business coaching2.pdf

(175 KB) Pobierz
189147571 UNPDF
PO GODZINACH
COACH … KOŃ!
Paweł Olbrych
Koń to stworzenie, które posiada urodę ale bez próżności,
ma siłę ale jej nie nadużywa, potrafi postawić na swoim
ale obce mu są tupet i bezczelność, jest odważny ale nie
ma w sobie okrucieństwa. Koń ma wszystkie najlepsze
cechy człowieka ale bez jego najgorszych wad. Koń to
najszlachetniejsza zdobycz człowieka. Hector Salvo
o „leadership” małe wiejskie dzieci
potrafiły wskazać który koń w sta-
dzie jest szefem. Potrai ły nawet wytłuma-
czyć jakie zachowania „przełożonego” i „pod-
władnych” na to wskazują. Zanim pierwsza
i rma szkoleniowa wpadła na pomysł kur-
sów efektywnej komunikacji, niepiśmien-
ni układacze koni potrai li zrozumieć język
zwierząt, dopasować do niego język wła-
snych bodźców, znaków i sygnałów, których
użycie pozwalało na doskonałą komuni-
kację i harmonijną współpracę a swoje
umiejętności potrai li przekazać każdemu.
Samochodów nie było, środkiem komuni-
kacji był koń i nie było „nie umiem” – każdy
potrafił się nauczyć i „dogadać” z koniem.
Zanim wymyślono „team building” i ćwi-
czenia na wspólne osiąganie celów, w cywi-
lizacjach, które dysponowały końmi grano
w polo, w buskashi i inne gry wojenne, wy-
rabiające indywidualną sprawność uczest-
ników ale w grupie, koordynację działań
z członkami drużyny i oddziału, umiejętność
oceny mocnych i słabych stron członków
grupy i ich uzupełniania się.
W popularnym rozumieniu swojej roli co-
ach jest życzliwym komentatorem postaw i za-
chowań, zaprzyjaźnionym krytykiem, formu-
łującym oceny tylko na nasz prywatny użytek,
obiektywnym obserwatorem. Stara się poznać
nas jak najlepiej aby odkryć co zmienić w na-
szych postawach, co ograniczyć lub wyelimi-
nować, co wzmocnić lub uświadomić, jak sa-
mi możemy wykorzystać istniejący potencjał.
Ucieka przed pułapką, jaką chętnie byśmy na
niego zastawili – stania się doradcą, przewod-
nikiem czy sul erem. Jego rola ma polegać na
doprowadzeniu nas do miejsca, w którym sa-
mi odkryjemy problemy, wyciągniemy wnio-
ski i znajdziemy rozwiązania. Jeżeli zacznie
nam doradzać, podpowiadać i prowadzić za
rękę – pozornie będziemy mieć się lepiej – ale
rzeczywisty skutek będzie odwrotny. Staniemy
się mniej pewni swoich racji, mniej samodziel-
ni emocjonalnie, bardziej zależni od innych.
Profesjonalny coach uniknie tej pułapki,
ale miarą jego profesjonalizmu będzie rosną-
ca świadomość naturalnych ograniczeń, na
jakie napotyka klasyczna metoda pracy pole-
gająca jedynie na indywidualnej rozmowie.
Ograniczenia te dotyczą obiektywizmu przy
analizie i ocenie postaw i zachowań coacho-
wanego a ich suma utrudnia postępy w pracy.
Kontakt między dwoma z natury subiek-
tywnymi ludźmi, realizujący się w postaci roz-
mowy pełnej subiektywnych opisów, etykiet
i interpretacji, bez możliwości praktycznego
sprawdzenia czy słowa mają pokrycie, odby-
wa się w oderwaniu od społecznego, stadne-
go kontekstu funkcjonowania człowieka. Szu-
kano zatem sposobu, narzędzia, metody, któ-
re pozwoliłyby na obiektywną ocenę postaw
i zachowań, bez ryzyka interpretacyjnego wy-
nikającego z ograniczeń obiektywizmu co-
acha, gdzie coachowany nie ma możliwości
„schowania się” za nieodsłoniętymi tajemni-
cami, praca nie polega na samej rozmowie ale
przede wszystkim działaniu i to wśród innych.
Partnerów do realizacji tak postawione-
go zadania znaleziono wśród zwierząt. Naj-
bardziej oczywisty jest społeczny kontekst
wspólnego i równoległego funkcjonowa-
nia ludzi i zwierząt. Człowiek był przywódcą
i kierownikiem dziesiątków gatunków, które
udomowił i wykorzystywał dla swoich potrzeb.
Pasterze i ich owce to bez wątpienia wyraźnie
zaznaczona społeczność, wzbogacona naj-
częściej o konie pomagające ogarnąć stado
i psy trzymające owce „w kupie”. Niezależnie
od swojej przewagi intelektualnej, pasterz
godził się z pokorą, że bez konia nie dogoni
stada, bez psów go nie upilnuje, a umiejęt-
ność utrzymania owiec w zdrowiu i zycznym
i emocjonalnym, aby mnożyły się i zwiększały
dobrobyt pasterza ma zasadnicze znaczenie
dla jego egzystencji. Przekonanie, że „jestem
najmądrzejszy” szybko odbijało się od ściany
„i co z tego”, kiedy okazywało się, że koń biega
szybciej, a pies ma lepszy słuch i węch.
214
BUSINESS COACHING 1/2009
TWÓJ NOWY
Z anim wydano pierwszy podręcznik
189147571.019.png 189147571.020.png 189147571.021.png 189147571.022.png 189147571.001.png 189147571.002.png 189147571.003.png 189147571.004.png 189147571.005.png 189147571.006.png 189147571.007.png 189147571.008.png 189147571.009.png 189147571.010.png 189147571.011.png 189147571.012.png 189147571.013.png 189147571.014.png 189147571.015.png 189147571.016.png 189147571.017.png 189147571.018.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin