John.G.Fuller-Przerwana podróż.rtf

(832 KB) Pobierz
JEDEN Z NAJBARDZIEJ FASCYNUJĄCYCH

JEDEN Z NAJBARDZIEJ FASCYNUJĄCYCH

BESTSELLERÓW DEKADY

 

ZDUMIEAJĄCA RELACJA MĘŻA I ŻONY

KTÓRZY UJAWNILI POD HIPNOZĄ SWOJE PORWANIE

NA DWIE „UTRACONE GODZINY” NA POKŁAD „LATAJĄCEGO TALERZA.”

 

 

 

 

 

PRZERWANA PODRÓŻ

 

AUTORSTWA JOHNA G. FULLERA

AUTORA

WYDARZENIA W EXETER

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ZE SŁOWEM WSTĘPNYM DOKTORA MEDYCYNY BENJAMINA SIMONA

„...To nie może być prawdziwe...Tego nie ma tutaj. Czy nie mógłby ktoś przyjść i powiedzieć mi, że tego tutaj nie ma? ...Ale to jest?”

    ----Barney Hill pod hipnozą, zarejestrowany na taśmie przez doktora medycyny Benjamina Simona.

 

Stygnąc w swoim zaniepokojeniu, niepospolitym z powodu zaistniałych implikacji, Barney Hill zrobił powyższe stwierdzenie pod hipnozą przedstawiając w ten sposób swój strach i grozę dotyczącą okresu czasu tłumionego przez jego umysł – okresu czasu który on i jego żona opisali szczegółowo, Hillowie zostali wzięci na pokład jakiegoś obcego statku kosmicznego, byli tam przepytywani oraz poddani badaniom lekarskim przez metalicznie szarych humanoidów. Spotkanie to zostało oficjalnie zarejestrowane przez projekt Sił Powietrznych Błękitna Księga, Narodowy Komitet Badań Zjawisk Powietrznych ( National Investigations Committee on Aerial Phenomena – NICAP), gdzie znajduje się jego obszerna dokumentacja, z kolei Organizacja Badań Zjawisk Powietrznych ( Aerial Phenomena Research Organization – APRO) – dobrze udokumentowała i zbadała oświadczenia.

   Tutaj od początku do końca zawarte są faktyczne transkrypcje nagrań zawierających ich zeznania pod hipnozą, to jest historia Betty i Barneya Hillów.

 

PRZERWANA PODRÓŻ

 

„Absorbujący...jeden z najbardziej fascynujących tematów dekady.”

                                                                        ---Santa Ana Register

 

„Wygląda to niczym fantazja albo przytłaczający klucz do niejednej wątpliwości...to jest intrygujące”. ---Virginia Kirkus Bulletin

              

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PRZERWANA

 

PODRÓŻ

 

DWIE UTRACONE GODZINY

„NA POKŁADZIE LATAJĄCEGO TALERZA”

 

 

AUTORSTWA JOHNA G. FULLERA

 

 

 

WPROWADZENIE AUTORSTWA DOKTORA MEDYCYNY

BENJAMINA SIMONA

 

 

 

 

 

 

A DELL BOOK

 

 

 

 

 

 

Opublikowane przez

Dell Publishing co., inc.

750 Trzecia Aleja

Nowy York, New York. 100017

 

Prawa autorskie 1996 John G. Fuller

Dell TM 681510, Dell Publishing Co., Inc.

Wszystkie prawa zastrzeżone

Przedrukowywanie w porozumieniu z

The Dial Press

Nowy Jork, New York

Pierwszy druk przez Dell – Czerwiec 1967

Wydrukowano w USA

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                                        5

 

WPROWADZENIE

 

14 grudnia 1963 roku, Pan Barney Hill przedstawił mi się w moim biurze na przygotowanym przez niego umówionym spotkaniu w celu konsultacji. To był dzień jak każdy inny. Spotkanie przebiegło uprzejmie, a Pan Hill został odesłany do konsultacji do innego psychiatry. Wtedy nie wiedziałem niczego o problemach Pana Hilla, ale kiedy przyprowadził on swoją żonę, która jest biała, zastanowiłem się, szybko, czy ich międzyrasowe małżeństwo mogło zostać włączone w niepokoje Pana Hilla. W tej prośbie widziałem parę razem i wkrótce zrozumiałem, że oboje potrzebują pomocy.

   Miesiąc po obserwacji przeprowadził z Hillami wywiad Walter Webb, wykładowca w bostońskim planetarium Haydena oraz doradca naukowy Narodowego Komitetu Badań Zjawisk Powietrznych (NICAP). Przy pomocy kopii sprawozdania Pana Webba do NICAP służącą za podstawę, Pan oraz Pani Hill odsłonili historię, która nastąpi poniżej w książce Pana Fullera.

   W tym czasie nie było żadnych wskazówek, ze strony kogokolwiek z międzyrasowego małżeństwa czy doświadczenie z UFO niosło za sobą coś więcej niż styczną relację do centralnych problemów, które prezentowali Pan oraz Pani Hill – wyniszczający niepokój, manifestujący się w jego całkowicie otwartej formie a w przypadku Pani Hill bardziej w kształcie powtarzających się koszmarnych snów. Na uboczu aktualnego zainteresowania, doświadczenie z UFO było ważne, ponieważ przedstawiało dla obydwu Pana oraz Pani Hill punkt skupiający zaniepokojenie, który widocznie hamował leczenie psychiatryczne Pana Hilla, co przechodziło mu po pewnym okresieczasu. Ten punkt wydawał się być okresem czasu w trakcie ich podróży do domu z Kanady we wrześniu 1961 roku. Oni byli ciągle nawiedzani przez niepokój skoncentrowany wokół tego okresu kilku godzin – czuli, że coś się wydarzyło, ale co?

   Dla Hillów został przygotowany program leczenia, zdecydowano najpierw otworzyć drzwi do ukrytego pokoju (amnezji), oraz w tym aspekcie terapii użyć hipnozy. Plany rozpoczęto realizować po zbliżających się świętach Bożego Narodzenia, pierwsza sesja lecznicza została ustalona 4 stycznia 1964 roku.

   Oprócz wyjątkowych cech charakterystycznych spowodowanych przez historię o UFO, badanie przebiegało szybciej niż można by oczekiwać z dwójką bardzo zaniepokojonych i pomocnych pacjentów oraz było kontynuowane regularnie aż do końca w czerwcu 1964 roku. W tym czasie nie było żadnej zapowiedzi odsłaniania dramatu, który rozpoczął się 14 grudnia 1963 roku, a miał rozciągnąć się w czasie w tył o dwa lata oraz rozszerzyć w przyszłość do tego momentu czyli dokładnie dwa i pół roku później kiedy będę pisał wprowadzenie do tej książki, która ma wskrzesić cały dramat – rozwój wydarzeń co do których nie miałem żadnej aluzji podczas całego okresu leczniczego. Był to dramat, który osiągnął szczyt w książce Fullera a moje wprowadzenie, które jest raczej unikalne, będzie pewną apologią dla mojej obecności na scenie jako niechętnego członka pośród osób z dramatu.

   Formalny program badawczy został zakończony 27 czerwca 1964 roku, od tego momentu do późnego lata 1965 utrzymywałem z Hillami kontakt za pośrednictwem ich raportów dotyczących ich progresji za pomocą wizyt i rozmów telefonicznych. Nie miałem żadnej wskazówki na rozwijającą się burzę do późnego lata 1965 roku kiedy odebrałem rozmowę telefoniczną od dziennikarza prasowego, który wydawał się być poinformowanym o historii Hillów, ich badaniu oraz mojej roli w tym – włączając w to użycie hipnozy, poprosił on o rozmowę ze mną – odmówiłem mu, informując go, że nie dyskutuję o przypadku Hillów bez ich pisemnej zgody; oraz, że nawet posiadając takie pisemne pozwolenie jakakolwiek dyskusja musiałaby zostać uzależniona od mojego orzeczenia o jej potencjalnych efektach na ich zdrowiu emocjonalnym. Miesiąc albo dwa później Pan Hill, poważnie zmartwiony, zadzwonił mówiąc, że dziennikarz chce się z nimi spotkać dla wywiadu – na który oni odmówili. On (dziennikarz) twierdził, że posiada dane dotyczące przypadku, które opublikowałby bez wywiadu z nimi, jeżeli oni odmawiają z nim rozmawiać. Wydawało mi się, że nie było niczego co mogłoby zostać zrobione na tych podstawach. Wątpliwość związana z udzieleniem wywiadu byłaby być może dla mnie powodem do zdecydowania się na skorzystanie z porady prawnej.

   Kiedy brałem udział w spotkaniach zawodowych w Waszyngtonie w czasie tygodnia z 25 października 1965 roku, moje biuro otrzymało telefon że „Całe piekło przerwało wszelkie zasuwy.” Były to rozmowy od Pana Hilla oraz telefony od bardzo wielu innych ludzi. To wszystko wydawało się być związane z serią artykułów w gazecie z Bostonu. Zostały napisane przez dziennikarza któremu odmówiłem udzielenia wywiadu, oraz widocznie ukazały się również bez pozwolenia Pana i Pani Hill. Moi współpracownicy oraz nasz personel biurowy zrobili z tymi telefonami wszystko co tylko mogli najlepsze oczekując na mój powrót. Po moim powrocie zatelefonował Pan Hill i wyraził ich wielkie strapienie dotyczące serii artykułów, których nie miałem jeszcze okazji zobaczyć. Wyczuwał, że zniekształciły one prawdę oraz uważał, że było to pogwałcenie jego prawa do prywatności. Chciał mojej porady, przez to zasugerowałem, żeby poszukał porady prawnej. Od Pana Hilla dowiedziałem się również, że zostałem w tych artykułach wymieniony z nazwiska, co wyjaśniało dużą ilość rozmów telefonicznych jakie otrzymałem w swoim biurze.

 

                                                                                        6

 

   Natura tych rozmów dała mi dość dobrą wskazówkę co do tego w jaki sposób sens tych artykułów był interpretowany przez ogólne społeczeństwo. Dzwoniący mogliby zostać podzieleni na cztery główne grupy:

1.       Zrozpaczeni: Byli to ludzie którzy byli widocznie emocjonalnie albo umysłowo chorzy, oraz którzy uważali hipnozę, tak jak ona została zaprezentowana przez dziennikarza, za magiczne rozwiązanie ich problemów.

2.       Mistycy: Ludzie, którzy byli zainteresowani jasnowidztwem, percepcją pozazmysłową, astrologią oraz innymi związanymi z tym zjawiskami. Wielu z tej grupy widziało w doświadczeniu oraz hipnozie poparcie dla swych własnych pomysłów i wiar.

3.       Towarzysze podróżnych: Były to samozwańcze osoby przeprowadzające wywiad, które znały odpowiedź na tajemnice życia i widziały w doświadczeniu Hillów oraz hipnozie potwierdzenie swoich przekonań. Większość z nich wydawała się być umotywowana ochotą zwrócenia mojej uwagi w ten sposób, żebyśmy stali się wspólnymi zwolennikami takich poglądów – być może dla ich korzyści.

4.       Sympatycy: Pewna ilość dzwoniących wyraziła sympatię wobec mojego „prześladowania” przez autora, który wymieniał mnie albo jako psychiatrę z Bostonu czy Back Bay, albo z nazwiska we wszystkich artykułach oprócz jednego. Użycie mojego nazwiska było bardzo subtelne, oraz regularnie dawałem wiarę dla odrzucenia naruszenia relacji lekarz – pacjent przez omawianie przypadku. Bardzo subtelne, jednakże, ogólne wywołane artykułami wrażenie było takie że, kilka fantastycznych oświadczeń które zostały zrobione pochodziło z odkryć uzyskanych pod hipnozą, a zatem w jakimś stopniu również ode mnie, stąd moje liczne rozmowy telefoniczne oraz listy od społeczeństwa.

   Po konsultacjach z przyjaciółmi oraz za ich poradą, Hillowie zdecydowali że najlepszym sposobem na uporanie się z artykułami gazetowymi oraz wszelkimi późniejszymi najazdami w tej dziedzinie będzie opublikowanie prawdy. W tym czasie Pan John Fuller badał zjawisko UFO w rejonie New Hampshire oraz pracował nad książką o wydarzeniach w obszarze Exeter. Hillowie dyskutowali o tej sprawie razem ze mną oraz poprosili mnie żebym udostępnił moje dokumenty Panu Fullerowi, głównie nagrane na taśmie ich badań, żeby mogli w ten sposób przedstawić autentyczną wersję prawdziwej historii której oni doświadczyli. Publiczne zainteresowanie, nie zmniejszało się, a raczej powiększało, przez co istniało niebezpieczeństwo, że mogłyby zostać opublikowane inne historie, które powiększyłyby ich strapienie.

   Dla celów terapeutycznych, całość badań  przeprowadzonych pod hipnozą zostało zarejestrowane dosłownie na magnetofonie. To było nieuniknione, założyłem, że Pan Fuller chciałby mieć ten dosłowny i niezaprzeczalny materiał, przez co prośba Hillów była zrozumiała.

   Dokumenty lekarza są jego własnością, ale zawartość tych nagrań powinna zostać udostępnione w interesie jego pacjentów. W tym znaczeniu są one również własnością pacjentów. Ostatecznie zadecydowałem, że najważniejszą kwestia jest emocjonalne zdrowie Pana oraz Pani Hill, dlatego najlepszym byłoby pozwolenia na opublikowanie dostarczonych nagrań jeżeli mógłbym zostać zapewniony, że zostaną wykorzystane uczciwie oraz bez szkody dla nich. Okazało się później, że obaj Pan Fuller i Ja mieliśmy ten sam pomysł oraz sprawdziliśmy swoje biografie w Kto jest Kto na Wschodzie (Who`sWho in the East) ku naszej obopólnej satysfakcji. W wyniku narad z panem Fullerem oraz Hillami wynikło oraz zostało przez nas uzgodnione że będę miał prawo, do przekazania tej książce moich wszystkich danych medycznych, w celu zapobieżenia na ile to jest możliwe tworzeniu fałszywych przedruków i wniosków. Uzgodniliśmy również, że żadna informacja o osobistej i intymnej naturze nie zostanie ujawniona, jeżeli nie będzie związana z doświadczeniem z UFO oraz okresem amnezji. Pan Fuller spodziewał się przywrócić do życia doświadczenia oraz reakcje emocjonalne, które zostały tak dobrze wyrażone w nagraniach na magnetofonie – było to naprawdę trudne zadanie.

   Decyzja o udostępnieniu nagrań wytworzyła dla mnie problem będący naturalnym następstwem tej decyzji – kwestię mojej zawodowej anonimowości, jednego z kanonów naszej profesji. W tym przypadku byłem już ofiarą artykułów gazetowych, w których zostałem wymieniony bez mojej zgody. Ale teraz to już nie była tylko lokalna sprawa obejmująca jedynie miasto Boston. Otrzymywałem telefony oraz listy z innych miast, a kiedy dostałem prośbę o informację z tak dalekiego zachodu jak Wisconsin, stało się oczywiste, że nie posiadam już jakiejkolwiek anonimowości a ujawnienie mojego udziału mogłoby spowodować utożsamienie mnie z pewnymi stwierdzeniami i wnioskami wysnutymi przez dziennikarza w sprawie doświadczenia Hillów, z którymi zdecydowanie się nie zgadzałem. Aura tajemniczości hipnozy oraz mojej pozycji jako mistycznego „Mistrza” w prosty sposób połączona ze stwierdzeniami z tej historii, wydawała się przedstawiać dla nich zaletę jej autentyczności, zupełnie rozbieżną ze stanem faktycznym.

   Pomimo iż ograniczyłem swój aktywny udział w tej książce do redaktorskiego nadzoru oświadczeń medycznych, czuję, że powinienem przedstawić wyraźny status hipnozy z powodu publicznych nieporozumień, które często otaczają hipnozę pewną sekretną charyzmą i praktyką w stroju Merlina. Hipnoza jest przydatną procedurą w psychiatrii, kierująca skupienie uwagi na jakimś konkretnym punkcie w trakcie całego terapeutycznego procesu postępowania. W takich przypadkach jak Hillów, może być kluczem do zamkniętego pokoju, okresu amnezji. Pod hipnozą, doświadczenia pogrzebane w amnezji, mogą zostać przypomniane w

                                                                                        7

 

czasie krótszym w normalnym okresie czasu postępowania psychoterapeutycznego. Niemniej jednak, pod czy przez hipnozę może zostać ewentualnie wyprodukowane niewiele spraw, które nie miały miejsca. Charyzma hipnozy skłania do poparcia wiary w to, że jest czarodziejską i wspaniałą drogą ku PRAWDZIE.  W pewnym sensie tak właśnie jest, ale trzeba również zrozumieć, że hipnoza jest ścieżką ku prawdzie tak jak jest odczuwania i rozumiana przez pacjenta. Prawdą jest to w co on wierzy, że było prawdą, ale to może, ale również nie może być zgodne z zasadniczą nie osobistą prawdą. Najczęściej tak właśnie jest.

    Wykorzystując swoje prawa wydawnicze zawarte w książce Pana Fullera, ograniczyłem się tak dokładnie jak to było możliwe do danych medycznych – moich obserwacji i zapisów. Próbowałem unikać luźnych spekulacji po to, żeby moje własne nie skoncentrowały się na powstrzymywaniu swobodnych zwrotów Pana Fullera wyrażających jego własne przekonania i wnioski tak długo dopóki moje fakty nie były zniekształcane. Dla mnie ta historia jest częściową dokumentacją fascynującego doświadczenia człowieka z niezwykłym zajściem kojarzonym z czymś co powszechnie jest nazywane „ Niezidentyfikowane Obiekty Latające”. Ich istnienie (UFO) jako konkretnych przedmiotów jest dla mnie mniej interesujące aniżeli doświadczenie tej dwójki ludzi, pokazujące w jaki sposób nagromadzony wpływ minionych doznań i fantazji przełożył się na ich obecne przeżycia i odpowiedzi. To pierwsze, co zrozumiałe, jest dla Pana Fullera bardziej interesujące. To co nastąpi poniżej to jego własne wnioski i spekulacje oparte na jego ocenie moich danych, stwierdzeniach Hillów, jego przeszłego doświadczenia oraz jego obecnych przekonań.

   Nie mam żadnej wątpliwości co do jego bezsennych nocy oraz wielu momentów smutku. Jestem pewien że odczuwał on to, że podejmuję się krytykować jego dziecko; ale on zawsze przyjmował moją krytykę z dużą łaskawością, potrafił on usunąć rzeczy niewłaściwe albo przywrócić brakujące w sposób który był dla mnie zadowalający, w ten sposób żebym nawet Ja, który żyłem bardzo długo z tym, stwierdził, że książką jest naprawdę bardzo dobrą lekturą.

 

                                                                                                                      Benjamin Simon, Doktor Medycyny

 

14 czerwiec, 1966

 

 

 

PRZEDMOWA

 

Natknąłem się na historię Barneya i Betty ( rzadko używa ona swojego normalnego imienia Eunice ) całkowicie przypadkowo, czy raczej przez serię przypadków.

