!Aleksander Krawczuk - Poczet cesarzy rzymskich.rtf

(1022 KB) Pobierz
ALEKSANDER KRAWCZUK

ALEKSANDER KRAWCZUK

POCZET

CESARZY RZYMSKICH

 

Iskry • Warszawa. 1987

Opracowanie graficzne Jolanta Barącz

Redaktor

Sławomir Puszkiewicz

Redaktor techniczny Józef Grabowski

Korektor Danuta Wołodko

>y

ISBN 83-207-0994-6

 

Wstęp

Cesarstwo rzjonskie istniało formalnie od roku 27 p.n.e. do roku 1453 n.e., a więc niemal piętnaście stuleci. To tak długie trwanie jednego tworu politycznego - choć jego ciągłość stała sie od pewnego momentu tylko symboliczna - można podzielić na trzy odrębne okresy. Pierwszy z nich, zwany pryncypatem, liczy ponad 250 lat: od Augusta, założyciela cesarstwa, aż po Aleksandra Sewera włącznie. Okres drugi to najpierw kilkadziesiąt lat głębokiego kryzysu politycznego, gospodarczego i wojskowego, a następnie dwa wieki nowej formy ustrojowej, noszącej miano dominatu; kończy się, gdy w 476 roku złożono z tronu ostatniego cesarza na Zachodzie, Romulusa Augustulusa. I wreszcie okres trzeci, najdłuższy, ale też i najmniej rzymski, obejmuje dzieje cesarstwa wschodniego, bizantyjskiego, aż po zdobycie Konstantynopola przez Turków w 1453 roku. Znane są próby odnowienia cesarstwa w Europie Zachodniej w epoce średniowiecza, tych jednak władców trudno uznać za prawnych dziedziców Augusta i jego następców; chodziło o fikcje polityczne, mające jednak pewne znaczenie, nawiązywano bowiem do wielkiej tradycji.

W ciągu owych piętnastu stuleci panowało łącznie ponad dwustu cesarzy. Dokładną liczbę trudno ustalić, wchodzą bowiem w grę względy i formalne, i faktyczne. Występowali dość często uzurpatorzy, niełatwo też stwierdzić, kto w danym momencie był władcą legalnym. Stosunkowo najmniej powstaje wątpliwości, gdy chodzi o okres pierwszy, czyli pryncypat. Władało wówczas dwudziestu ośmiu panów imperium. Okres to zarazem najważniejszy historycznie, jakby klasyczna epoka cesarstwa. Było ono wtedy najrozleglejsze terytorialnie, najpotężniejsze wojskowo, a stojąc też najwyżej cywilizacyjnie, upowszechniało po wszystkich krajach wokół Morza Śródziemnego wielkie osiągnięcia i wartości antycznej kultury materialnej i duchowej. W spadku po tych wiekach pozostały świetne dzieła nauki, literatury, sztuki, budownictwa, które wycisnęły niezatarte piętno na świadomości historycznej wszystkich późniejszych pokoleń Europejczyków. Imperium Romanum stało się w pewnym sensie ich wspólną i ojczyzną. Także postacie panujących w epoce pryncypatu są stosunkowo dobrze znane dzięki licznym wartościowym źródłom starożytnym.

W państwie rzymskim rządziły wtedy cztery wielkie dynastie: julijsko-klaudyjska, flawijska, Antoninów, Sewerów (syryjska). Wszyscy niemal ich przedstawiciele to indywidualności bardzo wyraziste, toteż żyją w pamięci ludzkiej po dziś dzień. Niektórych łl zdaje się otaczać krwawa, złowieszcza poświata. Dotyczy to Tyberiusza i Kaliguli, Nerona i Domicjana, Karakalli i Heliogabala. Inni znowu zdobyli sobie zarówno uznanie w swoich czasach, jak i dobrą sławę na wieki. To prawdziwi imperatorzy, znakomici prawodawcy, dobrzy gospodarze, dalekowzroczni, a zarazem szanujący tradycję. Takimi byli, jak zgodnie twierdzą historycy dawni i obecni, August, Wespazjan, Tytus, Trajan, Hadrian, Antoninus Pius, Marek Aureliusz. Oczywiście są to podziały i sądy obiegowe, w rzeczywistości oceny muszą być bardziej wycieniowane. Tak więc pierwsza, prezentowana tu część pocztu, omawia okres pryncypatu. Druga obejmie władców epoki dominatu, trzecia zaś cesarzy Bizancjum. Każda część, a w jej ramach i każda biografia stanowi całość zamkniętą; stąd pewne drobne powtórzenia, ułatwiające zrozumienie podczas lektury wyrywkowej.

0 dziejach cesarstwa i losach poszczególnych cesarzy pisano już od starożytności; w różnych ujęciach i formach, z rozmaitych punktów widzenia, we wszystkich niemal językach świata. Powstawały i wciąż powstają uczone traktaty, podręczniki, biografie, powieści, dramaty. W ostatnich zaś dziesięcioleciach dzięki filmowi i telewizji sława

1 niesława panów Rzymu dotarła do świadomości milionów ludzi na całym globie w sposób szczególnie obrazowy. Jednakże najchętniej pokazuje się tylko tych najbardziej znanych, a zarazem mających najgorszą opinię, utrwalając w ten sposób pewien stereotyp. Lecz to nie filmy, nie współcześni reżyserzy są twórcami owych portretów zwyrodnialców, okrutników, zbrodniarzy i szaleńców w purpurze. Przecież już powieść historyczna XIX wieku (z Quo vadis Sienkiewicza na czele) podobnie, choć zwykle nie tak drastycznie, przedstawiała władców Rzymu. Autorzy ich mogli powoływać się na poważne, starożytne źródła. Oto wielki dziejopis Tacyt, żyjący

w latach ok. 50 - 120, pamiętający jeszcze czasy Nerona, namiętny oskarżyciel i tego cesarza, i jego poprzedników oraz następców, choć pozujący na bezstronnego. Oto nieco młodszy od niego Swetoniusz, sekretarz Hadriana, biograf dwunastu pierwszych cesarzy po Domicjana włącznie. Dziełko pełne anegdot, pikantnych szczegółów, plotek dworskich było i wciąż jest czytywane. Kontynuatorem i naśladowcą Swetoniusza stał się pisarz żyjący zapewne u schyłku czwartego wieku. Dał on żywoty władców wieków II i III, pozwalając sobie na wiele zmyśleń i przeinaczeń. Ukrył zresztą nawet swoje nazwisko, przywdziewając maskę aż sześciu różnych niby to autorów. Stąd zbiorowy tytuł jego dzieła: Scriptores Historiae Augustae - Pisarze historii cesarskiej (tytuł polskiego wydania w przekładzie H. Szelest brzmi Historycy cesarstwa rzymskiego).                                                                     :

To najbardziej znane źródła. Ale w czasach cesarstwa żyło wielu historyków, a niektóre ich dzieła i księgi zachowały się w całości lub przynajmniej częściowo. I tak za Tyberiusza pisał o dziejach Rzymu jego oficer Wellejusz Paterkulus. Ważnym świadkiem epoki Sewerów był senator Kasjusz Dion Kokcejanus, autor historii sięgającej aż po czasy sobie współczesne, pisanej po grecku. W tymże języku czasy od Kommodusa po Aleksandra Sewera i jego bezpośrednich następców opisał Herodian, współczesny

8

wydarzeniom. Co więcej, cała literatura tamtej epoki pełna jest wzmianek o sprawach władców. Najczęściej nieżyczliwych wzmianek. Satyrycy, filozofowie, poeci, a także pisarze chrześcijańscy wręcz się prześcigali, aby powiedzieć coś złego

0 swych panach. Co prawda zachowały się też utwory panegiryczne, pochwalne. Ale właśnie ich nieznośna przesada, ustawiczne zachwyty nad wszelkimi cnotami i czynami adresatów, są nie tylko podejrzane, lecz same przez się stanowią dowód oskarżenia. Albowiem panegiryki pisują tylko ludzie zniewoleni, a kłamstwo zdradza się samo przez swoją ckliwą obłudę, przemilczenia, gładkość frazesów i banałów, wewnętrzne sprzeczności.

Jakże więc nie wierzyć im wszystkim - pisarzom, twórcom, artystom nowożytnym, historykom antycznym? Powstał pewien stereotyp cesarzy złych i dobrych, tak rozpowszechniony w naszej wyobraźni, że walka z nim wydaje się czymś beznadziejnym. Jakże tu wciąż na nowo udowadniać i przypominać, że ów poważny Tacyt, piszący, jak sam twierdzi, sine ira et studio, bez gniewu

1 stronniczości, to naprawdę ktoś programowo nienawidzący

i poszczególnych cesarzy, i samego cesarstwa jako formy ustrojowej? A Swetoniusz i jego następcy układali biografie władców rozwodząc się z lubością nad tymi sprawami, a raczej sprawkami, które w ich mniemaniu muszą spodobać się czytelnikom. I słusznie mniemali. Doświadczenie wieków pokazało, że ta tematyka tak samo odpowiada gustom publiczności i starożytnej, i szesnastowiecznej, i dwudziestowiecznej: krew, erotyka, ciekawostki z życia codziennego wielkich tego świata, skandale i skandaliki rodzinne oraz dworskie.

Czymże więc ma być ten poczet cesarzy? Nie chcę ani streszczać, ani kontynuować wzorów antycznych biografii, ale książka ta nie ma być również suchym podręcznikiem. Pragnę przedstawić galerię portretów, opierając się na wszystkich danych, jakimi dziś rozporządzamy. Chodzi tu - poza wymienionymi źródłami literackimi - o napisy, czyli inskrypcje, o dokumenty papirusowe, o monety - tak ważne dla ikonografii cesarzy, ich tytulatury oraz chronologii wydarzeń. Krótkie biografie mają ukazać nie tylko dramatyzm losów jednostek, ale też imperium i jego ludów w sposób bezpośredni; ludzki, odbiegający od podręcznikowego schematu.

•   j

Anegdota z konieczności niejako przeplata się ze sprawami wielkiej polityki, a drobiazgi życia codziennego z problemami kultury zbiorowej. Uporządkować i przypomnieć fakty najważniejsze, zainteresować dziejami odległej epoki, zwrócić uwagę na wieczną aktualność spraw pozornie przebrzmiałych i umarłych, skłonić do refleksji i ewentualnie do rewizji pewnych utartych poglądów - oto cele, jakie stawia sobie ten poczet. Zestawia wizerunki cesarzy, charakteryzuje ich życie, wygląd, cechy, sprawy rodzinne, dzieła i zasługi, a także błędy, zbrodnie, szaleństwa w sposób możliwie przystępny, wyrazisty. Jeśli zachęci do studiów historii Rzymu i świata starożytnego, to spełni swą funkcję. Na podobnych zasadach - oczywiście po uwzględnieniu wniosków i ocen, jakie nasunie ta część pierwsza - opracowane będą galerie portretów dwóch okresów następnych.

Przekłady tekstów źródłowych zamieszczone w tej książce pochodzą głównie od autora, w innych wypadkach nazwiska tłumaczy podano przy cytatach.

A.

a-

¦¦Mf

¦ «S'

Gajusz Juliusz Cezar

Gaius Iulius Caesar.

Ur. 12 lub 13 lipca 100 lub 102 r

p.n.e., zm. 15 marca 44 r. p.n.e.

Pięciokrotny konsul w latach: 59,

48, 46, 45, 44 p.n.c.

Czterokrotny dyktator w latach

49-44 p.n.e.  Od 44 r. p.n.e.

dyktator dożywotni.

W 42 r. p.n.e. uchwałą senatu

i ludu zaliczony w poczet bogów

jako Divus Iulius, Boski Juliusz.

To prawda, Cezar nie był cesarzem, jakim więc prawem zaliczamy go do pocztu? Oczywiście nie z tej przyczyny, że należał do najwybitniejszych wodzów - zdobył Galię, rozgromił Germanów, pokonał przeciwników w wojnie domowej na trzech kontynentach; byli przecież w historii Rzymu także inni równi mu talentami i sławą zwycięstw. Nie może również chodzić o jego świetne dzieła pisarskie lub osiągnięcia polityczne. Istnieje wszakże powód, który każe właśnie od Cezara rozpocząć przegląd cesarzy - powód prosty i oczywisty; sam wyraz, sam tytuł - „cesarz" wywodzi się od jego nazwiska. Można to ująć także inaczej: nazwisko Cezar stało się stopniowo oznaczeniem najwyższej godności. Jak doszło do tego? Odpowiedzi udzielą dalsze życiorysy.

Lecz także inne racje zalecają uwzględnić tu Cezara. Przecież to on faktycznie obalił republikę. To on był przez kilka lat rzeczywistym i jedynym panem Rzymu, choć co prawda zachowywał pozory szacunku dla dotychczasowych form ustrojowych; właśnie tak samo postępowali władcy późniejsi. On też był pierwszym, który dostąpił pośmiertnie zaszczytu konsekracji, tj. został zaliczony do bogów odbierających

n

12

cześć oficjalną, jak wielu następnych cesarzy. Gdyby jednak ktoś jeszcze wysuwał zastrzeżenia, nie chcąc mimo wszystko formalnie przyjąć go do pocztu, powołamy się na autorytet wielki i starożytny: sam Śwetoniusz otwiera swoje Żywoty cezarów biografią Cezara.

Traktując ten rozdział pocztu jako wstępny, omówimy w nim także pewne sprawy, które stale będą powracały i wymagałyby wciąż objaśnień. Do nich należy przede wszystkim kwestia nazwisk.

Gajusz Juliusz Cezar. Nie wolno dać się zwieść pozorom! Juliusz - choć u nas jest to imię - było właśnie nazwiskiem. Cezar zaś to przydomek rodziny. Większość bowiem nazwisk w ówczesnym Rzymie miała budowę trójczłonową, co różni je w sposób istotny od naszych, dwuczłonowych. Niech nas nie myli to, że niekiedy nosimy dwa lub trzy nawet imiona, a nazwiska bywają podwójne! Pod względem struktury chodzi zawsze o dwuczłonowość i tak też ujmują to odpowiednie rubryki w naszych ankietach personalnych: 1 - imię lub imiona, 2 - nazwisko. W dawnym Rzymie natomiast potrzebne byłyby aż trzy rubryki: 1 - imię, 2 - nazwisko rodowe, 3 - przydomek rodziny (nazwisko rodzinne). W naszym kraju podobne zjawisko występuje w góralszczyźnie: w rodzie Gąsieniców spotykamy gałęzie Byrcynów, Ciaptaków, Krzysiów, Rojów, Szymków.

Jeśli chodzi o imiona, Rzymianie mieli wybór niewielki. Oto najczęściej spotykane (w formie łacińskiej): Decimus, Gaius, Gnaeus, Manius, Marcus, Publius, Quintus, Sextus, Lucius, Titus, Aulus. A spośród nich w pewnych rodzinach z pokolenia na pokolenie nadawano zawsze to samo. Tak więc ojciec, dziad i pradziad Cezara nosili imię Gaius, w innych zaś gałęziach występowały tylko imiona Sextus lub Lucius.

Porównajmy z tym obyczajem wielkie możliwości naszego imien-nictwa. Jakież tu pole dla pomysłowości i fantazji rodziców! Jak szybko, z pokolenia na pokolenie zmieniają się mody, jakie mnóstwo form, ile pytań i problemów dla językoznawców! W Rzymie antycznym inaczej. Skromnie, ubogo,tradycyjnie. Choć,oczywiście,zdarzały się wyjątki, a moda, wprawdzie nie tak zmienna, też miała coś do powiedzenia.

A teraz człon drugi, czyli nazwisko rodowe. W wypadku Cezara to Iulius. Nazwy innych rodów rzymskich zwykle kończyły się na -ius lub -eius, np. Aemilius, Antonius, Aurelius, Claudius, Cornelius,

Fabius, Flavius, Horatius, Livius, Marius, Octavius, Pompeius, Tullius, Valerius. Sporo z tych nazwisk rodowych żyje do dziś, spotyka się je także u nas, ale funkcjonują jako imiona. Trafi się przecież wśród naszych znajomych Emil lub Emilia, Antoni, Aureliusz lub Aurelia, Juliusz i Julia, Klaudia, Kornel i Kornelia, Mariusz, Oktawiusz, Waleria. Prawda, że obecnie należą do rzadszych, ale sprawa to zmiennej mody.

Zwróćmy tu jeszcze uwagę na fakt, że Rzymianki imion w ogóle nie miały. Dziewczęta po prostu nosiły tylko nazwisko rodowe ojca. Jeśli były dwie, odróżniano je jako Maior- Starsza, Minor- Młodsza. Tak więc córka Juliusza Cezara zwała się Julia, a Marka Tulliusza Cycerona - Tullia, Marka Antoniusza - Antonia. Za to, jakby dla rekompensaty, nie zmieniały nazwiska wychodząc za mąż. Klaudia zawsze pozostawała Klaudią, Kornelia - Kornelią, Liwia - Liwią, choć dla uniknięcia pomyłek często zaznaczano, do kogo należy jako małżonka, gdy mówiono na przykład Livia Augusti - Liwia, żona Augusta. Ten klasyczny, starorzymski system zaczął jednak stopniowo ulegać pewnym zmianom już w I wieku n.e. Będą one uchwytne niejako z pokolenia na pokolenie.

Człon trzeci, przydomek rodziny, był częsty, choć niekonieczny, np. Antoniusze nigdy go nie mieli. Pierwotnie były to rzeczywiste przydomki, niekiedy wykpiwające jakąś cechę danej osoby, a potem dziedziczone. Zjawisko to częste w społecznościach wiejskich i nie tylko w starożytności. I tak Marek Tulliusz Cyceron to po prostu Grochal, bo cicer- groch, Owidiusz Naso - Nochal lub Nosal, jak kto woli, a Katon - Bystrek lub Bystroń, skoro catus - bystry, sprytny. Potem zaczęto też dodawać przydomki do przydomków, by odróżnić osoby i gałęzie rodzin.

A co znaczył przydomek Caesar? Tego nie wiedzieli sami Rzymianie, wysuwano więc różne wyjaśnienia. Pewne jest, że mówiącym po łacinie musiał on kojarzyć się z wyrazem caesaries, którym określano gęste włosy, czuprynę. Co prawda, w wypadku samego Cezara skojarzenie było niezbyt odpowiednie, albowiem swoją caesaries utracił on stosunkowo wcześnie. Włosy miał coraz rzadsze, a wstydząc się łysiny starannie rozczesywał resztki kosmyków. Później, już jako dyktator, najchętniej pokazywał się publicznie w wieńcu na głowie; ten przywilej przyznała mu podobno specjalna uchwała.                                             13

14

Lecz Cezarowie, jak się rzekło, to tylko jedna z gałęzi rodu Juliuszów - rodu, który według mitu wywodził się od samego Eneasza. Był to syn bogini Afrodyty - zwanej w Rzymie Wenus - obok Hektora najdzielniejszy Obrońca Troi. Po upadku tego grodu wy wędrował wraz z synem Julusem i garstką ocalałych za morze. Doznał wielu przygód, lecz wreszcie osiedlił się w Italii u ujścia Tybru, jego zaś dalecy potomkowie dali początek Rzymowi i rodowi Juliuszów, nazwanemu tak właśnie od Julusa. Przedstawiciele rodu, niezmiernie dumni ze swych bosko-trojańskich powiązań, usilnie podtrzymywali i rozgłaszali legendę. Sam Cezar publicznie oświadczył w mowie pogrzebowej ku czci swej ciotki Julii: ,,Z bogami jesteśmy spokrewnieni!" Potem zaś w najważniejszych bitwach, jakimi dowodził, obierał imię boskiej prarodzicielki Wenus za hasło bojowe. Złożył także ślub, że zbuduje w Rzymie jej świątynię. Opiekował się Troją, podobnie jak jego następcy, uznawał ją bowiem za swoją praojczyznę. W taki to sposób fikcja, poczęta z dumy rodowej i przypadkowej zbieżności pewnych nazw, przyniosła skutki realne.

Spośród gałęzi rodu Juliuszów tylko rodzinie Cezarów pisane były sława i chwała na wieki, choć właśnie ona długo nie wyróżniała się niczym szczególnym. Była patrycjuszowska, zamożna, jej przedstawiciele piastowali wysokie urzędy, ale ustępowała znaczeniem Scypio-nom, Klaudiuszom, Porcjuszom i wielu innym. Ojciec Cezara doszedł jednakże do godności pretora, czyli jakby jednego z ministrów sprawiedliwości. Osierocił szesnastoletniego syna oraz dwie córki Julie; młodsza z nich wyszła za niejakiego Attiusza. Chłopiec wychowywał się pod opieką matki, Aurelii (przeżyła ona męża o 30 lat), która dbała o jego jak najstaranniejsze wychowanie. Mając zaledwie 17 lat pojął za żonę córkę Korneliusza Cynny, stojącego wówczas na czele stronnictwa popularów. Z tego małżeństwa przyszła na świat dziewczynka, oczywiście Julia; była ona jedynym legalnym dzieckiem Cezara.

Wspomniane stronnictwo popularów dążyło do pewnych reform, natomiast opozycyjne, optymatów, miało charakter zdecydowanie zachowawczy. Rodzina Cezara związana była z popularami od dawna. Jednakże w wojnie domowej zwyciężyli optymaci. Ich przywódca, dyktator Sulla zażądał w 82 roku p.n.e., by Cezar rozwiódł się z Kornelią, a kiedy ten odmówił, skonfiskował mu majątek i wyjął go spod prawa. Młody człowiek musiał się ukrywać jak zbiegły przestępca

i dopiero wstawiennictwo wpływowych osób przyniosło mu ułaskawienie. Kornelia, którą Cezar chyba prawdziwie kochał, zmarła w 68 roku p.n.e. Wdowiec poślubił potem Pompeję, wnuczkę nieżyjącego już Sulli, z którą jednak rychło się rozwiódł, a w 59 roku p.n.e. Kalpurnię. Oba te małżeństwa były bezdzietne.

Ród i ambicja kazały Cezarowi dążyć do kariery politycznej. W zasadzie obywatele rzymscy mieli wówczas prawa jednakowe, w praktyce wszakże o urzędy mogli ubiegać się tylko ludzie dysponujący dużymi majątkami oraz wpływami ze względu na urodzenie. Walka wyborcza wymagała ogromnych pieniędzy, trzeba bowiem było urządzać igrzyska, a nawet wręcz kupować głosy. Za to urzędy, zwłaszcza najwyższe, choć formalnie były honorowe, dawały jednak możliwość szybkiego bogacenia się, a to przez zdzierstwa na prowincjach i udział w zyskownych przedsięwzięciach. Przekupstwo pieniło się niemal bezkarnie, a w walce o wpływy i korzyści materialne stosowano wszelkie chwyty.

Cezar jakoś sobie radził w tym cynicznym świecie intryg, podstępów, bezwzględności. Jednakże pieniędzy wciąż mu brakowało, kosztowała bowiem polityka, wystawny tryb życia, kobiety (podobno zresztą nie tylko kobiety). Wmieszany był w różne afery, ale mimo to w 63 roku p.n.e. wybrano go na kapłana najwyższego. W tymże roku skrycie uczestniczył w sławnym spisku Katyliny, który zamierzał dokonać zamachu stanu, zabić obu konsulów, przejąć władzę -wszystko po to, aby uwolnić się od długów; a tych nie brakowało także Cezarowi. Lecz spisek został wykryty przez konsula Cycerona, na Cezarze zaś, w opinii wielu, ciążyło odtąd podejrzenie o współudział w zbrodniczych machinacjach.

Gdy w 61 roku p.n.e. jako były pretor wyjeżdżał do Hiszpanii tzw. Dalszej, czyli Zachodniej, aby objąć namiestnictwo tej prowincji, wierzyciele nie chcieli wypuścić go z Rzymu. Wrócił po roku przeprowadziwszy zwycięskie kampanie przeciw plemionom Luzytanii i Gale-cji. Wzbogacony łupami, zamierzał starać się o konsulat. Jednakże niechętni mu senatorzy czynili wstręty i wymyślali formalne przeszkody, byle tylko nie dopuścić do rozpoczęcia przezeń właściwych akcji przedwyborczych. I wtedy to Cezar wpadł na pomysł genialny: powstało z jego inicjatywy tajne porozumienie trzech polityków, że „odtąd nic się nie stanie w Rzeczypospolitej, co by nie podobało się   15

16

któremukolwiek z nich". Jest to sławny pierwszy triumwirat, zawarty w 60 roku p.n.e. pomiędzy wielkim wodzem Pompejuszem, najbogatszym człowiekiem Rzymu - Krassusem i samym Cezarem. Aby związek ów umocnić, Cezar wydał za Pompejusza swą jedyną córkę Julię.

Dzięki zjednoczonym wpływom triumwirów Cezar bez trudu został konsulem na rok 59 p.n.e. i przeprowadził piastując ów urząd ustawy odpowiadające interesom swych kolegów. Następnie objął namiestnictwo dwóch prowincji: Galii Przedalpejskiej, czyli obecnej północnej Italii, oraz Galii Narbońskiej, dzisiejszej południowej Francji. Stamtąd od 58 roku p.n.e. rozpoczął podbój Galii, to jest krainy pomiędzy Atlantykiem a Renem, gdzie mieszkali podzieleni na dziesiątki skłóconych plemion Galowie, a od wschodu już wdzierali się Germanie. Patrząc więc na owe wydarzenia z odległej perspektywy historycznej można powiedzieć, że chodziło wtedy o to, czy Galia będzie rzymska, czy też germańska. Oczywiście, Cezar nie tak to widział i nie tymi kierował się pobudkami. Traktował ten kraj jako stosunkowo łatwe miejsce zdobycia łupów i sławy oraz związania ze sobą żołnierzy. Wszystko to zyskał dzięki kilku zwycięskim kampaniom. Wyparł Germanów, dla postrachu zaś dwukrotnie przekroczył Ren i dwukrotnie przeprawił się do Brytanii; w obu wypadkach dokonał tego jako pierwszy wódz rzymski. Podboje Cezara zapoczątkowały romanizację Galii.

Tymczasem triumwirat faktycznie przestał istnieć, choć odnowiono go w 56 roku p.n.e. na zjeździe w Luce. Julia, stanowiąca żywą więź między Cezarem a Pompejuszem, umarła już w 54 roku p.n.e., wkrótce po porodzie, a w roku następnym zginął Krassus, w walce z Partami w Syrii. Pozostało więc tylko dwóch uczestników triumwira-tu, a dla dwóch świat zawsze jest za mały. Pompejusz zbliżył się do senatu, od lat niechętnego Cezarowi. Grożono zdobywcy Galii, że stanie przed sądem za samowolne rozpętanie wojny w tamtym kraju. Czyniono mu rozmaite wstręty i złośliwości, uniemożliwiając staranie się o powtórny konsulat.

Doprowadzony do ostateczności Cezar zdobył się na krok niebywały: w styczniu 49 roku p.n.e. przekroczył na czele swych wojsk Rubikon, rzeczkę wpadającą do Adriatyku w pobliżu Ariminum (Rimini), administracyjną granicę Italii. Oznaczało to rozpoczęcie

wojny domowej. Wódz głosił, że występuje w obronie praw trybunów ludowych, których rzekomo brutalnie potraktowała strona przeciwna. Ale oczywiście był to tylko pretekst. Rozpoczęła się gra ryzykowna, kości zostały rzucone.

Italię i Rzym zajęto prawie bez walki. Pompejusz ewakuował się wraz z senatem za Adriatyk. Tam, w bitwie pod Farsalos, na polach północnej Grecji, latem 48 rokii p.n.e. został pokonany. Uciekł do Egiptu, u którego wybrzeży zamordowali go doradcy młodego króla Ptolemeusza, toczącego właśnie wojnę domową ze swą siostrą i współ-władczynią, Kleopatrą; uważali, że w ten sposób zyskają przychylność zwycięzcy. Jednakże Cezar po przybyciu do Aleksandrii uczcił łzami śmierć swego wielkiego przeciwnika i byłego zięcia (przyniesiono mu jego głowę), a w egipskiej wojnie wewnętrznej zajął stanowisko nieoczekiwane: gdy tylko ujrzał Kleopatrę - która poprzez straże brata, ryzykując życiem, przedostała się nocą do pokoju Cezara goszczącego w pałacu królewskim - opowiedział się po jej stronie. Oblegany wraz z nią przez kilka miesięcy w pałacu przez ludność Aleksandrii i wojska Ptolemeusza przeżył wiele chwil dramatycznych, póki nie uratowała go odsiecz wiosną 47 roku p.n.e. Jednym z dowodzących tą odsieczą był żydowski wielmoża Antypater, ojciec Heroda, późniejszego króla Judei. Kraj nad Nilem Cezar opuścił dopiero późną wiosną 47 roku p.n.e., a wkrótce potem, w czerwcu, Kleopatra powiła syna, zwanego powszechnie Cezarionem, czyli Cezarkiem.

Później przyszły dalsze zwycięstwa. Najpierw w Azji Mniejszej pod miejscowością Zela; pokonany tam został wróg z zewnątrz, król Pontu - Farnaces. O tym Cezar zawiadomił senat rzymski krótko, w trzech tylko słowach: veni, vidi, vici, czyli: przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. W roku następnym, 46 p.n.e., rozgromił armię wierną legalnemu rządowi w Afryce północnej, na ziemiach dzisiejszej Tunezji, a w marcu 45 roku p.n.e. synów Pompejusza w bitwie pod Mundą w Hiszpanii.

W przerwach pomiędzy tymi kampaniami Cezar wciąż odwiedzał stolicę, której był panem faktycznym od 49 roku p.n.e. Pojawił się tu przed nim ważny, kłopotliwy problem: jakie mają być podstawy prawne jego władzy - jakim prawem i z jakiego tytułu ma rządzić, rozkazywać, decydować? Czterokrotnie - nie licząc roku 59 p.n.e. -kazał wybierać się konsulem, trzykrotnie zaś mianować dyktatorem.    17

2 - Poczet cesarzy rzymskich

18

Według praw rzymskich władza dyktatora była wprawdzie nieograniczona, wygasała jednak automatycznie po sześciu miesiącach. Cezar wiec w pewnym momencie zamierzał przybrać sobie tytuł i godność króla, choć już sam wyraz rex budził nienawiść Rzymian, dumnych ze swych swobód republikańskich. Potwierdziło się to, gdy podczas igrzysk dokonano jakby próby koronacji: lud powitał głuchym milczeniem gest Marka Antoniusza ofiarowującego Cezarowi diadem monarszy, a burzliwymi oklaskami uchylenie się tegoż od przyjęcia owego symbolu władzy. Ostatecznie więc Cezar do tego pomysłu już nie wracał, znalazł jednak inne wyjście: w lutym 44 roku p.n.e. został znowu dyktatorem, po raz czwarty, ale tym razem miał ten urząd piastować dożywotnio, na zawsze. Ale to „na zawsze" miało bardzo krótki żywot: 15 marca Cezar padł zasztyletowany w sali posiedzeń senatu. Wśród zamachowców znaleźli się jego najbliżsi przyjaciele.

Po zwycięstwie w wojnie domowej głosił i praktykował wyrozumiałość wobec przeciwników, ale tym ich nie zjednał. Przyjaciół zawiódł, ponieważ nie dał im majętności wrogów i nie pozwolił na akty zemsty. Pozornie szanował instytucje republikańskie, ale nikt w to nie wierzył, a szlachetni idealiści widzieli w nim po prostu tyrana. Obawiano się powszechnie, że w przyszłości jednak przybierze tytuł króla i ustanowi stolicę światowego imperium gdzieś na wschodzie, w Troi lub w Aleksandrii, skąd władałby wraz z Kleopatrą, która przyjechała do Rzymu. Już bowiem przygotowywał wielkie wyprawy -najpierw przeciw Dakom za dolnym Dunajem, a potem przeciw Partom za Eufratem, szlakiem Aleksandra Wielkiego.

Jak oceniać Cezara? Walczył zwycięsko z różnymi ludami i w wielu krainach - przeciw Iberom, Galom, Germanom, Egipcjanom, Numidom - ale pokonywał też regularne armie rzymskie; prawie za każdym razem siły, jakimi dysponował, były znacznie słabsze od nieprzyjacielskich. Był też świetnym organizatorem, dokonał wielu mądrych reform. Sam fakt, że wprowadził do Europy Zachodniej kalendarz słoneczny, wzorowany na egipskim (od 1 stycznia 45 roku p.n.e.), powinien wystarczyć, by przyznać mu zaszczytne miejsce w dziejach naszej kultury. A przecież miał też inne trwałe osiągnięcia. Wśród nich na godnym miejscu należy wymienić jego dzieło pisarskie. Chodzi o sławne Pamiętniki o wojnie z Galami i Pamiętniki o wojnie domowej. Są to rzeczy pisane wspaniałą łaciną: prostą, jasną, zwięzłą.

Pod względem historycznym mają charakter stronniczy, ale forma ich jest nieskazitelna. Pokolenia Europejczyków przez dwadzieścia wieków uczyły się na tych księgach sztuki poprawnego wyrażania swych myśli - i powinny uczyć się nadal.

Wielką karierę rozpoczął stosunkowo późno, dopiero bowiem po czterdziestym roku życia. Gdyby zmarł wcześniej, któż by o nim słyszał? Może tylko specjaliści historycy wspominaliby go jako jednego z typowych polityków I wieku p.n.e., i to niezbyt godnego szacunku, bo przecież afery, miłostki, długi... Temperament, energia, pracowitość i pomysłowość nie osłabły w nim nigdy. Prowadził wojny i romansował, pisał pamiętniki i reformował kalendarz, zbierał dzieła sztuki i zakładał kolonie, planował kampanie i rozważał problemy gramatyki. Swą aktywnością i wielostronnością zainteresowań znacznie górował nad Napoleonem, który usiłował go naśladować, a jako imperator został pośrednio jego następcą. Lecz Cezar przewyższał cesarza Francuzów pod każdym względem. I nie tylko - dosłownie - wzrostem, był bowiem wysoki, ale i rodem prawdziwie arystokratycznym. A także, i to jest naprawdę ważne, urokiem osobistym, przystępnością, wyzbyciem się wszelkiej mściwości wobec przeciwników, niemałostkowym podejściem do spraw majątkowych. I wreszcie dobrym wychowaniem, co przecież też się liczy, a przynajmniej powinno się liczyć.

Nie zostawił potomstwa. Jedyna córka, Julia, zmarła przedwcześnie i bezdzietnie. Cezarion formalnie jego synem nie był, toteż w testamencie, odczytanym publicznie podczas uroczystości pogrzebowych, Cezar uznał za głównego dziedzica majątku wnuka swej młodszej siostry - tej, która poślubiła Attiusza - i właśnie jego adoptował do swego rodu i nazwiska. W ten sposób dziewiętnastoletni Gajusz Oktawiusz stał się Gajuszem Juliuszem Cezarem, a nazwisko miało już rychło przybrać znaczenie także tytułu.

to

o

21

August

20

Gaius Octavius.

Ur. 29 września 63 r. p.n.e.,

zm. 19 sierpnia 14 r. n.e.

Od 44 r. p.n.e. zwie się Gaius

Iulius Caesar (Octavianus).

Panuje od 16 stycznia 27 r.

p.n.e. do śmierci jako Imperator

Caesar Augustus.

Po śmierci zaliczony został

w poczet bogów jako" Divus

Augustus.

OKtawian

Gajusz Oktawiusz - wątły, niewysoki chłopiec o jasnych włosach -przyjmując w 44 roku p.n.e. spadek po swym wuju, zamordowanym dyktatorze Cezarze, stał się jego synem i dziedzicem majątku jako nowy Gajusz Juliusz Cezar, dla odróżnienia od tamtego zwany poto^-cznie Oktawianem. Znalazł się też w samym oku cyklonu, jakim była walka o polityczne dziedzictwo po Cezarze. Jego zabójcy i senat pragnęli powrotu do dawnych form republikańskich, ale mieli przeciw sobie cezarian, to jest tych oficerów i stronników dyktatora, którzy - jak Marek Antoniuszu Marek Emiliusz Lepidus - skrycie dążyli do tego, by zająć jego miejsce.

Chłopca lekceważono, on wszakże działał uparcie i roztropnie. Zadłużył się, lecz wypłacił wszystkie legaty, jakie Cezar w testamencie zapisał ludowi. Zorganizował też prywatną armię z jego weteranów. Pozornie sprzyjając senatowi najpierw walczył z Antoniuszem nad Padem. Potem jednak wymógł na senacie urząd Konsula. Jesienią 43 roku p.n.e. dokonał niespodziewanego zwrotu politycznego, zawierając porozumienie ze swymi dotychczasowymi wrogami, Antoniuszem i Lepidusem. Zostało ono oficjalnie zatwierdzone przez sterroryzowa-

ny senat jako nowy urząd specjalny - triumwirat w celu ustanowienia spraw Rzeczypospolitej o kompetencjach w praktyce nieograniczonych. Triumwirowie najpierw rozprawili się ze swymi przeciwnikami, skazując na śmierć zabójców Cezara oraz wiele wpływowych osób, wśród nich Cycerona, a dobra ich konfiskując.

Tymczasem dwaj spośród zabójców dyktatora, Marek Brutus i Gajusz Kasjusz, opanowali prowincje wschodnie. Antoniusz i Oktawian pokonali ich jesienią 42 roku p.n.e. w bitwie pod Filippi w Macedonii. Zwycięzcy uzgodnili między sobą podział na strefy wpływów. Antoniusz miał porządkować sprawy Wschodu, Lepiduso-wi przypadła Afryka (bez Egiptu), Oktawianowi zaś Hiszpania i Galia. Oktawian musiał też wywłaszczyć w Italii tysiące rolników, aby dać ziemię weteranom triumwirów. Doprowadziło to do zbrojnego powstania dawnych właścicieli, które krwawo stłumił w wojnie noszącej miano peruzyńskiej - od Peruzji, dzisiejszej Perugii, ośrodka oporu.

Antoniusz tymczasem związał się z Kleopatrą, królową Egiptu. Poślubił wprawdzie Oktawie, szlachetną i piękną siostrę Oktawiana, ale ostatecznie odepchnął ją od siebie. Miał z Kleopatrą dzieci, rozdawał im kraje na Wschodzie, żył niby król orientalny. Nie wiodło mu się natomiast w wojnach z Armeńczykami i Partami.

Oktawian umacniał się w Italii, a w 36 roku p.n.e. zajął też Sycylię, gdzie Sekstus Pompejusz, syn Pompejusza Wielkiego, pokonanego przed laty przez Cezara, utworzył jakby państewko pirackie. W tym też czasie odebrał Oktawian prowincje afrykańskie Lepiduso-wi. Tak więc triumwirat faktycznie przestał istnieć, pozostało bowiem dwóch tylko: Oktawian na Zachodzie, Antoniusz na Wschodzie. Konflikt między nimi narastał, rokowania i próby pośrednictwa nie zdały się na nic.

Postępowanie Antoniusza, a zwłaszcza jego romans z Kleopatrą, dostarczyły świetnego materiału propagandzie Oktawiana. Choć Anto-. niusza przedstawiano jako niewolnika królowej Egiptu, pragnącej stać się panią Rzymu, to jednak do końca cieszył się on dużą popularnością zarówno wśród senatorów, jak też prostego ludu. Wzajemne pretensje, oskarżenia, pogróżki przerodziły się wreszcie w otwartą wojnę domową. Po zwycięstwie w bitwie morskiej pod Akcjum, we wrześniu 31 roku p.n.e., Oktawian w sierpniu roku następnego wkroczył do   21

22

Aleksandrii. Antoniusz popełnił samobójstwo, przebijając się mieczem, a w kilkanaście dni później zmarła również samobójczo Kleopatra, zapewne od jadu węża. Egipt stał się prowincją rzymską.

Przed laty Oktawian wkraczał w życie polityczne jako niemal chłopiec. Nie imponował ani postawą, ani charyzmatem osobowości, ani talentami wojskowymi. Ale to właśnie on wyszedł zwycięsko z wszelkich prób i niebezpieczeństw, on pokonał lub usunął wszystkich przeciwników i rywali, on stał się jedynym panem świata śródziemnomorskiego. Czemu zawdzięczał swój sukces wręcz niewiarygodny, jakim cechom charakteru i zdolnościom? Na pewno konsekwencji i uporowi. Na pewno też umiejętności chłodnej kalkulacji oraz odwadze podejmowania ryzyka. Dalej zrozumieniu, czym jest, jak powinna działać skuteczna propaganda polityczna. I wreszcie temu, że umiał czekać, zgodnie ze swoją zasadą życiową: iestina lente, śpiesz się powoli. Nie był ani bohaterskim wodzem, ani śmiałym nowatorem. Był natomiast geniuszem konsekwentnej, świadomej swych celów polityki.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin