charyzmat03.pdf

(1348 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
CHARYZMAT
Pismo Ruchu Œwiatło-Życie Archidiecezji Przemyskiej nr 3 ( 2011 r.) Cena 3 zł
XXV-lecie
sakry biskupiej
J.E. ks. Arcybiskupa
Józefa Michalika
Metropolity
Przemyskiego
XXV-lecie
sakry biskupiej
XXV-lecie
sakry biskupiej
J.E. ks. Arcybiskupa
J.E. ks. Arcybiskupa
Józefa Michalika
Józefa Michalika
Metropolity
Metropolity
Przemyskiego
Przemyskiego
870588767.007.png 870588767.008.png
Charyzmat nr 3
Od Redakcji
SŁOWO
MODERATORA
Witamy naszych Czytelników po okresie letniego wy-
poczynku. Nieważne czy były to wakacje, urlop czy inne
równie przyjemne określenia dorocznej laby. Mamy nadzie-
ję, że wypoczęci i pełni nowych sił powracacie z radością
do swoich codziennych obowiązków, podobnie jak zespół
„Charyzmatu”. Przyznajemy jednak, że z tym naszym re-
dakcyjnym letnim wypoczynkiem, to nie tak do końca
było lekko, bo przecież chcieliśmy Wam zapewnić wiele
ciekawych informacji, przede wszystkim z oaz wakacyj-
nych. Niestrudzeni nasi moderatorzy, skaptowani na prędce
uczestnicy i wszechobecni, szaleni fotografowie, zostali po-
proszeni o zapewnienie materiału do tej części naszego naj-
nowszego numeru. To dzięki tym – najczęściej bezimien-
nym – tytanom pracy, na stronach zatytułowanych po prostu
„Wakacyjne rekolekcje” znajdziecie zdjęcia i świadectwa,
które będą być może odbiciem własnych rekolekcyjnych
wspomnień, a dla wciąż nieprzekonanych staną się inspira-
cją do planowania przyszłorocznego wypoczynku.
W tym numerze znajdziecie również stałe rubryki, do
których przeglądnięcia szczerze zachęcamy. Słowo ks.
Daniela Trojnara i pary diecezjalnej Domowego Kościoła
wprowadzi nas w temat nowego roku pracy, którego uro-
czyste rozpoczęcie wszyscy mamy już za sobą. Nie można
zatem pominąć cennych rad i wskazówek, które przydadzą
się oazowiczom, podczas bieżącej pracy formacyjnej. W ra-
mach prezentowania diakonii diecezjalnych, przedstawiamy
tym razem Diakonię Wyzwolenia. Materiał tym cenniejszy,
że wielu służba ta kojarzy się bardzo jednoznacznie: ostat-
nia deska ratunku dla alkoholików… Mamy zatem okazję
przekonać się, że wciąż jeszcze niewiele wiemy o tym dzie-
le, do którego taką wagę przywiązywał ks. Blachnicki.
Portretując ludzi Ruchu, tym razem postanowiliśmy
przybliżyć Czytelnikom postać Zdzisława Wójcika, nie tyl-
ko czynnego członka naszej diakonii, ale również krwio-
dawcę, sercem i duszą oddanego tej formie ratowania ludz-
kiego życia. Przeczytajcie koniecznie o człowieku z pasją,
która chyba jak żadna inna wpisuje się dosłownie w fi lozo-
fi ę „posiadania siebie w dawaniu siebie”.
Najnowszy „Charyzmat” daje również możliwość zapo-
znania się z oazą dorosłych (uwaga: nie młodzieżową i nie
dla małżeństw – dorosłych właśnie!), która działa w Kro-
śnie, jako jedyna taka wspólnota w diecezji przemyskiej.
Mamy nadzieję zainspirować jej przykładem tych, którzy
ciągle jeszcze szukają swojego miejsca w Ruchu.
Na zakończenie z przyjemnością informujemy, że pod
wyraźną presją naszych Czytelników, Redakcja zwiększyła
objętość gazety o kolejne cztery strony. Mamy nadzieję, że
ten radosny wzrost będzie korzystny dla nas wszystkich.
Chwała Panu!
Diecezjalna Diakonia Komunikowania Społecznego
Archidiecezji Przemyskiej
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy Oazowicze!
Od czasu Centralnej Oazy Matki, która odby-
ła się w Centrum Ruchu Światło-Życie w Kro-
ścienku n. Dunajcem trwamy w modlitewnej,
formacyjnej i diakonijnej atmosferze hasła roku
„Słuchać Pana w Kościele”. Podczas Pielgrzymki
do Sanktuarium Matki Bożej Jackowej w naszej
przemyskiej Archikatedrze dziękowaliśmy za tak
wielkie łaski, które z Bożej Opatrzności otrzy-
maliśmy podczas tegorocznych rekolekcji waka-
cyjnych, prosząc jednocześnie, aby te wszystkie
duchowe doświadczenia stały się potencjałem do
wykorzystania w obecnym roku naszej pracy for-
macyjnej.
Każdy z nas stawia sobie zapewne pytanie co
czynić, aby kolejny temat roku w naszym osobi-
stym życiu i w życiu naszych wspólnot nie prze-
brzmiał bez konkretnych owoców. Droga forma-
cji bowiem, to droga trudu i zmagania z własnymi
słabościami, zniechęceniem. Często zadajemy so-
bie pytanie jak pogodzić te wszystkie wymagania
z naszym codziennym życiem osobistym i zawo-
dowym, ze swoimi codziennymi obowiązkami,
których każdy z nas ma niemało. Odpowiedź, jak
się wydaje, jest jedna: uczynić właśnie tę drogę –
charyzmatu Światło-Życie swoją własną, wpisać
w nią to wszystko, co każdego dnia przeżywamy.
I trwać w dziękczynieniu Panu za dar wybrania,
za to, że nas uczynił godnymi wejścia na tę nieła-
twą, ale przecież bardzo piękną drogę.
„Słuchać Pana w Kościele” to wezwanie bar-
dzo aktualne w czasie, kiedy słyszymy o tak wie-
lu atakach na Kościół, który jest naszą Matką, a
szczególnie na Jego Pasterzy, których autorytet,
jakże często jest podważany w środkach maso-
wego przekazu, ale również przez różne środowi-
ska, często niechętne chrześcijaństwu. Wobec ta-
kiego wyzwania. jakie dają nam Odpowiedzialni
naszego Ruchu, trzeba nam zadać sobie pytanie o
miłość do tej Wspólnoty, która dała nam życie w
Chrystusie, bo On właśnie przekazując misję pa-
2
870588767.009.png 870588767.010.png
Charyzmat nr 3
więc odpowiedzialność za całe Dzieło jakie zostawił
nam Chrystus. Niech w naszych rozmowach umilk-
ną słowa krytyki kierowane pod adresem Biskupów i
Kapłanów, a pojawi się modlitwa (Eucharystia w ich
intencji) i pochylanie się nad wielką Tajemnicą Mi-
stycznego Ciała Chrystusa, którym jest Kościół, nad
Jego nauczaniem, które pozwala nam zrozumieć do-
tykające nas problemy. Nie zapominajmy również o
zewnętrznym szacunku do Pasterzy, którego jeszcze
tak niedawno uczono w rodzinnych domach. Nie pod-
ważajmy naszych autorytetów, ponieważ w ten sposób
podcinamy nasze korzenie. Bez naszych Zwierzchni-
ków, danych nam z woli Bożej, nie możemy być praw-
dziwym Kościołem, a posłuch, który im okazujemy
jest dla nas ochroną przed zejściem na manowce fałszu
(zob. ks. F. Blachnicki, Jedność i diakonia , s. 129-147).
Oby każdy z nas zrozumiał istotę posłuszeństwa, które
może niejednokrotnie bywa trudne, po ludzku niezro-
zumiałe, ale przynosi obfi te owoce wzrostu duchowe-
go, czego uczy nas szczególnie Maryja – Niepokalana
Matka Kościoła.
„Słuchać Pana w Kościele”, to również mieć otwar-
te uszy na głos wspólnoty, w której dokonuje się moja
osobista formacja (Krąg, oaza dziecięca, młodzieżo-
wa, dorosłych, kapłańska). Czy jesteśmy już na tyle
przygotowani, aby przyjmować od siebie upomnienie
braterskie, oczywiście takie, które wynika z troski i mi-
łości? (zob. Łk 18,15-20). Nasze wspólnoty nie mogą
się stawać tylko miejscem, gdzie mogę się spotkać z
innymi, wymienić się doświadczeniami, ale przede
wszystkim powinny cechować się odpowiedzialnością
za wzrost duchowy wszystkich członków: „Wspólnota
chrześcijańska jest duchowo dojrzała w takiej mierze,
w jakiej jest gotowa stosować upomnienie braterskie”
(S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Łu-
kasza , s. 394).
Na zakończenie pragnę podziękować za wszystkie
wyrazy troski i odpowiedzialności za Kościół wyraża-
jące się w podejmowanych posługach na rekolekcjach
wakacyjnych i śródrocznych. Szczególne podzięko-
wania kieruję do Kręgów DK i młodzieży, za przygo-
towanie (od strony porządkowej) do wakacji naszych
ośrodków rekolekcyjnych. Wszystkim i sobie życzę,
aby głos Chrystusa w Kościele dotarł do naszych serc i
przemieniał nas w coraz bardziej autentycznych świad-
ków Pana dziś żyjącego. Alleluja!
sterską św. Piotrowi, zapytał trzykrotnie o miłość (por.
J 21,15-19). Każdy z nas wobec tego pytania powinien
mieć sobie wiele do zarzucenia. Dlatego pierwszym
naszym zadaniem w obecnym roku formacyjnym po-
winna być modlitwa o miłość, ale również o jedność w
naszym Ruchu i poszczególnych wspólnotach, jest to
bowiem pragnienie Jezusa, które wyraził w Modlitwie
Arcykapłańskiej podczas Ostatniej Wieczerzy: „Aby
byli jedno” (por. J 17,20-23). Jako ludzie wierzący czę-
sto myślimy o obronie Kościoła, kiedy jest atakowany,
ale najlepszą obroną jest nasza wewnętrzna siła ducha,
jedność i wsłuchiwanie się w głos Pasterzy. Trzeba
nam zastanawiać się, na ile Kościół jest dla nas miej-
scem, z którego czerpiemy życie i siły czy jest dla nas
oazą na pustyni tego świata, czy nauczanie Kościoła
jest nam bliskie. Nie można bronić czegoś, czego się
nie poznało.
Niech więc obecny rok stanie się dla nas czasem
szczególnej troski w naszych wspólnotach o modli-
twę za naszych Pasterzy: Ojca Świętego, Biskupów i
Kapłanów (szczególnie opiekujących się wspólnotami
naszego Ruchu), o poznawanie nauczania Kościoła,
a szczególnie Najwyższego Pasterza. Bardzo gorąco
chciałbym prosić, abyśmy pochylili się nad treścią Ka-
techizmu Kościoła Katolickiego, dla młodzieży, przy-
gotowanego w formie prostej i przystępnej: „Youcat”
z racji tegorocznych Światowych Dni Młodzieży w
Madrycie.
Nasz Założyciel był szczególnym praktykiem na-
uczania Kościoła. Poznając dokumenty II Soboru Wa-
tykańskiego, nauczanie papieży natychmiast wdrażał
w życie praktyczne naszego Ruchu. Taka postawa
wskazuje nam, jak bardzo nasz charyzmat zakorze-
niony jest w słowie Bożym i oparty na posłuszeństwie
głosowi Pasterzy. Dlatego to właśnie my zostaliśmy
wezwani do szczególnej troski o Kościół. Podejmijmy
ks. Daniel Trojnar
Moderator Diecezjalny Ruchu Światło-Życie
Archidiecezji Przemyskiej
3
870588767.001.png
Charyzmat nr 3
Nie mój problem?
Czy to w ogóle moja sprawa? Tylu dorosłych ludzi
marnuje sobie życie z własnej woli i głupoty. Co mnie
to obchodzi? Fakt, niektórzy z tych dorosłych mają
dzieci, a dzieci i pijany dorosły to już jakby grubszy
problem… W końcu, jako matka, jestem sobie w sta-
nie wyobrazić, co może dziać się w domu, w którym
poczesne miejsce zajmuje butelka „czegoś mocniej-
szego”. Na dodatek, gdy się poogląda pierwsze lep-
sze wiadomości, nie potrzebna już wyobraźnia, bo tę
zastępują bardzo szczegółowe komentarze i obrazy
alkoholowych nieszczęść. No dobrze, bywają takie,
jest ich nawet całkiem sporo, ale przecież ja sama nie
uzdrowię świata. Nie przemówię do rozumu temu
i owemu, nie będę biegać po ulicy zbierając napra-
nych, brudnych degeneratów i wbijając im do łbów
wypełnionych oparami taniej wódki, że krzywdzą
siebie i najbliższych. To wszystko przecież dzieje się
tak daleko ode mnie… Tak mi się przynajmniej wy-
dawało jeszcze do niedawna.
lejne podawane przez nią przyczyny wypadków wy-
dawały się coraz mniej prawdopodobne, nikt jednak
nie chciał się temu przyglądać bliżej, by nie zostać
posądzonym o wtykanie nosa w nie swoje sprawy.
Kiedy rozwiedli się po cichu, nikt nawet nie wiązał
tego faktu z przemocą w rodzinie. Po prostu kolej-
ny, nieudany związek, jakich dzisiaj mamy na pęczki.
Dopiero dużo, dużo później, gadając z nią podczas
długiego jesiennego popołudnia dowiedziałam się, że
Adam pił – nałogowo i na umór. A kiedy się upił, był
agresywny. Najpierw bił do nieprzytomności, a po-
tem czuwał przy szpitalnym łóżku, jak najczulszy
mąż. Nie dała rady, zabrała dzieci, wyjechała z kraju,
zerwała wszelkie kontakty. Nie wie, czy pije nadal
i – wprost powiada – nic ją to nie obchodzi.
Wysłuchałam, pokiwałam głową, chyba nawet
nic mądrego wówczas nie powiedziałam poza tym,
że szkoda mi tej ich wielkiej miłości. Do tej pory się
zastanawiam, gdzie się podziała? Utonęła w alkoholu
czy została zabita pierwszym ciosem, jaki
Adam wymierzył swojej żonie? Nie mogę
też opędzić się od uporczywego wrażenia,
że wina nie jest tak jasna i ewidentna, że
nie można jej szukać tylko po jednej – tej
pijącej – stronie. Dlaczego ona przegapi-
ła jego ucieczkę w alkohol? Od czego on
uciekał? Nie znajdę odpowiedzi na te py-
tania, nie pomogę skleić na nowo tej rodzi-
ny; ich córki już zawsze będą miały przed
oczami takie obrazy z dzieciństwa, jakich
nikt nie chce pamiętać. Teraz tylko sama
muszę sobie odpowiedzieć czy to nadal nie
moja sprawa i czy rzeczywiście nic mnie
nie obchodzi tyle podobnych historii.
Odpowiedź nie jest łatwa, a ja uczci-
wie muszę przyznać, że nie doszłam do
niej sama. Została mi darowana pewnego
jesiennego wieczoru, który nastąpił kilka
dni po spotkaniu z Ewą. Zobaczyłam Pa-
nie Boże, z przerażającą wręcz jasnością,
że Adam został sam, podobnie jak sami
zostają setki, a może nawet tysiące jemu podobnych,
zresztą nie tylko mężczyzn; problem alkoholowy nie
uznaje granic i nie odróżnia płci… Pojęłam Panie,
że ci najbliżsi, najbardziej kochani, uciekli zranieni.
Więc zajmę ich miejsce. Wreszcie rozumiem, o co
chodzi, gdy mówisz o Krucjacie Wyzwolenia Czło-
wieka. Tak, to również moja sprawa.
Znałam to małżeństwo od lat, oboje zaledwie kilka
miesięcy starsi ode mnie. Pobrali się w liceum, z wiel-
kiej i szalonej miłości, na świat przychodziły kolejne
dzieci. Ona uzupełniała wykształcenie i robiła karie-
rę, on znalazł dobrą pacę, wybudowali dom… Sie-
lanka. Tylko Ewa coraz częściej lądowała w szpitalu:
najpierw połamane żebra, po jakimś czasie wstrząs
mózgu, potem znowu jakiś poważny uraz twarzy. Ko-
Monika
4
870588767.002.png
Charyzmat nr 3
Z życia diakonii
Do wolności
wyswobodził nas Chrystus
Diakonia Wyzwolenia to forma-
cja Ruchu Światło-Życie zrzeszająca
ludzi, którzy na co dzień dają świa-
dectwo, że można żyć, nie będąc
uzależnionym od niczego i od niko-
go. Naszym Panem jest Bóg i On tyl-
ko może nami rozporządzać według
swojego planu.
Członkowie DW uświadamiają ludziom, że można
w pełni żyć i radośnie się bawić nie używając „dopala-
czy”, nie uzależniając się od alkoholu, narkotyków, sek-
su, papierosów, telewizji, hazardu i wielu innych znie-
woleń.
Modlitwa
Krucjaty Wyzwolenia Człowieka
Niepokalana, Matko Kościoła! Wpatrując się
w Ciebie, jako wzór Człowieka w pełni odkupionego
i wyzwolonego i dlatego przez miłość bezgranicznie
oddanego w Duchu Świętym Chrystusowi, uświada-
miamy sobie wieloraką niewolę, w której są uwikłane
nasze serca.
Pragnąc w pełni wyzwolić siebie i podać rękę
naszym braciom oczekującym objawienia się w nich
wolności synów Bożych, zbliżamy się do Ciebie i od-
dajemy się Tobie, aby wraz z Tobą, mocą tego samego
Ducha, który bez przeszkód działał w Tobie, pełniej
zrealizować swoją wolność w oddaniu się Chrystuso-
wi a przez Niego - Ojcu.
W Twoje ręce składamy przyrzeczenie abstynen-
cji od alkoholu i postanowienie całkowitego unieza-
leżnienia się od niego, abyśmy mogli swoją wolno-
ścią wyzwalać naszych braci, którzy nie mogą już
wyzwolić się o własnych siłach. Pragniemy przez ten
czyn miłości podać rękę i służyć naszym bliźnim, tak
jak Chrystus, który z miłości ku nam uniżył samego
siebie, przyjąwszy postać sługi.
W Archidiecezji Przemyskiej moderatorem Diakonii
Wyzwolenia jest ks. prałat Stanisław Czenczek, parą od-
powiedzialną natomiast Ania i Marian Rzepkowie. Co
miesiąc spotykamy się na rekolekcjach Krucjaty Wyzwo-
lenia Człowieka w parafi i Świętej Trójcy. Razem z Anią
i Marianem jesteśmy animatorami. Pokazujemy ludziom
jak można pozbyć się uzależnień. Przy pomocy daru, ja-
kim jest KWC, ludzie pozbywają się różnych zniewoleń
i wracają do życia z Panem Bogiem oraz niejednokrotnie
do swoich rodzin, jako ludzie wolni.
Oddajemy Ci całe dzieło Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka pragnąc, aby było ono Twoim dziełem
i narzędziem w Twoim ręku dla wyzwolenia narodu.
Chcemy wraz z Tobą i z oddanym Ci całkowicie bło-
gosławionym Janem Pawłem II stanąć pod krzyżem
Chrystusa, wyznając, iż tylko zjednoczenie z Nim
w miłości, której wyrazem jest ofi ara, może wyzwo-
lić życiodajną i macierzyńską moc dla ratowania
tych, którzy stali się niewolnikami dlatego, że utracili
zdolność miłowania czyli posiadania siebie w dawa-
niu siebie.
Diakonia Wyzwolenia powstała jako odpowiedź na
wezwanie bł. Jana Pawła II o walkę ze zniewoleniami
ludzi oraz w oparciu o program KWC, opracowany przez
ks. Blachnickiego. 23 października 1978 r. Jan Paweł II
powiedział: „proszę, abyście się przeciwstawiali wszyst-
kiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje
zdrowego społeczeństwa, a czasem może zagrażać jego
egzystencji i dobru wspólnemu, co może umniejszać
jego wkład do wspólnego skarbca ludzkości, narodów
chrześcijańskich, Chrystusowego Kościoła”.
Święty Stanisławie, Biskupie i Męczenniku, Patro-
nie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, natchnij nas od-
wagą w dawaniu świadectwa i męstwem w obliczu
trudności i prześladowań, abyśmy bez lęku pracowali
nad odbudową ładu moralnego w naszej Ojczyźnie.
Święty Maksymilianie Kolbe, naucz nas miłować
braci kosztem ofi ary z siebie. Amen.
Jesteśmy gotowi wyciągnąć rękę do ludzi, służyć po-
mocą i wspierać tych, którzy sami nie mogą sobie pora-
dzić.
ks. Franciszek Blachnicki
5
870588767.003.png 870588767.004.png 870588767.005.png 870588767.006.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin