A. i B. Strugaccy - Niedoskonali.pdf
(
1106 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - A. i B. Strugaccy - Niedoskonali
Arkadij I Borys Strugaccy
Niedoskonali
Przekład Walentyna Trzci
ı
ska
Tytuł oryginału OTIAGOSZCZENNYJE SŁOM, ILISOROK LET SPUSTIA
Wydanie: 1989
Wydanie polskie: 2004
Dziewi
ħ
ciu z dziesi
ħ
ciu nie odró
Ň
ni mroku od
Ļ
wiatła, prawdy od kłamstwa, honoru od
ha
ı
by, wolno
Ļ
ci od niewoli. Tako
Ň
i nie znaj
Ģ
po
Ň
ytku od siebie.
Trifilij, raskolnik
Szymon Piotr tedy, maj
Ģ
c miecz, dobył go i uderzył sług
ħ
najwy
Ň
szego kapłana, i uci
Ģ
ł
prawe ucho jego. A słudze było na imi
ħ
Malchus.
Ewangelia według
Ļ
w. Jana
Niezb
ħ
dne wyja
Ļ
nienia
Dwa r
ħ
kopisy miałem przed sob
Ģ
, podejmuj
Ģ
c ostateczn
Ģ
decyzj
ħ
napisania niniejszej
ksi
ĢŇ
ki.
Sama decyzja nie wymaga
Ň
adnych wyja
Ļ
nie
ı
. Teraz, gdy imi
ħ
Gieorgija
Anatoliewicza wyłoniło si
ħ
z niebytu, a nawet nie tyle si
ħ
wyłoniło, ile jakby eksplodowało,
w jednej chwili zajmuj
Ģ
c niemal
Ň
e czołowe miejsce na li
Ļ
cie twórców idei naszego wieku,
kiedy wokół tego imienia pocz
ħ
li tworzy
ę
legendy ludzie, którzy z Nauczycielem nigdy nie
rozmawiali, a nawet go nie widzieli; kiedy niektórzy jego uczniowie, miast zwyczajnie
opowiedzie
ę
, jak było naprawd
ħ
, skrz
ħ
tnie i niebezinteresownie pocz
ħ
li tworzy
ę
co
Ļ
w
rodzaju współczesnego mitu - teraz przydatno
Ļę
i aktualno
Ļę
mojej decyzji wydaje si
ħ
oczywista.
Inaczej ma si
ħ
rzecz z tworz
Ģ
cymi ksi
ĢŇ
k
ħ
r
ħ
kopisami. Te, moim zdaniem, bez
w
Ģ
tpienia wymagaj
Ģ
pewnych wyja
Ļ
nie
ı
. Pochodzenie pierwszego r
ħ
kopisu jest całkiem
banalne. S
Ģ
to moje brudnopisy, szkice, uwagi, jakie
Ļ
cytaty, zapiski - głównie o charakterze
diariusza, notowane z my
Ļ
l
Ģ
o pracy dyplomowej
Nauczyciel XXI wieku.
Wydarzenia tamtego
strasznego lata sprawiły,
Ň
e moja praca nigdy nie została napisana i zło
Ň
ona. Oczywi
Ļ
cie dzi
Ļ
mo
Ň
e tylko zdumiewa
ę
zadufanie owego egzaltowanego młodzie
ı
ca, zielonego absolwenta
Taszli
ı
skiego Liceum Pedagogicznego, który uroił sobie, jakoby był w stanie wyodr
ħ
bni
ę
i
poukłada
ę
w formułki główne zasady, jakimi kierował si
ħ
w pracy jego nauczyciel,
skonfrontowa
ę
je z uznawan
Ģ
teori
Ģ
wychowania i w ten sposób stworzy
ę
absolutny portret
idealnego pedagoga. Jak sobie przypominam, Gieorgij Anatoliewicz do moich zamiarów
odniósł si
ħ
z pewn
Ģ
doz
Ģ
sceptycyzmu, jednak
Ň
e do rezygnacji nie namawiał i, co wi
ħ
cej,
pozwolił towarzyszy
ę
sobie we wszystkich słu
Ň
bowych peregrynacjach, w tym równie
Ň
w
peregrynacjach prowadz
Ģ
cych za kulisy ówczesnego taszli
ı
skiego
Ň
ycia publicznego.
I tak zadufany młodzik w
ħ
drował za swoim nauczycielem, czasem w towarzystwie
innych licealistów (których nauczyciel dobierał według jakich
Ļ
sobie tylko znanych
kryteriów), czasem za
Ļ
towarzyszył nauczycielowi sam. Uwa
Ň
nie słuchał, zapami
ħ
tywał,
zapisywał, wyci
Ģ
gał jakie
Ļ
wnioski, których obecnie, niestety, nie pami
ħ
tam, pałał jakimi
Ļ
uczuciami, które równie
Ň
skutecznie zd
ĢŇ
yła przesłoni
ę
mgiełka zapomnienia, a wieczorami,
po powrocie do liceum, z uporem i pracowito
Ļ
ci
Ģ
kijowskiego mnicha dziejopisa Nestora
przelewał na papier to, co go najbardziej uderzyło i co wydało mu si
ħ
najwa
Ň
niejszym z
punktu widzenia przyszłej pracy.
Zapiski te gruntownie przeredagowałem. Co
Ļ
nieco
Ļ
musiałem rozszyfrowa
ę
i napisa
ę
od nowa. Wiele partii r
ħ
kopisu było za-stenografowanych, zaszyfrowanych kodem, którego
teraz ju
Ň
oczywi
Ļ
cie nie pami
ħ
tam. Odczytanie niektórych okazało si
ħ
w ogóle niemo
Ň
liwe.
Oczywi
Ļ
cie pomin
Ģ
łem stronice maj
Ģ
ce osobisty charakter, traktuj
Ģ
ce o innych osobach i
niedotycz
Ģ
ce Gieorgija Anatoliewicza.
Teraz, kiedy zako
ı
czyłem ju
Ň
ksi
ĢŇ
k
ħ
i nie mam zamiaru zmienia
ę
w niej ani słowa,
smutek ogarnia mnie na my
Ļ
l, i
Ň
niew
Ģ
tpliwie odbarwiłem i odciele
Ļ
niłem zabawnego,
wzruszaj
Ģ
cego, niekiedy budz
Ģ
cego politowanie młodzie
ı
ca, wyzieraj
Ģ
cego przedtem zza
tekstu wraz z jego dotkliwymi problemami wieku dojrzewania, z honorem, który u niego w
zdumiewaj
Ģ
cy sposób szedł w parze z nie
Ļ
miało
Ļ
ci
Ģ
, z fantasmagorycznymi planami,
ogromnym po
Ļ
wi
ħ
ceniem i prostodusznym egoizmem. W trakcie pracy wszystko to
bezlito
Ļ
nie eliminowałem, uwa
Ň
ałem bowiem - i uwa
Ň
ałem zupełnie słusznie -
Ň
e nie przystoi
podkre
Ļ
la
ę
własnej osoby w dramacie nauczyciela. W ko
ı
cu niniejsza ksi
ĢŇ
ka jest przede
wszystkim o nim, a dopiero pó
Ņ
niej - o mnie.
Tyle o pierwszym r
ħ
kopisie.
Pochodzenie drugiego r
ħ
kopisu jest zagadkowe - równie zagadkowe jak jego tre
Ļę
.
Gieorgij Anatoliewicz wr
ħ
czył mi go tu
Ň
po okre
Ļ
leniu tematu mojej pracy dyplomowej.
Powiedział,
Ň
e r
ħ
kopis mo
Ň
e mi si
ħ
przyda
ę
w pracy, a przynajmniej jest w stanie wytr
Ģ
ci
ę
mnie z kolein my
Ļ
lowych schematów. Nie zrozumiałem wówczas jego słów, nie pojmuj
ħ
ich
równie
Ň
i teraz. Wida
ę
nie tak łatwo jest mnie wytr
Ģ
ci
ę
z kolein my
Ļ
lowych schematów.
Gieorgij Anatoliewicz powiedział,
Ň
e ów r
ħ
kopis znaleziono kilka lat wcze
Ļ
niej
podczas burzenia starego budynku hotelu pracowniczego Obserwatorium Stepowego,
najstarszej instytucji naukowej naszego regionu. R
ħ
kopis spoczywał w staro
Ň
ytnej kartonowej
teczce na dokumenty owini
ħ
tej równie staro
Ň
ytn
Ģ
torebk
Ģ
foliow
Ģ
przepasan
Ģ
na krzy
Ň
dwiema cienkimi czarnymi gumkami. Na teczce nie było ani nazwiska autora, ani tytułu,
widniały na niej jedynie wypisane niebieskim atramentem dwie du
Ň
e litery rosyjskiego
alfabetu: O i 3.
Pocz
Ģ
tkowo s
Ģ
dziłem,
Ň
e s
Ģ
to cyfry “zero” i “trzy”, i dopiero w wiele lat pó
Ņ
niej
przyszło mi do głowy,
Ň
eby owe litery zestawi
ę
z umieszczonym na wewn
ħ
trznej stronie
klapki teczki mottem. “... u gnostyków demiurg to twórczy pocz
Ģ
tek kreuj
Ģ
cy materi
ħ
obarczon
Ģ
skaz
Ģ
zła”. I pomy
Ļ
lałem,
Ň
e “OZ” to najprawdopodobniej skrót od “Obarczenie
Złem” lub “Obarczeni Złem” - tak zatytułował swój r
ħ
kopis nieznany autor. (Zreszt
Ģ
z
równym powodzeniem mo
Ň
na przypuszcza
ę
, i
Ň
“O 3” to jednak nie litery gra
Ň
danki, a cyfry.
Wówczas r
ħ
kopis nosiłby tytuł
Zero-trzy,
a jest to numer telefonu pogotowia ratunkowego - i
dziwny tytuł nagle nabiera specyficznego, a nawet złowieszczego znaczenia).
Formalnie za autora nale
Ň
y uzna
ę
Siergieja Korniejewicza Manochina, w którego
imieniu prowadzona jest narracja. S.K. Manochin, posta
ę
najzupełniej historyczna, astronom,
doktor nauk matematyczno-fizycznych, rzeczywi
Ļ
cie był pod koniec ubiegłego wieku
pracownikiem Obserwatorium Stepowego, i to przez dosy
ę
długi okres. Co wi
ħ
cej, istotnie on
wprowadził wspomniane w r
ħ
kopisie poj
ħ
cie “gwiezdnych cmentarzysk”. Manochin owo
rzadkie i specyficzne zjawisko przyrodnicze przewidział teoretycznie i, o ile dobrze
zrozumiałem, zostało ono obserwacyjnie potwierdzone jeszcze za jego
Ň
ycia. Manochin nie
zostawił
w nauce
Ň
adnych innych zauwa
Ň
alnych
Ļ
ladów, a w ka
Ň
dym razie nie udało mi si
ħ
odnale
Ņę
Ň
adnych danych na ten temat. A ju
Ň
zupełnie nie udało mi si
ħ
odkry
ę
informacji
wskazuj
Ģ
cych,
Ň
e S. K. Manochin kiedykolwiek parał si
ħ
literatur
Ģ
pi
ħ
kn
Ģ
. Tak wi
ħ
c problem
autorstwa
Obarczonych Złem
do dzi
Ļ
pozostaje dla mnie otwarty.
Czytelnik powinien pami
ħ
ta
ę
,
Ň
e w r
ħ
kopisie
OZ
elementy groteskowej fantastyki
chytrze przeplataj
Ģ
si
ħ
z najzupełniej rzeczywistymi lud
Ņ
mi i okoliczno
Ļ
ciami. Nikt,
powiedzmy, nie b
ħ
dzie miał w
Ģ
tpliwo
Ļ
ci co do tego,
Ň
e Demiurg jest postaci
Ģ
całkowicie
fantastyczn
Ģ
(na podobie
ı
stwo Bułhakowowskiego Wolanda), ale zarazem wspominany w
r
ħ
kopisie Karl Gawryło-wicz Rostlakow istotnie był dyrektorem Obserwatorium Stepowego -
pierwszym i najsłynniejszym. Co za
Ļ
do zdumiewaj
Ģ
cej postaci Ahaswera Łukicza, owego
człowieka widziałem na własne oczy, przy czym w okoliczno
Ļ
ciach tragicznych i nie do
zapomnienia.
Najpro
Ļ
ciej byłoby zało
Ň
y
ę
,
Ň
e autorem r
ħ
kopisu
OZ
był sam Gieorgij Anatoliewicz,
podobnego zało
Ň
enia nie pozwala mi jednak przyj
Ģę
wiele okoliczno
Ļ
ci.
Papier, teczka, sposób maszynopisania, ortograficzne niuanse - wszystko całkiem
jednoznacznie ka
Ň
e datowa
ę
tekst na lata osiemdziesi
Ģ
te ubiegłego wieku. W ostateczno
Ļ
ci na
dziewi
ħę
dziesi
Ģ
te. Tak wi
ħ
c Gieorgij Anatoliewicz, o ile to rzeczywi
Ļ
cie on był autorem
owego utworu, pisz
Ģ
c go, miałby mniej lat ni
Ň
ja, kiedy go czytałem. Diablo mało
prawdopodobne.
Dalej: tego rodzaju mistyfikacja przeczyłaby wszystkiemu, co wiem o Gieorgiju
Anatoliewiczu - w
Ň
aden sposób nie pasuje ani do jego charakteru, ani do jego stosunku
wobec uczniów.
Wreszcie tre
Ļę
r
ħ
kopisu, wybrany przez autora bohater. Po có
Ň
by było Gieorgijowi
Anatoliewiczowi czyni
ę
protagonist
Ģ
swej powie
Ļ
ci astronoma? Gieorgij Anatoliewicz nigdy
nie interesował si
ħ
naukami przyrodniczymi. Oczywi
Ļ
cie był na bie
ŇĢ
co z naj - nowszymi
Plik z chomika:
uzavrano
Inne pliki z tego folderu:
A. i B. Strugaccy - Lot na Amaltee. Stazysci.pdf
(1463 KB)
A. i B. Strugaccy - Eunomia. Niszczyciele planet.pdf
(116 KB)
A. i B. Strugaccy - Historia Przyszłości 1 - Daleka tecza.pdf
(1199 KB)
A. i B. Strugaccy - Historia Przyszłości 2 - Koniec akcji Arka.pdf
(783 KB)
A. i B. Strugaccy - Historia Przyszłości 3 - Poludnie, XXII wiek.pdf
(1419 KB)
Inne foldery tego chomika:
A Yi
A. G. Taylor
A. J. Kazinski
A. V. Geiger
A.D -Miller
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin