suplement_do_programu_audio_-_tresc_nagran.pdf

(719 KB) Pobierz
4018847 UNPDF
SUPLEMENT DO PROGRAMU AUDIO – TRE NAGRA
4018847.001.png
TREŚĆ PROGRAMU AUDIO – ŚCIEŻKA 1
Witajcie na pierwszym spotkaniu.
Mam nadzieję, że kolejnych siedem sesji przyniesie wam pożytek, podsunie pomysły i na­
rzędzia do pełnej wyzwań pracy, jaką jest wychowywanie ludzkiej istoty.
Sam fakt, że tu przyszliście, oznacza, że wam na tym zależy. A to już połowa sukcesu.
Druga połowa to nauczenie się, jak zamienić tę troskę w metody, które pomogą stworzyć lepszą
relację pomiędzy wami a waszym dzieckiem lub dziećmi.
Dzisiaj omówimy metody porozumiewania się, które pomagają dzieciom radzić sobie z uczuciami.
Gdyby ktokolwiek powiedział mi, że któregoś dnia dołączę do grupy rodziców, aby na­
uczyć się, jak rozmawiać z własnym dzieckiem, poczułabym się obrażona. Po co w ogóle miała­
bym się zastanawiać, w jaki sposób do nich mówić? Co złego w spontaniczności? W kierowaniu
się zdrowym rozsądkiem? Nic, poza tym, że zauważyłam, iż wszystkie rozmowy z dziećmi
kończyły się kłótnią i nic nie mogłam na to poradzić. Zobaczmy, jak wyglądał zwyczajny dzień
w moim domu.
Rozmowa z najmłodszym dzieckiem: „Mamusiu, jestem zmęczona” . „Nie możesz być
zmęczona. Dopiero co się obudziłaś” . „Ale ja jestem zmęczona” . „Nie jesteś zmęczona, tylko
senna. No, ubieramy się” . „Nie, jestem zmęczona” .
Rozmowa ze średnim dzieckiem: „Mamo, tutaj jest gorąco” . „Jest zimno. Nie zdejmuj
swetra” . „Ale mnie jest gorąco!” „Powiedziałam, nie zdejmuj swetra” . „Ale ja nie chcę!”
Z najstarszym dzieckiem: „ Nudny był ten program ”. „ Wcale nie, był bardzo ciekawy ”.
„Był głupi”. „Był bardzo pouczający”. „Gówniany”. „Nie wyrażaj się w ten sposób”.
Dopiero gdy zaczęłam brać udział w zajęciach dla rodziców prowadzonych przez dokto­
ra Ginotta, odkryłam, dlaczego najbardziej niewinna rozmowa może zakończyć się sprzeczką.
Dlatego że ustawicznie zaprzeczałam uczuciom, które dzieci wyrażały. To było tak, jakbym po­
wtarzała im do znudzenia: „Nie czujecie tego, co czujecie, nie wiecie tego, co wiecie, nie macie
na myśli tego, co powiedziałyście” .
Kiedy uświadomiłam sobie, co robię, postanowiłam to zmienić. Przekonałam się, że gdy
stawiałam się w sytuacji dzieci, to wcale nie było trudno zaakceptować ich uczucia, ponieważ
rzeczywiście zaczynałam WIDZIEĆ wszystko z ich punktu widzenia. To było coś więcej niż
tylko wypowiadanie właściwych słów. Kiedy mówiłam: „Och, jesteś jeszcze zmęczony, chociaż
dopiero co się obudziłeś” , „Hm, mnie jest zimno, ale tobie może być gorąco” albo „Widzę, że
nie spodobał ci się ten program” , to rzeczywiście tak myślałam.
Dowiedziałam się też czegoś jeszcze o samej sobie. Odkryłam, że teoretycznie akceptuję
prawie wszystkie uczucia dzieci, ale niech tylko któreś z nich powie coś, co mnie przestraszy
lub rozgniewa, a znowu wracam do starych metod. Kiedy moja córka powiedziała: „Nienawidzę
babci ”, a mówiła to o mojej matce , nie wahałam się ani chwili: „To, co mówisz, jest straszne.
Nie chcę już nigdy więcej słyszeć takich słów” .
Przekonałam się, że moja reakcja nie jest wyjątkowa. Na stronie 3 podręcznika, zatytuło­
wanej „Odpowiedzi, które zaprzeczają uczuciom” , znajdziecie przykłady wypowiadanych
przez dzieci zdań, które wywołują często odruchowy sprzeciw rodziców. Przy każdej wypowie­
dzi zanotujcie, co mogą powiedzieć rodzice, zaprzeczając uczuciom dziecka.
Proszę teraz zatrzymać odtwarzacz i zapisać pierwszą myśl, jaka wam się nasunie.
* * *
Czy wasze odpowiedzi były podobne do następujących:
„Wcale tak nie jest! Wiem, że w głębi serca ją kochasz”.
„Co ty opowiadasz? Miałeś wspaniałe przyjęcie. Lody! Tort urodzinowy! Baloniki! W takim
razie to twoje ostatnie przyjęcie urodzinowe!”
„Na pewno wcale cię ten aparat tak bardzo nie uciska. Wydaliśmy na niego tyle pieniędzy, że
będziesz go nosił, czy ci się to podoba, czy nie!”
„Nie masz powodu tak się wściekać na nauczyciela. To twoja wina. Trzeba było przyjść
punktualnie” .
To dziwne, że ten sposób mówienia większości z nas przychodzi bardzo łatwo. Jednak co
czują dzieci, kiedy to słyszą? Aby przekonać się, jak to jest, kiedy lekceważy się czyjeś odczucia,
przeprowadzimy ćwiczenie z podziałem na role:
Wyobraź sobie, proszę, następującą sytuację. Jesteś w biurze. Szef prosi cię o wykonanie
dodatkowej pracy. Chce, żeby była gotowa pod koniec dnia. Masz zamiar od razu się do niej
zabrać, ale z powodu łańcucha nagłych zdarzeń zupełnie o tym zapominasz. Sprawy są tak nie
cierpiące zwłoki, że z ledwością starcza ci czasu na lunch.
Kiedy ty i kilku współpracowników szykujecie się do domu, przychodzi twój szef i prosi cię
o to, co miałeś wykonać. Szybko próbujesz wytłumaczyć mu, ile dzisiaj było pracy. Przerywa ci.
Krzyczy głośno, z wściekłością: „Nie interesują mnie pańskie wymówki! Co Pan sobie myśli?
Że płacę za siedzenie?” Kiedy otwierasz usta, żeby coś powiedzieć, mówi: „Koniec dyskusji”
i kieruje się do windy.
Twoi współpracownicy udają, że niczego nie słyszeli. Zabierasz rzeczy i wychodzisz z biura.
W drodze do domu spotykasz przyjaciela. Jesteś tak zdenerwowany, że opowiadasz mu,
co cię przed chwilą spotkało. Twój przyjaciel zareaguje na osiem różnych sposobów.
Otwórzcie, proszę, podręczniki na stronie 5, zatytułowanej „Twoja natychmiastowa re­
akcja na...” . We wskazanym polu zapiszcie, jaka jest wasza reakcja na każdą z wypowiedzi
przyjaciela. Po każdej wypowiedzi przyjaciela wasz przewodnik zatrzyma odtwarzacz, abyście
mieli czas na wykonanie notatki.
Kiedy wszyscy zapiszecie własne reakcje na pierwszą wypowiedź, przeczytajcie je grupie,
zanim przejdziecie do następnego punktu. Nie ma złych czy dobrych reakcji. Ważne jest to, co
czujesz. Oto pierwsza wypowiedź przyjaciela:
Nie ma co się tak przejmować. To głupota! Pewnie jesteś zmęczony i wyolbrzymiasz całą
sprawę. Na pewno nie jest aż tak źle, jak ci się wydaje. No, uśmiechnij się! Tak ładnie wyglądasz,
kiedy się uśmiechasz ”.
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Zaprzeczanie
uczuciom” .
* * *
No cóż, takie jest życie. Sprawy nie zawsze układają się tak, jak chcemy. Musisz nauczyć się
brać życie takim, jakim jest. Nic na świecie nie jest doskonałe!
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Odpowiedź ilozoiczna” .
* * *
„Wiesz, co myślę? Jutro rano idź prosto do biura swojego szefa i powiedz: »Przyznaję, to
był błąd«. Potem usiądź i skończ rozpoczętą pracę. Nie przejmuj się zaistniałą sytuacją. Jeśli
zależy ci na utrzymaniu tej posady, zrób wszystko, aby podobna sprawa nigdy więcej się nie
zdarzyła” .
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Rada” .
* * *
Co to były za sprawy nie cierpiące zwłoki, które przeszkodziły ci wykonać specjalne
polecenie szefa? Czy nie było oczywiste, że będzie zły, jeśli nie wykonasz tego natychmiast?
3
Czy zdarzyło ci się kiedyś coś podobnego? Dłaczego nie przyszło ci do głowy, by pójść za nim
i jeszcze raz mu wszystko wyjaśnić?”
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Pytania” .
* * *
„Rozumiem reakcję twojego szefa! Żyje prawdopodobnie w ogromnym napięciu. Masz
szczęście, że częściej nie traci cierpliwości!”
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Obrona drugiej
osoby” .
* * *
„Biedactwo! To okropne! Jest mi tak przykro, że chce mi się płakać!”
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Litość” .
* * *
„Czy nie wydawało ci się nigdy, że prawdziwym powodem twojego zdenerwowania jest to,
iż szef przypomina ci twojego ojca? Gdy byłeś dzieckiem, prawdopodobnie ogarniał cię lęk, by
nie zdenerwować ojca, i kiedy szef cię zbeształ, wróciły znowu twoje dziecięce zahamowania.
Czy mam rację?”
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Amatorska psy­
choanaliza” .
* * *
„Istotnie, to było przykre doświadczenie. Być narażonym na taki atak w obecności innych
ludzi, szczególnie po takim ciężkim dniu - to musiało być trudne do zniesienia” .
Proszę zatrzymać odtwarzacz i zapisać swoje odczucia pod nagłówkiem „Odpowiedź em­
patyczna” .
* * *
Znacie już swoje reakcje na typowe wypowiedzi. Teraz chciałabym powiedzieć, jak sama
reaguję w niektórych sytuacjach. Kiedy jestem zdenerwowana albo czuję się pokrzywdzona, ostat­
nią rzeczą, jaką chcę usłyszeć, jest rada, odpowiedź ilozoiczna, psychologiczna czy przedstawia­
nie punktu widzenia drugiej osoby. Takie wypowiedzi jeszcze pogarszają moje samopoczucie.
Litość sprawia, że patrzę na siebie jak na osobę godną pożałowania; pytania spychają mnie do
defensywy. Ale najbardziej irytujące jest usłyszeć, że właściwie nie mam powodu, aby czuć to,
co czuję. Moja najczęstsza reakcja na takie odpowiedzi wyraża się słowami: „Nie ma sprawy!
Nie ma sensu się nad tym rozwodzić” .
Kiedy jednak ktoś mnie rzeczywiście wysłucha, kiedy potwierdzi mój wewnętrzny ból i da mi
możliwość porozmawiania o tym, co mnie trapi, wtedy zdenerwowanie ustępuje. Czuję się mniej
przygnębiona, mniej zakłopotana, za to zdolna do poradzenia sobie z moimi odczuciami i kłopotami.
Chciałabym teraz porozmawiać o tym, jak możemy pomóc naszym dzieciom, aby potraiły
radzić sobie z własnymi uczuciami i problemami, kiedy są przygnębione.
Na stronach 5–8 podręcznika znajdziecie szereg propozycji. Spójrzmy na stronę 5, zatytu­
łowaną „Reakcja na zmartwienia dziecka” .
Na pierwszym zestawie rysunków mały chłopiec próbuje powiedzieć o czymś ojcu, który
udaje, że słucha.
„Eryk mnie uderzył... Słyszysz, tato?”
„Słyszę, mów”.
„Więc mu oddałem. A on mnie znowu uderzył. Czy słyszysz mnie?”
„Słyszę każde słowo”.
„Wcale nie”.
„Mogę jednocześnie słuchać i oglądać mecz”.
„Nieważne”.
Na drugim zestawie rysunków chłopiec znajduje pocieszenie, zwierzając się ze swoich prob­
lemów ojcu, który uważnie słucha.
„Eryk mnie uderzył... Tatusiu, słyszysz?”
„Więc ja mu oddałem. Wtedy on mnie znowu uderzył, jeszcze mocniej. On jest podły”.
„Wiesz co? Od dzisiaj będę się bawił z Dannym. On nie bije ludzi”.
Na stronie 6 widzimy kolejny przykład, jak radzić sobie z dziecięcym zmartwieniem. Posłu­
chajmy, jak matka reaguje za pomocą pytań i rady.
„Ktoś ukradł mój nowy ołówek”.
„Jesteś pewna, że go nie zgubiłaś?”
„Nie, był na biurku, kiedy szłam do łazienki”.
„A czego się spodziewasz, jeżeli wszędzie rozrzucasz swoje rzeczy? Ten ołówek zginął już
wcześniej. To nie pierwszy raz. Zawsze ci powtarzam: »Trzymaj swoje rzeczy na biurku«,
ale ty nigdy nie słuchasz”.
„Och, zostaw mnie w spokoju!”
„Nie bądź zuchwała!”
A teraz posłuchajmy, jak można potwierdzić uczucia dziecka słowami: „Och”, Mmm”,
„Rozumiem”.
„Ktoś ukradł mój nowy ołówek”.
„Och!”
„Zostawiłam go na biurku, kiedy szłam do łazienki”.
„Mmm...”
„To już trzeci raz ktoś mi go ukradł!”
„Uhhh!”
„Już wiem. Teraz, kiedy będę wychodzić, schowam ołówek do szulady”.
„Rozumiem”.
Czy zauważyliście, że kiedy matka powstrzymała się od oskarżeń i udzielania rad, zachęciło
to córkę do szukania własnych rozwiązań?
Powiecie pewnie, że zdarzają się sytuacje, kiedy nasze pomruki i pojedyncze słowa nie wy­
starczają. Przypuśćmy, że dziecko jest bardzo przygnębione. Rysunki na stronie 7 pokazują, jak
zazwyczaj reagujemy na poważne zmartwienie dziecka.
„Mój żółw umarł! Jeszcze dzisiaj rano był żywy!”
„Nie przejmuj się tak, kochanie! Nie płacz! To tylko żółw!”
„Aaa... Aaa...!”
„Przestań! Kupię ci innego żółwia”.
„Nie chcę innego!”
„Zachowujesz się niemożliwie!”
A teraz posłuchajmy ojca, który próbuje określić, co dziecko czuje, nazwać jego uczucia.
„Mój żółw umarł! Jeszcze dzisiaj rano był żywy!”
„Och, to straszne!”
„Był moim przyjacielem”.
„Strata przyjaciela zawsze boli”.
„Nauczyłam go robić sztuczki”.
„Ładnie się razem bawiliście”.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin