Letts Billie - Tu, gdzie jest serce.pdf

(1006 KB) Pobierz
Where the Heart Is
Billie Letts
Tu, gdzie jest serce
(Where the heart)
Przełożyła Zofia Uhrynowska-Hanasz
Dennisowi, który wierzy w prawdziwość cudów i magii
Gorące podziękowania należą się:
mojej grupie pisarzy: Marion i Elbertowi Hillom, Glendzie Zumwalt, Betty i
Bobowi Swearenginom – zawziętemu gronu czytelników, którzy nie pozwolili mi
zrezygnować;
moim dobrym przyjaciołom: Howardowi Starksowi, Kąty Morris, Doris
Andrews i Bradowi Cushmanowi, którzy śmieli się i płakali dokładnie w tych
miejscach co trzeba, a także Vicky Ellis, której komputerowa wirtuozeria była na
moich usługach dosłownie dzień i noc;
mojej rodzinie: Tracy’emu, Shawn i Shariffah, Danie i Deborze, którzy
uważają, że moja książka jest równie dobra jak mój stek z kurczaka z sosem; i
innym, „którzy są jak rodzina”: Holly Wantuch oraz Amy i Johnowi McLeanom;
mojemu wydawcy Jaimie Raab, która łagodnie i z humorem pokazywała mi
właściwą drogę;
mojej agentce, Elaine Markson, która zaprosiła mnie w Nowym Orleanie na
kolację i sprawiła, że poczułam się jak pisarka;
moim studentom, którzy zażądali: „Niech nam pani powie, co było dalej”, a ja
im powiedziałam;
i wszystkim tym w Oklahomie i Tennessee, którzy odbierali moje telefony,
poświęcali mi swój czas i próbowali odpowiadać na moje pytania.
CZĘŚĆ PIERWSZA
Rozdział 1
Novalee Nation – siedemnaście lat, siódmy miesiąc ciąży, siedemnaście kilo
nadwagi i pech do siódemek – poprawiła się na siedzeniu starego plymoutha i
przejechała ręką po wypukłości swego brzucha.
Siódemki są na ogół dla ludzi szczęśliwe. Ale nie dla Novalee, która miała z
nimi złe doświadczenia, poczynając już od swoich siódmych urodzin, kiedy to
mama Neli uciekła z sędzią bejsbolowym imieniem Fred. A potem, kiedy Novalee
była w siódmej klasie, jej jedyna przyjaciółka, Rhonda Talley, ukradła dla swojego
chłopaka samochód-chłodnię do rozwożenia lodów i trafiła do stanowego
poprawczaka dla dziewcząt w Tullahoma, Tennessee.
Już wtedy Novalee wiedziała, że siódemki są pechowe, i starała się ich unikać.
Ale czasami – myślała – człowiek po prostu nie widzi zagrożenia.
I dlatego oberwała nożem. Bo nie widziała zbliżającego się niebezpieczeństwa.
Stało się to zaraz po tym, jak rzuciła szkołę i podjęła pracę w barze u Reda, nie
mającą nic wspólnego z siódemkami. Stała kelnerka, Gladys, zwariowała i
pewnego wieczoru wybiła butelką piwa frontową szybę, wykrzykując jakieś
głupoty – że widzi Jezusa – i cały czas nazywając Reda Duchem Świętym. Novalee
próbowała ją uspokoić, ale Gladys dosłownie szalała. Rzuciła się na nią z nożem do
mięsa i rozcięła jej rękę od nadgarstka do łokcia. Lekarz pogotowia założył na ranę
siedemdziesiąt siedem szwów. I jak w tej sytuacji Novalee mogła mieć zaufanie do
siódemek?
Ale teraz, kręcąc się i wijąc, by wytrzymać bolesne parcie na pęcherz, nie
myślała o siódemkach. Marzyła o tym, żeby znów się zatrzymać, bała się jednak o
to poprosić. Po Forcie Smith mieli już jeden postój, mimo to pęcherz Novalee
przypominał balon napełniony wodą.
Byli gdzieś we wschodniej Oklahomie na niewielkiej lokalnej drodze, której nie
uwzględniono nawet na wydanej przez Amoco mapie, ale spłowiały billboard,
reklamujący fajerwerki z okazji Czwartego Lipca świadczył o tym, że do Muldrow
zostało im niecałe dwadzieścia kilometrów.
Wąska, pokryta nierównym asfaltem droga była mało używana i od dawna
zaniedbana. W szczelinach starych, popękanych łat nawierzchni, przypominających
czarne strupy, widać było skalne podłoże i pieniące się chwasty. Ale duży
Zgłoś jeśli naruszono regulamin