Sans toit ni loi AKA Vagabond (1985).txt

(36 KB) Pobierz
00:00:39:BEZ DACHU I PRAW
00:02:58:Hej, panie Emognat!|Znalaz�em martw� kobiet�!
00:03:01:Le�y o, tak.
00:03:03:Jeste� pewien?|-Le�y w rowie.
00:03:07:Zadzwoni� na policj�.
00:03:19:Zr�b zdj�cie jej twarzy.
00:03:21:Twarzy.
00:03:27:Kobieta w rowie.
00:03:30:Nie�ywa, nie�ywa.
00:03:32:Kiedy pan j� znalaz�?
00:03:34:Rano, chyba oko�o dziesi�tej.|-O godzinie 10?
00:03:37:Mo�e si� potkn�a,|i straci�a przytomno��.
00:03:41:Temperatura by�o bardzo niska,|m�g� j� dopa�� ch��d.
00:03:46:�adnych dokument�w.
00:03:49:Ma na sobie wyt�oki z wina.|Mo�e kto� j� wrzuci� do kadzi po winie.
00:04:00:Dwa i p� metra.
00:04:12:Jak wygl�da�a?|Nic jej nie by�o?
00:04:14:Mia�a puste, bezmy�lne spojrzenie,|jak w��cz�ga.
00:04:17:Jak tylko na mnie spojrza�a,|od razu wiedzia�em, �e...
00:04:20:To wszystko, co wiem.
00:04:23:I co ty na to?|-�mier� z przyczyn naturalnych.
00:04:26:Nie ma na niej �adnych �lad�w.
00:04:30:Wygl�da na to,|�e zamarz�a na �mier�.
00:04:51:*Nikt nie zg�osi� si� po cia�o,|*wi�c pow�drowa�o do kwatery dla ubogich.
00:04:57:*Zmar�a z przyczyn naturalnych,|*nie zostawiaj�c �adnego tropu.
00:05:00:*Zastanawiam si�, czy ci, kt�rzy znali j�|*jako dziecko, wci�� o niej my�l�?
00:05:04:*Lecz ludzie, kt�rych spotka�a niedawno,|*pami�taj� j�.
00:05:07:*Ci �wiadkowie pomogli mi opowiedzie�|*o ostatnich dniach jej ostatniej zimy.
00:05:11:*Zostawi�a w nich sw�j �lad.
00:05:13:*M�wili o niej|*nic nie wiedz�c o jej �mierci.
00:05:17:*Nie powiedzia�am im.|*Ani o tym, �e nazywa�a si� Mona Bergeron.
00:05:20:*Sama wiem o niej niewiele,
00:05:23:*ale wydaje si�,|*�e wysz�a z morza.
00:05:39:Paulo! Za dwa franki|mo�esz j� mie�!
00:05:43:Akurat. Raz znale�li�my|prawdziw� nag� dziewczyn�,
00:05:47:ale stch�rzy�a.
00:05:49:Wtedy, na pla�y,|ja by�em gotowy.
00:05:52:Samotne dziewczyny s� �atwe.
00:05:56:Woda jest pewnie lodowata.
00:05:58:Musi by� stukni�ta.
00:06:00:Mo�e si� z kim� za�o�y�a.
00:06:01:Ja bym tego nie zrobi�.|No, mo�e za patola.
00:06:04:Jest niez�a, co?
00:06:07:Chod�my zobaczy�.|-Nie, mam co� do zrobienia.
00:06:10:Daj poprowadzi�!|-Innym razem.
00:06:58:Sko�czy� si� sezon kampingowy.|Nikogo nie ma.
00:07:02:Ja jestem.
00:07:11:Te wielkie pud�a s� okropne.
00:07:14:Latem jest lepiej.
00:07:16:Pe�no ludzi.
00:07:19:90,000 latem.|A tylko 3,000 zim�.
00:07:23:To daje 87,000 pustych ��ek.
00:07:26:A co? Szukasz ��ka?|Z ty�u jest miejsce do spania.
00:07:29:Taa, ju� to s�ysza�am.
00:07:32:Masz radio?
00:07:35:Nie ma radia!|Co za z�om.
00:07:39:Nie ma nawet radia.
00:07:42:OK, staj�.|Tu wysiadasz.
00:07:47:Nie fundujesz przeja�d�ek, co?
00:07:54:No to cze��.
00:08:06:Dziewczyny-autostopowiczki, w porz�dku.|Ale je�li s� upierdliwe...
00:08:10:wyrzucam je.|Chocia� ta by�a milutka.
00:08:14:Mo�e to ta,|kt�rej o ma�o nie skasowa�em.
00:08:18:Rozbierali�my domek kempingowy,|a ona nic nie s�ysza�a.
00:08:21:Spa�a jak anio�ek.
00:08:34:Hej, ch�opaki, zobaczcie,|co za skarb znalaz�em!
00:09:30:Dostan� troch� wody?
00:09:31:Tak, tam jest pompa.
00:09:33:To co�?
00:09:43:Tu nie ma wody.
00:09:46:Trzeba zrobi� o, tak.
00:09:52:Popsu� si� pani samoch�d?|-Nie, obozuj� tu.
00:09:54:W tak� pogod�?|-Tak, jest w porz�dku.
00:10:31:Ma pan zapa�ki?
00:10:34:Oczywi�cie.|Dam pani troch�, m�oda damo.
00:10:46:Chcia�abym st�d odej��.
00:10:48:Ta dziewczyna, kt�ra chcia�a wody...|By�a wolna.
00:10:50:Idzie, gdzie chce.
00:10:52:Ma matk�,|kt�ra j� codziennie karmi?
00:10:56:Czasem|lepiej by by�o nie je��.
00:11:00:Chcia�abym by� wolna.
00:11:06:Wolna...
00:11:28:Jest tam kto?
00:11:30:Tak, �pi�.
00:11:33:Wie pani, gdzie jest?
00:11:34:Nie, rozbi�am namiot po ciemku.
00:11:37:To cmentarz.|Nie mo�e pani tu zosta�.
00:11:41:Mo�e trzeba wyczy�ci� nagrobki?
00:13:26:Poprosz� kaw�.
00:13:37:Patrzysz na mnie?
00:13:39:Czy na moj� kanapk�?
00:13:41:Na twoj� kanapk�.
00:13:43:To szkoda.
00:13:45:Chcesz?
00:13:48:Laurent! Daj jej kanapk�.
00:15:15:Kiedy si� tu pokaza�a,|mia�a ze sob� wielki plecak.
00:15:18:Szuka�a roboty.
00:15:20:Pozwoli�em jej umy� samoch�d|za 30 frank�w.
00:15:25:Zobaczy�em w ko�cu|jej domyte r�ce.
00:15:29:Mo�e bym jej pozwoli�|nalewa� benzyn�,
00:15:34:ale nie mia�em do niej zaufania.
00:15:37:Kobiety-w��czykije,|wszystkie takie same,
00:15:39:tylko pr�nuj�,|i ba�amuc� facet�w.
00:18:15:Powiedzia�a, �e mam brudne r�ce.|Nie, nie tak powiedzia�a.
00:18:21:Powiedzia�a: "Masz brudne my�li".
00:18:25:Mia�a tupet.
00:18:38:Heej!
00:18:52:Podwieziecie mnie?
00:18:53:P�jd� po tobo�y.
00:18:58:Cholerne gnojki!
00:19:28:Teraz ja!
00:19:32:Robi si� ci�ko.|Trudno o �atwy w�am.
00:19:35:Wi�kszo�� dom�w jest pilnowana.|-Nie wspominaj�c o psach.
00:19:38:A tam,|gdzie pracuje Yolande.
00:19:40:Nie mieszaj w to Yolande.
00:19:43:Jej wujek pilnuje pa�acyku.
00:19:45:Z daleka od Yolande! Kapujesz?
00:19:53:Yolande.
00:19:54:Ju� id�, madame Lydie.
00:19:58:Znalaz�am park�,|ale nic nie powiedzia�am wujowi,
00:20:02:kt�ry tam str�uje,|i robi swoje rundki.
00:20:05:W�a�ciel zjawia si� raz w roku,|wi�c wuj niezbyt si� przyk�ada.
00:20:09:Nie wie nawet,|�e mo�na wej�� od ty�u.
00:20:14:Wujku Aim�! To m�j facet.
00:20:17:Jestem Paulo.
00:20:21:A ja Bionnet.|B jak byku, I jak idiota,
00:20:25:O jak orz�dny, bez p,|dwa "m", jak misiowy mi�,
00:20:28:E jak Ernest Renan...
00:20:30:I "t" jak pierwsza litera|imienia poety Th�ophilea Gauthier.
00:20:33:Kapitalne.
00:20:34:Wypijmy za to.
00:20:36:Znam to na pami��!|M�wi tak od 15 lat.
00:20:43:P�jd� si� przej��.
00:21:58:Wr�ci�a�? Jak spacer?
00:22:01:Marzy�a� na jawie?|Zadowolona?
00:22:04:Chod�my, Paulo.|Musz� odprowadzi� go na stacj�.
00:22:07:Chc� i�� pota�czy�.
00:22:10:Obiecujesz,|�e w ko�cu nakarmisz psy?
00:22:12:Obiecuj�.|-Yolande jest naprawd� pomocna.
00:22:15:''Yolande jest naprawd� pomocna,
00:22:17:Yolande podaje pomocn� d�o�.''
00:22:19:Idziecie gdzie�?|-Tak, sprawy rodzinne.
00:22:26:Chcia�abym, �eby Paulo|dzieli� ze mn� sny,
00:22:30:jak ci kochankowie w pa�acyku,
00:22:33:spleceni nawzajem ramionami.
00:22:38:Stary odchodzi,|ma ze sob� walizk�.
00:22:41:B�dziemy mieli|przez jaki� czas spok�j.
00:22:48:Niez�e to twoje mieszkanko.
00:23:53:Nie zostawiaj �lad�w.
00:23:57:Nie pchaj si� na widok.
00:24:00:Wiem. Zwykle nie grzej� miejsca|d�u�ej ni� dwa dni.
00:24:05:Zazwyczaj jestem sam.
00:24:07:Jak "�yd-Wieczny tu�acz".
00:24:13:Wyrzuci�em klucz.
00:24:22:Najwy�szy czas.
00:24:24:Przecie� wiesz,|�e ona chce je�� dok�adnie o 12:30.
00:24:29:Spa�e� ca�y ranek.
00:24:31:Mam ju� dosy�|zamkni�cia tu.
00:24:33:Ta 3-dniowa podr�|to b�dzie prawdziwa ulga.
00:24:37:Znajd� sobie prac� gdzie�,|gdzie b�d� mia� wi�cej przestrzeni.
00:24:40:Starsza pani dobrze p�aci.
00:24:42:Znajd� jakiego� innego staruszka.
00:24:44:Straszna z niej nudziara,
00:24:46:ale wi�kszo�� z nich|jest o wiele bardziej chora i brudna.
00:24:50:Pani to gwiazdka z nieba!|-Nie dla mnie.
00:24:53:Przepuszczasz ca�� moj� wyp�at�.
00:24:55:Ale z ciebie wredna zo�za.
00:24:57:-Paulo! Czemu jeste� taki niemi�y?|-Zaczyna si�...
00:25:01:Znam tak� cudown� par�.|Zawsze s� razem:
00:25:05:wsp�lnie jedz�, pal�, �pi�,|s�uchaj� muzyki.
00:25:10:Co to za jedni?|-Nie znasz ich.
00:25:13:A ty znasz?
00:25:18:Nie zamierzam tu gni�.|Ostrzegam ci�.
00:25:55:Stolarka jest pi�kna,|ale bardzo zbiera kurz.
00:25:59:Odkurz je dobrze.
00:26:07:Uwa�aj na moje fili�aneczki.|Bardzo jestem do nich przywi�zana.
00:26:11:Babcia da�a mi je|na pierwsz� komuni�.
00:26:16:Ach, biedactwo.|Uwielbia�am j�.
00:26:18:Gdy umar�a p�aka�am,|p�aka�am i p�aka�am.
00:26:22:"Je�li byli nawaleni, to paskudne",|tak sobie pomy�la�am.
00:26:26:Ale je�li spali - s�odkie.
00:26:40:Naprawd� sko�czy�a ci si� trawka?
00:26:43:Wypali�a� m�j miesi�czny zapas|w cztery dni.
00:26:47:Podaj chleb.
00:27:33:S�ysza�am jaki� ha�as.
00:27:36:To tylko wiatr.
00:27:58:Co to by�o?
00:28:01:Wy��cz radio.
00:28:38:P�ki mia�em traw�,|to by�a mi�a.
00:28:41:Ale jak si� sko�czy�a,|to ju� mniej.
00:28:45:Gdy dosta�em po g�owie,|to si� ulotni�a.
00:28:48:Dobrze, �e nie buchn�a mi radia.
00:28:50:Wpad�o jej w oko.
00:28:54:My�la�em, �e jest domatork�,
00:28:56:�e zagrzeje troch� miejsce.
00:29:27:G�wno!
00:29:48:Nikogo tu nie widzia�em,|poza moj� siostrzenic�, kt�ra cz�sto tu bywa.
00:29:53:S�siedzi m�wi�, �e widzieli|brudn� dziewczyn� z plecakiem.
00:29:57:To nie mog�a by� moja siostrzenica.|Bardzo dba o sw�j wygl�d.
00:30:02:Trudno mi sobie wyobrazi� j�|d�wigaj�c� wielk� szaf�,
00:30:06:albo jak�� obozowiczk�|kradn�c� wielki obraz!
00:30:09:Nie, to jakie� bzdury.
00:30:52:Szcz�liwej podr�y, c�rko.|Nasze drzwi zawsze s� otwarte.
00:32:26:TERAN PRYWATNY. NIE MA PRZEJ�CIA.|UWAGA NA Z�E PSY.
00:32:58:Cze��.
00:33:00:W drodze, w tak� pogod�?|-Nie wybiera�am jej.
00:33:02:Ale droga jest twoja?|-Pewnie.
00:33:16:Jeden go�� powiedzia�, �e mnie przenocujesz.|Zatrzymasz mnie na noc?
00:33:23:�miesz� ci� w�asne �arty.
00:33:25:�atwo si� �miej�.
00:33:28:Na jedn� noc.
00:33:31:Mo�e spa� w du�ym pokoju.
00:33:35:Ile ich jest?
00:33:37:Oko�o setki.|Nie licz� ich zbyt dok�adnie.
00:33:42:Znasz ka�d�?
00:33:44:Prawie. Po�owa z nich|ma w�asne imi�.
00:33:48:Ta zjada mi w�osy!
00:34:13:Mocny ma sen!
00:34:18:Niech si� wy�pi!
00:34:26:Dobrze spa�a�?|-Tak, �wietnie.
00:34:30:To dobrze.
00:34:32:Wiem, jak to jest-|-by� w drodze.
00:34:36:W�drowa�e�?|-Przenosili�my si� ze stadem,
00:34:39:6 miesi�cy w g�rach,|6 w dolinach.
00:34:43:Z �on� i stadem|to co innego.
00:34:45:Raczej co� w rodzaju|ruchomego domu.
00:34:48:Nie to samo,|co twoja w�dr�wka.
00:34:52:Ka�dy ma swoje �ycie, prawda?
00:34:54:Tak to ju� jest.
00:34:57:Podr�ujesz sama?|Nie czujesz si� samotna?
00:35:03:Dobrze jest by� samemu.
00:35:08:Sp�dzi�em samotnie Bo�e Narodzenie.
00:35:11:Obserwowa�em, jak si� opychaj�.|Ja by�em sam.
00:35:17:Gdy jest zimno, jest fajnie!|Nie ma t�oku na drodze.
00:35:21:�atwiej z�apa� "stopa".
00:35:2...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin