Boze_Igrzysko_-_D.Norman.pdf

(2757 KB) Pobierz
119811577 UNPDF
119811577.001.png
1
Norman Davies
Boże Igrzysko
TOM I
Od początków do roku 1795
Część pierwsza
Przedmowa do nowego wydania
Trudno uwierzyć, że aż dwadzieścia lat minęło od dnia, w którym - z drżeniem serca -
zanosiłem maszynopis Bożego igrzyska do królewskiej siedziby wy-
dawnictwa Oxford University Press. Nie wiem, gdzie się podziały te wszystkie
lata. W równie wielkie zdziwienie wprawia mnie fakt, że całe dziesięć lat minęło
od dnia, w którym - z takim samym drżeniem serca - udzielałem ówczesnemu
dyrektorowi Znaku, panu Profesorowi Jackowi Woźniakowskiemu, zezwolenia
na wydanie w Krakowie okrojonej przez cenzurę polskiej wersji książki. Ogląda-
ne z mojej perspektywy, to dziesięciolecie minęło niczym mgnienie oka.
A przecież tak wiele się zmieniło. PRL gdzieś się ulotniła. Polska jest wol-
nym krajem, a jej historycy i jej filozofie historii mogą ze sobą otwarcie współza-
wodniczyć. Prezydent Wałęsa był i odszedł. Dawna „Solidarność" przeszła do
historii -jak Armia Krajowa, legiony, szwoleżerowie, husarze... Wydawnictwo
Znak, którego kwatera główna niegdyś mieściła się na poddaszu, dziś urzęduje
w stylowym pałacyku. Tylko Jan Paweł II jest wiecznie taki sam.
Boże igrzysko jest dla mnie jak dziecko, które dorosło i które nie zawiodło
swojego ojca. Nikt lepiej ode mnie nie zna jego wad. Ale też nikt nie może bar-
dziej ode mnie cieszyć się świadectwem jego sukcesów. Już mnie nie potrzebuje -
chyba po to, żebym mu czasem posłał z daleka ojcowski uśmiech. Cieszę się, że
teraz ukazuje się w jednotomowym wydaniu, upodobniając się przez to do swojej
młodszej siostry - Europy.
Ale najbardziej cieszy mnie, że z tej książki uczy się dziś nowe pokolenie
czytelników, którzy obecną sytuację w Polsce traktują jak rzecz normalną. Kiedy
pisałem Boże igrzysko, trzeba było przechowywać pamięć o niepodległości Polski
MW^. -^
V / A'*
(s
 
2
/•5" ^f\
Przedmowa do nowego wydania
z myślą o tych, którzy znali tylko jej niewolę. Dziś trzeba - między innymi -
przypominać ludziom o niewoli Polski i pokazywać im, jak łatwo można wolność
utracić.
Autora nieodmiennie cieszą listy od czytelników. Niedawno napisała do mnie
z Ameryki pewna pani, aby mi donieść, że bardzo jej się podobała moja historia
Polski. Twierdzi, że bardzo wiele się z niej dowiedziała. Pisze o niej: Diabelskie
igrzysko.
Norman Davies
Oxford, w lipcu 1999
12
Przedmowa do polskiego wydania I tomu
Boże igrzysko zostało napisane po angielsku, przez Anglika i z przeznaczeniem
dla anglojęzycznego czytelnika. Celem książki było przybliżenie charakteru i treści
historii Polski publiczności czytelniczej świata, której z takiego czy innego powodu długo
odmawiano naukowego, a jednocześnie popularnego wprowadzenia do
tak istotnego rozdziału dziejów Europy. Jako student brytyjskiego uniwersytetu
nie mogłem nie zauważyć, jak znaczna część konwencjonalnej wiedzy o Polsce opiera się na
tendencyjnych, a jednocześnie przez nikogo nie podważanych opi-
niach na temat sąsiadów i wrogów Polski; wiele z tych opinii pochodzi od pruskich lub
carskich komentatorów epoki rozbiorowej. Równie dobrze zdawałem sobie sprawę z tego,
jak nieudane były podejmowane przez polskich autorów pró-
by stworzenia przeciwwagi dla tych nieprzyjaznych w stosunku do Polski poglądów. W tej
sytuacji, starając się zachować bezstronne stanowisko historyka, spró-
bowałem jednocześnie stworzyć ramy, w które - z przychylnych wobec Polski
pozycji - można by wbudować omówienie szczegółowych kwestii spornych i poszczególnych
epizodów jej dziejów. Równocześnie zaś, nie odnajdując w sobie
predyspozycji do szowinizmu - czy to brytyjskiego, czy polskiego - usilnie stara-
łem się podkreślać wielonarodowościowy charakter społeczeństwa polskiego
w okresie poprzedzającym straszliwe przeżycia lat 1939-1945, a także - tam gdzie
to tylko było możliwe - wskazywać na istnienie międzynarodowych powiązań
lokalnych spraw polskich. Nie do mnie należy ocena, w jakim stopniu udało mi
się zrealizować te cele. Niemniej jednak książka nie ucierpiała na tym, że ukazała
się akurat w grudniu 1981 roku - w chwili, gdy świat Zachodu przeżywał kolejny
ze swych okresowych napadów fascynacji wszystkim co polskie.
13
 
3
Przedmowa do polskiego wydania I tomu
Głęboki kryzys społeczny i polityczny, jaki wybuchł w Polsce w latach 1980-
81, niewątpliwie wyszedł daleko poza przewidywania, jakim dałem wyraz w sze-
regu uwag i komentarzy zawartych w ostatnim rozdziale Bożego igrzyska. Książ-
ka została ukończona w 1979 roku i - chociaż trafnie przewidziałem nieszczęśli-
wy rozwój wypadków w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, to jednak omówienie
wydarzeń ostatniego okresu było zaledwie czymś w rodzaju postscriptum do mo-
jego studium na temat Tysiąclecia Polski. Postanowiłem więc napisać drugą książkę,
której treść ogniskowałaby się wokół wydarzeń ostatnich lat. W ten sposób po-
wstała książka Heart of Europę. A Short History ofPoland („Serce Europy", wyd.
Oxford University Press, 1984). Jest to odrębne studium, ograniczone do omówie-
nia wyłącznie tych spraw, w których można się dopatrywać źródła obecnego kry-
zysu. Z tego też powodu książka została napisana niejako w odwrotnym porządku
chronologicznym: narracja cofa się, krok po kroku, od czasu teraźniejszego w prze-
szłość. Chciałbym przy tym z naciskiem podkreślić, że nie jest ona skróconą wer-
sją Bożego igrzyska, od którego różni się pod kilkoma istotnymi względami.
Jest rzeczą oczywistą, że cudzoziemiec, który pisze o Polsce i o czymś, co
stanowi jej najświętszą własność - o jej historii - musi wywołać wzburzenie w nie-
jednej patriotycznej piersi. Jak napisałem w oryginalnej przedmowie do Bożego
igrzyska, odczuwam bolesną świadomość faktu, że „niejeden polski uczony wie
na ten temat nieporównanie więcej niż ja". Wkładem historyka w historię nie jest
jednak wyłącznie wiedza o przedmiocie. Perspektywa, proporcje, zaangażowanie
emocjonalne -jednym słowem to, co artyści i muzycy nazywają „tonacją" - wszyst-
ko to odgrywa swoją rolę. I rzeczywiście - fakt, że cudzoziemiec jest wolny od
zahamowań i ograniczeń, w obliczu których stają wszyscy historycy starający się
opisać dzieje własnej ojczyzny, może mu dać niezasłużoną przewagę. Naciskany
w tej sprawie przez pewnego upartego Polaka podczas jednego z publicznych spot-
kań w Londynie, musiałem przyznać, że „idealnym autorem bezstronnej historii
Polski mógłby się zapewne okazać jakiś Chińczyk". Ostatecznie, jeśli jednym z naj-
wybitniejszych historyków wiktoriańskiej Anglii mógł być Francuz, a czołowym
historykiem Anglii georgiańskiej - człowiek wywodzący się ze Wschodniej Gali-
cji, nie ma powodu, dla którego naukowiec brytyjski nie miałby pisać o sprawach
polskich.
Ogólnie rzecz biorąc, Boże igrzysko spotkało się z o wiele lepszym przyję-
ciem, niż mógłby tego oczekiwać autor. W ciągu minionych sześciu lat na kilku
kontynentach ukazało się drukiem ponad sto recenzji, a zaledwie trzy czy cztery
miały wydźwięk zdecydowanie negatywny. Ze szczególną satysfakcją czytałem
takie omówienia, jak komentarz pióra Neala Aschersona, który sam jest wybit-
nym znawcą spraw polskich, a który napisał, że „Norman Davies dał nam zarów-
no melodię, jak i libretto" historii Polski; „zarówno namiętność, mit i anegdotę,
jak i fakty" („The Observer", 7 lutego 1982). Prof. D.C. Watt nazwał książkę „wy-
bitnym dziełem historycznej narracji" („Daiły Telegraph", 4 marca 1982). W re-
cenzji zatytułowanej „Polska: wartości moralne zdolne przetrwać katastrofy" pi-
 
4
14
Przedmowa do polskiego wydania I tomu
sze: „Największą być może zaletą książki jest sposób, w jaki autor łączy poczucie
wzniosłej roli Polski, niemal swego rodzaju moralnego posłannictwa, z bardzo
trzeźwym spojrzeniem na szereg mitów, jakie nagromadziły się wokół przeszłości
tego kraju i jego ukształtowanego przez tradycję obrazu" („Catholic Herald",
22 stycznia 1982). Na łamach czasopisma „Soviet Jewish Affairs" (maj 1983)
dr Antony Polonsky stwierdza między innymi, że „bardzo mocną stroną Daviesa
jest jego wrażliwość na atmosferę i nastrój" i że „ze szczególnym zadowoleniem
należy przyjąć sposób, w jaki Davies traktuje kwestie żydowskie".
Obszerna korespondencja przynosiła momenty zarówno dumy, jak i rozba-
wienia. Napisał do mnie pewien młody małżonek, skarżąc się, że jako jeden ze
ślubnych prezentów podarowano młodej parze egzemplarz Bożego igrzyska i że
jego nowo poślubiona żona uparła się, aby wszystko inne odłożyć na bok, dopóki
nie przeczyta obu tomów. Pewien starszy pan, Polak, gratulował mi książki, która,
jak pisał, ogromnie mu się podobała; dopiero na samym końcu listu wyraził swój
żal z powodu swojej całkowitej nieznajomości języka angielskiego.
Szczególnie przychylne były reakcje ze strony polskich uczonych i publicy-
stów. Profesor Leszek Kołakowski z uniwersytetu w Oxfordzie zaryzykował twier-
dzenie, ieBoże igrzyskowi „jedyną prawdziwą książką o Polsce", jaką kiedykol-
wiek napisano w jakimkolwiek języku („New York Times Book Review", 15 sierp-
nia 1983). Profesor Stanisław Barańczak z Uniwersytetu Harvarda pisał, że Boże
igrzysko, to „dokonanie naprawdę imponujące: bez wątpienia... najlepsze z do-
stępnych w języku angielskim wprowadzenie w ów niewiarygodny galimatias,
jakim jest polska historia" („New Republic", 15 listopada 1982, „Aneks" nr 31,
1983). Zawodowi historycy, zachowując należytą rezerwę w sprawach dotyczą-
cych szczegółów, dawali jednocześnie wyraz równie pochlebnym opiniom. Profe-
sor Piotr Wandycz z Uniwersytetu Yale swój ą wyczerpującą recenzję napisaną po
polsku zamyka następującą konkluzją: „Cierpliwy czytelnik jednakże, zafascyno-
wany dziejami Polski..., będzie sowicie wynagrodzony za swój wysiłek" („Zeszy-
ty Historyczne", tom 62, 1982, Paryż). Pisząc po angielsku i zwracając się do
innej publiczności, Wandycz stwierdza: „Jest to książka wybitna... Moje własne
reakcje na Boże igrzysko obejmują całą gamę uczuć od podziwu dla erudycji i ory-
ginalności Daviesa po rozdrażnienie, jakie chwilami budzą niektóre z jego nazbyt
ogólnych stwierdzeń. Ale bez względu na to, jakie można by wobec tej książki
żywić zastrzeżenia, jest to dzieło dużej wagi, świadczące o wielkiej wyobraźni,
skłaniające do przemyśleń i doskonale napisane" („American Historical Review",
kwiecień 1983). Profesor Anna Cienciała z Uniwersytetu Stanowego w Kansas
określa książkę jako „autorytatywne i oryginalne studium historii Polski" („Slavic
Review", tom 42, nr 3, 1983).
Sądząc z otrzymanej przeze mnie korespondencji, zakorzeniona wśród Pola-
ków tradycja wymaga, aby pisząc do zagranicznych autorów, po kilku słowach
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin