miejsca rozpoczęcia działań. Zabranie na przykład młota
i huligana wymaga użycia obu rąk. Najprostsze rozwiązanie wydaje się tu być najbardziej efektywnym. Oba narzędzia można spiąć przy pomocy pasków
z rzepami lub klamrami. Wprowadzenie dodatkowo wpustu na główce młota sprawi, że połączenie obu tych narzędzi będzie bardziej stabilne, a narzędzia nie rozczepią się podczas przenoszenia. Paski spinające mogą być również wyposażone w pasek służący do przenoszenia zestawu na ramieniu.

2-10.jpg

Fot. 10. Zestaw huligana i młota połączonych przy pomocy pasków;
źródło: http://www.firehooksunlimited.net/adzmaul.html

2-11.jpg

Fot. 11. Zestaw huligana i młota połączonych przy pomocy pasków;
źródło: http://www.firehooksunlimited.net/adzmaul.html


Podobne modyfikacje można wprowadzić również do zestawu topór – huligan. Kształt jednego końca huligana oraz ostrza topora umożliwia, przy pomocy wykorzystania dodatkowo pasków mocujących, stałe połączenie obu tych narzędzi. Wykorzystując proste w wykonaniu paski można połączyć wybrane narzędzia w zestawy, a także wykorzystać je do wygodniejszego transportowania sprzętu.

2-12.jpg

Fot. 12. Zestaw huligana i topora połączonych przy pomocy paska;
źródło: http://www.firehooksunlimited.net/entry.html


Wyposażeniem ratowników w opisywanym przypadku pożarów są również różne długości oraz rodzaje bosaków. Niestety w Państwowej Straży Pożarnej obecnie używanych jest tylko 5 rodzajów bosaków:

·         podręczny;

·         lekki;

·         ciężki;

·         strzechowy;

·         sufitowy;

Spośród nich tylko jeden bosak (podręczny) charakteryzuje się długością mniejszą niż 1,5 m. Ogromną wadą wszystkich bosaków jest ich duża masa – minimum 5 kg. Parametry te sprawiają, że operowanie tym sprzętem jest bardzo niewygodne oraz męczące nie tylko ze względu na jego ciężar, ale również wymiary. Przy pracach na poddaszu lub działaniach prowadzonych z zewnątrz dachu ogromnym ułatwieniem byłoby wzbogacenie tego sprzętu o bosaki charakteryzujące się długością w granicach 1,0 m – 1,8 m. Różnorodność zakończeń bosaków również pozytywnie wpłynęłaby na jakość prowadzonych działań.

r2-9.jpg

Rys. 9. Różne zakończenia bosaków;
źródło: „Essentials of Fire Fighting, Fourth Edition” – International Fire Service Training Association.

2-13.jpg

Fot. 13. Bosak o długości umożliwiającej swobodną pracę wewnątrz budynku;
źródło: Autor.


Sprzętem nieużywanym przez Państwową Straż Pożarną przy pożarach poddaszy i dachów są pilarki spalinowe. Nowoczesne rozwiązania konstrukcji łańcuchów pilarek umożliwiają przecięcie większości pokryć dachów. Dodatkowo ułatwieniem będzie wyposażenie pilarki w pasek umożliwiający bezpieczniejsze przenoszenie jej podczas pracy na dachu.

2-14.jpg

Fot.14. Pilarka spalinowa;
źródło: http://www.firehooksunlimited.net.


Pilarki spalinowe mogą być również wyposażone w ograniczniki zamontowane na prowadnicy. Wyposażenie to zmniejszy ryzyko, że ratownik pracujący pilarką nie wpadnie do środka budynku w trakcie przecinania dachu.

2-15.jpg

Fot. 15. Pilarka spalinowa z ogranicznikiem na prowadnicy;
źródło: www.commonwealthrescue.com

Linie gaśnicze

Kolejnym elementem, w który rota musi być wyposażona udając się do pożaru jest linia gaśnicza. Kolejny raz Państwowa Straż Pożarna okazuje się być w tyle za naszymi zagranicznymi sąsiadami. Jedyne stosowane przez nas
i niezmienne od lat rozwiązania to rozwinięcie linii z kręgów, linie szybkiego natarcia (są za krótkie oraz małej wydajności) lub systemy wężowe typu "Duszczyk".
Wszystkie one są czasochłonne, zwykle wymagają więcej niż jednego ratownika do ich sprawiania, a przede wszystkim ich transport jest niewygodny. Nie jest to jednak spowodowane wagą odcinków. Problem tkwi w sposobie w jaki węże są zwijane, a następnie przewożone.
Oczywiste jest, że pożary dachów oraz poddaszy wiążą się z koniecznością dotarcia do ostatniej kondygnacji lub kondygnacji pod nią, w celu przeprowadzenia akcji ratowniczo - gaśniczej. Dlatego szczególnie ważne będzie jak szybko, wygodnie oraz bez znacznego obciążenia ratowników, zabrać cały potrzebny sprzęt do miejsca objętego pożarem.
Dla porównania, obecnie granicą możliwości dla jednego strażaka jest zabranie dwóch odcinków oraz prądownicy - kręgi, w które odcinki są zwinięte, są trudne do uchwycenia oraz wypadają z rąk. Dodatkowo obie ręce ratownika są zajęte, co obniża bezpieczeństwo ratowników i prowadzonych działań.
Proponowanym rozwiązaniem mogłoby być użycie torby. Poprzez umieszczenie w niej wcześniej przygotowanych odcinków oraz prądownicy skrócimy czas potrzebny do wejścia do działań. Innymi dostępnymi rozwiązaniami jest użycie plecaka typu „Kostka”, spięcie odcinków przy pomocy taśmy, pasków, lub odpowiednie wcześniejsze zwinięcie odcinków z zastosowaniem ucha.

2-16.jpg

Fot. 16. Przygotowana wcześniej torba z linią gaśniczą;
źródło: Jakubowski J.


Możliwych rozwiązań transportu linii wężowej jest wiele – wszystkie one muszą umożliwić szybkie wejście ratowników do działań, łatwość oraz wygodę w transportowaniu sprzętu oraz relatywnie małe obciążenie ratowników.

2-17.jpg

Fot. 17. Transport zestawu dwóch odcinków oraz prądownicy w plecaku;
źródło: Mendak K.

2-18.jpg

Fot. 18. Transport odcinków z uchem oraz przy pomocy taśmy;
źródło: Mendak K.


Na zwrócenie uwagi zasługuje amerykański sposób rozwiązania problemu. Amerykanie przeanalizowali budowę i typ budynków w danym rejonie, możliwy typ rozwoju pożaru oraz statystyki pożarów, a następnie dobrali odpowiednie długości linii gaśniczych oraz odpowiednie średnice linii. Linia taka, połączona
z nasadą, złożona jest i przewożona w korytku wężowym na samochodzie. Istnieje kilka sposobów składania linii, a co za tym idzie nieco zróżnicowane rozciąganie linii.

2-19.jpg

Fot. 19. Linia wężowa w korytku wężowym usytuowanym w poprzek samochodu;
źródło: Autor

2-20.jpg

Fot. 20. Linia wężowa w korytku wężowym usytuowanym na dachu samochodu;
źródło: Autor.


Linie gaśnicze stosowane w Stanach Zjednoczonych różnią się od siebie długością, średnicą węży oraz często rodzajem prądownicy. Główną ich zaletą jest łatwość w przenoszeniu – linia transportowana jest przez jednego ratownika na ramieniu, co pozostawia ręce wolne oraz nie jest tak uciążliwe jak transport
w rękach. Fakt ten wpływa również na łatwiejsze rozwinięcie linii – pojedynczy ratownik może bowiem rozwinąć linię gaśniczą złożoną z 3-4 odcinków bez większych problemów.
Do pożarów na wyższych kondygnacjach Amerykanie stosują zawsze sprawne suche piony oraz tak zwane High Rise Pack. Stosowanie suchych pionów jest obowiązkowe w budynkach wysokich. Podobnie w Polsce przepisy wymagają instalowania suchych pionów, jednak z doświadczenia wiadomo, że urządzenia te są niesprawdzone i często niesprawne, dlatego strażacy rzadko kiedy mają możliwość wykorzystania ich przy pożarach. Właściciel obiektu jest również zobowiązany do utrzymywania suchych pionów w stanie umożliwiającym korzystanie z nich. High Rise Pack to zestaw 2-3 odcinków odpowiednio złożonych, spiętych i przewożonych w skrytce. Ratownik transportując zestaw utrzymuje go na ramieniu, co pozostawia ręce wolne.
Po wejściu na piętro poniżej kondygnacji z pożarem, odcinek węża podłączony zostaje do suchego pionu, a odpowiednie wcześniejsze ułożenie go umożliwia szybkie rozpoczęcie działań, poprzez rozciągniecie odcinka. W Polsce, przy braku sprawnych suchych pionów, można spróbować podłączenia takiego zestawu do linii rozwiniętej z kasetonu lub wcześniej omawianeg...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin