James P. Hogan Operacja Proteusz Prze�o�y�: GRZEGORZ WO�NIAK EMPIRE Tytu� orygina�u: THE PROTEUS OPERATION Copyright � 1985 by James P. Hogan For the Polish edition Copyright � 1994 by Oficyna Wydawnicza �Empire" Sp. z o.o. ISBN 83-86126-02-7 Oficyna Wydawnicza �Empire" Sp. z o.o. Warszawa 1994. Wydanie I Sk�ad w Zak�adzie Poligraficznym �Kolonel' Druk w Wojskowej Drukarni w �odzi MICH ABLOWI ROBERTOWI wspania�emu towarzyszowi, kt�ry zjawi� w po�owie ksi��ki � powie�� t� dedykuj� PODZI�KOWANIA Za wsp�prac� i pomoc autor sk�ada wyrazy wdzi�czno�ci: Edwardowi Tellerowi, Eugene'owi Wignerowi i Isaacowi Asimovowi � za wyra�enie zgody na �go�cinny" wyst�p na kartach tej ksi��ki. Bibliotece imienia Franklina D. Roosevelta w Hyde Parku w Nowym Jorku� za zezwolenie na przedruk listu Einsteina. Robertowi Samuelsowi z Wydzia�u Chemii Georgia Institute of Technology. Markowi Looperowi. Mike'owi Sklarowi i Bobowi Grossmanowi z Uniwersytetu Princeton. Brentowi Warnerowi z Wydzia�u Fizyki Uniwersytetu Stanowego w Ohio. Steve'owi Fairchildowi z Moaning Cavern w Murphys w Kalifornii. Lynxowi Crowe'owi z Berkeley w Kalifornii. Charleyowi, Gary'emu i Rickowi z ksi�garni Charleya w Sonorze w Kalifornii. Ralphowi Newmanowi i Jackowi Cassinetto z Sonory w Kalifornii. Dorothy Alkire z Manteci w Kalifornii. Dickowi Hastingsowi i zespo�owi Biblioteki Tuolumne w Sonorze w Kalifornii. US Navy z bazy na Treasure Island w San Francisco. US Air Force z bazy Langley w Wirginii. I, oczywi�cie, Jackie. PROTEUSZ Starzec Morski z greckiej mitologii zna� przesz�o��, tera�niejszo�� i przysz�o��, mia� dar wieszczenia i przeobra�ania si�. Chc�c otrzyma� jego przepowiedni�, trzeba by�o go schwyta� w czasie snu i przytrzyma�, a� wr�ci do w�asnej postaci... co dziwnie przypomina zjawisko zaniku funkcji falowej, znane mechanice kwantowej. PROLOG By�a niedziela, 24 listopada 1974 roku. Wybrze�a Wirginii spowija� pos�pny �wit. Krople deszczu opada�y z brzemiennych chmur skrywaj�cych niebo. Niecierpliwe mewy muska�y biel� fale oceanu wzburzonego i ciemnego jak o��w. Pienisty pas zoranego morza, ci�gn�cy si� prost� lini� od mgie� przys�aniaj�cych horyzont na wschodzie, wskazywa� drog� przebyt� przez USS Narwahl � szturmowy okr�t podwodny o nap�dzie nuklearnym � kt�ry zmierza� do macierzystej bazy w Norfolk, widocznej ju� na horyzoncie. Nad okr�tem unosi�o si� leniwie stado mew, towarzysz�c jednostce na ostatnich milach rejsu i przepe�niaj�c otoczenie krzykliwym jazgotem. Z�owieszcza czer� kad�uba okr�tu, brudnawa biel mew i grzywaczy � wszystko jawi�o si� barwami rozmok�ej szaro�ci. Szaro�� bardzo do tego wszystkiego pasuje � pomy�la� komandor Gerald Bowden. Obok niego, na mostku Narwahla, na szczycie ponad sze�ciometrowej nadbud�wki, kt�ra na kszta�t �agla wznosi�a si� nad kad�ubem, dy�urowali jeszcze: pierwszy oficer nawigacyjny i sygnalista. �ywe barwy przystoj� dzieciom i kwiatom, kojarz� si� ze s�onecznymi porankami i wiosn�, kiedy wszystko zaczyna si� na nowo. Natomiast zw�oki nie maj� koloru, chorzy maj� cer� jak popi�, wyczerpani s� bladzi z wysi�ku. Jak si�a i �ycie � r�wnie� kolory znika�y z rzeczy i zjawisk dobiegaj�cych swego kresu, a wi�c �wiat, dla kt�rego ju� nie by�o przysz�o�ci, tak�e powinien jawi� si� niczym bezbarwna