   Nie wiedziałem prawie nic na temat Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, dopóki nie przeprowadziłem badań raczej wstrząsającego przypadku obejmującego komendę policji w Exeter, New Hampshire, oraz napisałem o tym krótką notatkę w kolumnie Trade Winds ( Handlowe Wiatry) w Saturday Review. W wyniku tej notatki poszedłem dalej pisząc obszerniejszy artykuł dotyczący tego przypadku dla Look, który później przeobraził się w książkę Incident at Exeter (Zdarzenie w Exeter).

   W trakcie wykonywania badań w południowym New Hampshire dla tego wszystkiego, rozmawiałem z Conradem Quimby`m redaktorem naczelnym oraz wydawcą  ukazującego się w Derry, New Hampshire, News, który wspomniał fakt, że niezmiernie inteligentna oraz godna zaufania para, która on znał, spotkała UFO w White Mountains (Białych Wzgórzach) w tył w 1961 roku. Wydarzenie spowodowało u nich znaczne napięcie emocjonalne. Później powiedział, że byli oni bardzo niechętni żeby dyskutować o swoim przypadku za wyjątkiem kilku najbliższych przyjaciół, ponieważ nie chcieli zostać uznani za dziwaków, a temat był tak kontrowersyjny iż uważali, że mógłby przeszkodzić w ich pełnej poświęcenia pracy w Ruchu Na Rzecz Praw Obywatelskich.

   Kiedy Pan Quimby wspominał mi o tym, koncentrowałem się jedynie na wysypie obserwacji który miał miejsce latem 1965 roku, nadal kontynuując ich zapisywanie. Kiedy znalazłem w regionie ponad sześćdziesiąt osób, które zobaczyły UFO na poziomie wierzchołków drzew w bieżącym roku, niektórzy z ich doświadczyli obiektów przechodzących bezpośrednio ponad ich samochodami na wysokości nie większej niż dwadzieścia lub trzydzieści stóp, doszedłem do wniosku, ze będzie trudne udokumentować aktualne przypadki. Wykonałem krótką notatkę dotycząca Betty i Barneya Hillów, uświadamiając sobie, że potrzebuję przeprowadzić z nimi rozmowę. Jeżeli byliby oni niechętni, żeby dyskutować publicznie o ich przypadku, nie chciałem namawiać ich do tego, żeby ich osobisty wybór w tej sprawie był sprzeczny z ich rozsądkiem.

   Moje badania w regionie Exeter przeciągały się przez kilka tygodni. Miałem najpierw podejrzenia, że ta historia o UFO mogłaby zostać wyjaśniona przez dokładne, staranne badanie w pojedynczym obszarze, oraz że powinna się pojawić racjonalna odpowiedź. Tak się nie stało. Im więcej zostało zgromadzonych dowodów, tym bardziej niemożliwe stawało się utrzymywanie mojego sceptycyzmu. Policjanci, piloci Sił Powietrznych oraz

                                                                                        8

 

radiolokatorzy, personel marynarki wojennej oraz strażnicy ochrony wybrzeża wszyscy potwierdzają niewiarygodne sprawozdania, które tuziny godnych zaufania i kompetentnych obywateli w regionie przekazało mi w celu wyczerpujących krzyżujących się badań.

   Korzystałem z komisariatu w Exeter jako bazy z której prowadziłem badania, odkąd aktualne sprawozdania o zjawiskach opadały tam. Do końca mojego okresu badawczego, informacje na ten temat były pozostawiane na komisariacie, tak, że Pani Hill była tego świadoma kiedy zadzwoniłem do niej do pobliskiego Portsmouth. Jako pracownik opieki społecznej stanu New Hampshire, Pani Hill robiła regularne wizyty na komisariacie, żeby sprawdzić liczne przypadki przydzielanych zasiłków, w które mogłaby zostać zaangażowana policja. Hillowie zasygnalizowali biurowemu policjantowi, że oni mogliby być w stanie dostarczyć mi pewną pomocną informację w badaniach UFO.

   Później tego samego dnia rozmawiałem z Panią Hill, przeczuwała, że temat jest ważny oraz potrzebuje zagłębienia przez odpowiedzialne badania. Dała mi nazwiska kilku ludzi z regionu, którzy przyszli do niej z relacjami o obserwacjach przedmiotów – wyczuwała, że byli oni o nienagannych charakterach oraz w jej ocenie byli dokładnymi obserwatorami.

   Ale ona nie powiedziała w ogóle nic o jej własnym przypadku. Było oczywistym dla mnie, że była ona niechętna żeby o tym dyskutować a znając dzięki Conradowi Quimby`emu jej nastawienie do tego, na naciskałem na ten temat.

   Kilka tygodni później seria artykułów rozbiła gazetę z Bostonu, opowiadając bez w pełni przygotowanego materiału historię Barneya oraz Betty Hill w jaki sposób oraz kiedy, pod hipnozą prowadzoną przez psychiatrę z Bostonu, opowiedzieli o tym jak zostali uprowadzeni na pokład UFO, zostali tam poddani badaniom lekarskim po czym wypuszczeni z zapewnieniem, że nie zostaną skrzywdzeni. Hillowie powiedzieli, że historia została napisana bez ich pozwolenia, jak również żaden dziennikarz nie przeprowadził z nimi wywiadu, co ich niezmiernie zdenerwowało. Oni nie wiedzieli niczego o mającej się ukazać historii, kiedy rozmawiałem przez telefon z Panią Hill.

   Prawo do prywatności zostało zniszczone przez te artykuły, dlatego Hillowie przeczuwali, że tak długo jak ta historia będzie publikowana, stan faktyczny przypadku powinien zostać dokładnie przedstawiony. Hillowie siedzieli na tej historii przez prawie pięć lat; oni nie szukali rozgłosu.

   Hillowie zapytali mnie, czy byłbym zainteresowany udokumentowywaniem historii przy ich współpracy. Uzgodniliśmy, że będzie to projekt obejmujący zainteresowanie publiczne. W zamian za napisanie jednej książki, mogłem się zabrać za robienie drugiej.

   Odczucia samych Hillów mogą zostać najlepiej wytłumaczone na podstawie listu Betty Hill napisanego do swojej matki dotyczącego publikacji tej książki:

„Kochana Matko:

   Barney oraz Ja piszemy do Ciebie, żeby dać Ci znać, że w końcu zdecydowaliśmy się względem naszego doświadczenia z UFO. Jak wiesz, zaraz od początku naszego doświadczenia, kwestionowaliśmy nasze położenie i odpowiedzialność.

   Na początku przeczuwaliśmy, że było to nasze własne osobiste doświadczenie i wierzyliśmy, że nie było naprawdę żadnego jakiegokolwiek wielkiego zainteresowania publicznego. Kilka osób, które doświadczyły UFO było zainteresowanych tematem, ale wierzyliśmy że całkowity oddźwięk pochodził z nudy, niewiary oraz apatii. Osobiście staliśmy się bardziej zainteresowani w otrzymaniu więcej informacji w naszych poszukiwaniach odpowiedzi na wiele pytań. I nadal ich szukamy.

   W ciągu kilku ostatnich tygodni poddawaliśmy w wątpliwość taką postawę wobec naszego osobistego prawa do prywatności. Naprawdę uważam, że nasze emocje zaczęły się zmieniać w następstwie opublikowanego artykułu, który przeczytaliśmy o nas w gazecie. Kiedy dziennikarz skontaktował się z nami w celu przeprowadzenia wywiadu, przed opublikowaniem jego relacji, odmówiliśmy zarówno spotkania się z nim jak również dyskutowania z nim o naszym doświadczeniu. Poprosiliśmy go, żeby nie publikował historii. Byliśmy przestraszeni, ponieważ przypuszczaliśmy, że będziemy musieli stanąć wobec lekceważenia, ośmieszenia oraz niewiary. Dziennikarz odpowiedział nam, że nie mieliśmy żadnego prawa prosić o wstrzymanie publikacji, ponieważ uważał on, że nasze doświadczenie miało wielkie zainteresowanie publiczne.

   Ku naszemu zdumieniu, reakcja publiczna w ogóle nie była taka jakiej oczekiwaliśmy. Na szczęście dla nas liczne obserwacje wydarzyły się naszym lokalnym obszarze – dobrze udokumentowane sprawozdania, które zostały należycie upowszechnione. Wśród nich została opublikowana w gazecie nasza historia. Reakcja publiczna była natychmiastowa – każdy chciał się dowiedzieć o naszym doświadczeniu. Otrzymaliśmy rozmowy telefoniczne z Europy, Kanady, oraz całych Stanów Zjednoczonych; skontaktowały się z nami stacje telewizyjne oraz radiowe;  odwiedzili dziennikarze gazetowi; oraz listy – zewsząd, od ludzi ze wszelkiego rodzaju środowisk; od wszystkich grup wiekowych, od wyciśniętych listów autorstwa małych dzieci po cienkie i kanciaste pismo jakiejś starszej osoby.

 

                                                                                        9

 

    Studenci pisali, że chcieliby poznać więcej, pytali o poradę na podstawie przeczytanych książek, myśleli o podróżach kosmicznych oraz życiu na innych planetach. Jeden chłopiec napisał liścik dziękczynny, mówił, że przeczytał książki które zasugerowaliśmy oraz użył informacji z nich w Projekcie Honorowa Nauka (Science Fair Project), wygrywając nagrodę.

   Kiedy odwiedziliśmy szkołę w związku z nasza pracą, nauczyciele poprosili nas, żebyśmy porozmawiali krótko z klasą. Nauczyciele szkoły średniej poprosili nas o dyskusję o UFO na ich zebraniu.

   Ludzie przychodzili do nas i opowiadali nam o swoich własnych doświadczeniach z UFO. Oni prosili o radę. Pewna kobieta zadzwoniła powiedzieć, że UFO lata dookoła jej tylnego pola a jej mąż zamierza wyjść ku niemu. Czy myśleliśmy, że on powinien to zrobić?

   Potem zaczęły się pogłoski. Fantastyczne fantazje, w które ludzie chcieli z taką desperacją uwierzyć. Jaka była podróż? Czy udaliśmy się na Wenus czy Marsa?  Czy oni spróbowali dać nam cudowne lekarstwo na raka, albo choroby serca, etc. Czy oni będą chronić nas przed sobą oraz będą rozwiązywać nasze nie do obalenia dla nas problemy? Czy przypuszczaliśmy, że to oznacza drugie przyjście Chrystusa? Było również takie pytanie – czy my byliśmy trzeźwi?

   Przeczuwaliśmy, że przede wszystkim musimy wyjaśnić co się nam właściwie zdarzyło oraz ustanowić jasny protokół. Te konieczne informacje otrzymaliśmy kiedy zostaliśmy objęci leczeniem przez Dr. Simona. Zawarliśmy porozumienie z pisarzem, Johnem G. Fullerem, w sprawie napisania przez niego o nas książki. Ponieważ Pan Fuller uważał, że materiał zawarty na taśmie był konieczny dla właściwej prezentacji, poprosiliśmy Dr. Simona, żeby uczynił swoje zapisy dostępnymi dla niego.

   Spodziewamy się, że opublikowanie tej książki umożliwi czytelnikowi samemu osądzenie oraz zadecydowanie, czy była to iluzja, halucynacja, sen, czy rzeczywistość.

                                                                                                        Kochający

                                                                                                        Betty oraz Barney”

   Mogę tylko dodać, że współpraca z Hillami oraz Dr. Simonem była satysfakcjonującym oraz pouczającym doświadczeniem. Cała trójka ma pasję do dokładności oraz głęboki wzgląd na niedopowiedzenia i udokumentowanie. Jeżeli to przetrwało w książce, wó...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin