Władza w domu(1).pdf

(47 KB) Pobierz
85198784 UNPDF
Władza w domu
Mąż powinien mieć w domu władzę. Tylko spokojnie. Uwaga! My mamy złe
zakodowania związane ze słowem władza. Bo sprawujący władzę to dla nas
władca, to taki ktoś, kto może pomiatać innymi, kto może kosztem innych się
bogacić, oszukiwać, kraść. Wszystko może. Im wyższa władza, tym więcej
może. Tak to mniej więcej w naszym kraju od wielu, wielu lat wyglądało i
niestety jeszcze ciągle to trwa. Nie tak Chrystus powiedział, mówiąc o władzy
i ważności: "Kto chce być pierwszy między wami, niech będzie najmniejszy i
niech służy..." Mąż ma mieć władzę, to znaczy: żona ma pozwolić mężowi
służyć rodzinie. Ma pozwolić mężowi w najlepszej wierze decydować o
ważnych rzeczach w życiu rodziny. Kobiety nie umieją się z tym pogodzić, bo
jest emancypacja, bo jest równouprawnienie, wobec tego: "ja nie będę
rezygnowała z mojej władzy."
I co się dzieje? Mężowie uciekają z domów, chociażby psychicznie. Klasyczna
sytuacja z poradni: "Proszę pana, mój mąż jest całkowicie nieodpowiedzialny".
- "A co pani powierza odpowiedzialności swojego męża?" - "Pan mnie nie
zrozumiał: on jest nieodpowiedzialny". - "A co pani mu powierza?" - "No, ja
mu nic nie powierzam, nie mogę nic powierzyć". - "To jak on ma się stać
odpowiedzialny!?" - My nie rodzimy się odpowiedzialni, my się stajemy
odpowiedzialni. Jeżeli żona zacznie męża obciążać odpowiedzialnością za
ważne decyzje w rodzinie, to on będzie myślał o tym, będzie się starał, wejdzie
w sprawy rodziny i będzie mu na tym zależało. Jeżeli żona go od tego
wszystkiego odepchnie, to on się z tego prędzej czy później zwolni. Będzie
miał zadowolenie w pracy zawodowej, to będzie uciekał do pracy. Całe
pieniądze odda żonie, ale każdą wolną chwilę będzie spędzał w pracy, bo tam
jest ważny, tam od niego coś zależy, tam może decydować, a w domu żona i
tak wszystko zrobi po swojemu.
Ja tu bym chciał panie ostrzec, że musicie podjąć ogromny wysiłek, żeby
skorzystać z tej troski męża o losy rodziny. On będzie chciał różne rzeczy w
domu ulepszać, udoskonalać, poprawiać, a wy będziecie się przed tym bronić
wszystkimi siłami, dlatego, że kobieta tak troszeczkę funkcjonuje, że
wytwarzają się w niej pewne przyzwyczajenia: "to się robi tak".
I teraz mamy męża w domu, który patrzy i się dziwuje: "Czemu ty tak to
robisz?" - "No bo tak się robi". - "A spróbujmy inaczej". Namawiam panie, żeby
z mężowskich pomysłów korzystać, mimo, że nie będziecie chciały. "Przecież
to trzeba tak... Inaczej będzie źle..." Spróbujcie inaczej. Zawsze na tym
wygracie. Bo tak: jeżeli to "inaczej" wyszło na dobre, no to wygraliśmy, opłaca
się, zaoszczędziliśmy czas, coś w domu dzieje się lepiej, niż dotychczas. Jeżeli
to wyjdzie na złe, też panie wygracie, bo on widzi, ze tak wymyślił i że wyszło
na złe. To on na drugi raz będzie się bardziej starał, żeby wymyśleć lepiej.
Udowodni, że stać go na wiele. To jest dla niego ogromnie ważne, dać mu tę
drugą szansę. I wymyśli lepiej, za trzecim razem będzie już bez błędów.
Jeżeli nie da się tej szansy mężczyźnie, żeby on mógł wejść w to, co się w
domu dzieje, planować, przerabiać, ulepszać, to wypchnie się go poza dom i
on nie będzie domem zainteresowany. Wiele kobiet słusznie mówi: "Mój mąż
się domem nie interesuje, ucieka z domu, jak tylko może". Tak, tylko nie zdają
sobie sprawy, że w pewnym sensie one to sprowokowały, w pewnym sensie
one to wręcz wymusiły na swoim mężu, robiąc wszystko po swojemu, bo: "ja
sama najlepiej wiem, jak to trzeba zrobić i chłop mi tu nie będzie rządził..." (...)
Żony pozwólcie mężom na pewne innowacje w domu, na pewną twórczość. I
on wówczas będzie myślał o domu, będzie się starał, będzie się interesował
sprawami domu. Przeciwnie, jeżeli żona będzie wszystko "robić po swojemu",
to w krótkim czasie wszystko "wyląduje na jej głowie". Taka sytuacja, choć w
naszej kulturze dość powszechna, nie jest jednak dla domu korzystna. Kobieta
bardziej koncentrując się na drobiazgach codzienności - co jest ogromnie
ważne i często niedoceniane - niejednokrotnie gubi szerszą perspektywę, którą
łatwiej dostrzega mężczyzna.
Jacek Pulikowski
fragment z książki "Warto żyć zgodnie z naturą"
Copyright by Wieczernik
opr. TG/PO
Zgłoś jeśli naruszono regulamin