przestrze�. Nie mia� przysz�o�ci wolny �wiat Zachodu, a w�a�ciwie^Gesztka, kt�ra ze� pozosta�a, chyba �e nast�pi jaki� cud. On^J^^isandor Bowden � �lubowa� tego �wiata broni�. Ostatnie japcMskl^ prowokacje na Pacyfiku pozwala�y przypuszcza�, �e w�a�niejsz^kuje si� spodziewana od dawna operacja na Hawajach, obliczoite^na strategiczne odizolowanie Australii. Wykluczone by�o, aby tym razem Stany Zjednoczone pokornie przysta�y na akt jawnej agresji, jak zdarzy�o si� pi�� lat wcze�niej, gdy imperialna Japonia zaj�a Filipiny. Wojna za� oznacza�a, �e trzeba b�dzie rzuci� wyzwanie ca�ej pot�dze nazistowskiej Europy i jej azjatyckim i afryka�skim koloniom. Faszystowskie pa�stwa Ameryki Po�udniowej bez w�tpienia r�wnie� przyst�pi� do akcji, licz�c na udzia� w podziale �up�w. Nie mog�o by� te� w�tpliwo�ci co do ostatecznego rezultatu starcia z wszechpot�nym przeciwnikiem. Niemniej jednak Ameryka i garstka pozosta�ych jeszcze sojusznik�w zdecydowani byli walczy�, je�li zajdzie taka konieczno��. Prezydent John F. Kennedy wyra�a� powszechne uczucia zapowiadaj�c, �e nie p�jdzie ju� na �jakiekolwiek dalsze ust�pstwa". Bowden oderwa� oczy od wej�cia do portu i przeni�s� wzrok na czwart� posta� na mostku. Rosyjska futrzana czapka z opuszczonymi nausznikami, chroni�cymi od wiatru i zimna, i kombinezon spadochroniarza, narzucony na podniszczony mundur polowy wojsk l�dowych, wyra�nie odbija�y od marynarskich granat�w oficer�w USS Narwahl. Str�j skompletowano z resztek zalegaj�cych magazyny okr�tu i kapitan Harry Ferracini, z Oddzia��w Specjalnych Si� Zbrojnych, nosi� go od chwili, gdy przybywszy na pok�ad Narwahla, zrzuci� z siebie �achy robotnika. Zaokr�towanie nast�pi�o kilka dni wcze�niej, w rejonie wybrze�a po�udniowo-zachodniej Anglii. Kapitana, jego czterech ludzi i grup� cywil�w podj�to z �odzi rybackiej. Bowden nie wiedzia�, na czym polega�a misja kapitana, kim byli cywile i w jakim celu sprowadza si� ich do Stan�w, lecz wiedzia�, �e o takie sprawy nie powinno si� pyta�. Ale oczywiste by�o, �e przynajmniej dla pewnych oddzia��w wojsk Stan�w Zjednoczonych wojna przeciwko III Rzeszy i jej wasalom ju� si� rozpocz�a. Ferracini by� m�czyzn� przystojnym, proporcjonalnie zbudowanym, o wyra�nych, ci�gle jeszcze m�odzie�czych rysach. Mia� g�adk� sk�r� i delikatne usta, a cer� ciemn�. Jego oczy by�y du�e, br�zowe i zatroskane, jakby zgodne z tre�ci� imienia, kt�re nosi�. S�owo harry oznacza przecie� udr�czenie. Je�li jednak targa�y nim jakie� obawy zwi�zane z upadkiem demokratycznego �wiata, z losem narodu, to nic w jego postawie o tym nie �wiadczy�o. Uwa�nie patrzy� na niewyra�ne jeszcze zarysy Norfolku, nie pomija� niczego, przenosi� wzrok z jednego szczeg�u na drugi, z pozorn� niedba�o�ci�, jak kto� nawyk�y do zachowania, kt�re nie mo�e wzbudza� podejrze�. Bowden przypuszcza�, �e kapitan dobiega trzydziestki, cho� aura powagi, jak� Ferracini tworzy� wok� siebie, i nieskora do u�miechu twarz by�y raczej charakterystyczne dla kogo� starszego, kto do�wiadczy� cynizmu podczas lekcji �ycia. Rzeczywi�cie profesja, kt�r� uprawia� Ferracini, nauczy�a go ostro�no�ci i dyskrecji, sprawi�a, �e sta� si� ma�om�wny. A jednak w toku paru kr�tkich rozm�w Bowden odkry�, �e jest w postawie tego m�odego �o�nierza co�, co wykracza poza zawodowe nawyki, jaka� emocjonalna przepa��, kt�ra jego i jemu podobnych mia�a izolowa� od �wiata osobistych dozna� i zwyk�ych ludzkich uczu�. A mo�e w ten spos�b odcinali si� tylko od tego �wiata, kt�ry ju� nic nie znaczy� i nigdzie nie zmierza� � zastanawia� si� Bowden. Mo�e to spos�b, w jaki reaguje ca�e pokolenie, instynktownie chroni�c si� przed nieuniknionym, a wi�c przed tym, �e przysz�o�ci ju� nie ma? �Witamy Narwahla w domu" � Melvin Warner, oficer nawigacyjny g�o�no odczyta� �wietlny sygna� nadawany z posterunku kapitanatu portu na skraju zewn�trznego falochronu. �Pilot ju� w drodze. Przykro nam, �e pogoda jest pod�a". � Wcze�nie si� obudzili � powiedzia� Bowden. � Albo oczekuj� kogo� wa�nego, albo wojna ju� wybuch�a. � Obr�ci� si� w stron� sygnalisty. � Nadaj odpowied�: Dzi�kujemy, gratulujemy szybko�ci dzia�ania. Pogoda mimo wszystko lepsza tu ni� trzysta metr�w pod powierzchni�. � Motor�wka z prawej burty � zameldowa� Warner, jak tylko sygnalista zacz�� nadawa�. Gestem r�ki wskaza� na smuk�� sylwet� okr�tu zakotwiczonego w awanporcie. � Jeden z wielkich lotniskowc�w, Gerry. Chyba Constellation. � Zredukowa� pr�dko��, otworzy� luki dziobowe, przygotowa� si� do przyj�cia pilota � rzek� Bowden. Zwr�ci� si� do Ferraciniego, podczas gdy Warner powtarza� komend� i wydawa� stosowne rozkazy za�odze. � Pan i pa�scy ludzie, kapitanie, zejdziecie na l�d pierwsi. Wysadzimy was tak szybko, jak tylko si� da. Ferracini potakn��. Byli jeszcze w po�owie Atlantyku, gdy z nadajnika marynarki wojennej w Connecticut, pracuj�cego na skrajnie d�ugich falach, a wi�c takich, kt�re mog� odbiera� okr�ty podwodne w zanurzeniu, przekazano im depesz� informuj�c�, �e kapitan Ferracini oraz sier�ant Cassidy maj� si� pilnie zameldowa� i �e natychmiast po przybyciu do portu otrzymaj� nast�pne rozkazy. � Nie oszcz�dzaj� was � skomentowa� Bowden. � �a�uj�, �e opu�cicie nas tak szybko. Mam nadziej�, �e nie zawsze tak si� dzieje. � Nie za ka�dym razem � odpar� Ferracini. � A ju� zacz�li�my si� poznawa� nawzajem. � No c�, tak czasami bywa. Bowden obserwowa� m�odego oficera jeszcze przez chwil�, po czym z westchnieniem i ledwo widocznym wzruszeniem ramion zrezygnowa� z dalszych pr�b nawi�zania rozmowy. � Okay, za kilka minut b�dzimy cumowa�. Powinien pan teraz zej�� na d� i do��czy� do pozosta�ych w mesie oficerskiej. � Wyci�gn�� r�k� na po�egnanie. � Mi�o by�o go�ci� pana na pok�adzie, kapitanie. Ciesz� si�, �e mogli�my pom�c i �ycz� powodzenia na przysz�o��, bez wzgl�du na to, co tam dla pana wymy�lili. � Dzi�kuj�, komandorze � odpar� Ferracini zgo�a oficjalnie. U�cisn�� r�k� Bowdena, a nast�pnie Warnera. � Moi ludzie prosili, aby wyrazi� wdzi�czno�� za okazan� im go�cinno��. Chcia�bym do��czy� tak�e moje osobiste podzi�kowania. Bowden u�miechn�� si� i, miast odpowiedzie�, sk�oni� g�ow�. Ferracini opu�ci� mostek i przez luk w kiosku zacz�� schodzi� do wn�trza okr�tu. Z przedzia�u znajduj�cego si� tu� pod kioskiem Ferracini przeszed� przez nast�pny luk do pomieszczenia mieszcz�cego si� ju� w wewn�trznym kad�ubie okr�tu, a potem przez jeszcze jeden luk i kolejny trap, w d� do przedzia�u dowodzenia wype�nionego wska�nikami, pulpitami kontrolnymi i urz�dzeniami, z kt�rych wi�kszo�� stanowi�a dla� ni...
filmy.bajki.seriale