Gwałt-2.txt

(8 KB) Pobierz

Gwałt... hmm... czyżby?
To była upalna czerwcowa noc. Wracałam do domu wciekła. Jak on miał? Co sobie wyobrażał? To prawda, że ostatnio trochę go zaniedbałam, ale powinien zrozumieć: egzaminy semestralne, praca, dom... Tyle obowišzków!! Nie miałam już sił na seks. Tylko czy to go upoważnia do pieprzenia się z mojš przyjaciółkš w knajpianej toalecie? I to jeszcze kiedy? Na moich urodzinach!!! Weszłam do kibla na chwilę, chciałam poprawić makijaż. Marek już wczeniej znikł mi z oczu, szukałam go, ale nikt ze znajomych nie potrafił powiedzieć gdzież ten mój ukochany mšż się podziewa, więc wchodzę do kibla i słyszę jęki dochodzšce z jednej z kabin. Jaka parka niele się bawi - pomylałam z umiechem, i zaraz ten umiech z ust mych zniknšł, gdy wród krzyków rozkoszy usłyszałam "ooo kurwaaa!", tak szczytuje ON!! Odchyliłam drzwi toalety i zobaczyłam Akę klęczšcš przed moim mężczyznš, z jej ust wcišż jeszcze wypływała jego sperma.
Wyskoczyłam z knajpy jak oparzona. Biegłam na olep tak długo, aż opadłam z sił. Dopiero wtedy poczułam, jak odchodzš najgorsze emocje. Teraz pozostał tylko gniew. "Do diabła z nimi!" - kopnęłam leżšcy na ziemi kamień.
Do wyboru miałam dwie drogi - dłuższš, ale jednoczenie bezpieczniejszš, zwłaszcza o tej porze, ulicami mojego miasta lub krótszš - przez park. Nie zastanawiałam się długo. Nie bałam się ciemnoci, pocišgał mnie spokój bijšcy z tego miejsca, poza tym już naprawdę chciałam znaleć się w swoim łóżku.
Szłam szybkim krokiem, zatopiona w swoich mylach. Cykady pięknie grały swój koncert, księżyc owietlał alejki i drzewa, 'było zjawiskowo'. Najpierw usłyszałam za sobš jakie kroki, potem "hej, lala, gdzie Ci tak spieszno?". Nie bałam się, wtedy jeszcze nie sšdziłam, że może mi się co stać. Nie przyspieszyłam kroku, szłam swoim tempem, starałam się nie zwracać na nich uwagi. Odgłosy ich kroków stawały się coraz wyraniejsze, krzyki coraz bardziej natarczywe i sprone - "poczekaj, maleńka, zabawimy się! Chcesz?". Nie chciałam. Nerwowo rozglšdałam się za kimkolwiek, choćby bezdomnym pišcym na ławce. "Boże, jakiż ten park jest wielki, muszę uciekać!" Zaczęłam biec, ale to tylko bardziej podnieciło moich przeladowców. Dogonili mnie bez trudu. Poczułam ostre szarpnięcie do tyłu. Który z nich brutalnie załapał mnie za włosy i zatrzymał na miejscu. "Ał, boli", ale nie dam się. "Co też sobie mylš? Dupki!" Chyba wcišż jeszcze była we mnie adrenalina, czułam siłę i ani przez myl mi nie przyszło, że sobie z nimi nie poradzę. Zaczęłam machać rękoma na olep. Głony skowyt uwiadomił mi, że moje paznokcie musiały natrafić na miękkš skórę twarzy jednego z napastników.
- Walcz suko, walcz, i tak nic Ci to nie da!! -zarechotał jeden.
- Lubimy takie temperamentne kurwy! -dodał drugi. I znowu ból, gdy ręce zostały mi wykręcone do tyłu i unieruchomione na plecach. 'Nie szkodzi, mam jeszcze nogi. Kopnę którego w jaja, wyswobodzę się. Na pewno!'. Za mojš żałosnš próbę zostałam ukarana mocnym uderzeniem w twarz. W nozdrza buchnęła mi ostra woń alkoholu. To jedna z tych bestii zachciała skosztować moich ust. Zacisnęłam mocno wargi, starałam się odwrócić głowę i w tym momencie otrzymałam kolejny policzek, w ustach pojawiła się krew. Czułam, jak tracę wolę walki, jak ucieka ze mnie resztka sił, powoli stawałam się bezwolna i zobojętniała na wszystko, co jeszcze może się wydarzyć. Przeladowcy musieli wyczuć zmianę w moim zachowaniu.
- Grzeczna sunia -usłyszałam i nagle, zupełnie dla mnie niespodziewanie, straciłam grunt pod nogami. Wylšdowałam na ziemi, kamienie uwierały mnie w plecy, czułam wilgoć wydobywajšcš się z podłoża i zapach trawy. Ręce zostały mi zwišzane paskiem od spodni. Czyje natarczywe dłonie zdzierały ze mnie bluzkę i biustonosz odsłaniajšc biust, inne podcišgały mi w górę spódnicę, rozdzierały delikatny materiał stringów. Leżałam teraz przed nimi naga, zniewolona, a oni używali mnie nie jak kobietę, a 'maszynkę do rżnięcia'. Było ich trzech, ale w cišgu tych kilku kwadransów miałam wrażenie, że dotyka mnie znacznie więcej dłoni, że wchodzi we mnie znacznie więcej kutasów, że liżš mnie więcej niż tylko trzy języki.
I znowu ból, moje nogi zostały bezceremonialnie rozwarte, kto uderzał mnie w delikatne wnętrze ud. Za chwilę zęby w tym miejscu. Zawyłam, 'nie wytrzymam tego!!'. Moje usta wypełnił kutas, wyrany zapach uryny. Zakrztusiłam się, tak głęboko mnie pieprzył. Szarpnęłam głowš w tył. Uff, udało się, mogłam złapać oddech. Nie na długo, bo za chwilę czyja silna ręka chwyciła za mojš żuchwę, mocno cisnęła zmuszajšc do ponownego otwarcia ust. Penis w moim gardle, łzy, ból, język wwiercajšcy się w mojš cipkę, zęby zaciskajšce się na łechtaczce, ból. 'Nie, to niemożliwe!! Nie wytrzymam tego!! Ochh, jak boli, ochhh...'. Wdarł się w moje kobiece wnętrze brutalnie, szybko. Poruszał się gwałtownie, raz po raz okładajšc moje sutki. Szczypał je i nacišgał. I nagle, 'nie, to się nie dzieje naprawdę, zauważyłam u siebie jednoznaczne oznaki podniecenia. Jak to możliwe? Jestem gwałcona, upodlona i achh... To przyjemnie rozlewajšce się we mnie ciepło w podbrzuszu. Ale te typy , takie prymitywne, ochhh!! Nie dam im tej satysfakcji. Ochhh!! Nie dopuszczę, ochhhhh, ochhhhhhhhh!!'. Rozkosz nadeszła szybko, szarpała moim ciałem jeszcze długo. Oni nie przestawali, musieli zauważyć, co dzieje się ze mnš, ich zadowolone miny wiadczyły, że tego włanie się spodziewali. 
- Wiedzielimy, że trafiła się nam rasowa suka. Zmusili mnie do klęknięcia. Mocny chwyt za włosy i dwa kutasy na wysokoci mojej twarzy. Na kolanach, z wcišż zwišzanymi do tyłu rękoma musiałam obcišgać obu facetom.
- Ssij kurwo, chcesz tego!! Błagaj o kutasa!! Próbowałam się buntować, mocno zacisnęłam szczęki. W tym momencie poczułam razy spadajšce na moje skrępowane ramiona i plecy. Bili oboje wykorzystujšc do tego swoje paski. Piekšcy, pulsujšcy ból. I znowu, chociaż szczerze chciałam, by się to wszystko wreszcie skończyło, czułam rosnšce we mnie podniecenie. Nagle usłyszałam:
- Zerżnij tej kurwie dupę, na pewno to lubi. 'O nieeee! Tylko nie to!!' Kutas rozpycha mojš nieużywanš do tej pory dziurkę, wwierca się między poladki, jest nieustępliwy chociaż z pewnociš czuje opór. 'Za chwilę mnie rozerwie!!' Odruchowo zacisnęłam się mocniej.
- Jeste cianiutka, lubię takie nieruchane kurewki -a za chwilę potężny klaps i- rozlunij tyłek zdziro!!! Reprymenda pomogła i już po chwili cały jego penis wszedł głęboko. Pieprzył mnie rytmicznie, co jaki czas, chyba na wszelki wypadek, na moje obolałe ciało spadały kolejne razy. Pupa płonęła od rozoranych paznokciami ladów. Dwaj pozostali oprawcy na przemian gwałcili moje usta. Gdy jeden rżnšł mnie głęboko, drugi masturbował się. Wyrywali sobie mojš głowę, mocno szarpišc za włosy. Krztusiłam się, z całych sił starałam się powstrzymać odruch wymiotny, bo za każdš próbę wyswobodzenia się otrzymywałam mocne uderzenie w twarz. Mojš pupę zalała ciepła struga nasienia. 'Jeden skończył', chwilowa ulga, ale już po chwili kolejny penis rozrywa moje intymne miejsce.
- Wyssij wszystko suko!! Sperma, zapach mężczyzny i mój. Ssałam, jak kazał, niezdolna do kolejnego buntu. Moje ciało pulsowało i powodem były nie tylko rany po otrzymanych ciosach. Byłam coraz bardziej podniecona, czułam wilgoć wypływajšcš z mojej pochwy i zwierzęcš potrzebę zaspokojenia. Dwaj pozostali szczytowali równoczenie. Gęsta, lepka ciecz zalała moje usta, spływała na piersi i brzuch, ciekała z poladków na uda. Zlizujšc z kutasów pozostałe kropelki luzu ja również szczytowałam. Orgazm jaki nadszedł był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Potężny, długi jak jeszcze nigdy dotšd, obezwładniajšcy, z jękiem opadłam na trawę.
Gdy skończyli, stanęli nade mnš. Na ich twarzach widniał szyderczy umiech, samcze zadowolenie z postawienia na swoim, zaspokojenie i to poczucie 'dominacji'. Nie byli oniemieleni swoim zachowaniem, wręcz przeciwnie, oni uważali, że to im się należało. Zostawili mnie w tym parku. Leżałam półnaga, w poszarpanym ubraniu. Moja twarz, pupa i piersi ociekały ich spermš, makijaż miałam rozmazany, na całym ciele siniaki, lady po ukšszeniach i razach. Byłam poniżona do granic możliwoci, wykorzystana i -to niesamowite!!- byłam również zaspokojona, i tylko to niepokojšce pytanie:
- Dlaczego to mi się tak spodobało? Nie jestem przecież masochistkš! Ja nie lubię bólu, boję się go!! Nie jestem masochistkš! Hmm, nie jestem?

 
 
Ligeja 
 
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin