134 Bitwa w piaskowym pasie W grocie Merlina � Klarens, ja i 52 m�odzie�c�w, sam kwiat wytwornej, wykszta�conej i doskona�ej brytyjskiej m�odzie�y. O �wicie rozes�a�em do wszystkich naszych pokazowych instytucyj rozkaz zaprzestania pracy i usuni�cia ludzi na odpowiedni dystans na wypadek wybuchu, nie okre�laj�c wszak�e jego terminu. Ci ludzie znali mnie i ufali memu s�owu. Opuszcz� niew�tpliwie zak�ady, zanim spadnie w�os z ich g�owy; b�d� mia� do�� czasu na spowodowanie wybuchu. Za �adn� cen� tam nie powr�c� wiedz�c, �e eksplozja jest nieunikniona. Odczekali�my tydzie�. Nie nudzi�em si�, gdy� przez ca�y czas pisa�em. W ci�gu pierwszych trzech dni opracowywa�em dziennik przerabiaj�c go na niniejsze opowiadanie; pozosta�o zaledwie dopisa� dwa�trzy rozdzia�y dla zamkni�cia ca�o�ci. Reszt� dni sp�dzi�em na pisaniu list�w do �ony. Przyzwyczai�em si� pisywa� codziennie do Sandy, gdy�my bywali roz��czeni; teraz czyni�em to samo, aczkolwiek nie mia�em poj�cia, co mam uczyni� z napisanymi listami. Lecz listy skraca�y mi czas czyni�c go zno�niejszym. Wydawa�o mi si�, �e pisz�c rozmawiam z Sandy. �O, Sandy! Gdyby� by�a tu wraz z Hallo- Central� zamiast waszych fotografij, jakby nam by�o dobrze!� I marzy�em, ze moje male�stwo co� mi be�koce w odpowiedzi wpakowawszy r�czyny do buzi, le��c na wznak na kolanach matki. Mia�em, oczywi�cie, szpieg�w, kt�rzy co noc dostarczali mi wiadomo�ci. Z ka�dym ich raportem widzia�o si� coraz wyra�niej, �e sprawa wygl�da powa�nie. Wojska gromadzi�y si�. Wszystkimi drogami i �cie�kami Anglii k�usowali rycerze w towarzystwie duchowie�stwa b�ogos�awi�cego ten swoisty krzy�owy poch�d w obronie ko�cio�a. Ca�a szlachta i arystokracja � wi�ksi i pomniejsi � zd��ali w tym�e kierunku. S�owem, wszystko odbywa�o si� tak, jak nale�a�o przewidywa�. Tylko osadziwszy, jak nale�a�o, tych pan�w mogli�my si� spodziewa�, �e lud wyst�pi i upomni si� o swoje prawo do republiki. Ach, jakim�e� by�em os�em. Ju� ku ko�cowi tygodnia u�wiadomi�em sobie, �e ludowa masa podnios�a g�ow� i wita�a republik� tylko przez jeden dzie�, a p�niej wszystko si� sko�czy�o. Ko�ci�, arystokracja i szlachta �ci�gn�li brwi... Tego starczy�o, by lud sta� si� z powrotem stadem owiec!!! Od tego momentu te� owce pocz�y zbiera� si� w stada, to znaczy w wojska, i nastawia� swych bezwarto�ciowych kark�w i warto�ciowej we�ny za �dobr� spraw�. O, tak: nawet ci, kt�rzy do niedawna byli niewolnikami, szli umiera� za �dobr� spraw�, wychwalali j�, modlili si� za ni�, z uczuciem si�pali nosami i �linili si�, jak i ca�e prostactwo. Trzeba dopiero wyobrazi� sobie te ludzkie odpadki, by zrozumie� ich ub�stwo my�li. Teraz ju� wszyscy krzyczeli �precz z republik��, a nie by�y to poszczeg�lne g�osy. Ca�a Anglia wyruszy�a przeciw nam! Doprawdy, to ju� przekracza�o moje przewidywania. W �cis�ym i sta�ym kontakcie mia�em mo�no�� obserwowania moich 52 ch�opaczk�w. Obserwowa�em ich twarze, ich poruszanie si�, ich nie�wiadome gesty. Wszystko razem sk�ada�o si� na wymow� - wymow�, kt�ra mo�e mimo woli nas zdradzi�, gdy najbardziej ukrywamy swe najtajniejsze my�li. Zna�em t� my�l panuj�c� coraz wszechw�adniej nad ich m�zgami i sercami: �Ca�a Anglia przeciwko nam!� Z coraz wi�ksz� uwag� ws�uchiwali si� w te s�owa, wchodzili w ich tre��, z ka�dym powt�rzeniem coraz ostrzej realizowali je w swej wyobra�ni, tak i� w ko�cu opanowa�y nawet ich sny. W niespokojnych snach straszliwe duchy kr��y�y nad nimi j�cz�c w uszy: �Ca�a Anglia... Ca�a Anglia!� Wiedzia�em, co z tego wyniknie, zgadywa�em, i� wewn�trzny g�os dojdzie do takiego nat�enia, i� przedrze si� na zewn�trz. A wi�c � musia�em si� przygotowa� do odpowiedzi � odpowiedzi zimnej i przemy�lanej. Przewidzia�em trafnie, ta chwila przysz�a. Musieli si� wypowiedzie�. Biedaczyska! Byli tak bladzi, zmaltretowani. Z pocz�tku ich przedstawiciel zaledwie odnajdywa� s�owa z trudem opanowuj�c g�os. Wreszcie zebra� si� w sobie i oto, co powiedzia� w swej nowej angielszczy�nie, kt�rej nauczy� si� w naszych szko�ach: � Spr�bowali�my zapomnie�, �e�my dzie�mi Anglii. Spr�bowali�my rozum postawi� ponad uczuciem, obowi�zek ponad przywi�zanie. Rozum wytrzymuje pr�b�, lecz protestuje serce. Dop�ki chodzi�o o arystokracj�, o szlacht�, o jakie� 25 do 30 tysi�cy rycerzy, niedobitk�w z ostatniej wojny, zgadzali�my si� z panem w zupe�no�ci i nie gn�bi�o nas zw�tpienie. Ka�dy z 52 m�odzie�c�w, kt�rzy stoj� obecnie przed panem, m�wi� sobie: �to ich rzecz, sami podpisali na si� wyrok�. Ale niech pan spojrzy, jak rzecz przedstawia si� obecnie � �ca�a Anglia przeciw nam!�. O, panie, pomy�l, zastan�w si�! Lud ten, to nasz lud, ko�� naszej ko�ci, my kochamy go � nie zmuszaj nas, panie, by�my zniszczyli nasz nar�d! Oto mia�em dow�d, jak niezb�dne jest przewidywanie zdarze� i przygotowanie si� do nich. Gdybym nie przemy�la� odpowiedzi, by�bym teraz zaskoczony. Ale nie by�bym przygotowany, gdybym nie wiedzia� zawczasu, co mi powiedz�. � Przyjaciele! � odrzek�em � wasze uczucia s� dla mnie zrozumia�e, uwa�am je za rzetelne, godne szacunku. Jeste�cie Anglikami i pozostaniecie Anglikami nie plami�c tego imienia. Uspok�jcie si� i nie trapcie si� w�tpliwo�ciami. Rozejrzycie si� jeno � dlaczego ca�a Anglia przeciw nam i kto j� prowadzi? Kto z regu�y jest na przedzie? Odpowiedzcie. � Rycerze pancerni. � Istotnie. Jest ich trzydzie�ci tysi�cy, zajm� ca�e akry przestrzeni. Teraz zwa�cie: nikt poza nimi nie wst�pi na piaskowy pas! A gdy wst�pi�, stanie si� co� takiego, po czym ju� �aden zwyk�y �miertelnik, z tych co id� w tyle, nie zgodzi si� p�j�� za ich przyk�adem. Teraz postanawiajcie i niech tak b�dzie, jak postanowicie. Czy, waszym zdaniem, winni�my ust�pi� z placu unikaj�c bitwy? � Nie!!! � wykrzykni�to jednog�o�nie i szczerze. � A mo�e... mo�e l�kacie si� tych trzydziestu tysi�cy rycerzy? �art wywo�a� g�o�ny wybuch �miechu, niepok�j i w�tpliwo�ci moich ch�opaczk�w znik�y i rozeszli si� weso�o na swe posterunki. �liczni to byli ch�opcy, urodziwi jak dziewcz�ta. Teraz by�em got�w na przyj�cie wroga. Niech nast�pi donios�y dzie�, czuwamy! Wielki dzie� nasta�. O �wicie zameldowa� mi wartownik, �e na widnokr�gu pokaza�a si� czarna masa i dolatuj� jakie� d�wi�ki, zapewne wojskowej muzyki. Poniewa� �niadanie by�o gotowe, zjedli�my je tymczasem, po czym wyg�osi�em do ch�opc�w kr�tkie przem�wienie i pos�a�em niewielki oddzia� pod dow�dztwem Klarensa, by obsadzi� baterie. S�o�ce rych�o wzesz�o i zala�o przestrze� ostrymi promieniami. Zobaczyli�my olbrzymie wojsko rozko�ysane jak fale i nast�puj�ce na nas. Coraz bardziej zbli�a�o si� i coraz gro�niej wygl�da�o. Rzeczywi�cie by�a tu ca�a Anglia. Dostrzegli�my wkr�tce wielk� ilo�� rozwini�tych proporczyk�w, a s�o�ce rozjarzy�o ca�e morze zbroi. Pi�kny by� to widok. Nigdy nie my�la�em, �e s�dzone mi b�dzie rozbi� takie wojsko. Teraz ju� mogli�my zaobserwowa� szczeg�y. Ca�a awangarda, na wiele akr�w przestrzeni, sk�ada�a si� z je�d�c�w-rycerzy w he�mach z pi�ropuszami i w l�ni�cej zbroi. Nagle zarycza�y tr�by. Powolny marsz przeszed� w galop i wtedy... Strach by�o patrze�! Pot�na fala je�d�c�w zbli�a�a si� do piaszczystego pasa � zatrzyma�em oddech. Bli�ej, bli�ej � pas zielonego torfu przed pasem ��tym zw�a� si� gwa�townie, sta� si� wreszcie w�ziutk� wst��k� przed ko�skimi kopytami � wreszcie znik� pod nogami. Wielki Bo�e! Ca�a awangarda wylecia�a w powietrze z hukiem i trzaskiem, staj�c si� nieforemn� mas� od�amk�w, resztek i strz�p�w... a nad ziemi� uni�s� si� g�sty s�up dymu kryj�c przed oczami reszt� wojska. Teraz nasta� czas na nast�pne posuni�cie w planie kampanii! Dotkn��em guziczka wy��cznik�w i zmusi�em ko�ci Anglii do opuszczenia kr�gos�upa! W wybuchu nast�pnym gin�y nasze szko�y, warsztaty � wszystkie nasze kulturalne urz�dzenia, Wylecia�y w powietrze i znik�y tam na zawsze. Szkoda... ale to by� mus. Nie mogli�my zezwoli�, by nasz wr�g zwr�ci� je przeciwko nam. Nast�pi� najnudniejszy kwadrans, wyd�u�aj�cy si� w wieczno��. Czekali�my milcz�c, zamkni�ci naszymi kr�gami drut�w i jednolit� �cian� dymu za nimi. Nie mogli�my nic dojrze� ponad ni� lub przez ni�. Ale oto stopniowo pocz�o si� przerzedza�, ziemia wyst�pi�a wyra�niej i mogli�my zaspokoi� nasz� ciekawo��. Jak okiem si�gn�� ani �ywego ducha! Wyst�pi�a natomiast pewna okoliczno�� b�d�ca nam na r�k�. Oto wybuch uczyni� g��bok� wyrw�, ponad sto st�p szerok�, obwa�owan� po bokach. Trudno by�oby okre�li�, ile tu zgin�o ludzkich istnie�. Oczywi�cie nie mogli�my zliczy� zabitych, gdy� ich wcale tu nie by�o; by�a jaka� bezkszta�tna masa, z�o�ona ze strz�p�w ludzkiego mi�sa z dodatkiem �elaznych guzik�w. A wi�c, nie dojrzeli�my �ywego ducha, lecz niew�tpliwie byli gdzie� ranni z ostatnich rz�d�w. W�r�d pozosta�ych przy �yciu mog�y zapanowa� choroby, jak zwykle bywa po tego rodzaju katastrofach. Ale trudno by�o oczekiwa� nadej�cia rezerw. To by�a wszak ostatnia stawka angielskiego rycerstwa po niedawno zako�czonej niszczycielskiej wojnie. Wobec powy�szego by�em przekonany, �e je�li nawet wyst�pi przeciwko nam jeszcze raz wojsko, to b�dzie ono bardzo nieliczne. Wyda�em nast�puj�c� dzi�kczynn� odezw� do mojej armii: �o�nierze, bojownicy o ludzk� wolno�� i r�wno��! Wasz w�dz was pozdrawia! Pe�en pychy i pewny siebie wr�g wyst�pi� przeciwko wam. Byli�cie przygotowani. Starcie by�o kr�tkie. Po waszej stronie chwa�a. To s�awne zwyci�stwo, jedyne w historii, zosta�o wywalczone bez strat z naszej strony. Dop�ki planety nie zaprzestan� obiegu w swych orbitach, bitwa w piaskowym pasie nie zniknie w ludzkiej pami�ci. PATRON Odczyta�em to z namaszczeniem i oklaski, kt�rymi mnie nagrodzono, ucieszy�y mnie wielce. Zako�czy�em swe ...
noczesc