Józef Ignacy Kraszewski Ostatni z Siekierczyńskich 1925 Trzeba wiedzieć, że rodzina SieMetzynskich tak dobrze lak inne szlacheckie, jeli nie rodowodem nieprzerwanym, to herbem przynajmniej do XI wieku sięgnšć ma prawo,.. Na nieszczęcie ksišdz Niesiecki dla zbytku familij o których pamiętać musiał, z powodu że były dobrodziejami oo. jezuitów, o Siekierzyńskich całkiem zapomniał i omyłki w tym nieprzebaczonej Bartosza Paprockiego i S. Okolskiego nie poprawił. Zaglšdałem nawet do Suplementów i tam o Siekierzyńskich głucho; a że Bobrowiczowi nie było komu posłać wiadomoci o zgasłej już rodzinie, odrodzony NiesieckiLipski zaniemiał także o mojej poczciwej szlachcie. Co dziwniejsza herb ich nawet heraldykom naszym nieznany, już to dlatego, że go z innymi łatwo pomieszać było, juz iż sami tylko Siekierzyuscy go używali Mieli oni w czerwonym polu prostš siekierę, jakš dzisiaj stróże drwa ršbiš; nie okszę i nie topór, które całkiem inaczej wyglšdajš, ale narzędzie to niezmiernie starożytne, bo jak wiadomo w grobach tysišcletnich jeli nie żelazne to krzemienne znajdujš siekiery. Nad hełmem unosiła się taż sama siekiera Srogiej krzywdy, jaka heraldycy nasi wyrzšdzili tej przezacnej i bardzo starożytnej rodzinie, inaczej sobie wytłumaczyć nie można, tylko póniejszem jej rozrodzeniem, i co za tym szło, ubóstwem; a może niechęciš osobistš. Tymczasem wiem to z pewnociš od nieboszczyka pana Piotra Kornikowskiego, stolnika nurskiego, że Siekerzyńscy mieli się, nie bez słusznych racyj, za najstarszš może szlachtę w Polsce i swój klejnot zapomniany wyżej innych cenili. Powiadali oni, że pierwszy ich przodek Sobiesław Siekiera, za Bolesława Wielkiego, gdy z Pragi uchodzili w małym poczcie przed powstaniem narodowem, z poduszczenia niemieckiego wszczętem, bardzo walecznie króla bronił od Czechów i za owe męstwa dowody w herbie na polu krwawem siekierę otrzymał. Mianowany dowódcš, majšc sobie nadane obszerne ziemie, założył miasteczko Siekierzyn i posiadał pięćdziesišt wiosek, osadzonych jeńcami, z Rusi, Moraw, Łużyc i Niemców spędzonymi. Tenże nieboszczyk pan Piotr Kornikowski, stolnik nurski, który miał wielkie zachowanie u ostatniego z Siekierzyńskich i od niego to wszystko directe słyszał, opowiadał, że w familji ich zachowywało się nawet podanie, iż niegdy tytułu ksišżęcego używali, ale że lapsu temporys, przy rozdrobieniu majštku sami go dobrowolnie porzucili. Nie ulega za najmniejszej wštpliwoci, że w poczcie znakomitych rodzin inter Comites et Barones zaliczali się już w XIII w., jako wiadczy akt bolesławski, w którym Comes Sulislaus Sziekiera jest wymieniony, Siekierzyńsey, jakkolwiek im póniej zubożeć; przyszło, pamięć pochodzenia swego pielęgnowali starannie i stosownš dumš wieńczyli stronie. W domu ich widział pan stolnik nurski olbrzymiej wielkoci, mocno sczerniałe arbor genealogiae, na którem z lędwi leżšcego na ręku spartego, w zbroję żelaznš skutego i siekierę w ręku piastujšcego rycerza, wyrastał dšb (symboł długotrwałoci) majšcy na liciach swych imiona wszystkich Siekierzyńskich od owego Sobiesława alias Subislausa pochodzšcych. Byli tam między XI a XVI wiekiem żyjšcy mężowie wielkiemi godnociami zaszczyceni, takiemi nawet o których dzi w historji nie słychać, były koligacje jako konstelacje (wyrażenie pana stolnika nie moje) wietne, buławy, krzesła, pieczęci, mitry i infuły w niezliczonej mnogoci. Ale jak to zwykła kolej rzeczy ludzkich od XVI w. rodzina ta, dostarczywszy krajowi dosyta mężów godnych i niewiast płodnych, poczęła nachylać się ku upadkowi widocznie, tak iż ani lustr przedziwnych koligacyj, ani wysiłki jej członków, podnieć jej pristinam magnitudinem nie mogły (wyrażenie pana stolnika Kornikowskiego). Znali urodzeni Siekierzyńscy Instabilitatem fortunae i zwykłe onej obroty; poddali się woli Bożej, ale niemniej walczyli o sławy dawnej utrzymanie. Ehe! na próżno. Jako z góry staczajšcy się powóz, zrazu powolnie się zsuwa, potem coraz nagiej pędzi, wreszcie gwałtownie lecšc, o kamienie się rozbija, tak i wielkoć, sława, znaczenie przezacnego domu z impetem runęły ku nieuchronnej rzeczy ludzkich kolei. (Zawsze słowa pana stolnika), Jakgdyby nieprzyjazna fortuna szydzić chciała z upadajšcych, w poczštku rozrodzili się niezmiernie, zwłaszcza tMiogociš córek, które substancjš dziedzicznš w rozmaite domy wieżo ex obscuritate wyrastajšce, rozniosły; wreszcie od kilku pokoleń, zeszli na jednš linję i jednš tylko męskiego reprezentanta. Bolało to Siekierzyńskich, ale w chrzecijańskiej pokorze powtarzali sobie praeterita raspicientes i pocieszajšc się wielkociš ubiegłš. Sit voluntas Tua! I nieboszczyk pan skarbnikowicz czerski, Longin Siekierzyński, mawiał przed stolnikiem nurskim, często tu wspominanym panem Kornikowskim: upadły państwa Assyryjskie, Babilońskie, runšł Tyr i Sydon i Palmira i Troja, czemużby rodzina nasza losu wszystkich wielkoci doznać nie miała. A mówił to (jak opowiadał nieboszczyk stolnik) z takiem przejęciem, z takš powagš, z takš wielkociš tytanicznš, że częstokroć sam pan Kornikowski, zwłaszcza nie będšc na czczo, łzami się zalewał, słuchajšc, ł stało się jeszcze, że uprzedzajšc grobowe zapomnienie i jakby dajšc go wczenie Siekierzyńskim skosztować, los sprawił, że wszyscy prawie dawnej ich wielkoci zapomnieli; owszem mieli się z niej niedowierzliwie i szlachta nierównie wieższej daty często prym przed nimi brała, insultujšc upadajšcym Sšsiad pana skarbnikowicza czerskiego ultimi descendentis prosapiae magnae, niejaki Wichuła herbu Zabawa, (który jak wiadomo i nie tak stary w Polsce jest i advena tylko), wbrew przyzwoitoci, z insolencjš wielkš natrzšsał się z Siekierzyńskich i w kociele, na sejmiku, na zjazdach szlacheckich wszędzie ich posiadał. Znosił to pan skarbnikowicz z wielkim animuszem, jakoby nie widział, nie chcšc zwady z podlejszym od siebie poczynać, ale jak go to srodze bolało, nieraz sam na sam przed panem Kornikowskim się wynurzył, Patrzaj, waćpan, mawiał nie jestże to wiat przewrócony, żeby Wichuła, który niewiedzieć z czego powstał i prapradziada swojego wskazać nie może, chodził przede mnš, hetmanów i senatorów potomkiem! Ale taka rzeczy kolej i poganin Horacy niejednš aluzję do tego prawa powszechnego mieci w wierszach swoich, i pismo nam liczne stawi upadku rodów najwietniejszych przykłady. Cadent quae nunc sunt in bonore Na te i tym podobne skargi pan Kornikowski, z którego ust to mam, moderujšc zawsze żal wielki pana skarbnikowicza, odpowiadał, stosownemi konsolujšc uwagami; i często wieczory całe zasłuchiwał się opowiadań o liciach dębowych owego drzewa, które na cianie izby jadalnej wisiało. Oprócz pewnych i wypróbowanych powieci były tam i zajmujšce podania z ust do ust ab antiquo podawane o Siekierzyńskich przed Bolesławem Wielkim, a nawet jedno dowodne bardzo, jakoby z Lechem przybył pierwszy przodek domu, i jeden z dwunastu wojewodów był tegoż sławnego rodu. Tandem też, opowiadał mi pan stolnik nurski, XVI saeculo decresente, Siekierzyńscy siedzieli na jednej wiosce tylko, która, in vim miasta ich Siekierzyna, Siekierzynkiem się zwała; a leżała w Mazowszu. Używali oni jeszcze wziętoci wielkiej i mieli przewagę między szlachtš, dla pamięci przodków, ale coraz jš z fortunš, jak to bywa, tracić poczęli. Wszelkiego rodzaju nieszczęcia zwaliły się na utrapionš rodzinę: ogień, nieurodzaj, li sšsiedzi, procesa, dzieci stratne, starcy nieopatrzni, nieprzyjaciele możni Walczyli panowie Siekierzyńscy do upadłego, ale siła złego wiele na jednego. Przyszło na to, że pan wojski Celestyn Siekierzyński już tylko na c :ęci wsi Siekierzynka gospodarzył, druga wyszła z imienia i, co gorzej, w podłe ręce. Ożenił się przecie, przestrzegajšc, jak wszyscy jego antecesorowie, by czystoć krwi szlacheckiej zachować i nie łšczyć się jedno ze starš szlachtš; z ubogš ale illustrae originis łowczankš Izabelš Żmigrodzkš, z której jednego tylko zostawił syna, pana skarbnika Sobiesława Zygmunta. Ten także wybierał długo, zanim znalazł sobie życia towarzyszkę, pannę Annę Korczycównę, ubogš też, ale wielkich cnót i wielkiej niegdy familii matronę, po której miał jednego też sina saepe nominatum skarbnikowicza czerskiego, Longina. Częć wioski Siekierzynka zawsze jeszcze pozostawała w dziedzicznej dzierżawie rodziny, ale obcišżona długami i procesami to o granicę, to o sumy. Oprócz tego, po pradziadzie mieli Siekierzyńscy cišgle popieranš sprawę po trybunałach, wznawianš co sesja, o spadek znacznych bardzo dóbr, które była z domu ich wyniosła Agata Siekierzyńska primo voto Kossobudzka, secundo Lędzka, która zmarła stenlis, a majętnoć ta inipuo modo zatachlowana dostała się w ręce Lędzkich i ich spadkobierców. Proces ten, na który się w częci panowie Siekierzyńscy stracili i coraz go popierajšc a forytujšc do ostatka hartowali, trwał już lat przeszło stu, a upać mu nie dawano, chociaż do czynienia było z możnemi rodzinami. W ostatku pan skarbnikowicz czerski wiedzšc dobrze, że po kilkakroć pars advevsa czyniła kroki do zgody, której dotšd przyjšć nie chciano; a razem rachujšc się z uszczuplonš fortunkš, skłonił się do układów, ale Lędzcy teraz ani mówić o nich nie chcieli. To było poniekšd powodem choroby i mierci skarb nikowicza, który podówczas syna już majšc, a przewidujšc jak przeciwne zagrażały mu losy, wielce się tym zgryzł, wzišł do serca i od tej pory, jak uważano, cherlać i niedomagać zaczšł. Longin Sobieslaw Siekierzyński, skarbnikowicz czerski, haeres na Siekierzynku, miał za ...
GAMER-X-2015