Maria Szyszkowska - Stwarzanie Siebie[1].txt

(196 KB) Pobierz
Aby rozpoczšć lekturę, 
kliknij na taki przycisk 
który da ci pełny dostęp do spisu treci ksišżki. 

Jeli chcesz połšczyć się z Portem Wydawniczym 
LITERATURA.NET.PL 
kliknij na logo poniżej. 

, 

MARIA SZYSZKOWSKA 


stwarzanie siebie 


Copyright by Maria Szyszkowska 


WYDAWNICTWO TOWER PRESS 
GDAŃSK 2001 



2 


Od autora 

Niezgoda na rezygnację z własnego ja, niezgoda na to, by poddawać się rzeczywistoci, 
zamiast jš przetwarzać  to myl przewodnia tej ksišżki. Zawiera ona rozważania z dziedziny, 
którš kiedy nazwałam, powołujšc do życia, filozofiš codziennoci. 

Z filozofii powinno się czerpać wartoci, które nadajš naszemu istnieniu wyższy wymiar i 
pomagajš tworzyć samego siebie zgodnie z indywidualnymi właciwociami. 

Szerzšce się obecnie postawy konformistyczne i oportunistyczne wymagajš przeciwwagi; 
podkrelenia wartoci, którš jest wewnętrzna prawda jednostki. Ona włanie powinna 
nadawać sens naszemu istnieniu i stanowić dla nas oparcie. 


3 


Niepokój 


Często towarzyszy nam stan niepokoju wewnętrznego, który nie zawsze ma ródło w 
zewnętrznych okolicznociach. Pragnęlibymy się go pozbyć. Staramy się przynajmniej ten 
stan tłumić. Udajemy przed sobš, że nie dosięga nas niepokój. Udajemy, że wszystko w 
naszym życiu przebiega prawidłowo. Wolimy nie zagłębiać się we własne ja. 

Niepokój przejawia się wielorako. Napięcie w czasie spotkania z kim, kogo się ceni, 
wynikajšce z niepewnoci, czy zyskamy aprobatę, bšd też, niepokój wynikajšcy z braku 
zaufania we własne siły, czy z chęci rozpoczęcia życia na nowo, z dala od dotychczasowych 
uwikłań. 

Z rozmaitymi postaciami niepokoju mamy do czynienia na co dzień. Jako przykłady 
zdarzajšce się od czasu do czasu każdemu, można wymienić sny czy stan zwišzany z 
koniecznociš przeprowadzenia jakiej rozmowy, od której zależš nasze istotne sprawy. 

Uczucie niepokoju przejawia się w rozmaitych poziomach życia wewnętrznego. Bywa 
elementem przyspieszajšcym nasze działania, o ile potrafimy przetworzyć go w sobie. 
Niepokój o los wiata czy zaniepokojenie wiadomociš własnych ograniczeń prowadzš 
zazwyczaj do rozwoju wewnętrznego. Inny charakter ma niepokój dotyczšcy sfery życia 
materialnego czy utraty pozycji w hierarchii społecznej. 

Dręczš nas niepokoje, których można się pozbyć. Dajš się one wyrazić słowami: co 
pomylš o mnie otaczajšcy ludzie? Ten typ niepokoju prowokuje, by nie wyłamywać się z 
obowišzujšcych w danym otoczeniu poglšdów i sposobów istnienia. Presja obyczajowa 
wywołuje nieraz dokuczliwe poczucie winy oraz niepokoju. Niejeden rezygnuje z wyborów, 
których pragnšłby dokonać, ażeby tylko zadowolić swoje otoczenie. 

Niepokoimy się również, gdy jestemy zadowoleni z życia. Bywa, że ten radosny czas 
zostaje zaciemniony przez niepokój utraty tego, co czyni nas szczęliwymi. Każdy przeżywa 
swój własny rodzaj niepokoju. Wišże się on z poczuciem odpowiedzialnoci wobec siebie i 
innych ludzi. Najbardziej dręczy mnie niepokój w chwilach szczęcia, bo czuję ich ulotnoć, z 
którš się nie godzę. 

Musimy wcišż dokonywać wyborów. Stajemy wobec rozmaitych możliwoci i 
opowiadajšc się za jednym z rozwišzań, powinnimy tworzyć zarazem wzór postępowania. 
Powinnimy zastanawiać się, czy postępujemy zgodnie z wewnętrznym nakazem słusznoci i 
czy chcielibymy, ażeby wszyscy w podobnej sytuacji tak postępowali, jak 
zadecydowalimy? W tym niepokoju zawiera się poczucie osamotnienia, bo sš wybory, w 
których nikt nie może nam pomóc. 

Twórców dręczy niepokój, czy to, co powołujš do istnienia ujrzy wiatło dzienne, a 
następnie zostanie docenione. Ma on obiektywne uzasadnienie, bowiem historia dziejów 
kultury zna wiele wypadków doceniania dopiero po mierci, a krytyki wobec żywych sš i 
były na ogół nietolerancyjne. Na przykład, Brzozowski nie uznawał pisarstwa Weyssenhoffa, 
ten ostatni Wyspiańskiego, Jorge Luis Borges i Gombrowicz wzajemnie się nie znosili. 
mierć uwalnia od niepokoju. Odnosi się to nie tylko do twórców. 

W czasie Wigilii zwyklimy zostawiać, zgodnie z naszš tradycjš, miejsce przy stole dla 
Nieznajomego. Ta postawa otwartoci i życzliwoci wobec tego, kto może nadejć w tym 
niezwykłym dniu, nie ma jednakże głębiej ugruntowanej podstawy. Nasz charakter narodowy 
na co dzień przejawia się, niestety, w niechęci do uznawania wartoci i talentów 
współrodaków, którzy często muszš poszukiwać uznania u obcych po to, by dostrzeżono ich 


4 

w ojczynie. Wywołuje to wzmożony stan niepokoju twórców. Można by wymienić wiele 
nazwisk piewaków operowych, tancerzy, uczonych, pisarzy i przedstawicieli innych 
rodzajów twórczoci, którzy nie mogli znaleć aprobaty u swoich. 

Jestemy wiadomi wielu niepokojšcych zjawisk, leżšcych w sferze zewnętrznej, które, 
zdawałoby się, można by usunšć z naszej planety, zwłaszcza że niemal wszyscy sš im 
przeciwni. A jednak uparcie towarzyszš ludzkoci. Tak jest z obojętnociš, a nawet 
okrucieństwem wobec ludzi sędziwych. Zagadnienie to dotyczy ukrytego niepokoju każdego 
z nas. Warto wzmóc ten niepokój na tyle, aby wzmógł działania. Tylko poprzez niepokój i 
pobudzone przez niego wyobrażenie naszego losu w przyszłoci możemy doprowadzić do 
zmiany w podejciu do starszego pokolenia. 

Tkwiš w nas pewne obyczaje praojców, jakkolwiek w uszlachetnionej postaci. 
Nieczynienie im zadoć rodzi poczucie winy i głęboki niepokój. Wracam często mylš do 
przykładu uznanego za drażliwy. W 1972 roku samolot lecšcy nad Andami uległ katastrofie. 
Kilkunastu pasażerów ocalało. 

Utrzymywali się przy życiu tylko dzięki temu, że zjadali ciała martwych towarzyszy 
podróży. Żyjš oni obecnie pod brzemieniem tego zdarzenia. Nie odzyskali wewnętrznego 
spokoju. Sprawa stała się głona. Nakręcony został film fabularny o tamtych dniach w 
Andach. Opinia publiczna wywiera cinienie, które niepokojem odbija się na ich psychice i 
kolejach życia. A czyż my  bywa  nie zjadamy się często nawzajem? 

Niepokój ma stałe ródło w nieszczeroci, w braku zgodnoci między tym, co czynimy a 
tym, czego pragnie nasza natura. Musimy wszak nieustannie przystosowywać się do 
otoczenia, a w tym do obyczajów. W rezultacie traktujemy innych jako negatyw siebie 
samego; przypisujemy im, na przykład, te motywy czy popędy, które tłumimy w sobie 
(właciwa nam jest tendencja do nadawania bardziej wzniosłych pobudek swym działaniom 
niż te faktyczne). Być może ta projekcja zmniejsza wewnętrzny niepokój i pozwala na 
zwiększone poczucie własnej wartoci? Drażni mnie nagminnoć tej postawy. 

Najgłębszym dręczšcym mnie niepokojem jest lęk przed osamotnieniem. Również tym 
fizycznym; nie umiałabym mieszkać sama. Wydaje mi się, że pensjonat  taki z powieci 
Agaty Christie  zapewnia harmonijne powišzanie wspólnoty z innymi i daje poczucie 
koniecznego dystansu. W Polsce odnalazłam taki pensjonat (i przeżyłam w nim oczekiwany 
nastrój) w Nałęczowie, w Ewelinie. 


5 


Osamotnienie 


Cierpienie zrodzone przez osamotnienie dotyczy każdego. Nie tylko opuszczonych przez 
dzieci sędziwych rodziców, ale również osoby kilkunastoletnie. Trudno się uporać z takim 
stanem psychicznym, zwłaszcza wtedy, gdy wywołuje go mierć kogo bliskiego. Również i 
ci, którzy bywajš otoczeni przez innych i zaangażowani w działania dla celów wspólnych, 
ogólnych, odczuwajš niejednokrotnie osamotnienie. Ma ono rozmaite ródła. 

Można czuć osamotnienie, gdy odbiega się w swoich poglšdach od tego, co wokół uchodzi 
za słuszne i prawdziwe. Ukrywamy wtedy poglšdy własne, by nie narazić się na miesznoć, 
czy brak aprobaty. Osamotnionymi sš często ludzie o wysoko rozbudowanej wrażliwoci i 
uczuciowoci. Łatwo ich zranić. Nie spełnione oczekiwania w sferze relacji z innymi ludmi 
rodzš dotkliwe poczucie obcoci. Włanie osamotnionym czuje się często ten, kto wyczulony 
jest na obłudę i na fałsz w odnoszeniu się człowieka do człowieka. Odczuwajšc nieszczere 
pozy otoczenia, dostrzegajšc maski wkładane przez innych dla ukrycia własnego ja  
wzmaga się osamotnienie po stronie osób otwartych, szczerych i bezbronnych. 

Również brak wzorów do naladowania może rodzić stan osamotnienia, jeli szukamy w 
swoim życiu drogi innej, niż ta powszechnie wybierana. Osamotnienie wišże się też z 
przeżywaniem czyjej niewdzięcznoci, zwłaszcza jeli powięcajšc się dla kogo 
uzyskujemy taki rezultat. Agresja, zawić, niechęć to też powody osamotnienia, majšce 
ródło w nieprzychylnym stosunku do nas innych ludzi. W dodatku czyja do nas niechęć 
bywa często niezawiniona; zaczyna się nieraz wczeniej, aniżeli nasze jakiekolwiek czyny, 
które mogłyby sprowokować takie skutki. 

Osamotnienie odczuwa się też w kręgu rodzinnym. Ale ten rodzaj osamotnienia często 
spycha się w zakamarki wiadomoci, ponieważ od najwczeniejszych lat zaszczepia się nam 
kult życia rodzinnego. A więc osamotnienie może mieć ródło w rozbieżnoci między 
stanem, który faktycznie nam doskwiera a stanem wyobrażonym i oczekiwanym. 

Do osamotnienia doprowadza nas nieraz otoczenie swojš nadmiernš gadatliwociš. 
Niewielu ludzi umie słuchać innych, natomiast chętnie obdarza napotkanych opisem 
własnych problemów i nieszczęć. W rezultacie, współczujšc zwierzajšcym się nam, czujemy 
się jeszcze bardziej osamotnieni w swoich kłopotach i osłabieni współcierpieniem. 

Odczuwam, wyznaję, osamotnienie w zwišzku z niepewnociš, która rodzi się u mnie w 
zetknięciu z niektórymi osobami, które darzę szczerš sympatiš. Otóż często nie wiem, czy 
wypowiadane słowa i zapewnienia zwiastujš deklarowane działania. Oczywicie, jest jeszcze 
gorzej, gdy nie jest się pewnym zgodnoci słów i myli. Osoby wewnętrznie zakłamane 
odsuwam z kręgu bliskich mi ludzi. Bezwzględnš zg...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin