Night - 3 rozdział.doc

(88 KB) Pobierz

 

Night

Autor: burdelia

Beta: ewela_zmierzch

 

 

 

 

Rozdzial 2

 

Lestat :(

 

Jestem totalnym idiotą. Czemu się na to zgodziłem? Postanowiliśmy zabrać dziecko niejakiej Nessi. My czyli Bree, Jane, Orlando, Mike i ja. Mike i Bree są razem. Dziewczyna ma długie czarne włosy i jest wręcz nienaturalnie szczupła. Natomiast Jane ma włosy koloru rudego, sięgające do szyi. Obie są bardzo piękne, więc zajęte. Bree i Orlando - wysokim blondyn o słodkim uśmiechu. Mike – brunet, trochę narwany. A ja? Cóż… Włosy mam koloru mlecznej czekolady i jestem Albinosem niestety nie spotkałem odpowiedniej partnerki dla siebie. Takie życie.

 

Musimy odebrać dziecko które urodzi ta kobieta, bo ono będzie wyjątkowe. Nawet Aro i reszta będą o nią walczyć. Mam wielką nadzieję, że ta nie narodzona istota będzie należał do nas i nie będziemy musieli się za mocno starać, by je zdobyć

- Hej! Wracajcie! Idziemy do tego Fors - wydarłem się na całe gardło i po chwili wszyscy moi towarzysze byli już przy mnie.

- Nie denerwuj się - mruknął Mike i pobiegliśmy na to zadupie spotkać swoje przeznaczenie. Nie wiedziałem że spotkam tam miłość swojego życia.

 

 

 

 

EDWARD :)

 

Jechaliśmy do naszej małej ptaszyny, która obecnie przebywała w Los Angeles. Bella, ja oraz reszta rodziny baliśmy jak to wszystko przyjmie Nessi i czy będzie zadowolona że spodziewa się dziecka. No cóż… Wszystkiego się dowiemy jak przyjedziemy.

 

Bella była cały czas zdenerwowana. Zacząłem pocierać jej roztrzęsioną rękę, ale to nic nie dało. W końcu się podałem i przestałem. Bała się. Jak wszyscy.

 

BELLA :)

 

Edward jak zawsze prowadził znakomicie, ale ja byłam zbyt zdenerwowana, by podziwiać widoki przez okno naszego znaczy, JEGO pięknego i szybkiego samochodu. Zastanawiam się, czy moja mała księżniczka będzie szczęśliwa, gdy się dowie, że zostanie matką. Edward chyba wyczuł że coś jest nie tak i zaczął mnie pocieszać, ale ja miałam to gdzieś i znowu zaczęłam myśleć. Znów miałam złe przeczucia co do nadchodzącego spotkania z Nessi.

 

 

Nessi :)

 

Od jakiegoś czasu źle się czuję. Oczywiście mój nadopiekuńczy Jacob nic nie wie. Postanowiłam pójść do lekarza. Może jestem w ciąży, czy coś innego. W końcu jestem pół-człowiekiem, pół-wampirem.

 

Jest poniedziałek już od tygodnia wymiotuję, a co najważniejsze miesiączka mi się spóźnia. Mam złe przeczucia. Postanowiłam dziś pójść do ginekologa. Ubrałam się w niebieską sukienkę i legginsy do tego buty, torebka i poszłam do garażu po czarnego mercedesa. Pojechałam prosto do najlepszego lekarza w tym mieście. Po niecałej godzinie dotarłam do budynku. Gdy weszłam wszystkie oczy były zwrócone na moim kierunku. Szybko ruszyłam do odpowiedniej sali. Po chwili wszedł przystojny lekarz i zaczął mnie badać. Bałam się gdyż, jego mina nie wróżyła nic dobrego. Po chwili powiedział coś, co mnie na krótką chwilę zszokowało.

- Gratuluję. Jest pani w ciąży. - powiedział z uśmiechem, a mi zachciało się płakać z szczęścia.

- Naprawdę to cudownie. Bardzo dziękuje i do widzenia! - powiedziałam i pognałam do auta.

______________________________________________

 

 

Jacob :)

 

Od jakiegoś czasu Nessi zachowywała się strasznie dziwnie. Wiem, że coś jest nie tak, ale mała nie chce mi nic powiedzieć. Dziś gdzieś pojechała, a ja nawet nie wiem gdzie i zaczynam się naprawdę martwić. Od niecałej godziny jej nie ma, aż tu nagle drzwi się otworzyły, z bardzo wielkim hukiem. Nessi weszła do środka i rzuciła mi się w ramiona. Nie miałem pojęcia o co chodzi do momentu, gdy dała mi średniej wielkości pudełeczko i odsunęła się z wielkim uśmiechem na twarzy. Spojrzałem na prezent a potem na nią.

- Skarbie  otwórz uwierz mi spodoba ci się to co jest w środku - powiedziała pełna entuzjazmu. Uśmiechnąłem się w odpowiedzi i otworzyłem mój prezent a, to co zobaczyłem sprawiło, że byłem najszczęśliwszym człowiekiem na całym świecie.

 

 

 

Nessi :)

 

Był zadowolony z tego, że zostanie ojcem. Ja byłam szczęśliwa, jak nigdy. Myślałam, że wszystko się dobrze ułoży. W momencie, gdy o tym pomyślałam w drzwiach naszego domu stanęła cała moja rodzina.

______________________________________________

 

 

BELLA :)

 

Nareszcie dojechaliśmy. Od razu skierowaliśmy się w stronę drzwi, a tam stali Nessi i Jacob. Byli tak szczęśliwi, że nie chciałam tego psuć. Ale cóż… Trzeba powiedzieć im prawdę.

 

Po niecałej godzinie opowiadania przez Edwarda wizji Alice, Ness poszła spać. Wiem, że to było dla niej straszne, więc poszłam za nią, ale Edward zagrodził mi drogę.

- Kochanie, gdzie idziesz? - powiedział tęsknie.

-jdę porozmawiać z małą. Musiała to źle przyjąćpowiedziałam, kierując się do sypialni mojej córki.

 

 

 

Nessi :)

 

To co usłyszałam mocno mną wstrząsnęło i musiałam nad tym dłużej pomyśleć, dlatego teraz leżę w swoim łóżku i płacze przy mojej kochanej mamie.

- Mamo, to nieprawda - cały czas powtarzałam.

- Skarbie, nie bój się. Nic tobie i twojemu dziecku się nie stanie. Obiecuję. A teraz proszę przestań płakać, bo szkodzisz sobie i dziecku - powiedziała Bella, a ja wiedziałam, że ma rację.

- Dobrze masz racje chodzimy na dół - chciałam wstać, ale zakręciło mi się w głowie i upadłam w ramiona matki.

______________________________________________

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

>Samochód Edwarda<

 

 

>Sukienka Nessi<

 

 

 

 

 

 

.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin