{1}{75}movie info: XVID 400x304 25.0fps 699.7 MB|/SubEdit b.4040 (http://subedit.prv.pl)/ {90}{200}=Napisy przet�umaczone przez Greg.00,| na bazie t�umaczenia Romero= {481}{600}P T A K I {663}{750}W rolach g��wnych {880}{950}W pozosta�ych rolach {1250}{1310}Zdj�cia {2285}{2338}Scenariusz {2345}{2410}Re�yseria {3559}{3630}- Dzie� dobry, pani MacGruder.|- Dzie� dobry, panno Daniels. {3631}{3702}Czy kiedykolwiek widzia�a pani tyle mew?|Jak pani my�li co to mo�e znaczy�? {3703}{3809}Musi by� sztorm na morzu.|To mo�e kierowa� ptaki wg��b l�du. {3810}{3894}Mia�am nadziej�, �e troch� si� pani sp�ni.|Jeszcze nie przywieziono ptaka, kt�rego pani zamawia�a. {3895}{3942}- Ale m�wi�a pani, �e mam przyj�� na 15.00.|- Wiem. {3943}{4054}Wiem. Dzwoni�am ca�y ranek.|Nie ma pani poj�cia. {4063}{4134}Tak trudno je dosta�.|Naprawd�, bardzo trudno. {4135}{4206}Musimy sprowadza� je z Indii|Gdy s� jeszcze ma�e, a p�niej... {4207}{4326}- Ale to nie b�dzie piskl�, prawda?|- Och, nie, z pewno�ci� nie. {4327}{4414}- To bedzie doros�y ptak mina.|- I b�dzie m�wi�? {4415}{4446}Tak, tak, oczywi�cie b�dzie... {4447}{4541}No, nie, b�dzie musia�a go pani nauczy� m�wi�. {4542}{4637}My�l�, �e chyba zadzwoni�.|Powiedzieli 15.00. {4638}{4709}Mo�e to przez te korki na ulicach. Zadzwoni�. {4710}{4805}- Poczeka pani chwilk�?|- Nie wiem, mo�e b�dzie lepiej jak mi go dostarczycie. {4806}{4901}- Zaraz podam m�j adres.|- Och, dobrze, niech tak b�dzie. {4902}{4973}Ale jestem pewna, �e s� ju� w drodze. {4974}{5045}Pozwoli pani, �e zadzwoni�? {5046}{5117}Tak, oczywi�cie. {5502}{5596}- Czy mog�aby mi pani pom�c.|- Co? {5597}{5710}Powiedzia�em, �e zastanawiam si�,| czy mog�aby mi pani pom�c. {5717}{5795}Tak. Czego pan szuka? {5800}{5860}- Papu�ek nieroz��czek.|- Papu�ek nieroz��czek? {5861}{5908}Tak.|Rozumiem, �e s� r�ne odmiany. {5909}{5980}- Czy to prawda?|- No, tak, s�. {5981}{6076}One maj� by� dla mojej siostry na urodziny i,|ze wzgl�du na to, �e sko�czy zaledwie 11 lat, {6077}{6196}chcia�bym par� ptaszk�w|kt�re nie s�... zbyt g�o�ne. {6197}{6225}- Rozumiem.|- Jednocze�nie, {6226}{6323}- nie chcia�bym, �eby trzyma�y si� z dala.|- Oczywi�cie, �e nie. {6324}{6399}Czy nie ma pani parki ptak�w,| kt�re s� po prostu... przyjacielskie? {6401}{6511}Tak, my�l�, �e tak. Wi�c, zastan�wmy si�. {6604}{6698}Czy to nie s� papu�ki nieroz��czki? {6700}{6771}Nie. To s�, hm... czerwone ptaszki. {6772}{6819}My�la�em, �e to s� truskawkowe zi�by. {6820}{6910}Tak. R�wnie� tak je nazywamy. {6935}{7011}Jeste�my. Papu�ki nieroz��czki. {7012}{7064}To s� kanarki. {7066}{7146}- Czy to nie sprawia, �e czuje si� pani okropnie?|- Czy co nie sprawia...? {7148}{7241}Trzymaj�c te biedne, niewinne|stworzenia zamkni�te w klatkach? {7242}{7323}Przecie� nie mo�emy pozwoli�|by lata�y po ca�ym sklepie. {7310}{7371}Raczej nie. {7356}{7456}Czy jest jaki� ornitologiczny pow�d|aby trzyma� je w oddzielnych klatkach? {7457}{7538}- Oczywi�cie. Dla ochrony gatunku.|- Tak, to jest wa�ne. {7539}{7634}- Szczeg�lnie podczas okresu linienia.|- To szczeg�lnie niebezpieczny okres. {7635}{7730}- Czy teraz te� liniej�?|- Niekt�re tak. {7731}{7802}Po czym pani to poznaje? {7803}{7923}Wi�c, niekt�re...|maj� taki skruszony wyraz twarzy. {7963}{8011}Tak, rozumiem.|Wi�c co z moimi papu�kami nieroz��czkami? {8012}{8066}Jest pan pewien, �e nie wola�by pan|zobaczy� naszych kanark�w? {8067}{8144}W tym tygodniu mamy| kilka naprawd� �adnych. {8146}{8216}Dobrze. {8218}{8319}Dobrze. Mog� je zobaczy�? {8609}{8676}Och! Och! {8677}{8758}Co si� sta�o? Och! Och! {8762}{8826}Och! Och! Och! {8834}{8892}Och! Och! {9074}{9121}Ju� w porz�dku. {9122}{9189}Och, cudownie. {9232}{9329}I z powrotem do swojej z�otej klatki,|Melanie Daniels. {9330}{9433}- Co pan powiedzia�?|- Ja tylko zastosowa�em analogi�, panno Daniels. {9434}{9528}- Sk�d zna pan moje nazwisko?|- Ma�y ptaszek mi powiedzia�. {9529}{9600}Dobrego dnia, panno Daniels, prosz� pani. {9601}{9696}Hej, prosz� poczeka�. Ja pana nie znam. {9697}{9744}- Ach, ale ja znam pani�.|- Sk�d? {9745}{9835}- Spotkali�my si� w s�dzie.|- Nigdy nie spotkali�my si� w s�dzie ani nigdzie indziej. {9836}{9912}- Mo�e inaczej - widzia�em pani� w s�dzie.|- Kiedy? {9913}{9964}Nie pami�ta pani swojego �artu? {9965}{10009}Rezultatem kt�rego by�o zbicie|szyby w oknie? {10010}{10105}- Nie rozbi�am tego okna.|- Tak, ale pani ma�y �art to spowodowa�. {10106}{10176}S�dzia powininien by� pani�|wsadzi� za kratki. {10160}{10262}- Kim pan jest? Policjantem?|- Ja jedynie wierz� w prawo. {10263}{10310}I nie przepadam za �artownisiami. {10311}{10413}- A czym jest w takim razie pana historia o papu�kach?|- Ja naprawd� chcia�em kupi� te ptaszki. {10414}{10460}Wiedzia� pan, �e tu nie pracuj�.|Celowo... {10461}{10512}Racja, rozpozna�em pani� jak tu wszed�em. {10513}{10607}Pomy�la�em, �e mo�e b�dzie pani chcia�a wiedzie�,|jak to jest by� wy�miewanym. {10608}{10679}- Co o tym pani my�li?|- My�l�, �e jest pan gnid�. {10680}{10784}Jestem. Dobrego dnia panno Daniels, prosz� pani. {10800}{10895}- Ciesz� si�, �e nie dosta� pan swoich ptaszk�w.|- Znajd� co� innego. {10896}{10987}Do zobaczenia w s�dzie. {11030}{11148}- Kim by� ten cz�owiek?|- Nie mam poj�cia. {11735}{11806}Powiedzieli, �e przywioz� ptaszka min� dzi� po po�udniu. {11807}{11878}- Je�li zechcia�aby pani przyj�� p�niej.|- Nie, prosz� go przys�a�. {11879}{11990}- Mog� skorzysta� z tego telefonu?|- Ale� oczywi�cie. {12191}{12285}Gazeta Daily News? Tu Melanie Daniels.|Czy mo�ecie mnie po��czy� z Dzia�em Miejskim? {12286}{12353}Chwileczk�, pani MacGruder. {12356}{12406}Cze��, Charlie. Tu Melanie. {12407}{12478}Mo�esz mi wy�wiadczy� przys�ug�? {12479}{12549}Nie, niewielk�. {12550}{12669}Naciskam na ciebie? Dlaczego, Charlie, kochanie,|Mia�abym naciska� na ciebie? {12670}{12739}Czy zadzwoni�by� do|Departamentu �rodk�w Lokomocji? {12740}{12885}I dowiedzia� si� do kogo nale�y samoch�d z t� rejestracj�:|WJH 003. {12886}{12933}Tak, numery z Kalifornii. {12934}{13053}Nie. Zatrzymam si� tam za jaki� czas.|Czy tata jest w swoim biurze? {13054}{13173}Nie, nie chc� mu przerywa� spotkania.| Powiedz mu, �e spotkam si� z nim p�niej. {13174}{13248}Dzi�kuj�, Charlie. {13318}{13413}- Czy ma pani papu�ki nieroz��czki?|- No, nie, nie w sklepie, {13414}{13485}- Ale mog� je dla pani zam�wi�.|- Jak szybko? {13486}{13580}- No, na kiedy chcia�aby pani je mie�?|- Natychmiast. {13581}{13676}My�l�, �e mog� je mie� na jutro|rano. Czy tak by�oby dobrze? {13677}{13755}Tak b�dzie w sam raz. {14948}{15019}- Prosz� pani, czy to jest dla Mitcha Brennera?|- Tak. {15020}{15074}- Nie ma go w domu.|- Nic nie szkodzi. {15075}{15159}Ale on wr�ci dopiero w poniedzia�ek.|Tzn, je�li te ptaki s� dla niego. {15160}{15187}- Poniedzia�ku?|- Tak. {15188}{15259}My�l�, �e nie powinna pani|zostawia� ich na korytarzu. {15260}{15307}W takim razie, gdzie on pojecha�? {15308}{15379}Do Bodega Bay.|Je�dzi tam co weekend. {15380}{15441}- Bodega Bay. Gdzie to jest?|- W g� r� wybrze�a. {15442}{15522}- Jakie� 60 mil na p�noc st�d.|- Sze��dziesi�t mil... Och! {15523}{15646}To zajmie 1,5 godz. autostrad�, albo dwie|je�li pojedzie pani drog� wzd�u� wybrze�a. {15647}{15814}Zaj��bym si� tymi ptaszkami, ale|ja te� wyje�d�am. Bardzo mi przykro. {18415}{18449}- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. {18450}{18519}- Przepraszam czy m�g�by mi pan pom�c.|- Zrobi� co w mojej mocy. {18520}{18591}- Szukam Mitchella Brennera.|- Aha. {18592}{18624}- Zna go pan?|- Tak. {18625}{18687}- Gdzie on mieszka?|- Tutaj, w Bodega Bay. {18688}{18783}- Tak, wiem, ale gdzie?|- Tam, dok�adnie po przeciwnej stronie zatoki. {18784}{18841}Gdzie? {19120}{19191}- Widzi pani gdzie wskazuj�?|- Tak. {19192}{19287}- Widzi pani te dwa du�e drzewa po przeciwleg�ej stronie?|- Po drugiej stronie zatoki? Tak. {19288}{19320}- I bia�y dom?|- Tak. {19321}{19421}- To tam mieszkaj� Brennerowie.|- Brennerowie? Pan i pani Brenner? {19422}{19490}Nie, tylko Lydia z dw�jk� dzieci. {19491}{19574}- Dw�jk� dzieci?|- Tak, Mitchem i ma�� dziewczynk�. {19575}{19646}Aha, rozumiem. Jak tam si� mo�na dosta�? {19647}{19766}Prosz� jecha� drog� wok� zatoki,|i zaprowadzi ona pani� a� pod drzwi wej�ciowe. {19767}{19815}Drzwi wej�ciowe.|Czy jest jaka� inna droga, kt�r� mog� jecha�? {19816}{19910}- Nie. To jest jedyna droga.|- Widzi pan, chc� zrobi� im niespodziank�. {19944}{20030}- I nie chc� �eby mnie zobaczyli.| {20021}{20078}To jest niespodzianka, rozumie pan. {20079}{20150}No, mo�e pani dosta� si� tam jeszcze �odzi�. {20151}{20222}i pop�yn�� w poprzek zatoki|a� do ich przystani. {20223}{20278}Gdzie mog� dosta� ��d�? {20279}{20342}W dole drogi przy restauracji "Przyp�yw". {20343}{20400}Czy kiedy� wypo�ycza�a pani ��d�? {20401}{20462}Oczywi�cie. {20463}{20557}- Chcia�aby pani bym zam�wi� tak�?|- Tak, dzi�kuj�. {20558}{20605}- Na jakie nazwisko?|- Daniels. {20606}{20655}Dobrze. {20956}{21061}- Czy mo�e mi pan powiedzie�...|- Tak. Prosz�, poczekaj chwilk�. {21062}{21157}- ... imi� tej ma�ej dziewczynki.|- C�rki Brenner�w? {21158}{21213}- Tak.|- Alice, tak mi si� wydaje. {21214}{21282}Harry, jak ma na imi� c�rka Brenner�w? {21283}{21373}- Lois.|- Alice, prawda? {21355}{21435}- Nie, Lois.|- Alice. {21436}{21540}- Jest pan pewien?|- Nie do ko�ca, je�li o to pani chodzi. {21541}{21588}Musz� wiedzie� jak ma naprawd� na imi�. {21589}{21684}Aha... poczekaj|jeszcze minutk�, prosz�. {21685}{21732}W takim razie, powiem pani co zrobi�. {21733}{21852}Prosz� i�� prosto przez miasto a� pani zobaczy|ma�y hotelik po lewej. Tam pani skr�ci w prawo. {21853}{21900}- Wi�c, zrozumia�a pani?|- Tak. {21901}{21972}Niedaleko szczytu wzg�rza, zobaczy pani|szko��, a poni�ej, {21973}{22027}ma�y dom z czerwon� skrzynk� pocztow�. {22028}{22102}Tam mieszka Annie Hayworth,|nauczycielka. {22103}{22184}- Prosz� j� zapyta� o c�rk� Brenner�w.|- Dzi�kuj�. {22185}{22284}Zaoszcz�dzi�aby pani sobie du�o k�opotu |- na pewno nazywa si� Alice. {22285}{22332}Mog� dosta� t� ��d...
darko651