15250.txt

(240 KB) Pobierz
Hanna Dowwrowicz
Z PAMI�CI
i
DOM WYDAWNICZY V BELLONA      Warszawa 2001
Projekt ok�adki i strony tytu�owej: Micha� Bernaciak
Redaktor:
Piotr Rozwadowski
Redaktor techniczny: Ma�gorzata �l�zak
Korekta: Teresa K�pa
Sk�ad i �amanie:
Dom Wydawniczy Bellona
� Copyright by Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001
Publikacja dotowana przez Zwi�zek Kombatant�w Rzeczypospolitej i By�ych Wi�ni�w Politycznych
Sk�ad i �amanie:
Studio Grafiki Komputerowej Domu Wydawniczego Bellona ATENA PRESS
tel. (22) 620 20 44 w. 440
Dom Wydawniczy Bellona
prowadzi sprzeda� wysy�kow� swoich ksi��ek
za zaliczeniem pocztowym z 20-procentowym
rabatem od ceny detalicznej.
Nasz adres: Dom Wydawniczy Bellona,
00-844 Warszawa, ul. Grzybowska 77,
tel./fax 652-27-01, infolinia: 0-801-120-367,
www.bellona.pl, e-mail: biuro@ bellona.pl
ISBN 83-11-09245-1
Spis tre�ci
Zamiast wst�pu...................................................................................    9
Wrzesie� 1939 roku............................................................................   15
Od pa�dziernika do pa�dziernika (1939-1944 r.)................................   29
Czas powstania...................................................................................   59
Droga do domu...................................................................................   83
Wiersz o powstaniu - �Rudego"........................................................ 101
Obja�nienia......................................................................................... 103
Wykaz pseudonim�w.......................................................................... 105
Bibliografia......................................................................................... 113


Od autora
Moje �Zapiski z pami�ci" - to przyd�ugi list do mojej c�rki, kt�ra od dawna prosi�a mnie, abym jej opowiedzia�a co robili�my z ojcem w tamtych czasach. Opowiedzie� trudno, tym bardziej �e c�rka mieszka w Australii. Zacz�am wi�c pisa�. Nie�atwo jest po pi��dziesi�ciu latach wszystko dok�adnie opisa�. Zacz�am odgrzebywa� w pami�ci r�ne fakty, osoby, dzia�ania. Musia�am troch� poszpera� w bibliotekach, aby uporz�dkowa� fakty i ich kolejno��. Chcia�am c�rce przekaza� moj� o nich pami�� w zestawieniu z histori�. Chcia�am, aby c�rka dowiedzia�a si�, jaka pot�na by�a nasza organizacja. O tym, �e obejmowa�a wszystkie dziedziny �ycia. By�o przedstawicielstwo Rz�du, z kt�rym byli�my w sta�ym kontakcie, by�y partie polityczne, no i oczywi�cie WOJSKO. Najpierw ZWZ (Zwi�zek Walki Zbrojnej), przekszta�cony p�niej w Armi� Krajow�. Ja od pocz�tku by�am w ZWZ i p�niejszym AK. By�am ��czniczk� w Komendzie G��wnej, mia�am wi�c dobr� orientacj� w wielu dziedzinach, a przede wszystkim w rozleg�ej sieci ��czno�ci, kt�ra, jak paj�czyna, obejmowa�a ca�y kraj. Bez tej sieci jakiekolwiek dzia�ania by�yby niemo�liwe. Pisa�am tak�e o moich codziennych w�dr�wkach, o zagro�eniach i o rozmaitych przygodach, jakie mia�am. Pisa�am tak�e jak wspania�ych mieli�my ludzi, kt�rzy z nara�eniem �ycia kierowali nasz� organizacj�.
Od kilku ju� lat prowadz� w jednej ze szk� pogadanki na te same tematy. Zaczynam - zawsze tak samo. Od wydarze� roku dwudziestego. M�wi� o tym, jak wojska radzieckie ca�ym ogromnym frontem otacza�y Warszaw�. Od Garwolina, poprzez T�uszcz, Wyszk�w, Pu�tusk a� do Mo-dlina. O tym, �e ju� w sierpniu Marchlewski z Dzier�y�skim zd��yli utworzy� komitet rewolucyjny, zal��ek przysz�ej polskiej republiki rad. To si� jednak nie uda�o. Nar�d, kt�ry tak niedawno odzyska� niepodleg�o�� - nie
m�g� utraci� jej na nowo. Zerwano si� do boju. To nie by� �Cud nad Wis��". To by� pot�ny zryw ogromnego patriotyzmu, kt�ry potem i nam nakaza� podj�cie wa�ki z okupantami. Uczniowie znali oczywi�cie te wydarzenia, s�uchali jednak uwa�nie. W czasie jednej z takich pogadanek jeden z uczni�w zapyta� mnie - co to jest w�a�ciwie ten patriotyzm. Pater. Patria. Ojczyzna. Ziemia, na kt�rej si� urodzi�e� - powiedzia�am. To wszystko, co si� kocha� powinno. Te lasy, pola, ��ki, mowa ojczysta i to niebo nad nami. To wszystko, do czego si� t�skni, gdy si� jest poza krajem.
My�l�, �e takie pogadanki s� potrzebne. �ywe s�owo �atwiej trafia do g�owy ni� ksi��ka. Ale pisanie wspomnie� jest tak�e potrzebne. Jest niejako obowi�zkiem tej nielicznej ju� grupy ludzi, kt�rzy �yli i dzia�ali w tamtych czasach. My�l�, mam g��bok� nadziej�, �e te czasy oszala�ej pogoni za pieni�dzem min� i powoli zacznie si� poszukiwanie g��bszego sensu �ycia. Wzro�nie tak�e zainteresowanie histori�, do uzupe�nienia kt�rej te w�a�nie nasze wspomnienia s� potrzebne.
Zamiast wst�pu
Od dawna ju� zamierzam rozpocz�� to pisanie mojej opowie�ci. Ka�dego wieczoru, a raczej ka�dej nocy przed za�ni�ciem, d�ugo rozmy�lam o tym - od czego by tu zacz��. Cofam si� my�l� do coraz bardziej odleg�ych lat, do os�b powi�zanych ze mn� wydarzeniami. Czeka�am d�ugo, �e mo�e co� mnie popchnie do pisania. No i tak si� w�a�nie sta�o. Pewnego dnia wpad� mi w r�ce numer �Przekroju", ca�kowicie po�wi�cony wojnie polsko-rosyjskiej 1920 roku. Na og� nie ciekawi� mnie takie historyczne wywody znane mi tylko w zarysach, ale nie chc� si� w nie zag��bia�. Tym razem sta�o si� jednak inaczej. By�o w tym �Przekroju" mn�stwo map i wykres�w, obrazuj�cych przesuwaj�c� si� lini� frontu. Wiesz, jak lubi� wszelkie mapy. Rozbudzaj� wyobra�ni�, prowokuj� do my�lenia. Zacz�am analizowa� te mapy i wykresy. Powia�o groz� tamtych dni. W zamiarach posuwaj�cych si� szybko wojsk bolszewickich le�a�o natychmiastowe komunizowanie zajmowanych teren�w, a nast�pnie ca�ego kraju. W po�owie czerwca wojska polskie sta�y w Ostro��ce, a tu� obok -wojska rosyjskie. W sierpniu bolszewicy ca�ym ogromnym frontem - od Garwolina, poprzez T�uszcz, Wyszk�w, Pu�tusk i Modlin - otacza�y Warszaw�. W Bia�ymstoku, zaj�tym ju� przez czerwonych, utworzono Komitet Rewolucyjny z Dzier�y�skim i Marchlewskim na czele. Zal��ek �Polskiej Republiki Rad". Takie by�y ich zamierzenia. Na szcz�cie do tego nie dosz�o. 15 sierpnia sta� si� �Cud nad Wis��" i cudem czy nie cudem, ale bolszewik�w odparli�my. A w pogodni za nimi zaszli�my a� pod Wilno, o co Litwini do dzi� jeszcze maj�do nas g��bok� pretensj�. �adnej �Republiki Rad" na ziemiach polskich utworzy� si� nie uda�o ani wtedy, ani p�niej , po drugiej wojnie �wiatowej. T� par� s��w o historii wojen pod Ostro��k� �ci�le wi��e si� ze mn� i z moj� opowie�ci�. Ajak? To musz� si�gn�� do los�w mojej najbli�szej rodziny.
Tak ma�o o tym wiem i tak sobie wyrzucam, �e wiem tak ma�o. Dzieci rosn� na og� samolubnie i rzadko interesuj� si� dziejami swoich rodzic�w. Ale to co wiem i to czego si� tylko domy�lam - opisz�. Rodzice moi pobrali si� w styczniu 1917 roku. Pocz�tkowo mieszkali w Warszawie, gdzie ojciec wyk�ada� w Szkole Nauk Politycznych. W listopadzie - urodzi� si� Jurek. By�o im ci�ko. Szukaj�c lepszych warunk�w �ycia przenie�li si� do Ostro��ki, gdzie ojciec mojego taty by� s�dzi�. Ojciec otrzyma� posad� w miejscowym Urz�dzie Skarbowym. Pocz�tkowo �ycie potoczy�o si� sielankowo, a we wrze�niu 1919 roku urodzi�am sieja. Teraz rozumiesz, czemu od tego zacz�am i co tak silnie wi��e si� z artyku�em w �Przekroju".
Ale czasy staj� si� coraz bardziej niespokojne. Zacz�a si� ju� wojna polsko-rosyjska. O wielkiej koncentracji wojsk wszyscy wiedzieli ju� du�o wcze�niej. Sta�e potyczki z czerwonymi s�ycha� ju� by�o w Ostro��ce od wielu dni, a 7 sierpnia - Ostro��ka pad�a. Ludzie uciekaj�, opuszczaj� swoje domy, rozpoczyna si� tu�aczka. Taka tu�aczka to w ka�dej wojnie najstraszliwsza w�dr�wka. Bez celu, bez kresu, bez wyra�nego ko�ca, na g�odno, ile si� starczy. Byle dalej od wojennej zawieruchy.
C� robi m�j ojciec. Ucieka tak�e. Z m�odziutk� �on� i dwojgiem dzieci. Jurek ma ju� trzeci rok, a ja zaledwie par� miesi�cy. No bo ja tak naprawd� urodzi�am si� w Ostro��ce, na Kurpiach. M�j ojciec cz�sto m�wi� o mnie �moja c�rka to Kurpsianka". Tak w�a�nie m�wi�: �Kurpsianka", bo tak Kurpie o sobie m�wili. Wprawdzie Zamo�� to moje oficjalne miejsce urodzenia, ale tylko dlatego, �e metryk� urodzenia mam w�a�nie z Zamo�cia i to z 1923 roku. Nigdy nie pyta�am, jak to by�o z t� Ostro��k�, ale teraz rozumiesz, czemu tak bardzo zainteresowa�am si� tym artyku�em w �Przekroju". To co dalej napisz�, to s� ju� tylko przypuszczenia, wysnute z poznanych fakt�w i r�nych zas�yszanych fragment�w rozm�w moich rodzic�w o jakiej� d�ugiej w�dr�wce, o jakich� �krowich wagonach" i tu�aczce.
Prosi�a� mnie o napisanie czego� o �yciu Twego taty i o moim. Chodzi�o Ci g��wnie o czas okupacji, o nasz� prac� konspiracyjn�, o powstanie warszawskie. A ja cofaj�c si� my�l� dosz�am jak widzisz a� do mego miejsca urodzenia no i do tej pierwszej tu�aczki moich rodzic�w, ucieczki �krowimi wagonami". Znam je przecie�. Wszak takimi w�a�nie wagonami zostali�my z Twoim tat� wywiezieni z obozu w Pruszkowie po powstaniu warszawskim. A moi rodzice musieli powt�rzy� sw� pierwsz� podr� sprzed
10
19 lat - raz jeszcze, tak jak i my z Pruszkowa. Ta my�l jest dla mnie do dzi� bardzo bolesna. Mo�e wyda Ci si� �mieszne, nieprawdopodobne lub naci�gane - to co teraz pisz�. Ale jak jechali�my z ojcem tymi wagonami, to mia�am wra�enie, �e ju� to sk�d� znam. �e to ju� by�o. �e widzia�am tych skulonych ludzi, �pi�cych po k�tach wagonu, na pod�odze, w ciemno�ciach, bo wrota by�y przecie� zawarte. T�um ludzi wyl�knionych, wyciszonych, p�acz�cych. Wydawa�o mi si�, �e znam sk�d� ten zapach smrodu ludzkiego, niemytych dawno cia�, tej ostatniej n�dzy. Mo�e to nieu�wiadomione wspomnienia male�kiego dziecka, a mo�e raczej wyobra�nia pobudzona szcz�tkami zas�yszanych rozm�w i opowie�ci moich rodzic�w. Kt� to mo�e dzi� zrozumie�. Ale - tak szczerze - powiedz, czy nigdy Ci si� nie zdarzy�o, �e znasz to co, by�o wcze�niej? �e to miejsce, w kt�rym z pewno�ci� jeste� po raz pierwszy, ju� kiedy� widzia�a�? �Deja Vu". Tyle si� ostatnio m�wi i pisze na tematy filozoficzne, transcendentalne, o podw�jnej �wiadomo�ci, o �yciu poza �yciem, o reinkarna...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin