Conan (tom 8 - Conan Uzurpator) - Robert E. Howard.txt

(417 KB) Pobierz
ROBERT E. HOWARD L. SPRAGUE DE CAMP



CONAN UZURPATOR

PRZEK�AD ZBIGNIEW A. KR�LICKI
TYTU� ORYGINA�U: CONAN THE USURPER

Skarb Tranikosa���
(The Treasure of Tranicos)
1. Pomalowani ludzie
2. Ludzie z morza
3. Czarny nieznajomy
4. Ponury �oskot b�bna
5. Cz�owiek z dziczy
6. �up nieboszczyka
7. Ludzie puszczy
8. Miecze Akwilonii
Wilki na granicy
(Wolves Beyond the Border)
Feniks na mieczu�..
(The Phoenix m the Sword)
Szkar�atna cytadela..
(The Scarlet Citadel)

WST�P

Jednym z najlepszych gaw�dziarzy na �wiecie by� Robert Ervin Howard (1906�1936) z 
Cross Plains w Teksasie. Chocia� Howard by� wszechstronnym i p�odnym pisarzem � 
napisa�, na przyk�ad, szereg skrz�cych si� humorem opowiada� z Dzikiego Zachodu � 
jednak szczyt swych tw�rczych zdolno�ci osi�gn�� w roj�cych si� od przyg�d opowiadaniach 
fantasy. W tych opowie�ciach o herosach i czarnoksi�nikach, o demonach i potworach 
spotykamy niezapomniane, niepowtarzalne postacie: kr�la Kulla z Waluzji, Brana Mak 
Morna, Salomona Kane � oraz najpot�niejszego i najbarwniejszego z nich, Conana 
Cymeryjczyka, bohatera przesz�o dwudziestu porywaj�cych opowiada�.
Conan mia� �y� oko�o dwana�cie tysi�cy lat temu w wymy�lonej przez Howarda erze 
hyboryjskiej, po zatoni�ciu Atlantydy, w czasach nie obj�tych �adnymi przekazami 
historycznymi. Olbrzymi, ��dny przyg�d barbarzy�ca z le��cej daleko na p�nocy Cymerii 
(patrz mapka), brodzi� przez rzeki krwi i zwyci�a� ka�dego przeciwnika, czy to zwyk�ych 
�miertelnik�w, czy istoty nadprzyrodzone, aby w ko�cu zosta� kr�lem hyboryjskiego 
kr�lestwa Akwilonii.
Za �ycia Howarda opublikowano osiemna�cie opowiada� o Conanie, a w ci�gu ostatnich 
dwudziestu lat odkryto r�kopisy kilku innych � zar�wno kompletnych, jak i nie 
doko�czonych. Przypad� mi w udziale zaszczyt wydania ich po �mierci pisarza oraz 
opracowania wi�kszo�ci niekompletnych utwor�w.
Z czterech opowie�ci sk�adaj�cych si� na ten tom, pierwsze dwie maj� do�� 
skomplikowan� histori�. W 1951 roku w stercie niepublikowanych r�kopis�w znajduj�cych 
si� w domu Oscara J. Frienda, �wczesnego agenta literackiego zajmuj�cego si� spu�cizn� 
literack� Howarda, odkry�em opowiadanie zatytu�owane �Czarny nieznajomy�. 
Przygotowuj�c r�kopis do druku, przeredagowa�em go do�� gruntownie, skracaj�c tekst o 
oko�o pi�tna�cie procent i dodaj�c szereg w�tk�w, aby powi�za� opowiadanie z kr�lem 
Numedidesem, Thoth�Amonem oraz p�niejsz� rewolt� w Akwilonii, tak aby dopasowa� je 
do ca�o�ci sagi.
Wydawca �Fantasy Magazine�, kt�ry jako pierwszy opublikowa� ten utw�r, poczyni� 
dalsze zmiany i skre�lenia. T� wersj� wydano ponownie w 1953 roku w zbiorze King Conan. 
Redaktor czasopisma przywr�ci� poprzedni tytu�, jednak kiedy opowiadanie zamieszczono w 
zbiorze King Conan, zmieni�em tytu� na �Skarb Tranikosa�, poniewa� �Czarny Nieznajomy� 
nazbyt przypomina� wiele tytu��w innych utwor�w Howarda, z kt�rych co najmniej tuzin 
zawiera s�owo �czarny�.
Opracowuj�c niniejszy zbi�r, wr�ci�em do oryginalnego r�kopisu Howarda i 
przeredagowa�em go ponownie, unikaj�c skr�t�w i robi�c jedynie takie zmiany, jakie 
wydawa�y si� naprawd� niezb�dne. Odrzuci�em poprawki poczynione przez redakcj� 
�Fantasy Magazine�, jednak zachowa�em w�tki wprowadzone za pierwszym razem, aby 
powi�za� opowiadanie z pozosta�ymi cz�ciami sagi � takie jak wyja�nienie przyczyn 
ucieczki Conana z Akwilonii. Tak wi�c tekst, kt�ry czytacie, jest o wiele bardziej zbli�ony do 
orygina�u Howarda ni� uprzednio publikowane wersje.
Ponadto Glenn Lord, obecny agent literacki zajmuj�cy si� spu�cizn� po Howardzie, w 
1965 roku znalaz� w papierach pisarza opowiadanie �Wilki na granicy�. Wydawa�o si�, i� jest 
to ostateczna wersja utworu, jednak opowiadanie urywa�o si� w po�owie (na scenie walki w 
chacie), a dalszy ci�g by� podany jedynie w formie kr�tkiego streszczenia, mieszcz�cego si� 
na jednej stronie. Nigdy nie dowiemy si�, czy Howard znu�y� si� tym tekstem, czy te� od�o�y� 
go na bok, chc�c sko�czy� p�niej. Opieraj�c si� na tym streszczeniu, podj��em si� 
doko�czenia tekstu z zachowaniem stylu pisarza.
Dwa pozosta�e opowiadania � �Feniks na mieczu� i �Szkar�atna cytadela� � maj�, 
opr�cz kilku drobnych zmian redakcyjnych, t� sam� posta�, w jakiej wysz�y spod pi�ra 
Howarda i w jakiej zosta�y opublikowane w roku 1930 w Weird Taks.
Saga o Conanie rozpoczyna si� nast�puj�co: Conan, syn cymeryjskiego kowala, urodzi� si� 
na polu bitwy w tej g�rzystej, zasnutej chmurami krainie. Jako m�odzieniec wzi�� udzia� w 
spl�drowaniu Venarium � nadgranicznego fortu Akwilo�czyk�w, nast�pnie, przy��czywszy 
si� do zgrai Asir�w ruszaj�cych na wypraw� do Hyperborei, zosta� schwytany przez 
Hyperborejczyk�w. Uciek�szy z niewoli, pow�drowa� do Zamory i przyleg�ych kraj�w, gdzie 
zarabia� na dostatnie �ycie jako z�odziej. Nieobyty z cywilizacj�, nie uznaj�cy �adnych praw 
nadrabia� brak subtelno�ci i wyrafinowania wrodzonym sprytem oraz herkulesow� si�� 
odziedziczon� po ojcu.
W ko�cu zaci�gn�� si� jako najemnik do armii kr�la Turanu, Yildiza. Odby� rozliczne 
podr�e po hyrka�skich krainach, gdzie znakomicie opanowa� umiej�tno�� konnej jazdy i 
strzelania z �uku. P�niej by� kondotierem, przyw�dc� bandy czarnosk�rych pirat�w 
grasuj�cych u brzeg�w Kush, a tak�e najemnikiem na s�u�bie Shemu i w o�ciennych krajach. 
Wr�ci� do zb�jowania jako naczelnik kozak�w ze step�w na wschodzie i pirat�w z morza 
Vilayet. P�niej by� �o�nierzem w kr�lestwie Khauranu i sp�dzi� dwa lata jako w�dz 
Zuagir�w, koczowniczych Shemit�w �yj�cych na wschodzie. Nast�pnie prze�y� wiele 
niebezpiecznych przyg�d w Iranistanie i Venhyi, w trakcie kt�rych w G�rach Himelia�skich 
natkn�� si� na Czarnych Mag�w z Yimszy.
Wr�ciwszy na zach�d, Conan ponownie przysta� do pirat�w z Wysp Baracha�skich i 
bukanier�w z Zingary. Potem zn�w widzimy go w szeregach armii Stygii i r�nych czarnych 
kr�lestw. Pow�drowa� na p�noc, do Akwilonii i w wieku ju� prawie czterdziestu lat zosta� 
zwiadowc� na piktyjskim pograniczu. Kiedy Piktowie, z pomoc� czarownika Zogar Saga, 
zaatakowali akwilo�skie osady, Conan daremnie pr�bowa� ocali� Fort Tuscelan od 
zniszczenia, lecz zdo�a� uratowa� �ycie wielu osadnikom mi�dzy Rzek� Gromu a Czarn� 
Rzek�. W tym momencie rozpoczyna si� akcja niniejszej ksi��ki.
L. Sprague de Camp

SKARB TRANIKOSA

Po wypadkach opisanych w tomie �Conan wojownik� w opowiadaniu �Za Czarn� Rzek�� 
Cymeryjczyk szybko robi karier� w akwilo�skiej s�u�bie. Zostawszy genera�em, pokonuje 
Pikt�w w wielkiej bitwie pod Velitrium i ukr�ca kark ich sprzysi�eniu. Nast�pnie dostaje 
wezwanie do stolicy, Tarantii, gdzie ma odprawi� triumf. Jednakie wzbudziwszy podejrzenia i 
zazdro�� zdeprawowanego oraz g�upiego kr�la Numedidesa, zostaje u�piony �rodkiem 
podanym w winie i z wyrokiem �mierci zamkni�ty w �elaznej Wie�y. Ale barbarzy�ca ma w 
Akwilonii zar�wno wrog�w, jak i przyjaci�, wi�c wkr�tce Zostaje cichaczem uwolniony z 
wi�zienia i zapatrzony w konia oraz miecz. Wraca na pogranicze, gdzie stwierdza, i� jego 
bosso�skie oddzia�y zosta�y rozpuszczone do dom�w, a za jego g�ow� wyznaczono nagrod�. 
Przep�yn�wszy przez Rzek� Gromu, wyrusza przez wilgotne krainy Pikt�w w kierunku 
odleg�ego morza.

1
POMALOWANI LUDZIE

Jeszcze przed chwil� polanka by�a pusta, teraz na skraju zaro�li sta� przyczajony cz�owiek. 
�aden d�wi�k nie ostrzeg� szarych wiewi�rek o jego przybyciu, ale barwnie upierzone ptaki 
fruwaj�ce w s�o�cu ponad puszcz� wystraszy�y si� jego niespodziewanego nadej�cia i 
poderwa�y si� zgie�kliw� chmur�. M�czyzna zmarszczy� brwi i szybko obejrza� si� za siebie, 
jakby obawiaj�c si�, �e wystraszone ptaki zdradz� jego obecno�� komu� niewidocznemu. 
Potem, ostro�nie stawiaj�c nogi, zacz�� skrada� si� przez polank�.
Mimo pot�nej, muskularnej budowy porusza� si� zwinnie jak lampart. Opr�cz przepaski 
na biodrach nic nie mia� na sobie, a jego ko�czyny poznaczone by�y licznymi zadrapaniami i 
pokryte zaschni�tym b�otem. Pot�nie umi�nione lewe rami� mia� owini�te zakrwawionym 
banda�em. Twarz pod grzyw� czarnych, zlepionych w�os�w by�a wyn�dznia�a i �ci�gni�ta, a 
oczy jarzy�y mu si� jak �lepia rannego wilka. Pod��aj�c ledwie widoczn� �cie�k� wiod�c� 
przez otwart� przestrze�, lekko kula�.
W po�owie polanki na odg�os przeci�g�ego wycia, nios�cego si� przez las, stan�� jak wryty 
i z koci� zwinno�ci� obr�ci� si� w kierunku chaszczy, z kt�rych wyszed�. Kto� inny uzna�by 
g�os za wycie wilka. Jednak ten cz�owiek wiedzia�, �e nie by� to wilczy zew. Jako 
Cymeryjczyk rozpoznawa� odg�osy puszczy tak, jak mieszczuch poznaje g�osy przyjaci�.
Gdy ponownie odwr�ci� si� i pospieszy� �cie�k�, w jego nabieg�ych krwi� oczach zab�ys�a 
w�ciek�o��. Szlak, opuszczaj�c polank�, bieg� skrajem g�stych zaro�li wznosz�cych si� 
zwart� �cian� po�r�d drzew i krzew�w. Wzd�u� niego, mi�dzy skrajem polanki a �cie�k�, 
le�a� pot�ny pie�, g��boko zanurzony w poszyciu. Kiedy Cymeryjczyk ujrza� k�od�, 
zatrzyma� si� i obejrza� za siebie. Zwyk�y cz�owiek nie dostrzeg�by �adnych �lad�w jego 
przej�cia, jednak dla wyostrzonych bytowaniem w dziczy oczu barbarzy�cy by�y one zupe�nie 
wyra�nie. Wiedzia�, �e zauwa�� je r�wnie bystre oczy tych, kt�rzy go tropili. Barbarzy�ca 
warkn�� co� pod nosem, jak �cigane zwierz� gotowe k�sa� prze�ladowc�w.
Z zamierzon� beztrosk� poszed� dalej, tu i �wdzie depcz�c nogami �d�b�a traw. Potem, 
dotar�szy do drugiego ko�ca wielkiego pnia, wskoczy� na�, zawr�ci� i szybko pobieg� z 
powrotem. Poniewa� k�oda by�a sucha i op�ukana przez deszcze, nie zosta� na niej �aden znak 
�wiadcz�cy o tym, i� m�czyzna wr�ci� po swoich �ladach. Kiedy dotar� do miejsca, gdzie 
zaro�la ros�y najg�ciej, wtopi� si� w nie jak cie�; nawet lekkie poruszenie li�ci nie zdradza�o, 
gdzie wszed� w g�stwin�.
Minuty wlok�y si� ospale. Szare wiewi�rki zn�w zacz�y skrzecze� � po czym 
rozp�aszczy�y si� na ga��ziach i nagle umilk�y. Na polance ponownie pojawi� si� Cz�owiek. 
R�wn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin