Conan z Cimerii.txt

(334 KB) Pobierz
ROBERT E. HOWARD

CONAN Z CIMMERII

OD WYDAWCY
Znana czytelnikowi polskiemu z ksi��ek Tolkiena i Ursuli Le Guin odmiana ba�ni 
wsp�czesnej zwana fantasy jest dzi� na �wiecie r�wnie popularna jak science 
fiction, a ma bodaj czy nie wi�ksz� zdolno�� ewolucji, o czym �wiadcz� utwory 
autorki Czarnoksi�nika z Archipelagu, a tak�e Tanith Lee, Petera Beagle'a i 
innych. Fakty te sk�aniaj� nas do podj�cia pr�by ukazania fantasy w jej zwartym, 
ale reprezentatywnym kanonie - od Haggarda i Morrisa po Leibera i Andersona. 
Gwoli kompletno�ci owego kanonu zaczynamy nie od tego, co najlepsze, lecz od 
tego, co najpopularniejsze.
Niew�tpliwie najpopularniejszy za� jest podgatunek zwany heroic fantasy 
("fantazja heroiczna"), a w nim - historie o Conanie spisywane p� wieku temu 
przez Roberta E. Howarda i kontynuowane przez wielu pisarzy po dzi� dzie�. 
Ksi��ki te osi�gaj� milionowe nak�ady; powstaj� liczne adaptacje komiksowe, a 
ostatnio - filmowe. Z trzydziestu tom�w rozmaitych "Conan�w" wybrali�my osiem 
tekst�w niew�tpliwego autorstwa samego Howarda, opisuj�cych karier� 
Cymmeryjczyka od z�odziejskich pocz�tk�w po kr�lewski fina�. Dok�adniejszemu 
przedstawieniu "czas�w Conana" s�u�y zamieszczony na wst�pie pierwszego i w 
zako�czeniu drugiego tomu szkic Howarda "Era hyboryjska", wa�ny r�wnie� dlatego, 
�e jest jedn� z pierwszych pr�b spisania historii imaginacyjnej - najbardziej w 
tej kategorii znan� jest Tolkienowy Silmarillion.
I s�owo o przek�adach: swoboda, z jak� edytorzy zwykli sobie poczyna� z materi� 
fabu� o Conanie, uprawnia drobne zabiegi stylizacyjne wykonane dla potrzeb 
niniejszego wydania i nie b�d�ce odej�ciem od litery oryginalnych opowie�ci.
ERA HYBORYJSKA
CZʌ� I
O epoce znanej nemedyjskim kronikarzom jako Era Przedpotopowa wiadomo niewiele; 
wyj�tkiem jest tu jej ostatni okres, ale i to, co o nim wiemy, otacza aura 
legendarno�ci.
Najwcze�niejsze przekazy historyczne dotycz� schy�ku cywilizacji przedpotopowej; 
dominowa�y pod�wczas w �wiecie kr�lestwa Kamelii, Valusii, Verulii, Grondaru, 
Thule i Commorii; ludy wymienionych pa�stw u�ywa�y tego samego j�zyka, co 
�wiadczy o ich wsp�lnym pochodzeniu.
Istnia�y naonczas i inne kr�lestwa o r�wnym stopniu rozwoju, zaludnione przez 
rasy odmienne od wspomnianej powy�ej, najpewniej staro�ytniejsze.
Barbarzy�cami owej epoki byli Piktowie, �yj�cy na wyspach po�o�onych z dala od 
l�du sta�ego, na Oceanie Zachodnim, Atlanci, zamieszkuj�cy ma�y kontynent 
pomi�dzy Wyspami Piktyjskimi a Kontynentem G��wnym, czyli Tura�skim, oraz 
Lemurianie, osiedleni na archipelagu du�ych wysp na p�kuli wschodniej.
A by�y te� w�wczas rozleg�e po�acie l�d�w niezbadanych; kraje cywilizowane, cho� 
wielkie nadzwyczaj, zajmowa�y stosunkowo ma�� cz�� ziemskiego globu.
Le��cym najdalej na zachodzie kr�lestwem Kontynentu Tura�skiego by�a Valusia, na 
wschodzie za� - Grondar. Mieszka�cy Grondaru reprezentowali ni�szy poziom 
rozwoju cywilizacyjnego ni� ludy im pokrewne a osiad�e w innych kr�lestwach; 
dalej na wsch�d, za Grondarem, rozci�ga� si� bezmiar nagich i dzikich pusty�. 
Tam, gdzie mniej ja�ow� ziemi� porasta�y d�ungle, a tak�e w�r�d g�r, bytowa�y 
rozrzucone na znacznych przestrzeniach plemiona prymitywnych dzikus�w. Daleko na 
po�udniu istnia�a tajemnicza cywilizacja, nie maj�ca nic wsp�lnego z kultur� 
tura�sk� i zapewne przedludzka w swej naturze. Wschodnie pobrze�a kontynentu 
zamieszkiwa�a inna ludzka rasa, tak�e nietura�ska; od czasu do czasu nawi�zywali 
z ni� kontakt Lemurianie; rasa ta pochodzi�a zapewne z okrytego mg�� tajemnicy 
bezimiennego kontynentu, le��cego gdzie� na wsch�d od Wysp Lemuryjskich.
Kultura tura�sk� chyli�a si� ku upadkowi; tura�skie armie sk�ada�y si� po 
wi�kszej cz�ci z barbarzy�skich najemnik�w; genera�ami, politykami, a cz�sto i 
kr�lami bywali w tura�skich pa�stwach Piktowie, Atlanci i Lemurianie.
O wa�niach pomi�dzy kr�lestwami, o wojnach pomi�dzy Valusi� a Commori�, o tym 
wreszcie, jak Atlanci podbili cz�� sta�ego l�du i utworzyli kr�lestwo - o owych 
wydarzeniach dotrwa�o do czas�w p�niejszych wi�cej legend ni� wiarygodnych 
przekaz�w historycznych.
A potem Kataklizm spustoszy� �wiat. Wyspy Lemuryjskie i Atlantia zaton�y, za� 
Wyspy Piktyjskie zosta�y wysoko wyd�wigni�te i sta�y si� g�rskimi szczytami 
nowego kontynentu; znik�y ca�e regiony Kontynentu Tura�skiego, pogr��one w 
oceanicznych falach; zaton�y znaczne obszary i w g��bi l�du, tworz�c wielkie 
�r�dl�dowe morza i jeziora. Wybuch�y wulkany, a potworne trz�sienia ziemi 
wstrz�sn�y posadami �wietnych kr�lewskich miast. Wygin�y ca�e narody.
Nacjom barbarzy�skim powiod�o si� nieco lepiej ni� ludom cywilizowanym; 
mieszka�cy Wysp Piktyjskich ulegli zag�adzie, ale wielka piktyjska kolonia 
posadowiona w�r�d g�r na po�udniowej granicy Valusii jako przedmurze przeciw 
obcym najazdom przetrwa�a nietkni�ta; powszechna zag�ada omin�a te� 
kontynentalne kr�lestwo Atlant�w, a tysi�ce ich rodak�w �ci�ga�y do� na statkach 
z ton�cego l�du macierzystego. Wielu Lemurian umkn�o na wzgl�dnie ma�o 
dotkni�te kataklizmem wschodnie wybrze�e Kontynentu Tura�skiego, gdzie popad�o w 
niewol� zamieszka�ego tam staro�ytnego ludu, a ich historia na tysi�clecia sta�a 
si� histori� okrutnego ucisku i niewolniczej s�u�by.
W zachodniej cz�ci Kontynentu zmienne warunki doprowadzi�y do rozkwitu dziwnych 
form �ycia ro�linnego i zwierz�cego; g�ste d�ungle poros�y r�wniny, rw�ce rzeki, 
tocz�c swe wody ku morzu, wyry�y g��bokie kaniony; wypi�trzy�y si� niebotyczne 
masywy g�rskie, a jeziora pokry�y ruiny po�o�onych w �yznych dolinach prastarych 
miast.
Ze wszystkich stron �ci�ga�y do kontynentalnego kr�lestwa Atlant�w miriady 
zwierz�t i dzikus�w - ma�p i ma�polud�w, uchodz�cych z zatopionych obszar�w; 
zmuszeni do ci�g�ej walki o byt Atlanci zdo�ali jednak zachowa� resztki swej 
zaawansowanej w rozwoju barbarzy�skiej kultury; pozbawieni rud i metali pocz�li 
- tak jak ich odlegli przodkowie - obrabia� kamie�. Kiedy ju� wspi�li si� na 
wy�yny owej sztuki, dosz�o do starcia ich nacji z pot�nym narodem Pikt�w. Ci 
ostatni tak�e powr�cili do wyrobu i u�ytkowania krzemiennych narz�dzi, ale w 
rzemio�le wojennym rozwijali si� znacznie szybciej ni� Atlanci; byli ras� 
bardziej p�odn�, ale prymitywniejsz� - nie pozosta�y po nich ani malowid�a, ani 
rze�by z ko�ci s�oniowej jak po Atlantach - zostawili za to po sobie mn�stwo 
doskona�ej krzemiennej broni.
Star�y si� tedy owe kr�lestwa epoki kamiennej i po serii krwawych wojen Piktowie 
zepchn�li Atlant�w do poziomu prymitywnego barbarzy�stwa, sami za� zatrzymali 
si� w rozwoju.
Po pi�ciu stuleciach od kataklizmu barbarzy�skie kr�lestwa znik�y z powierzchni 
ziemi; pozosta�y po nich dwa, wspomniane powy�ej, plemiona - dzikie i nie 
ustaj�ce w walce pomi�dzy sob�. Piktowie przewa�aj� liczb� i jedno�ci�, za� 
Atlanci stanowi� szczepy po��czone lu�nymi zwi�zkami plemiennymi.
Taki oto by� w owym okresie Zach�d.
Na Dalekim Wschodzie �yj� naonczas Lemurianie, odci�ci od reszty �wiata 
gigantycznymi g�rami i �a�cuchami olbrzymich jezior, wci�� jeszcze p�dz�c 
niewolniczy �ywot pod panowaniem staro�ytnej rasy autochton�w.
G��bokie po�udnie spowija mg�a tajemnicy, nie tkn�� go Kataklizm, ale dopiero w 
przysz�o�ci region ten odegra jak�� rol� w dziejach ludzko�ci.
Po�r�d niskich wzg�rz na po�udniowym wschodzie przetrwa�y niedobitki jednego z 
nievaluzyjskich narod�w Kontynentu Tura�skiego; ludzie ci zw� si� Zhemri.
Tu i tam rozrzucone s� po �wiecie plemiona podobnych ma�pom dzikus�w, 
nie�wiadomych nawet powstania i upadku wielkich cywilizacji. Ale na dalekiej 
p�nocy zbli�a si� powoli ku barierze cz�owiecze�stwa inna pierwotna rasa.
Za czas�w Kataklizmu grupa dzikus�w na poziomie niewiele wy�szym od 
neandertalczyka, szukaj�c ocalenia, umkn�a na pomoc; znale�li oni �nie�ne 
krainy zamieszkane jedynie przez gatunek wojowniczych ma�p - pot�nych, bia�ych, 
kosmatych zwierz�t, najwyra�niej przywyk�ych do miejscowego klimatu. Uchod�cy 
podj�li z nimi walk� i zepchn�li je a� poza Ko�o Podbiegunowe, na oczywist� - 
jak s�dzili - zag�ad�. Ale ma�poludy przystosowa�y si� do nowego, 
niesprzyjaj�cego otoczenia - i przetrwa�y.
Po tym, jak wojny Pikt�w z Atlantami zniszczy�y to, co mog�o sta� si� zacz�tkiem 
nowej cywilizacji, nast�pny, Mniejszy Kataklizm znacznie odmieni� wygl�d dawnego 
kontynentu, pozostawiaj�c w miejscu �a�cucha jezior wielkie, �r�dl�dowe morze, 
co jeszcze bardziej oddzieli�o Wsch�d od Zachodu. Trz�sienia ziemi, powodzie i 
wybuchy wulkan�w doko�czy�y zag�ady barbarzy�c�w - zag�ady, kt�rej sami dali 
pocz�tek, wszczynaj�c mi�dzy sob� wojny.
W tysi�c lat po Mniejszym Kataklizmie Zach�d sta� si� dzik� krain� d�ungli, 
jezior i rw�cych rzek. Na p�nocnym zachodzie, pomi�dzy poro�ni�tymi lasem 
wzg�rzami, bytuj� koczownicze plemiona ma�polud�w nie znaj�cych mowy, ognia ani 
narz�dzi; s� to potomkowie Atlant�w pogr��eni w otch�ani zezwierz�cenia, z 
kt�rej przed wiekami wyd�wign�li si� w morderczym trudzie ich przodkowie. Na 
po�udniowym zachodzie �yj� rozproszone szczepy zwyrodnia�ych jaskiniowc�w, 
porozumiewaj�cych si� prymitywnym j�zykiem; zw� si� nadal Piktami, ale miano owo 
pocz�o ju� oznacza� "cz�owiek" - dla odr�nienia ich od prawdziwych bestii, z 
kt�rymi musz� walczy� o przetrwanie; tylko ta nazwa ��czy piktyjskie wsp�lnoty z 
dawniejszymi dziejami plemienia. Ani zdegenerowani Piktowie, ani ma�powaci 
Atlanci nie mieli kontaktu z innymi narodami.
Na Dalekim Wschodzie Lemurianie, nieomal zepchni�ci w zezwierz�cenie przez 
niewolnicze warunki, wzniecili powstanie i wyci�li w pie� swych ciemi�zc�w; s� 
teraz dzikusami bytuj�cymi po�r�d ruin tajemniczej cywilizacji. Niedobitki 
zg�adzonego przez nich narodu, uszed�szy w�ciek�o�ci swych niewolnik�w, pod��y�y 
na zach�d, gdzie po naje�dzie na zagadkowe, prymitywne kr�lestwo, zdoby�y je, 
ustanawiaj�c swe w�asne rz�dy; kultura naje�d�c�w szybko uleg�a zmianom dzi�ki 
kontaktowi z kultur� podbitego narodu. Tak powsta�o nowe kr�lestwo, kt�re zwie 
si� Stygi�. Wiadomo te�, �e pierwotni mieszka�cy tamtych stron ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin