PODSTAWOWA EDYCJA WOKALU.pdf

(1195 KB) Pobierz
393389380 UNPDF
TECHNOLOGIA
Podstawowa edycja wokalu
Tomasz Wróblewski
W e współczesnych produkcjach prawie
poziomy. Należy też ustawić głośność odsłu‑
chu zgodnie z wymaganiami wokalisty, pa‑
miętając przy tym, by jak najmniej sygnału ze
słuchawek przedostawało się do mikrofonu.
Czynności związane z przygotowaniem do
nagrania wokalu to temat na oddzielny arty‑
kuł, zresztą wielokrotnie pisaliśmy już o tym
na naszych łamach. W tym miesiącu chciał‑
bym przybliżyć kwestię stosowania efektów
do już zarejestrowanej ścieżki.
Jeśli spytamy realizatorów o to, jakie we -
dług nich źródło dźwięku jest najważniej -
sze w przypadku rejestracji i nagłaśnia -
nia, to mogę się założyć, że ośmiu na dzie -
sięciu odpowie, że wokal. W ścisłej czo -
łówce mieszczą się też bębny, instrumen -
ty akustyczne i gitara elektryczna, ale to
wokal jest tym, który wymaga relatyw -
nie najwięcej pracy, głównie jeśli chodzi
o jego obróbkę i wzbogacanie go efekta -
mi. Nawet najlepiej nagłośniony i nagrany
głos zawsze będzie potrzebował dopraco -
wania, by zabrzmiał naprawdę olśniewa -
jąco, zwłaszcza gdy w grę wchodzi nowo -
czesna produkcja z gatunku ogólnie poję -
tej muzyki pop.
nigdy nie mamy do czynienia z sytu‑
acją, że wokal pozostaje w nagraniu
bez żadnej obróbki. Realizatorzy intensywnie
pracują nad dynamiką ścieżek wokalnych,
bramkowaniem, barwą, efektami towarzyszą‑
cymi głosowi, korekcją kłopotliwych zgłosek,
przedłużaniem i skracaniem fraz w celu dopa‑
sowania ich do tempa, równowagą brzmienio‑
wą, a często także nad intonacją oraz umiesz‑
czeniem w przestrzeni.
Już samo nagranie wokalu nie należy do
czynności najprostszych. Trzeba zadbać o do‑
bór odpowiedniego mikrofonu, ustawić go
tak, by zachować jak najlepsze brzmienie,
a zarazem dopasować się do potrzeb wyko‑
nawcy, wybrać właściwy przedwzmacniacz
(jeśli jest taka możliwość i potrzeba) i ustawić
Kompresja
Nagrywanie lub nagłaśnianie wokalu za po‑
średnictwem bliskiego omikrofonowania, gdy
mikrofon znajduje się w odległości od kilku
do kilkunastu centymetrów od ust wykonaw‑
cy, niemal zawsze powoduje konieczność sto‑
sowania obróbki dynamicznej pod postacią
96
Estrada i Studio • styczeń 2008
393389380.029.png
kompresora. Nieco inna sytuacja wystę‑
puje w przypadku dalekich ujęć wokalu,
np. chórów lub grup wokalnych rejestro‑
wanych mikrofonem ustawionym w od‑
ległości kilku metrów – tam procesor dy‑
namiki bywa używany bardzo rzadko.
Mając do dyspozycji nowoczesne sys‑
temy nagraniowe o rozdzielczości zapi‑
su 24 bity, nie musimy się martwić pro‑
blemem wysterowania ścieżki „do zera”,
co przeważnie rodzi konieczność sto‑
sowania procesora kontrolującego po‑
ziom szczytowy sygnału przed jego na‑
graniem. Możemy czułość przedwzmac‑
niacza ustawić tak, by zachować 6 dB
na niespodziewane „wyskoki” pozio‑
mu, nagrywając sygnał w takiej po‑
staci, w jakiej pojawia się on na wyj‑
ściu przedwzmacniacza mikrofonowe‑
go. Jeśli jednak nagłaśniamy wokal lub
chcemy wykorzystać szczególnie inte‑
resujące brzmienie posiadanego proce‑
sora dynamiki, wówczas urządzenie to
powinniśmy włączyć w insert kanału
mikrofonowego na mikserze lub przed‑
wzmacniaczu. W takiej sytuacji usta‑
wiamy kompresor tak, by nie spłasz‑
czał nadmiernie wokalu, a jednocześnie
wprowadzał od 2 do 6 dB redukcji wo‑
bec najgłośniejszych sygnałów (poziom
redukcji odczytujemy na mierniku Gain
Reduction, który znajduje się w każdym
porządnym kompresorze).
Oczywiście są sytuacje, gdy już na
początku oczekujemy mocno skompre‑
sowanego, „sprasowanego” brzmienia
wokalu, ale rejestrując taki sygnał, po‑
zbawiamy się możliwości zmiany jego
charakteru brzmieniowego na dalszym
etapie pracy z nagraniem, np. podczas
miksowania. Doświadczeni realizatorzy
radzą więc, by – jeśli jest taka potrzeba
– poddać wokal delikatnej kompresji
przy rejestracji, a finalne brzmienie
kompresji wprowadzić dopiero na póź‑
niejszym etapie produkcji, kiedy znamy
już cały kontekst brzmieniowy i aranża‑
cyjny, w jakim wokal ma zabrzmieć.
Jeśli mamy do czynienia z wokalem
nagranym stereofonicznie (np. w przy‑
padku chórków), wówczas zamiast sto‑
sowania dwóch oddzielnych kompreso‑
rów na dwa kanały należy użyć kom‑
presora stereo z funkcją linkowania obu
kanałów, co pozwoli zachować ich rów‑
nowagę i spójność dynamiczną.
Programy takie jak
Cubase 4 umożli -
wiają stosowane
automatyki obwied -
ni korekcji. Na ilu -
stracji przedsta -
wiono sposób na
stłumienie moc -
nego sybilantu za
pomocą obwied -
ni filtru dostrojo -
nego do odpowied -
niej częstotliwości.
Zaaplikowany z chi -
rurgiczną precy -
zją filtr działa tylko
w tym jednym miej -
scu, nie powodu -
jąc żadnych zmian
w reszcie mate -
riału. W ten spo -
sób można ręcznie
„wyczyścić” ścież -
kę, na której wystę -
pują sporadyczne
problemy częstot‑
li wościowe, wo -
bec których nie ma
potrzeby stosowa -
nia obróbki cało -
ściowej.
fonów pojemnościowych w szerokim za‑
kresie częstotliwości sprawia, że w zare‑
jestrowanym sygnale pojawiają się sybi‑
lanty (zgłoski syczące i szeleszczące).
Temat de ‑esserów był już wielokrotnie
poruszany na łamach EiS , zatem tu ogra‑
niczę się jedynie do skrótowego opisu ich
działania. De ‑esser to kompresor, czyli
procesor dynamiki tłumiący sygnały, któ‑
rych poziom przekracza zadany próg, ale
De ‑essing można realizować na kil‑
ka sposobów. Najczęściej spotykanym
jest używanie de ‑esserów, czyli specjali‑
zowanych procesorów dynamicznie tłu‑
miących wybrany zakres częstotliwo‑
ści. Można też wykorzystać każdy kom‑
presor wyposażony w tor side ‑chain,
gdzie układ tłumienia sygnału może
być sterowany za pośrednictwem urzą‑
dzeń włączonych w tenże tor – może
Bliskość źródła dźwięku oraz wysoka czułość studyjnych
mikrofonów pojemnościowych w szerokim zakresie częstotli-
wości sprawia, że w zarejestrowanym sygnale pojawiają się
sybilanty (zgłoski syczące i szeleszczące).
Procesor dynami -
ki pracujący w try -
bie de ‑essera bazu -
je na dwóch ścież -
kach sygnałowych
– jednej z sygna -
łem audio regulowa -
nym przez element
wpływający na po -
ziom sygnału oraz
drugiej, której zada -
niem jest „wychwy -
tywanie” częstotli -
wości, które chcemy
dynamicznie usunąć
i ich konwersję na
napięcie sterujące
zmianą poziomu sy -
gnału audio.
którego działanie odnosi się do pewnego
zakresu częstotliwości. Jeśli zatem w na‑
grywanym wokalu szczególnie mocno
eksponowane są sybilanty o częstotliwo‑
ści np. 3,5 kHz, to zamiast aplikowania
statycznej korekcji i wycinania całego pa‑
sma 3,5 kHz, aktywujemy de ‑esser i usta‑
wiamy go tak, by działał on tylko wtedy,
gdy pojawi się silny sygnał o częstotliwo‑
ści 3,5 kHz. W każdym innym przypadku
nasz kompresor zachowuje się neutralnie,
czyli nie tłumi sygnału.
to być np. korektor (każda podbita na
nim częstotliwość jest tłumiona przez
kompresor).
Do kontroli sybilantów stosuje się też
wielopasmowe procesory dynamiki, któ‑
re mogą również realizować inne za‑
dania, takie jak kontrola zgłosek wy‑
buchowych, wyrównywanie brzmienia
i zorientowane pasmowo podnoszenie
głośności całej ścieżki. Nie da się ukryć,
że najlepsze efekty, jeśli chodzi o dyna‑
miczną i brzmieniową obróbkę ścieżek
De ‑esser
a kwestia częstotliwości
Bardzo ważnym efektem, jaki zwykle
trzeba stosować w przypadku wokalu,
jest de ‑esser. Bliskość źródła dźwięku
oraz wysoka czułość studyjnych mikro‑
Estrada i Studio • styczeń 2008
97
393389380.030.png 393389380.031.png 393389380.032.png 393389380.001.png 393389380.002.png 393389380.003.png 393389380.004.png 393389380.005.png 393389380.006.png 393389380.007.png 393389380.008.png
TECHNOLOGIA
Podstawowa edycja wokalu
wokalnych, uzyskamy właśnie za po‑
mocą kompresorów wielopasmowych
lub, jeśli urządzenie funkcjonuje tak‑
że pod taką nazwą, wielopasmowych
korektorów dynamicznych. Taki proce‑
sor to na dobrą sprawę kilka kompreso‑
rów, z których każdy pracuje w określo‑
nym zakresie częstotliwości definiowa‑
nym przez użytkownika. Dzięki takim
urządzeniom można całkowicie zapano‑
wać nad brzmieniem, pod warunkiem
jednak, że dokładnie wiemy, jaki efekt
chcemy osiągnąć. Zanim zaczniemy krę‑
cić ustawieniami takiego procesora, mu‑
simy mieć pełną wiedzę na temat tego,
jakie częstotliwości w ścieżce wokalu są
zbyt wyeksponowane, jaki zakres obej‑
muje pasmo, które chcemy poddać ob‑
róbce dynamicznej i w jakim zakresie
ma nastąpić dynamiczne tłumienie tego
pasma. Warto zwrócić uwagę na fakt,
że obróbkę stosujemy tylko do tych za‑
kresów, które chcemy stłumić, a nie tych
pasm, które chcemy podbić. Przy pra‑
cy z tego typu urządzeniami włączamy
„myślenie odwrotne”, czyli nie ekspo‑
nujemy tego, czego mamy za mało, ale
tłumimy to, czego mamy za dużo. I na
tej zasadzie kształtujemy brzmienie.
Takiej pracy trzeba się nauczyć, a wią‑
że się to głównie z tym, by umieć roz‑
poznawać częstotliwości „na ucho”. Tak
jak muzyk obdarzony doskonałym słu‑
chem natychmiast rozpoznaje, z jaką
nutą ma do czynienia, tak sprawny re‑
alizator musi umieć szybko określić, czy
częstotliwość, która mu przeszkadza,
to 400 Hz, czy może 2,5 kHz. A zatem
ćwiczmy się w rozpoznawaniu często‑
tliwości, przepuszczając np. szum bia‑
ły lub muzykę przez korektor graficz‑
ny i słuchając brzmienia przy podniesio‑
nych i zamkniętych suwakach. Swego
rodzaju funkcję edukacyjną mogą też
Jedna z metod uzy -
skania szeroko
brzmiącego i pełne -
go brzmienia woka -
lu, polegająca na za -
stosowaniu jedne -
go podwójnego lub
dwóch modułów ty -
pu Pitch Shifter (mo -
gą to być np. wtycz -
ki programowe re -
alizujące tę funkcję).
Monofoniczny sygnał
wokalu rozdzielamy
na dwa tory, jeden
odstrajamy o pięć
centów w górę i kie -
rujemy do kanału le -
wego, a drugi o pięć
centów w dół, kie -
rując do kanału pra -
wego. Do nich doda -
jemy sygnał czysty
ustawiony central -
nie w panoramie.
Dobrym pomysłem
jest niezależne mo -
dulowanie wyso -
kości odstrojenia
obu Pitch Shifterów
przebiegiem wolno -
zmiennym lub przy -
padkowym.
pełnić korektory parametryczne, gene‑
ratory częstotliwości, stroiki gitarowe
i wszelkie inne narzędzia pozwalające
wyeksponować, stłumić bądź wygenero‑
wać falę o określonej częstotliwości, któ‑
rą możemy utrwalić w naszej pamięci.
Ze ścieżkami wokalnymi bywa też
tak, że wyjątkowo przykra zgłoska sze‑
leszcząca pojawia się w całym nagra‑
niu raz czy dwa i nie opłaca się stoso‑
wać do jej przytemperowania specjalizo‑
wanych procesorów sprzętowych. Jeśli
pracujemy w realiach komputerowej sta‑
cji roboczej DAW, której sercem jest je‑
den z powszechnie stosowanych progra‑
mów wielośladowych audio/MIDI, wów‑
czas spróbujmy wykorzystać oferowaną
przez niego graficzną automatykę ko‑
rekcji. W miejscu wystąpienia kłopotli‑
wego dźwięku ustawiamy obwiednię
automatyki tak, by zadziałała z wcze‑
śniej ustawioną częstotliwością i głębo‑
kością tłumienia.
Podawanie sprawdzonych metod na
uzyskanie ładnie skompresowanego (ale
nie przekompresowanego), dynamicz‑
nie brzmiącego, pozbawionego sybilan‑
tów i efektów pop wokalu mija się z ce‑
lem. To już każdy musi zrobić we włas‑
nym zakresie, ponieważ każdy wokal
jest inny i nad każdym trzeba praco‑
wać w zupełnie inny sposób. Gdy już
ustawimy odpowiednie i wyrównane
brzmienie, cały czas pamiętając, że le‑
piej tłumić niż podbijać, warto spraw‑
dzić, jak nasz wokal brzmi w kontekście
wszystkich instrumentów tworzących
aranżację. Dopiero teraz planujemy stra‑
tegię ubarwiania wokalu efektami, które
pozwolą uzyskać intrygujące i atrakcyj‑
ne brzmienie.
Unisono a sprawa chorusa
Jedną z najchętniej stosowanych me‑
tod wzbogacenia brzmienia wokalu jest
wielokrotne nagranie tej samej partii,
a następnie nałożenie wszystkich dubli
na siebie. Często jednak okazuje się, że
wykonawcy trudno jest wykonać daną
partię tak samo, a nam po prostu szko‑
da czasu na ręczną edycję fragmentów
w celu wzajemnego dopasowania po‑
szczególnych ujęć.
Realizatorzy często w takich przypad‑
kach uciekają się do zastosowania efek‑
tu chorusa. Chodzi o to, by uzyskać po‑
dobny efekt brzmieniowy jak przy wie‑
lokrotnym nagrywaniu tej samej partii,
gdzie poszczególne wykonania nie‑
znacznie różnią się od siebie wysoko‑
ścią pojedynczych dźwięków. Możemy
to uzyskać na drodze elektronicznej, ryt‑
micznie obniżając i podwyższając wyso‑
kość dźwięku, a właśnie to robi chorus.
Jeśli chorus ma regulację proporcji
między sygnałem czystym (Dry) a obro‑
bionym (Wet), wówczas należy ją usta‑
wić tak, by w sygnale sumarycznym
nie było więcej niż kilka procent sygna‑
łu obrobionego. Tylko takie ustawienie
pozwoli nam uzyskać subtelny i niena‑
rzucający się słuchaczom efekt brzmie‑
niowy. Jeśli chorus jest stereofoniczny,
nie dajmy się skusić zbyt szerokiemu
ustawieniu w panoramie, starając się
trzymać sygnał podstawowy i efekto‑
wy dość wąsko i jak najbliżej centrum.
Ważny jest też dobór fali modulują‑
cej pracę chorusa. Zazwyczaj mamy do
wyboru falę trójkątną lub sinusoidal‑
ną, jednak warto rozważyć inne opcje.
Jedną z nich jest „zbudowanie” wirtual‑
nego chorusa z bloków, którą to funkcję
Firma Waves oferu -
je wtyczkę o nazwie
Doubler, która po -
trafi wytwarzać do
czterech głosów od -
strojonych od gło -
su podstawowego
oraz definiować ich
poziom, ustawienie
w panoramie i mo -
dulację. Za pomo -
cą tego narzędzia
uzyskamy głęboko
brzmiące partie wo -
kalne i instrumen -
talne, a także wiele
ciekawych efektów
specjalnych.
98
Estrada i Studio • styczeń 2008
393389380.009.png 393389380.010.png 393389380.011.png 393389380.012.png 393389380.013.png 393389380.014.png 393389380.015.png 393389380.016.png 393389380.017.png 393389380.018.png 393389380.019.png 393389380.020.png 393389380.021.png 393389380.022.png
oferują takie programy jak np. Native
Instruments Reaktor. Jako źródło LFO
możemy tam wybrać generator wolnych
przebiegów losowych. Taki element
przypadkowości (w tym wypadku przy‑
padkowości w odstrajaniu głosów efek‑
towych) potrafi znacząco wzbogacić fi‑
nalne brzmienie.
Ciekawym rozwiązaniem stosowa‑
nym przez realizatorów jest użycie
dwóch bloków efektu Pitch Shiftera,
którego zadaniem jest zmiana wysoko‑
ści dźwięku. Sygnał podstawowy roz‑
dzielamy na dwa tory, z których jeden
przepuszczamy przez Pitch Shifter od‑
strajający głos o ok. 5 centów w górę,
a drugi przez Pitch Shifter obniżający
głos o pięć centów w dół. Sygnały z obu
Pitch Shifterów rozstawiamy w panora‑
mie, a sygnał podstawowy umieszcza‑
my na środku. Teraz odpowiednio do‑
bieramy proporcje, ustawienia panora‑
my i już możemy rozkoszować się
ciekawym efektem wzbogaconego wo‑
kalu. W ten sam sposób możemy zresz‑
tą ubarwiać brzmienie każdej innej
ścieżki monofonicznej.
Antares Auto ‑Tune 5,
czyli najnowsza
wersja legendar -
nego już proceso -
ra służącego do
korekcji intona -
cji. Złośliwi twier -
dzą, że narzędzie to
spowodowało spu -
stoszenie w branży
muzycznej, umoż -
liwiając pojawie -
nie się w niej ładnie
wyglądających wo -
kalistów i wokali -
stek kompletnie po -
zbawionych słuchu
muzycznego...
Technologia obróbki dźwięku w wy‑
mienionym wyżej zakresie jest obecnie
na tyle rozwinięta, że korekcja dźwię‑
ków, nawet z uwzględnieniem sporych
interwałów, nie stanowi większego pro‑
blemu. Można przyjąć, że w przypadku
rytmicznie zorientowanej muzyki pop
praktycznie każdy nagrywany wokal
poddawany jest mniejszej lub większej
korekcji intonacji i tego typu obróbka
głosu weszła na stałe do kanonu działań
związanych z produkcją.
Stąd prosty wniosek, że czym większy
efekt, tym wokal staje się bardziej od‑
legły, a przecież nie zawsze o to chodzi
podczas miksowania materiału. Z po‑
głosem i delayem należy zatem obcho‑
dzić się bardzo ostrożnie i nie poddawać
się typowej dla wielu początkujących re‑
alizatorów pokusie „zatopienia” wokalu
w efektowej zupie.
O tym, jaki pogłos powinniśmy zasto‑
sować do wokalu, decyduje zazwyczaj
aranżacja w danym utworze. Jeśli utwór
jest gęsto zaaranżowany i mocno nasy‑
cony instrumentami, wówczas duży
i masywny pogłos nie pomoże w uzy‑
skaniu czytelnego i klarownego woka‑
lu. W takich sytuacjach najlepiej spraw‑
dzają się wysoko brzmiące, może nawet
lekko metaliczne pogłosy, dodane do
wokalu z bardzo niewielkim poziomem
Jeszcze lepsze wykonanie
Jedną z najczęściej stosowanych ob‑
róbek wokalu jest, trzeba dodać słowo
„niestety”, korekcja intonacji. Do tego
celu stosuje się zwykle programowe na‑
rzędzia, takie jak Celemony Melodyne
czy Antares Auto ‑Tune. Za ich pomocą
realizatorzy mogą skorygować nieczy‑
sto zaśpiewane dźwięki, choć niekie‑
dy aplikacje tego typu są stosowane do
uzyskania konkretnych efektów brzmie‑
niowych (jak np. słynny wokal Cher
w Believe ). Niewątpliwie Auto ‑Tune i po‑
dobne narzędzia pomogły w wykreowa‑
niu gwiazd i gwiazdeczek, które naj‑
większy problem miały akurat ze śpie‑
waniem, czego dowody znaleźć możemy
także na polskim rynku muzycznym.
Są to jednak sytuacje skrajne, bowiem
w codziennej praktyce korekcję intona‑
cji stosuje się po prostu dla ułatwienia
życia, kiedy w studiu nie ma już woka‑
listy, a okazuje się, że jeden lub kilka
dźwięków z wykonywanej przez niego
partii można zaśpiewać trochę inaczej.
Podstawą działania korektorów into‑
nacji jest funkcja analizy sygnału jed‑
nogłosowego, w czasie której zosta‑
ją wyodrębnione poszczególne dźwięki,
ich wysokość, formanty (skład har‑
moniczny) oraz przejścia między nimi.
Rozpoznawanie wszystkich tych para‑
metrów to bardzo złożony proces i od‑
powiedni dobór algorytmu detekcji jest
kluczowy dla jakości efektów finalnych.
Zagubiony w przestrzeni
Często stosowanymi efektami apliko‑
wanymi do ścieżek wokalu są delay i po‑
głos. Dzięki nim wokal nabiera trzecie‑
go wymiaru w miksie, co oznacza, że za
pomocą odpowiednich nastaw można
go ustawić bliżej lub dalej od słuchacza.
WEJŚCIE
procesor pogłosowy
Często stosowanym
zabiegiem jest włą -
czenie korektora
w szereg za proce -
sorem pogłosowym.
Z korektora skorzy -
stamy wtedy, gdy
pogłos wytwarza
zbyt dużo składo -
wych o niskiej czę -
stotliwości (buczą -
ce, mało precyzyjne
brzmienie) lub nad -
miernie eksponuje
sybilanty.
korektor graiczny lub parametryczny
WYJŚCIE
Estrada i Studio • styczeń 2008
99
393389380.023.png 393389380.024.png 393389380.025.png
TECHNOLOGIA
Podstawowa edycja wokalu
– takim, przy którym pogłos nie jest
wyraźnie słyszalny, ale po jego wyłącze‑
niu ewidentnie czegoś nam brakuje.
Podczas dobierania brzmienia pogło‑
su należy zwrócić uwagę na tendencję
niektórych procesorów pogłosowych do
podkreślania sybilantów i niskich rezo‑
nujących dźwięków. Dobrym pomysłem
jest więc włączenie w szereg za proce‑
sorem pogłosowym korektora (najlepiej
wielopasmowego parametrycznego),
którego zadaniem będzie kształtowanie
brzmienia efektu. Wiele procesorów po‑
głosowych ma własny korektor, ale za‑
zwyczaj jest to prosty moduł pozwalają‑
cy na filtrację górno‑ i dolnoprzepusto‑
wą, często niewystarczającą do bardziej
zaawansowanych prac. Nie od rzeczy
będzie użycie procesora pogłosowe‑
go, w którym istnieje możliwość usta‑
wienia różnych parametrów czasowych
dla niskich i wysokich częstotliwości.
Skrócenie czasu wybrzmiewania dla ni‑
skich częstotliwości sprzyja uzyska‑
niu bardziej wyrazistego brzmienia po‑
głosu, lepiej „sklejonego” z dźwiękiem
podstawowym. Dużo zależy też od sa‑
mego algorytmu pogłosowego. Nie bez
powodu niektóre typy procesorów po‑
głosowych są bardziej cenione przez
realizatorów niż inne – mają po pro‑
stu dobrze napisane algorytmy, spraw‑
dzone w wielu sytuacjach estradowych
i studyjnych, niewymagające żadnych
dodatkowych zabiegów.
Classic Reverb fir -
my Kjaerhus to je -
den z ciekawszych
freeware’owych
procesorów pogło -
sowych w posta -
ci wtyczki. Procesor
może pracować
z próbkowaniem do
96 kHz, udostępnia -
jąc regulację wiel -
kości pomieszcze -
nia, a także filtry
tłumiące najwyższe
i najniższe częstotli -
wości w pogłosie.
za chwilę zupełnie bez pogłosu pojawić
się z dużym poziomem w samym środku
panoramy, to jeden z najczęściej stoso‑
wanych trików w nagraniach z tamtych
lat, do dziś jednak robiący bardzo dobre
wrażenie na słuchaczach.
Aż do czasów The Beatles i ( nieco
później) Pink Floyd wokal stanowił
swego rodzaju „świętość” w nagraniu,
element miksu niepodlegający żadnym
eksperymentom. Ustawiony na środku,
wyrazisty, okraszony jednym z dostęp‑
nych wówczas efektów, pozostawał
statycznym elementem utworu. Dopie‑
ro później zaczęto eksperymentować,
poddając wokal obróbce za pomocą do‑
stępnych narzędzi, takich jak np. ze‑
staw głośnikowy Leslie (oczywiście za‑
rejestrowany w stereo). Równolegle
z eksperymentami z przepuszczaniem
głosu przez Leslie czy przesterowany
wzmacniacz gitarowy zaczęto stoso‑
wać też efekt bazujący na ręcznym
zwalnianiu obrotów magnetofonu
(flange). Obecnie flanger z elektronicz‑
nego punku widzenia realizowany jest
podobnie jak efekt chorus, tyle tylko że
z innymi czasami opóźnienia wprowa‑
dzanymi do dźwięku i innymi parame‑
trami przestrajania. Flanger
jest wolniejszy od chorusa, a dźwięk
opóźniony „mija się” z dźwiękiem pod‑
stawowym znacznie wolniej, niż ma to
miejsce w chorusie.
Nie przesadzić
Obróbka wokalu, w ramach której
mieści się jego edycja wstępna, obrób‑
ka dynamiczna, a następnie okraszenie
go efektami tak, by przyciągnął uwa‑
gę słuchacza, to jedno z największych
wyzwań, przed jakim staje każdy re‑
alizator dźwięku. Cały czas jednak na‑
leży pamiętać o tym, by podczas pra‑
cy z wokalem nie utracić jego wyrazi‑
stości i nie „utopić” go w efektach. Jest
to poważne niebezpieczeństwo, ponie‑
waż obecnie na rynku znajdziemy taką
ilość wszelkiego rodzaju narzędzi słu‑
żących do ubarwiania dźwięku, że czę‑
sto trudno jest oprzeć się pokusie uży‑
cia ich w swojej produkcji. W czasie pra‑
cy warto jednak pamiętać o pewnym
słowie ‑kluczu, które ma szczególne zna‑
czenie w przypadku wokalu. To słowo
to „umiar”.
Z drugiej strony patrząc, żaden, na‑
wet najbardziej atrakcyjny brzmienio‑
wo efekt nie zastąpi sprawnego wykona‑
nia oraz perfekcyjnego ujęcia wokalu. To
jest podstawa każdego udanego nagra‑
nia i każdej piosenki. Cała reszta to tyl‑
ko mniej lub bardziej znaczące dodatki.
Główny i najważniejszy efekt to emocje
w głosie wykonawcy. E i S
Celemony Me lo dy‑
ne, podobnie jak
Auto ‑Tune umoż -
liwia korekcję in -
tonacji, ale działa
wielośladowo i po -
zwala na kształto -
wanie całych linii
wokalnych na bazie
dźwięku podstawo -
wego. Jest to w za -
sadzie kompletna
stacja robocza o ol -
brzymich możliwo -
ściach edycyjnych,
chętnie stosowana
m.in. przez remik -
serów.
Niekoniecznie na
środku
Nie ulega wątpliwości,
że w przygniatającej więk‑
szości stylów muzycznych
głównym elementem pio‑
senki jest wokal, i to na nim
powinna się skupić uwa‑
ga słuchacza. Z tego wzglę‑
du realizatorzy dźwięku naj‑
częściej umieszczają wo‑
kal w centrum panoramy.
Nic jednak nie stoi na prze‑
szkodzie, by dla uzyskania
określonych efektów prze‑
mieszczać wokal między ka‑
nałami w wybranych i uza‑
sadnionych artystycznie
fragmentach piosenki. Tego
typu zabiegi zaczęto stoso‑
wać od czasu rozpowszech‑
nienia stereofonii, czy‑
li od połowy lat sześćdzie‑
siątych minionego wieku.
Odtwarzana od tyłu ścież‑
ka wokalu, mocno nasycona pogłosem
i „wychodząca” z jednego z kanałów, by
100
Estrada i Studio • styczeń 2008
393389380.026.png 393389380.027.png 393389380.028.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin