00:00:39:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:43:Nie podoba mi się gra tych organów. 00:00:49:Nic nie można na to poradzić. 00:00:53:Te z planety Ren, na których grała|Meeme, już nie wydajš dwięków. 00:00:59:Echo czasu, rzšdzšce Wszechwiatem |już nie rozbrzmiewa. 00:01:05:To wszystko wina Alberyka, |który skradł Złoto Renu. 00:01:13:Co więcej, |zrobił z niego piercień. 00:01:22:To dziwne.|Wszystkie przyrzšdy powariowały! 00:01:25:Co nas cišgnie! 00:01:26:Co nas cišgnie wstecz! 00:01:29:Maszynownia! Co się u was dzieje?! 00:01:31:Nie wiemy!|Nie możemy odzyskać kontroli! 00:03:10:Gniew Bogów. 00:03:16:Złoto Renu|Częć IV 00:03:25:Wzywa nas. 00:03:30:Wotan nas wzywa. 00:03:34:Wotan... 00:04:21:Niedługo skończy się |budowa tajnej fortecy, 00:04:26:o którš poprosilimy Risenheim. 00:04:28:Nikt nie będzie |zdolny do niej wtargnšć. 00:04:33:Co za zdolni budowniczowie... 00:04:37:Ci ludzie z Risenheim. 00:04:39:Jednakże budowa nieco się opónia. 00:04:43:Jak to? 00:04:49:Eldo. 00:04:51:Wotanie. 00:04:52:Doszły mnie słuchy,| że przyzwałe Meeme. 00:04:55:Pianistkę z planety Ren. 00:04:59:Chcę zobaczyć się z Meeme|i ukarać głupca, który stworzył piercień. 00:05:05:Nie wolno ci.|Musisz natychmiast to przerwać! 00:05:09:Dlaczego, Eldo? 00:05:12:Jeli Meeme nie powróci na Ren|i nie zagra na organach, 00:05:15:czas dalej będzie płynšł. 00:05:19:Popatrz na to. 00:05:21:Jestem pewna, że dostrzegasz|linie na moich dłoniach. 00:05:26:Rozumiem cię, Fricka. 00:05:28:Jeli Walhalla utraci dwięk organów na Renie, 00:05:33:a piercień stworzony ze skradzionego złota 00:05:35:wytworzy jeszcze większe drgania... 00:05:38:Stłumi również dwięk organów, 00:05:40:na których gra Freja. 00:05:45:Dlatego włanie... 00:05:46:Ale Meeme nigdy| nie była jednš z nas. 00:05:51:Jest kobietš z rodu Nibelungów z Nibelheimu. 00:05:55:Jej duch jest taki sam,|jak jej brata Alberyka. 00:06:00:Nikt nie jest zdolny jej kontrolować. 00:06:03:Nawet ty, Wotanie. 00:06:04:Nawet ty, o wielki władco. 00:06:10:Większš troskš napawajš mnie 00:06:14:istoty zwane ludmi,|które ochrania Meeme. 00:06:19:Ludzie... 00:06:21:Dawno temu Niebelungowie, |zarówno Alberyk i Meeme, 00:06:24:wywarli wpływ na przodków ludzi. 00:06:29:Jeli przyzwiesz tu Meeme,|ludzie przybędš wraz z niš. 00:06:34:Nie możesz patrzeć na nich z góry. 00:06:38:Ludzie to stworzenia| posiadajšce zdolnoci 00:06:41:zarówno naszego |klanu, jak i Nibelungów. 00:06:45:A także gigantów z Risenheimu. 00:06:51:Oszalała, Eldo! 00:06:54:Chyba nie twierdzisz,|że ludzie mogš nas zniszczyć?! 00:06:58:Jestem Elda, prorokini z Walhalli. 00:07:01:W mej duszy widzę zarówno| przeszłoć, jak i przyszłoć. 00:07:06:Dlatego wiem, 00:07:08:że nie powinnimy walczyć|z Meeme i ludmi, których ochrania. 00:07:13:Ale musimy wypytać| Meeme o Alberyka! 00:07:17:Jeli nie zatrzymamy |wibracji piercienia, zginiemy. 00:07:21:Zostanš z nas nędzne szkielety,|porozrzucane po Wszechwiecie. 00:07:31:Pamiętaj, że cię ostrzegałam, 00:07:33:aby nie wzywać Meeme| i ludzi będšcych pod jej opiekš. 00:07:37:Resztę zostawiam tobie, |ponieważ to ty jeste królem. 00:07:45:Czego się Elda tak obawia? 00:08:11:Szlag by to! 00:08:13:Nic nie działa!|Nic nie możemy zrobić! 00:08:22:Gdzie Wotan|nas cišgnie? 00:08:26:Do Walhalli, ziemi bogów... 00:08:30:Walhalli... 00:08:39:Harlock, popatrz na to. 00:08:49:Co to jest? 00:08:50:Nie wiem. 00:08:51:Ogromna masa dokładnie w miejscu|do którego zmierzamy. 00:08:57:To dzieło człowieka? 00:08:59:Hmm... 00:09:01:Nie mogę powiedzieć, że nie. 00:09:05:Ale różni się trochę od tego, |co rozumiemy pod tym pojęciem. 00:09:08:Ludzie nie mogli |czego takiego stworzyć. 00:09:11:Możesz poddać to analizie? 00:09:12:Już się robi. 00:09:23:Popatrz. 00:09:25:Wyglšda na złożonš konstrukcję. 00:09:28:To co w rodzaju fortecy. 00:09:32:W każdym razie włanie tam nas cišgnie. 00:09:41:To ma by statek tych tak zwanych| ludzi, których ochrania Meeme? 00:09:45:Prymitywne narzędzie barbarzyńców. 00:09:50:Gdy skończy się budowa fortecy, |nie będziemy musieli się niczego obawiać. 00:09:55:Obawiać?|Mówisz o tym ludzkim statku? 00:10:00:Wotanie, nie martw się o to, |co powiedziała Elda. 00:10:06:Przecież ci ludzie 00:10:08:nie będš zdolni nawet nas zobaczyć. 00:10:14:Fricka, powiedziała, że|opónia się budowa fortecy? 00:10:18:Tak. 00:10:43:Dlaczego chcesz spotkać się z braćmi 00:10:46:Fasoltem i Fafnerem z Risenheimu? 00:10:49:By pospieszyć ich z budowš. 00:11:07:Co za zaszczyt, Lordzie Wotanie. 00:11:09:Co sprowadza cię |do tak nędznego miejsca? 00:11:13:Fasolcie, Fafnerze... 00:11:16:Słyszałem, że opónia się |budowa fortecy. 00:11:19:Niestety. Choć staralimy się dotrzymać terminu, 00:11:24:to nie możemy się tak zmotywować, |jak chcielimy. 00:11:28:Dlaczego? 00:11:34:Spieszy mi się. 00:11:37:O co chodzi?|Czemu nic nie mówicie? 00:11:40:Król Walhalli, Wotan,|pyta was o co! 00:11:47:Więc powiedz nam, |co z naszš probš? 00:11:53:Probš? 00:11:57:Chodzi wam o Freję? 00:11:58:Tak. 00:12:00:Obiecałe nam jš. 00:12:04:Mielimy umowę. 00:12:06:Mówiłem chyba, że pomylę |o tym, jak zakończycie budowę. 00:12:11:Tak, jednak chodzi o to, 00:12:13:że nasze serca wypełnia |namiętnoć do Frei. 00:12:19:Przez to nie możemy |skoncentrować się na pracy. 00:12:24:Lordzie Wotanie, jakby tylko |dał nam dotknšć skóry Frei... 00:12:33:Dałoby nam to siłę |do skończenia budowy. 00:12:38:Wykluczone! 00:12:39:Freja jeszcze do was nie należy! 00:12:45:Ale... 00:12:46:Co za bezczelnoć! 00:12:48:Wotan już podjšł decyzję! 00:12:51:W takim przypadku budowa |trwać będzie jeszcze długo. 00:12:55:Czy taka jest twoja| wola, Lordzie Wotanie? 00:13:00:Grozisz królowi Walhalli?! 00:13:04:Oczywicie, że nie! 00:13:05:Chcemy tylko dotknšć Frei. 00:13:10:Doszły nas słuchy, że Alberyk |zebrał potężnš flotę 00:13:15:i przygotowuje się, |by najechać Walhallę. 00:13:19:Jeli forteca nie zostanie skończona... 00:13:26:Lordzie Wotanie? 00:13:29:Chcecie tylko dotknšć? 00:13:33:Tak. 00:14:43:le się złożyło... 00:14:45:Jednak aby ocalić Walhallę, |musimy zakończyć budowę... 00:14:50:W innym wypadku rodek |Wszechwiata zostanie zniszczony. 00:15:14:Lordzie Alberyku. 00:15:16:Wszystko idzie zgodnie z planem. 00:15:19:Zarówno przygotowania statku,| ludzi, jak i dostawy broni. 00:15:24:Jednakże, Lordzie Alberyku... 00:15:27:Nie sšdzisz, że to nie wystarczy? 00:15:29:Mimo tych wszystkich |statków, które posiadamy? 00:15:31:Dowiedzielimy się również, |że Wotan wynajšł 00:15:35:do budowy fortecy| braci Fafnera i Fasolta. 00:15:39:Fortecy, którš nie |zniszczy żadna siła. 00:15:45:Nie martwiłbym się o to. 00:15:48:Moc piercienia ochroni ten statek. 00:15:52:Wkrótce zrozumiesz, co mam na myli. 00:15:55:Piercień pokaże ci 00:15:59:prawdziwš, niezachwianš moc. 00:16:03:Wyruszamy jak tylko zakończymy przygotowania. 00:16:06:Tak, panie. 00:16:19:Co tam jest w rodku? 00:16:21:Nic. 00:16:23:Tylko i wyłšcznie pustka. 00:16:27:To co w rodzaju |schronu przeciwbombowego. 00:16:32:Co się dzieje, pierwszy oficerze?! 00:16:39:Wlecielimy w anomalię! 00:16:41:Co?! 00:16:42:Włanie przekroczylimy |granicę Walhalli. 00:17:19:Żartujesz sobie?! 00:17:22:Nie pozwolę Arkadii rozpać się| na kawałki w takim miejscu! 00:17:26:Spadaj! 00:17:28:Nawet ty nie dasz rady! 00:17:31:Nie wiesz, dopóki nie spróbuję! 00:17:38:O, nie! Uderzy w nas! 00:17:39:Szlag! 00:17:47:Meeme! 00:17:50:Wszystko w porzšdku, Meeme?! 00:17:55:Nic jej nie będzie. |Tylko straciła przytomnoć. 00:18:13:Też tam wejd. 00:18:16:Szybko! 00:18:24:To kapsuły bezpieczeństwa. Przetrwajš każdy atak. 00:18:29:Zajmij się Meeme. 00:18:56:Lordzie Wotanie... 00:18:57:Ludzki statek wylšduje |w Sektorze 7, blisko równika. 00:19:02:Sektor 7...|To blisko organów Frei. 00:19:07:Nie martw się. 00:19:09:Prawdopodobnie nie przeżyjš| nawet lšdowania, 00:19:13:wcišgnięci przez tak potężnš grawitację. 00:19:41:Czynnoci Arkadii przywrócone! 00:19:58:Tochiro! 00:20:00:Dalej! Zatrzymaj się! 00:20:45:Jako dalimy radę. 00:20:48:Wszystko gra według przyrzšdów. 00:20:50:Jak tam, oficerze? 00:20:54:Wydaje się być w porzšdku. 00:20:57:Oczywicie. 00:20:59:Arkadia się tak łatwo nie rozpadnie. 00:21:02:Wow! Niewiarygodne!|Jest atmosfera! 00:21:12:Mgła jest gęstsza, |niż się spodziewałem. 00:21:14:Nawet z laserami |i trójwymiarowymi czujnikami 00:21:16:nie będziemy dobrze widzieć. 00:21:20:Pierwszy oficerze, |czujniki co wykazujš? 00:21:24:Kompletnie nic. 00:21:26:Wszystkie pokazujš zero. 00:21:30:Dobra. Tochiro i ja |trochę się rozejrzymy. 00:21:34:Nie ruszaj stšd Arkadii. 00:21:36:Rozkaz! 00:21:42:Mgła się zwiększa. 00:21:44:Tochiro, jeli zwęszysz niebezpieczeństwo, |natychmiast się wycofaj. 00:21:47:Zrozumiałem! 00:21:49:Niezbyt miłe miejsce |na spędzanie czasu. 00:21:54:Wokół same skały. 00:21:56:Kto wie, co tu się ukrywa. 00:21:58:Tu też nic nie ma. 00:22:01:Co się stało? 00:22:02:Co się poruszyło. 00:22:04:Bšd ostrożny.| Nie leć za daleko. 00:22:06:Wiem, wiem... 00:22:11:Co się dzieje, Tochiro? 00:22:13:Hej, odpowiedz! 00:22:28:Auć, auć, auć, auć... 00:22:32:Gdzie jestem? 00:22:38:W ogrodzie botanicznym? 00:22:42:Harlock. Odezwij się. Tu Tochiro. 00:22:47:Harlock! 00:22:51:Cholera. 00:22:53:Muszę być głęboko, skoro |nie mogę się skontaktować. 00:22:57:Gdzie mnie w ogóle wcišgnęło? 00:23:02:A to ciekawe. 00:23:05:Wyglšda na to, że statek |bezpiecznie wylšdował w Sektorze 7. 00:23:09:To ma być jedno z tych |zwierzšt zwanych ludmi? 00:23:13:Lordzie Wotanie, flota Alberyka |z Nibelheimu włanie opuciła port. 00:23:18:Kieruje się na Walhallę. 00:23:21:Co takiego?!|Przesyłam dane. 00:23:27:P...
NeiWeim