Lacanau_Eric,_Luca_Paolo_-_GRZESZNI_PAPIEZE.pdf
(
641 KB
)
Pobierz
Lacanau Eric, Luca Paolo - GRZESZNI PAPIEZE
Eric Lacanau / Paolo Luca
GRZESZNI PAPIE
ś
E
Dolce vita na dworze watyka
ń
skim w
ś
redniowieczu i renesansie
Ś
wi
ę
towali otoczone tajemnica orgie.
Sobory wabiły tysi
ą
ce prostytutek.
Najpi
ę
kniejsze i najsłynniejsze kurtyzan były ich kochankami i towarzyszkami zabaw.
Władza sztyletu, trucizny i tortur. Sabaty czarownic - intrygi - nepotyzm - korupcja.
Jest to pierwsza kronika na temat rozpustnego
Ŝ
ycia papie
Ŝ
y w
ś
redniowieczu i renesansie.
Autorzy prezentuj
ą
barwny dokument tamtych czasów w oparciu o akta i dokumenty s
ą
dowe,
tajne protokóły oraz prywatne dzienniki.
Tytuł oryginału: DIE SUNDIGEN PAPSTE
Dolce vita am Hof des Yatikans in Mittelalter und Renaissance.
SPIS TRE
Ś
CI:
I Madonny miło
ś
ci. Prostytutki, sutenerzy i orgie w Watykanie .................................. 2
II Playboye z Zamku
Ś
w. Anioła. Szalone
Ŝ
ycie kardynałów ...................................... 11
III Kobiecy regiment w Watykanie. Jak kobiety rz
ą
dziły papie
Ŝ
ami ............................ 17
IV Dolce vita zast
ę
pców Boga. Luksus, przepych i oszałamiaj
ą
ce uczty...................... 21
V Rzymscy łowcy czarownic. Procesy i zbrodnicze wyroki inkwizycji ...................... 25
VI Czarownicy z tiar
ą
. Kult demonów, zamki upiorów i czarne msze .......................... 33
VII Transakcje w imieniu Pana. Nepotyzm, handel odpustami, intrygi i korupcja......... 38
VIII Mordercy na Tronie Piotrowym. Władza sztyletu, trucizny i tortur ......................... 46
IX
S
ę
dziowie w białym ornacie. Skandaliczne procesy: seks w klasztorach, kazirodztwo i sodomia
.... 55
X Dzieci papie
Ŝ
y. Miłostki, kariery, wpływy ............................................................... 63
XI Tajne archiwa Watykanu.
Od miłosnych sprawozda
ń
do
ś
ywotów kurtyzan Aretina
.... 69
Krótkie biografie papie
Ŝ
y......................................................................................................... 75
Bibliografia............................................................................................................................... 81
I
Madonny miło
ś
ci.
Prostytutki, sutenerzy i orgie w Watykanie
Antonia jak o
ś
lepiona zamkn
ę
ła na moment oczy, ale jasno
ść
, która wdzierała si
ę
nawet przez
zaci
ś
ni
ę
te powieki, nie była blaskiem sło
ń
ca.
Ś
wiatło pochodziło od pot
ęŜ
nej rotundy z dwiema czworok
ą
tnymi
nasadami, która wraz z wie
Ŝ
ami, murami i cyn
ą
wydawała si
ę
płyn
ąć
w powietrzu.
,,Popatrz" — zawołała matka Antonii. — ,,Zamek
Ś
w. Anioła!"
Antonia nie mogła jeszcze uwierzy
ć
,
Ŝ
e osi
ą
gn
ę
ły swój ceł. Ale nie było to złudzenie. Tysi
ą
ce pielgrzymów
w
ę
drowało koło nich przez Via Recta do Watykanu.
Oczy dziewczyny nabrały blasku, kiedy zacz
ę
ła wodzi
ć
wzrokiem po papieskim pałacu. Matka jej,
prostytutka i str
ę
czyciełka, opowiadała,
Ŝ
e w rzeczywisto
ś
ci pałac ten był Babilonem miło
ś
ci.
Ś
wi
ą
tyni
ą
uciech
miłosnych, budowl
ą
o pot
ęŜ
nych rozmiarach, z sielankowymi ogrodami i zabytkowymi pomieszczeniami, w
których to Ojciec
Ś
wi
ę
ty i najwi
ę
ksi dostojnicy ko
ś
cielni odbywali tajemne schadzki miłosne.
,,To miejsce jest kopalni
ą
złota dla młodych, w sztuce miło
ś
ci uzdolnionych kobiet" — wyja
ś
niła jej
matka. Dziewczyna, która zna si
ę
na tym zmysłowym rzemio
ś
le, mo
Ŝ
e bardzo szybko ze stanu pospolitej ulicznicy
wznie
ść
si
ę
do rangi papieskiej madonny miło
ś
ci i
Ŝ
y
ć
jak ksi
ęŜ
niczka w aurze przepychu i bogactwa.
O tym wszystkim marzyła Antonia, która nie urodziła si
ę
wcale jako ksi
ęŜ
niczka. Ujrzała
ś
wiat w małej
tos-ka
ń
skiej wiosce; wiosce, w której panowała bieda.
Gdy Antonia dojrzała, matka jej stwierdziła,
Ŝ
e z biedy tej brudnej wsi wyrasta prawdziwa ksi
ęŜ
niczka.
Antonia miała niezwykle pi
ę
kne rysy twarzy, jedwabiste jasne włosy i delikatn
ą
skór
ę
o barwie miodu. Była
cudem wyszukanej pi
ę
kno
ś
ci i w wieku siedemnastu lat stała si
ę
ju
Ŝ
niezwykle atrakcyjn
ą
kobiet
ą
. Miała pełne,
twarde, młode piersi, w
ą
sk
ą
tali
ę
i długie pi
ę
kne nogi. Otaczała j
ą
aura upajaj
ą
cej zmysłowo
ś
ci. Czar ten
polegał głównie na tym,
Ŝ
e za rozkwitł
ą
kobieco
ś
ci
ą
kryła si
ę
dziewicza niewinno
ść
. Matka jej wiedziała dobrze,
Ŝ
e przez tak
ą
kombinacj
ę
córce jej nie tylko nikt si
ę
nie oprze, lecz walory te stanowi
ą
niezwykły kapitał, który
mo
Ŝ
na zamieni
ć
na srebro.
Widziała to ka
Ŝ
dego dnia w spojrzeniach m
ęŜ
czyzn. Antonia nie mogła przej
ść
przez ulic
ę
, nie
otrzymuj
ą
c jednoznacznych propozycji. Wszyscy m
ęŜ
czy
ź
ni widzieli w niej co
ś
niezwykłego. Ka
Ŝ
dy pragn
ą
ł j
ą
zdoby
ć
i był gotów za to zapłaci
ć
. Chytry, chłopski rozum mówił matce Antonii, jak wykorzysta
ć
ten łut szcz
ęś
cia,
jaki niespodziewanie dała jej natura w postaci córki.
Pewnego dnia powiedziała: ,,Pojedziemy do Rzymu. Tam przyjedzie ksi
ąŜę
i poprowadzi ci
ę
dalej".
I tak jesieni
ą
1501 roku matka z córk
ą
znalazły si
ę
w Rzymie. Zatrzymały si
ę
w zaje
ź
dzie przy Torre di Nona,
który le
Ŝ
ał dokładnie naprzeciw Zamku
Ś
w. Anioła na drugim brzegu Tybru.
Młodzi m
ęŜ
czy
ź
ni z tej dzielnicy zachwyceni byli czarem i zmysłowo
ś
ci
ą
jasnowłosej pi
ę
kno
ś
ci z
prowincji. Wkrótce pojawili si
ę
pierwsi zalotnicy, wywodz
ą
cy si
ę
spo
ś
ród rzymskiej złotej młodzie
Ŝ
y. Wszyscy ci
kawalerowie składali hołd Antonii. W swoich wspaniałych kaftanach z aksamitu i atłasu wywierali na niej
wielkie wra
Ŝ
enie. Matka jednak ostrzegała j
ą
: “Nie wolno ci oddawa
ć
si
ę
pierwszemu lepszemu. Musisz
sprzedawa
ć
swoje dziewictwo tak drogo i tak cz
ę
sto, jak to tylko mo
Ŝ
liwe".
Antonia rzuciła jej pelne zdziwienia spojrzenie: “Tak cz
ę
sto, jak to mo
Ŝ
liwe?"
Na rubasznej twarzy matki pojawił si
ę
wyrafinowany u
ś
miech i wskazała na Watykan: ,,Ja
sprzedawałam swoj
ą
cnot
ę
wi
ę
cej razy ni
Ŝ
ró
Ŝ
ne szelmowskie klechy swoje pierwsze msze". Zni
Ŝ
yła głos do
szeptu: ,,Jest to trik znany w ka
Ŝ
dym burdelu, nale
Ŝ
y tylko umie
ć
sporz
ą
dzi
ć
odpowiedni odwar z ałunu i
terpentyny".
,,A m
ęŜ
czy
ź
ni daj
ą
si
ę
na to nabra
ć
?" — zachichotała Antonia.
Matka kiwn
ę
ła potwierdzaj
ą
co głow
ą
: ,,Ale musisz nauczy
ć
si
ę
najwa
Ŝ
niejszej zasady wszystkich kurew".
,,A jaka ona jest?"
,,Musisz zawróci
ć
m
ęŜ
czy
ź
nie w głowie i wiedzie
ć
, jak go najlepiej utrzyma
ć
przy sobie. Dopiero, gdy doskonałe
opanujesz t
ę
sztuk
ę
, b
ę
dziesz mogła wyci
ą
ga
ć
mu pieni
ą
dze z kieszeni".
Antonia była poj
ę
tn
ą
uczennic
ą
. W kilka tygodni nauczyła si
ę
całego kunsztu prostytutek, a wie
ś
ci o jej
niezwykłym talencie i urodzie rozeszły si
ę
na cały Rzym. Codziennie godzinami przesiadywała na balkonie, aby
jeszcze bardziej wybieli
ć
swe jasne włosy. Bo te
Ŝ
blond włosy były bardzo modne i istniały niezliczone recepty na
ich upi
ę
kszanie. Antonia u
Ŝ
ywała przyrz
ą
du, jakby kapelusza bez denka, na którym rozpo
ś
cierała swoje bujne
sploty. I tak uzyskały one z czasem barw
ę
pola pszenicy w lecie.
W pó
ź
ne popołudnie przed Wszystkimi
Ś
wi
ę
tymi dziewczyna siedziała jak zwykłe na balkonie i cieszyła
si
ę
z ostatnich ciepłych promieni sło
ń
ca. Wielu pielgrzymów przeci
ą
gało nad brzegiem Tybru, a Zamek
Ś
w.
Anioła błyszczał w jesiennym sło
ń
cu jak przepyszny relikwiarz.
Nagle jaki
ś
zalotnik zeskoczył z konia przed balkonem. W wieczornym
ś
wietle twarz jego błyszczała jak
miedziana maska. W ciemnych, gł
ę
boko osadzonych oczach błyszczał ogie
ń
, jednocze
ś
nie poci
ą
gaj
ą
cy i
niepokoj
ą
cy. Antonia spostrzegła od razu,
Ŝ
e musi to by
ć
szlachcic. Dosiadał wspaniałego konia. Na głowie nosił
czarny beret z piórami. Przyodziany był w strój z białego adamaszku, a na to narzucony miał wedle francuskiej
mody płaszcz z czarnego aksamitu. Zalotnik rzucił ogniste spojrzenie, zeskoczył z konia i wszedł do domu.
Antonia zeszła z balkonu do s
ą
siaduj
ą
cego z nim pokoju, gdzie jej matka stawiała na stole kabale z kart. Znała
si
ę
ona nie tylko na tej sztuce, potrafiła równie
Ŝ
przygotowywa
ć
napoje miłosne i inne czarodziejskie mikstury.
Gdy weszła córka, obrzuciła j
ą
spojrzeniem: “Czy co
ś
si
ę
stało?"
,,Wła
ś
nie przyjechał jaki
ś
zalotnik".
“Mam nadziej
ę
,
Ŝ
e to
Ŝ
aden z tych młodzie
ń
ców, co to nie maj
ą
dukata w kieszeni".
Antonia u
ś
miechn
ę
ła si
ę
.
,,My
ś
ł
ę
,
Ŝ
e ten jest jaki
ś
szczególny".
Matka poło
Ŝ
yła karty na stole — ,,A zatem pozwól mi prowadzi
ć
rozmowy".
Wstała i wyszła z pokoju.
Po chwili Antonia podeszła do drzwi i przyło
Ŝ
yła do nich ucho. Rozległy si
ę
charakterystyczne kroki człowieka w
butach do konnej jazdy. Potem usłyszała go wchodz
ą
cego po schodach na gór
ę
, a nast
ę
pnie swoj
ą
matk
ę
rozmawiaj
ą
c
ą
szeptem z nieznajomym kawalerem. Nie mogła zrozumie
ć
ani słowa.
Po dłu
Ŝ
szej chwili kroki si
ę
oddaliły. Antonia cofn
ę
ła si
ę
. W tej samej chwili drzwi si
ę
otworzyły i matka weszła
do pokoju. Oczy jej sprawiały wra
Ŝ
enie, jakby nagle ujrzała skarbiec ze złotem.
“Kim był ten szlachcic?'' — zapytała zniecierpliwiona Antonia.
Matka mrugn
ę
ła do niej okiem: “Ten kawaler mo
Ŝ
e by
ć
dla nas kopalni
ą
złota".
“No, wi
ę
c zdrad
ź
mi jego nazwisko" — powiedziała znu
Ŝ
ona Antonia.
Matka oblizała wargi — “Chodzi o syna Ojca
Ś
wi
ę
tego".
Antonia słyszała ju
Ŝ
wiele o papieskim legacie. Uchodził on w Rzymie za najpot
ęŜ
niejszego i najbardziej
niebezpiecznego z łudzi. Otaczali go najemnicy i kondotierzy, a jego kasztelani rezydowali prawie we wszystkich
zamkach. Znany był ze swojej przebiegło
ś
ci i okrucie
ń
stwa, ale te
Ŝ
z zamiłowania do luksusu i niepohamowanej
Ŝą
dzy. Kochał kobiety i wałki byków. Mówiło si
ę
,
Ŝ
e jednym ci
ę
ciem potrafi odr
ą
ba
ć
zwierz
ę
ciu łeb.
Patrzyła na matk
ę
wielkimi oczami: “Czego on chciał?"
Przysadzista kobieta u
ś
miechała si
ę
z zadowoleniem.
“Dzi
ś
wieczorem odb
ę
dzie si
ę
w jego rezydencji w Watykanie przyj
ę
cie, na którym b
ę
d
ą
szacowne prostytutki i
kurtyzany. I ty, mój złoty skarbeczku, została
ś
tak
Ŝ
e zaproszona".
“Co?"
Przez chwil
ę
Antonia była zmieszana — “Mamo, czy to
Ŝ
art?"
“Nie, moje złotko. Dostała
ś
najwspanialsz
ą
propozycj
ę
, jak
ą
otrzyma
ć
mo
Ŝ
e dziewczyna w twoim wieku".
Poło
Ŝ
yła r
ę
k
ę
na ramieniu Antonii: ,,Teraz nadeszła chwila, gdy twoja pi
ę
kno
ść
przyniesie zapłat
ę
. Je
ś
li
zostaniesz kurtyzan
ą
w Watykanie, b
ę
dziemy zabezpieczone na wszystkie czasy i b
ę
dziemy mogły prowadzi
ć
spokojne
Ŝ
ycie".
Antonia stała zdumiona.
,,Chod
ź
" — powiedziała matka. — ,,Musisz przygotowa
ć
si
ę
do swojego najwa
Ŝ
niejszego wyst
ę
pu. Masz na to
ledwie godzin
ę
. Potem przyjd
ą
po ciebie."
Obie kobiety zaj
ę
ły si
ę
przygotowaniami.
Antonia wyj
ę
ła z szafy sukni
ę
gł
ę
boko wyci
ę
t
ą
, bez r
ę
kawów, i chciała j
ą
zakłada
ć
.
“Nie mo
Ŝ
esz wyst
ą
pi
ć
w tym stroju przed Ojcem
Ś
wi
ę
tym" — powiedziała matka.
Antonia rzuciła jej pełne zdziwienia spojrzenie: ,,Ale
Ŝ
w niej mo
Ŝ
na dopiero w pełni doceni
ć
moje piersi i moj
ą
biał
ą
skór
ę
".
Ani si
ę
obejrzała, jak matka podniosła r
ę
k
ę
i siarczy
ś
cie uderzyła j
ą
w policzek.
,,Ty małe, głupie
ś
cierwo, ju
Ŝ
czas,
Ŝ
eby
ś
zastanowiła si
ę
nad swoj
ą
rol
ą
".
Antonia stała niewiarygodnie zmieszana.
Matka wyci
ą
gn
ę
ła wysoko zapinan
ą
czarn
ą
sukni
ę
z długimi r
ę
kawami: ,,Zakładaj j
ą
!"
,,Ale ona mi si
ę
nie podoba".
Matka uderzyła j
ą
znowu w policzek — ,,Przed Ojcem
Ś
wi
ę
tym musisz wyst
ą
pi
ć
tak wstydliwie, jak zakonnica".
Antonia popatrzyła na ni
ą
z niedowierzaniem: “Jak zakonnica?"
“Tak, jak zakonnica;
Ŝ
adnych szminek i dekoltów. Musisz odró
Ŝ
nia
ć
si
ę
od innych kurew w Watykanie. To działa
znacznie lepiej. Rozumiesz?"
Antonia przytakn
ę
ła i bez słowa zało
Ŝ
yła sukni
ę
. Gdy była ju
Ŝ
gotowa, matka obejrzała j
ą
dokładnie. Bujne
włosy jak złoty welon spadały na czarny aksamit jej sukni.
Matka wydawała si
ę
by
ć
ukontentowana — “Teraz wygl
ą
dasz jak dobrze wychowana dama. Zachowuj si
ę
nienagannie, kiedy ju
Ŝ
b
ę
dziesz w Watykanie. Przede wszystkim nie pij za du
Ŝ
o wina. Nie u
ś
miechaj si
ę
do
innych m
ęŜ
czyzn — zachowaj u
ś
miech tylko dla tego, który ci
ę
zaprosił. Ojcu
Ś
wi
ę
temu po
ś
lij te
Ŝ
kilka miłych
spojrze
ń
, gdy b
ę
dziesz w jego pobli
Ŝ
u. Rozmawiaj z Ja
ś
nie Wielmo
Ŝ
nym, ale niezbyt wiele. B
ą
d
ź
mu dobr
ą
towarzyszk
ą
i daj do zrozumienia,
Ŝ
e masz dla niego co
ś
jeszcze poza tym".
Matka pogładziła jej złote włosy — “Czy mnie zrozumiała
ś
?"
Antonia przytakn
ę
ła.
Matka u
ś
miechn
ę
ła si
ę
z zadowoleniem — “Je
ś
li posłuchasz moich rad, twój czar uwiedzie Ojca
Ś
wi
ę
tego, a ty
b
ę
dziesz dobrze sytuowan
ą
dam
ą
".
Wkrótce potem zabrała Antoni
ę
czarna lektyka. Noc była jasna, a na niebie pojawiło si
ę
tylko troch
ę
chmur.
Srebrzyste
ś
wiatło ksi
ęŜ
yca padało na Zamek
Ś
w. Anioła i wprawiało Antoni
ę
w nieznany jej dot
ą
d stan
podniecenia.
Była to noc Wszystkich
Ś
wi
ę
tych i nagłe pomy
ś
lała,
Ŝ
e według starych wierze
ń
nadaje si
ę
ona najlepiej na sabat
czarownic.
W tym momencie przypomniały jej si
ę
wszystkie te okropne historie, opowiadane wówczas w Rzymie.
Mówiło si
ę
,
Ŝ
e stary papie
Ŝ
jest adeptem czarnej magii i zna si
ę
na tajemnych rytuałach czarnoksi
ę
skich. Poza
tym opowiadano,
Ŝ
e kiedy nie jest zm
ę
czony, wyprawia w swojej
ś
wi
ą
tyni okryte tajemnic
ą
nocne orgie z
kurtyzanami, ogierami i kł
ą
czami. Nie czynił tego bynajmniej sam, ale w towarzystwie swojej córki i syna,
którym był oddany nie tyłkojako osoba duchowna, ale równie
Ŝ
jako kochaj
ą
cy ojciec.
W tych skandalizuj
ą
cych opowie
ś
ciach mówiło si
ę
te
Ŝ
o kazirodztwie w rodzinie papieskiej: uwa
Ŝ
ano,
Ŝ
e córka
utrzymuje stosunki nie tylko ze swym ojcem, ale i bratem.
Antonia dostała g
ę
siej skórki. Uchyliła odrobin
ę
zasłony w lektyce i ujrzała, jak mijaj
ą
wej
ś
cie do Watykanu.
Teraz nie było ju
Ŝ
odwrotu.
Pochodnie rzucały migotliwe, w
ęŜ
owate
Ŝ
ółte blaski na wysokie mury pałacu. Papie
Ŝ
zbudował swoj
ą
siedzib
ę
jak fortec
ę
, bronion
ą
przez armat
ę
, pochodz
ą
c
ą
z dobytku jakiego
ś
eks-króla, a kupion
ą
za pi
ęć
dziesi
ą
t tysi
ę
cy
dukatów.
Antonia słyszała równie
Ŝ
,
Ŝ
e we wn
ę
trzu zamku znajduje si
ę
pi
ęć
podziemnych wi
ę
zie
ń
, w których dogorywali
przeciwnicy papie
Ŝ
a.
Te ponure my
ś
li nap
ę
dziły jej strachu, zmusiła si
ę
jednak, aby skierowa
ć
je w inn
ą
stron
ę
. My
ś
lała o przepychu i
bogactwie, jakie panowało w Watykanie, a z którego ona miała równie
Ŝ
czerpa
ć
korzy
ś
ci. Papieskie metresy
cieszyły si
ę
wielkim powa
Ŝ
aniem i
Ŝ
yły w luksusie. Antonia słyszała nawet,
Ŝ
e niektóre z nich miały by
ć
ogłoszone
ś
wi
ę
tymi.
I ona pragn
ę
ła zosta
ć
tak
ą
kurtyzan
ą
. Nie miała ochoty wi
ę
cej by
ć
biedna i nikomu nieznana.
W tym momencie lektyk
ę
postawiono przed apartamentem syna papie
Ŝ
a. Pojawił si
ę
słu
Ŝą
cy z pochodni
ą
i
poprowadził go
ś
cia do prywatnych pokojów.
Ju
Ŝ
z oddali dało si
ę
usłysze
ć
podniesione głosy i muzyk
ę
. __iet zdawał si
ę
by
ć
w pełnym toku.
Kiedy weszła do sali, została na moment prawie o
ś
lepiona. Migotliwe
ś
wiatło kandelabrów rzucało złote blaski
na bajkow
ą
sceneri
ę
. Wystawny stół uginał si
ę
pod stosami wyszukanych potraw i słodyczy. Dostojne
towarzystwo raczyło si
ę
nimi obficie. Licznie zgromadzone kurtyzany i ich kawalerowie byli wspaniale,
ekstrawagancko ubrani. Pili wino z niewielkich pucharów i
ś
miali si
ę
swawolnie, podczas gdy mezzano,
przygrywaj
ą
c na lutni,
ś
piewał pie
ś
ni.
Antonia czuła si
ę
urzeczona. Po raz pierwszy zobaczyła na własne oczy rezydencj
ę
papie
Ŝ
a, b
ę
d
ą
c
ą
domem uciech opanowanym przez kurtyzany i spragnionych miło
ś
ci ksi
ęŜ
y.
W pewnej chwili wzrok jej padł na frontow
ą
stron
ę
stołu i ujrzała tam m
ęŜ
czyzn
ę
z czarn
ą
mask
ą
na twarzy,
złowieszczo błyszcz
ą
c
ą
w błasku
ś
wiec.
W pierwszej chwili Antonii wydawało si
ę
,
Ŝ
e ujrzała samego Boga. Ale potem przypomniała sobie te
wszystkie niezwykłe opowie
ś
ci, które słyszała o papie
Ŝ
u. Nie był on Bogiem, cho
ć
jego pot
ę
ga i bogactwo
zdawały si
ę
nieopisanie wielkie. Był jednak tylko człowiekiem, który za mask
ą
ukrywał sw
ą
zniekształcon
ą
przez
syfilis twarz.
Nagle spostrzegła,
Ŝ
e zdejmuje on mask
ę
, a jego wzrok zatrzymał si
ę
na niej. Mimo swych blizn był pi
ę
-
knym, ciemnowłosym m
ęŜ
czyzn
ą
. Kiedy na jego ustach pojawił si
ę
tajemniczy u
ś
miech, odpowiedziała mu tym
samym...
W wielu
ź
ródłach znajduj
ą
si
ę
doniesienia o ówczesnych orgiach z pi
ęć
dziesi
ę
cioma
kurtyzanami, co dla wi
ę
kszo
ś
ci kronikarzy stanowi fakt nie budz
ą
cy w
ą
tpliwo
ś
ci.
Najbardziej prominentnym go
ś
ciem był papie
Ŝ
Aleksander VI (1492-1503).
Johannes Burchard, który siedemna
ś
cie lat wcze
ś
niej pełnił urz
ą
d mistrza ceremonii
na dworze papieskim, zachował dla potomnych opis takiej dzikiej hulanki. Zapis w jego
dzienniku z niedzieli 31 pa
ź
dziernika 1501 roku brzmi:
“Wieczorem urz
ą
dził ksi
ąŜę
Valentino (Cesare Borgia) w swoich komnatach w Watykanie
biesiad
ę
z pi
ęć
dziesi
ę
cioma czcigodnymi dziewkami, nazywanymi kurtyzanami. Po jedzeniu
najpierw ubrane, a potem nagie ta
ń
czyły ze słu
Ŝ
b
ą
i innymi go
ść
mi. Wtedy to ustawiono na
***
podłodze
ś
wieczniki z pal
ą
cymi si
ę
ś
wiecami, koli
ś
cie rozrzucano na niej kasztany, które
nagie dziewki zbierały pełzaj
ą
c. Papie
Ŝ
, Cesare i jego go
ś
cie przeznaczali jako nagrody dla
tych, którzy mieli z tymi dziewkami najwi
ę
cej stosunków, jedwabn
ą
bielizn
ę
, obuwie i birety.
Przedstawienie było publiczne, a nagrody rozdzielano zwyci
ę
zcom na podstawie werdyktu
współuczestników".
Tyle zapis papieskiego mistrza ceremonii. Został on potwierdzony przez florenckiego
posła w Rzymie, Francesco Pepi. W nocie z 4 listopada donosił:
“W dniu Wszystkich
Ś
wi
ę
tych i w Zaduszki papie
Ŝ
nie pokazał si
ę
ani w katedrze
Ś
w. Piotra,
ani w swej prywatnej kaplicy z powodu ropnia. Mimo,
Ŝ
e choroba uniemo
Ŝ
liwiła mu
wypełnianie pasterskich obowi
ą
zków, nie przeszkodziła ona jednak w niedzielnej zabawie do
pó
ź
nych godzin nocnych wraz z ksi
ę
ciem i sprowadzonymi przez niego pi
ęć
dziesi
ę
cioma
kurtyzanami.
Ś
miej
ą
c si
ę
i ta
ń
cz
ą
c, pozostały one tam przez cał
ą
noc".
Kim były owe kurtyzany, które oddawały si
ę
do dyspozycji papie
Ŝ
a podczas
wydawanych przez niego przyj
ęć
? Kobiety, które dzieliły sofy z kardynałami i zostały
zaprzysi
ęŜ
one na krzy
Ŝ
,
Ŝ
e dochowaj
ą
całkowitej tajemnicy? Jak
Ŝ
yły w grzesznym Rzymie,
w jakich warunkach; jak dostawały si
ę
do najwy
Ŝ
szych kr
ę
gów ko
ś
cielnych? I kim wreszcie
byli m
ęŜ
czy
ź
ni i sutenerzy, w których gestii pozostawały te dziewczyny, a tak
Ŝ
e rajfurki,
które umo
Ŝ
liwiały im, zr
ę
cznie i chytrze, rentowne miłostki z rzymsk
ą
kuri
ą
?
Naturalnie, milcz
ą
o tym tajne archiwa Watykanu.
Ź
ródła i dokumenty Registrii
zostały oczyszczone z relacji o dolce vita sług Ko
ś
cioła. Ksi
ąŜ
ki kasowe papieskich
wydatków nie posiadaj
ą
rubryki na honoraria dla wesołych panienek.
Posiadamy jednak bardzo dokładny obraz profesji kurtyzan z zachowanych do naszej
dyspozycji opisów papieskich mistrzów ceremonii i wielu innych ówczesnych
ź
ródeł.
Sprawozdawcy ró
Ŝ
nych domów ksi
ąŜę
cych donosili swym panom o tajemnych miłostkach w
Watykanie. Sutenerzy rysowali, a kurtyzany, cz
ę
sto wykształcone, opisywały swe prze
Ŝ
ycia.
Pisały listy, sporz
ą
dzały testamenty i rozdzielały maj
ą
tek mi
ę
dzy swoje dzieci.
Ponadto literatura włoska tego okresu kreowała barwny obraz renesansowych
kurtyzan, a jej autorzy stanowi
ą
istotne
ś
wiadectwo słodkiego
Ŝ
ycia w XVI wiecznym
Rzymie. Aretino, na przykład, w swoich Ragionamenti — słynnych rozmowach kurtyzan —
opisuje
ś
rodowisko wyborowych rzymskich kurew*.
* Tytuł przekładu polskiego (pióra Edwarda Boye):
ś
ywoty kurtyzan (PIW Warszawa 1958) [przyp. red.].
O karierach prostytutek opowiada sutener Zoppino w Dialogo di Zoppino fatto frate e
Lodovico puttaniere (Rozmowa mi
ę
dzy Zoppino, pó
ź
niejszym mnichem, a alfonsem
Lodovico). Okres
ś
wietno
ś
ci kurtyzan rzymskich przypada na połow
ę
XV wieku. Wabione
bogactwem i blaskiem miasta oraz Watykanu, napływały do Rzymu kobiety ze wszystkich
regionów i pa
ń
stw.
Imiona kurtyzan cz
ę
sto mówi
ą
o ich pochodzeniu. Hiszpanka nazywała si
ę
Beatrice
Spagnola, a inna, La Grechetta — Greczynka — ju
Ŝ
swoim imieniem udowadniała powab
greckiej egzotyki.
Inne wybierały pseudonimy z czasów antyku, jak słynna Imperia czy Hortensja,
poniewa
Ŝ
to wła
ś
nie renesans odkrył na nowo i nauczył ceni
ć
staro
Ŝ
ytn
ą
Grecj
ę
. Podobnie jak
w czasach staro
Ŝ
ytnych, kiedy hetery były wysoko cenionymi i wykształconymi amazonkami
miło
ś
ci, tak te
Ŝ
i kurtyzany w
Ŝ
adnym przypadku nie chciały by
ć
porównywane ze zwykłymi
ulicznicami.
Ju
Ŝ
słowo “kurtyzana" okre
ś
la te wymagania towarzyszki dworzan — cortigiane. St
ą
d
wła
ś
nie pochodzi włoskie okre
ś
lenie kurtyzan. W ówczesnych łaci
ń
skich dokumentach
ko
ś
cielnych takie kobiety nazywano meretrix honesta, a wi
ę
c: ceniona i czcigodna kochanka.
Plik z chomika:
everesta
Inne pliki z tego folderu:
Cruz Joan Carroll - Działanie szatana w życiu świętych - Atak demonów.pdf
(807 KB)
Rodewyk Adolf - Demoniczne opętanie dzisiaj.pdf
(1723 KB)
Filip Melanchton - Traktat o władzy i prymacie papieża.pdf
(200 KB)
Sobór Chalcedoński w procesie kształtowania się wiary w Jezusa Chrystusa.pdf
(278 KB)
PAPIERZE__WOBEC_KWESTII_ŻYDOWSKIEJ.pdf
(630 KB)
Inne foldery tego chomika:
! PROGRAMY ANDROID 2017
! ♥ GIFY-PIĘKNE ♥
!!!gify dzieci
!!!GIFY LINIE
!!!Kościół Publikacje
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin