Mój sposób doświadczania Boga.doc

(27 KB) Pobierz
Sierant Sebastian

Sierant Sebastian

Mój sposób doświadczania Boga

 

http://www.cudownyportal.pl/article.php?article_id=1283


Temat, który chcę tu poruszyć, prawdopodobnie nie miał do tej pory swoich "wielbicieli", jednakże-zważywszy na fakt jak wielką rolę odgrywa ta sprawa w moim życiu-po długim namyśle zdecydowałem się opowiedzieć o nim.
Bez wnikania w ścisłe definicje powiem od razu że chodzi o synestezję i (a zwłaszcza o to) rolę jaką odgrywa ona w mojej praktyce medytacyjnej i w ogóle w moim życiu.

Widzieć kolory odpowiadajace dźwiękom-dziwna rzecz. Pierwszy raz usłyszałem o tym zjawisku na jekcjach języka polskiego w liceum. Jako że jestem muzykiem zjawisko to od razu przykuło moja uwagę. Spróbowałem więc sam tego doświadczyć. Początkowo pierwsze próby kojarzenia poszczególnych fraz w słyszanej muzyce z poszczególnymi kolorami
utwierdzały mnie w przekonaniu że zbyt mocno działam autosugestią na swój umysł i "widziane" dźwięki są jedynie wytworem mojej wyobraźni. Kiedy jednak kilka razy "zobaczyłem"zasłyszaną muzykę bez świadomego myślenia o synestezji-uwierzyłem iż moje doświadczenia są autentyczne.

Od samego początku "widzenie"dźwięków wiązało się u mnie z duchowymi przeżyciami.Kolory "widziane w głowie" niejako nakładały się na otaczającą mnie rzeczywistość dając efekt obcowania z nową,nieznaną mi do tej pory Tajemnicą...
Dało to wrażenie obcowania z jakąś wielką siłą,Tajemniczą Istotą która zdawała się otaczać mnie i przenikać moją osobę, aczkolwiek bez narzucania się...

"...Obrazów wonie,dźwięków kolory
Tajemną mocą mnie ogarniają
I gdy Ty spojrzysz na mnie bezwolnie
Spragnione zmysły me upajają..."

Ten cytat z mojego osobistego wiersza oddaje po części klimat tego zjawiska. Chciałbym tutaj nadmienić iż "barwne słyszenie"jest bardzo osobistym doświadczeniem.Piszę o synestezji ale tak naprawdę to myślę o Czymś zupełnie innym, głębszym,o istocie muzyki a raczej tym co ona niesie i o przeżywaniu tego. Wiele razy zdawało mi się widzieć dźwięki nie słyszanej w danej chwili muzyki ale jakby jakiejś melodii bez tonów, muzyki zorzy polarnej...
Jest to wrażenie bardzo subiektywne, a zarazem obiektywne gdyż wypływa z samej Głębi naszego bytu, stanowiącej praźródło wszystkiego co istnieje wokół nas...

Zdaję sobie sprawę że wszystko co piszę nosi znamiona czegoś niezwykle nasyconego chwilowymi emocjami ale chyba tylko w ten sposób potrafię przedstawić komukolwiek to o co mi chodzi. Chodzi o doświadczenie nie muzyki ale tego co się podczas jej kontemplacji przeżywa i coraz głębsze poznawanie Źródła tego Czegoś. Nie wiem dlaczego ale motorem,"silnikiem"napędzającym z początku cały ten proces była moja ówczesna(w czasach szkolnych) miłość do pewnej dziewczyny. To kontemplacja jej urody sama w sobie lub w połączeniu z muzyką dawała mi poczucie egzystowania z czymś Wyjątkowym a zarazem Wszechobecnym. Jakaś część mojego Jestestwa zdawała się "wypływać" z mojego serca ku jej osobie i wracać do mnie poprzez Głęboką Jedność z Wszechbytem, z Istotą Swego Początku. A wszystko to oczywiście w połaczeniu z synestezją. "Kolory i kształty krążyły dookoła mnie jak barwne neony..." .W całym procesie kluczową rolę odgrywa zasada
analogii-wzajemnego wpływu i przenikania się zjawisk w otaczającym nas świecie. W ogóle całą metodologię zaczeprnąłem głównie z filozofii epoki modernizmu,"fin de siecle'U" czyli przełomu XIX i XX wieku.Zasada analogii w mojej synestezji przejawia się m.in. tym,iż każdemu pochodowi dźwięków czy frazie muzycznej odpowiada określona kombinacja "widzianych" kolorów i kształtów. Każdej tonacji odpowiada inny kolor i jego odcień. Oprócz tego ma się wrażenie obcowania z jakąś nieokreśloną Istotą, Praźródłem Swego Istnienia, Kimś bardzo bliskim, kto troszczy się o Ciebie i wspiera Cię. Stajesz się wolny od wszystkiego co przyziemne. Po prostu doświadczasz Boga, Jego pełnej Obecności. On jest w tobie a ty w Nim, nie ma między wami(tobą-obiektem badającym a Nim-obiektem poznawanym) żadnej granicy poznania, co pozwala egzystować niejako POZA CZASEM...

I to by było na tyle, być może wyraziłem się w tym artykule nie co lakonicznie ale nie potrafię tego co czeję przedstawić w inny sposób. Wszystkich bliżej zainteresowanym zapraszam do kontatku ze mną.
Mistyk

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin