Zdrowie kota-mini poradnik.doc

(470 KB) Pobierz

Lista roślin niebezpiecznych dla kota

ilustracja do artykułu: Lista roślin niebezpiecznych dla kota

Sprawdź, czy w Twoim domu lub ogródku są rośliny niebezpieczne dla kota.

Koty są zwierzętami zdecydowanie mięsożernymi, ale wiele z nich bardzo lubi podgryzać lub obgryzać liście roślin. Opiekunowie często wysiewają im specjalną trawkę dla kota, która pomaga eliminować kłębki sierści z układu trawiennego. W naturze koty podjadają rośliny, aby dostarczyć sobie witamin i minerałów nieobecnych w mięsie upolowanych zwierząt. Niestety wiele kwiatów i krzewów obecnych w naszych domach i ogrodach jest niebezpiecznych dla naszych mruczków. Nie wszystkie wymienione niżej rośliny muszą u każdego kota wywołać reakcję alergiczną, warto jednak zwrócić uwagę na to, co mamy posadzone w doniczkach i na klombach, w razie wątpliwości możemy się zawsze skonsultować z lekarzem weterynarii, który powinien nam szczegółowo opowiedzieć, jakie dokładnie skutki uboczne może mieć kontakt z daną rośliną.

Lista roślin niebezpiecznych dla kota:

Abrus precatorius
Aconitum sp. - tojad
Actaea spicata - czerniec gronowy
Aesculus hippocastanum - kasztanowiec zwyczajny
Allium sp. - czosnek
Alocasia sp. - alokacja
Aloe vera - aloes (sok z aloesu)
Amaryllis sp. - amarylis, amarylek
Arisaema triphyllum - obrazkowiec
Atropa belladonna - pokrzyk wilcza jagoda
Awokado (owoce oraz liście)
Azalea sp. - azalia
Buxus sp. - bukszpan
Celastrus sp. - dławisz, słodkogorz
Cestrum nocturnum
Chrysanthemum sp. - chryzantema, złocień
Clematis virginiana - powójnik wirginijski
Colchicum autumnale - zimowit jesienny
Conium maculatum - szczwół plamisty
Convallaria majalis - konwalia majowa
Cyclamen sp. - fiołek alpejski
D. spectablilis - ładniszka okazała, dicentra
Daphne mezereum - wawrzynek wilcze łuko
Datura sp. - bieluń
Decentra cucullaria - biskupie serduszka
Delphinium - ostróżka
Descurainia pinnata
Diffenbachia sp. - diffenbachia
Digitalis purpurea - naparstnica purpurowa
Dracena - dracena, smokowiec
E.pulcherrima - poinsecja
Euonymus japonicus - trzmielina japońska
Euphorbia milii - wilczomlecz
Fikusy

Kastracja i sterylizacja kotów

ilustracja do artykułu: Kastracja i sterylizacja kotów

Czy warto kastrować i sterylizować koty? To pytanie często zadają sobie właściciele. My odpowiadamy - warto.

Sterylizacja i kastracja są jednymi z najpopularniejszych i bezpieczniejszych zabiegów chirurgicznych. Coraz więcej właścicieli kotów decyduje się na poddanie swojego podopiecznego temu zabiegowi nie tylko z troski o zdrowie swojego pupila, ale także z uwagi na dużą liczbę niechcianych, porzucanych corocznie kociąt. Kotki są bardzo płodnymi zwierzętami i mogą urodzić rocznie kilkanaście kociaków, zdarzają się mioty liczące po 7 kociąt, a kotka może być w ciąży kilka razy w ciągu roku. Bardzo trudno jest znaleźć nowe domy tak dużej liczbie maluchów, dlatego często trafiają one do schronisk, gdzie nie mają większych szans na przeżycie. Niestety, nadal niektórzy ludzie nie są przychylni kastracji i sterylizacji, równocześnie często nie widzą nic złego w topieniu, duszeniu, czy porzucaniu na pewną śmierć kociąt. Opisywane tutaj zabiegi są w tej chwili rutynowo wykonywane w większości gabinetów weterynaryjnych w Polsce, niosą ze sobą także korzyści zdrowotne dla naszych podopiecznych, zwłaszcza kotek.

Czym jest kastracja i sterylizacja?

Sterylizacja jest zabiegiem przeprowadzanym u kotek, który polega na wycięciu jajników oraz macicy, dokonuje się go w narkozie. Kastrację natomiast przeprowadzamy u kocurków i polega ona na usunięciu jąder, ten zabieg również przeprowadzany jest w narkozie. Efektem zabiegu jest całkowita i nieodwracalna bezpłodność do końca życia zwierzęcia.

Kiedy można przeprowadzić zabieg?

Dużo zależy od lekarza weterynarii, który będzie przeprowadzał operację, najlepiej skonsultować się z nim, co do dokładnego czasu przeprowadzenia zabiegu; niektórzy weterynarze decydują się na bardzo wczesną kastrację i sterylizację kociąt, zdarza się, że już kocięta opuszczające hodowlę (3-4 miesiąc życia) są poddawane zabiegowi. Z reguły jednak czeka się troszeczkę dłużej, aż mruczek będzie nieco starszy. W przypadku kotek część osób decyduje się na sterylizację przed pierwszą rują, są też zwolennicy poglądu, że należy kotki sterylizować po pierwszej rujce, jednak kotki często popadają w tzw. ruję ciągłą i wówczas często trzeba zastosować blokadę hormonalną w celu wyciszenia przed zabiegiem. Nie należy sterylizować kotek w czasie rujki. Dobrym czasem na sterylizację jest wiek od 6 do 12 miesiąca życia.

Kastracja jest z reguły wykonywana około 6-7 miesiąca życia kocurka lub wówczas, gdy jego mocz zmieni zapach na bardzo intensywny. Musimy wybrać odpowiedni moment, gdy nasz kocurek jest już dojrzały, ale jeszcze nie zdążył nam oznaczyć połowy mieszkania ;-) Dojrzały kocury mają bowiem bardzo silny instynkt znaczenia terenu, czasem zdarza się to również u dojrzewających kotek.

Bardzo silnie jest jeszcze zakorzeniony pogląd, że kotka powinna mieć jeden miot kociąt przed sterylizacją. Nie wiadomo skąd wziął się ten przesąd, wiadomo natomiast że jest on zupełnie nieprawdziwy. Sterylizując kotkę nie zaburza się jej psychiki, nie jest także konieczne, aby miała przedtem kocięta. Kotka kieruje się instynktem, nie ma świadomości tego, że może mieć kocięta, nie planuje też tego. Dopiero po urodzeniu kociąt instynkt karze jej zająć się nimi i odchować najsilniejsze i najzdrowsze kociaki z miotu. Często zdarza się, że kotki odrzucają część lub cały miot, co kończy się dla małych śmiercią. Kotki kierują się w tym względzie przede wszystkim instynktem, a nie uczuciami, wybierają bowiem z miotu te kocięta, które mają szanse na przeżycie.

Sterylizując kotkę zanim zdąży ona zajść w ciążę nie tylko nie narażamy jej na wiele komplikacji okołoporodowych, ale także zapobiegamy przyjściu na świat kolejnego miotu kociąt, które być może bardzo trudno będzie wydać. Fundacje i schroniska przepełnione są kociętami, których nikt nie chce, dlatego musimy się liczyć z tym, że część kociaków zostanie z nami na zawsze.

Kastracja kocurka w młodym wieku jest w przypadku kotów żyjących w domu praktycznie koniecznością. Dojrzewający kocur najprawdopodobniej będzie znaczył teren, czyli oddał niewielkie ilości moczu na różne sprzęty i w różne miejsca mieszkania. Taka jest jego natura i nie da się tego wyeliminować w inny sposób, jak tylko przez kastrację. Nie należy z nią czekać zbyt długo, gdyż znaczenie może się później utrwalić, jako zachowanie nawykowe. Mocz dojrzałego niekastrowanego kocura ma bardzo nieprzyjemny zapach i trudno jest go usunąć, dlatego praktycznie wszyscy właściciele kotów żyjących w domach decydują się na ich kastrację.

Plusem przemawiającym za wykonywaniem zabiegu sterylizacji i kastracji w młodym wieku zwierzęcia jest fakt, że w tym wieku rzadziej zdarzają się jakiekolwiek komplikacje wynikające ze złego zrastania się rany pooperacyjnej, a zwierzęta szybciej dochodzą do siebie po zabiegu.

Co daje sterylizacja kotki?

Choć zabieg sterylizacji ma bardzo wiele plusów dla kotki ciągle jeszcze właściciele nie decydują się na niego tak często, jak na kastrację kocurka. Jeśli nasza kotka nie jest hodowlana (nie posiada rodowodu lub w rodowodzie jest zapis o tym, że nie jest ona przeznaczona do hodowli) koniecznie ją wysterylizujmy. Zabieg jest lepszym rozwiązaniem dla kotki niż podawanie tabletek i zastrzyków hormonalnych, które często mają niedostosowane dawki hormonów i mogą prowadzić do nowotworów, czy zagrażającego życiu ropomacicza. Poniżej prezentujemy niektóre plusy zabiegu sterylizacji:

·         zapobieganie ciążom i urodzeniu niechcianych miotów – to często podstawowy cel sterylizacji; jak już wcześniej pisaliśmy przy dużej płodności kotek bardzo często trudno jest znaleźć dom wszystkim kociakom. Porzucanie kociąt lub topienie skazuje je na prawe pewną śmierć w strasznych męczarniach. Oddawanie kociąt do schronisk też nie jest dobrym pomysłem, gdyż Polskie schroniska są przepełnione, niedofinansowane, często nie radzą sobie z adopcjami i opieką nad oseskami; maluchy są tam narażone na śmiertelne infekcje (epidemie panleukopenii) lub pasożyty. Najlepszym wyjściem, aby nie skazywać kotki na wyniszczające, ciągłe ciąże, a kociaków na śmierć, jest sterylizacja kotki.

·         zapobieganie męczącym, wyczerpującym rujom – kotka, która nie jest wysterylizowana, a nie została zapłodniona może mieć rujki kilka lub kilkanaście razy w roku, czasem zdarza się, że trwają one praktycznie nieprzerwanie. Kotka w rui zupełnie zmienia swój sposób zachowania: czołga się, pręży, często traci apetyt, przeciągle wyje i miauczy, co jest bardzo męczące zarówno dla zwierzaka, jak i dla otoczenia. Często zdarza się, że ruja zostaje przerwana dopiero poprzez zapłodnienie lub podanie tabletek hormonalnych. Oba wyjścia nie się dobre z powodów opisanych już powyżej, dlatego warto jest rozważyć sterylizację.

·         zapobieganie nowotworom – sterylizacja zapobiega nowotworom macicy i jajników, gdyż prowadzi do usunięcia tych narządów. Ponadto, im wcześniej zostanie wykonana, tym lepiej zapobiega również możliwości pojawienia się guza sutka, podawanie tabletek hormonalnych może natomiast doprowadzić to tego nowotworu, jak i do innej bardzo groźnej choroby – ropomacicza.

·         zapobieganie ropomaciczu – jest to groźna choroba występująca u niewysterylizowanych kotek niezależnie od wieku, czy ilości miotów, każda kotka jest na nią narażona. Nieraz daje ona objawy w postaci wycieku z narządów rodnych, zwykle jednak ma przebieg zamknięty, bezobjawowy, wówczas zarówno właściciel, jak i lekarz weterynarii nie są wstanie odpowiednio i w porę zareagować. W momencie, gdy już dojdzie do zachorowania jedyną metodą walki jest usunięcie macicy wypełnionej ropą, jednak jest to zabieg związany z dużym ryzykiem – kotka jest osłabiona, a macica przerośnięta i wypełniona ropą

 

 

 

 

 

 

 

Żywienie kotów - podstawy

ilustracja do artykułu: Żywienie kotów - podstawy

Jak prawidłowo wybrać karmę dla kota? Żywienie to temat rzeka, postaramy się choć trochę go przybliżyć.

Teorii dotyczących żywienia kotów jest prawdopodobnie tyle, co właścicieli i weterynarzy, nawet specjaliści nie są do końca zgodni, który sposób karmienia jest optymalny. Zwierzaki, tak jak i ludzie różnią się od siebie, a właściciele mają różne możliwości finansowe, w związku z tym zawsze należy wybrać dietę, która będzie optymalna dla naszego pupila, a jednocześnie nas nie zrujnuje. Istnieje wiele mitów dotyczących żywienia kotów, wiele osób powtarza, że karmienie mruczków wysokojakościowymi karmami gotowymi jest bardzo drogie. Nie jest to do końca prawdą, gdyż dobrze zbilansowany pokarm będzie bardziej wydajny, dlatego starczy na dłużej, a karmy wysokiej jakości mają bardzo różne ceny. Niniejszy artykuł jest tylko wstępem do złożonego tematu żywienia, do którego zamierzamy wracać jeszcze nieraz.

Żywienie domowe kontra karmy gotowe

Pierwszym dylematem jest to czy kota będziemy żywić „domowymi” sposobami, czy zdecydujemy się na karmy gotowe. Wiele osób podejmuje decyzję, że będzie żywić kota resztkami swoich posiłków; jest to podejście zdecydowanie nieprawidłowe. Pamiętaj, że kot różni się od człowieka. Jego układ pokarmowy wymaga zupełnie innego pokarmu niż nasz. W diecie kota powinno przeważać mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego; warzywa i inne produkty roślinne, choć także ważne, w zasadzie powinny być dodatkiem, a nie podstawą diety. Kot jest zwierzęciem zdecydowanie mięsożernym, tak ma skonstruowany układ pokarmowy, w przeciwieństwie do wszystkożernych ludzi, dlatego bardzo kontrowersyjne jest także podawanie mruczkom karm wegetariańskich.

Podawanie kotom resztek ze stołu czy wędlin jest dla nich szkodliwe. Posiłki powinny być zbilansowane do potrzeb naszego mruczka.

Podawanie resztek ze stołu psom i kotom jest niewłaściwe również ze względu na zawartość przypraw w naszym pokarmie, przyprawy, w tym np. sól i różne mieszanki typu „Warzywko”, są dla kotów szkodliwe. Dlatego, jeśli chcemy żywić kota „domowymi” sposobami należy podawać mu osobne, odpowiednio zbilansowane, specjalnie dla niego przygotowane posiłki. Taka dieta wymaga jednak sporo wiedzy, czasu oraz wbrew pozorom także pieniędzy – kot nie może przez cały czas jeść najtańszych mięsnych podrobów, gdyż taka dieta nie będzie zbilansowana. Problemy wiążące się z przygotowaniem posiłku dla naszego pupila sprawiają, że większość osób decyduje się na karmienie gotowymi karmami oraz ewentualne uzupełnianie ich samodzielnie przygotowanymi posiłkami. Taki sposób karmienia jest wygodniejszy, gotowe karmy zapewnią naszemu pupilowi dobrze zbilansowane posiłki.

Kilka podstawowych prawd o kociej diecie

Istnieją dwa rodzaje pokarmu dla kotów – pokarmy suche (w postaci chrupek) i mokre (najczęściej w postaci kawałków w sosie i galaretce oraz pasztetów). Trudno jednoznacznie orzec, który z tych pokarmów jest lepszy dla naszego przyjaciela, istnieje na ten temat tyle teorii ilu właścicieli, a weterynarze też nie są ze sobą zgodni. Najtańsze jest karmienie tylko i wyłącznie karmą suchą, jednakże w tym wypadku trzeba pamiętać o nieustannym zachęcaniu kota do picia wody. Karmy suche mają bardzo małą wilgotność, a koty, jako potomkowie zwierząt pustynnych, z natury nie piją zbyt dużo; zbyt mała ilość przyjmowanych płynów może doprowadzić do schorzeń pęcherza i nerek. W związku z tym wielu zwolenników podawania wyłącznie mokrych pokarmów argumentuje, że taki sposób karmienia jest lepszy, gdyż mniej obciąża nerki. Większość osób stosuje dietę mieszaną, polegającą na żywieniu kota karmą suchą i mokrą lub mięsem jednocześnie; przeciwnicy takiego podejścia argumentują, że przy podawaniu różnych typów pożywienia zaburzamy bilans składników odżywczych. Plusem takiego żywienia jest przyzwyczajenie naszego mruczka zarówno do pokarmów suchych, jak i mokrych, co jest ważne np. w przypadku przejścia na dietę weterynaryjną; część karm leczniczych występuje bowiem wyłącznie w formie suchej.

Często właściciele kotów starają się nadmiernie oszczędzać na ich żywieniu. Podają im w tym celu niskiej jakości karmy czy nadmierną ilość podrobów. Dobrej jakości karma jest wydatkiem, który na pewno będzie procentował, może pomóc w zwalczaniu problemów związanych z matową sierścią, „zakłaczaniem” przewodu pokarmowego, nadwagą lub schorzeniami pęcherza moczowego. Raczej nie poleca się popularnych i reklamowanych karm, które możesz kupić np. w supermarkecie – teoretycznie mają one zapewnić naszemu kotu wszystko, czego potrzebuje, jednakże po przeczytaniu ich składu dowiesz się, że zawierają np. mało mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, przeważająca większość białka jest roślinna, a nie odzwierzęca, a do tego są one sztucznie barwione. Niska jakość białka w karmie dla kota jest dużym problemem.

Koty są drapieżnikami i przeciwieństwie do psów, które mają skłonności do bycia „wszystkożerne”, potrzebują jak najwięcej białka zwierzęcego. Według wielu weterynarzy koci układ trawienny nie jest przystosowany do diety wegetariańskiej. W przeciwieństwie do psa, kot, bez dostarczania organizmowi składników zwierzęcych (np. tauryny), może umrzeć. W naturze kot żywi się praktycznie tylko upolowanymi zwierzętami roślinożernymi, które zjada wraz z zawartością żołądka w ten sposób dostarczając sobie składników roślinnych. Nadmierna ilość składników roślinnych w karmie nie jest wskazana i daje dużo niepotrzebnych węglowodanów. Nasze mruczki potrzebują dużej ilości wysokojakościowego białka do prawidłowego funkcjonowania.

Jak rozpoznać lepszą jakościowo suchą karmę?

Uważnie czytaj etykiety kupowanych produktów. Skład karm niższej jakości nie jest do końca wyjaśniony, najczęściej nie wiemy, jakie dokładnie mięso zawarte jest w karmie, nie mamy także wyszczególnionych wszystkich dodatków oraz konserwantów i antyutleniaczy. Ponadto karmy te zawierają mnóstwo substancji chemicznych; warto zwrócić uwagę, że karmy wysokiej jakości nigdy nie są np. sztucznie barwione – krokiety w różnych kolorach świadczą najczęściej o użyciu sztucznych barwników i chemii zupełnie kotu zbędnej. Wyjątkiem mogą być wysokojakościowe karmy tzw. holistyczne, które bywają barwione naturalnie.

Przyjrzyjmy się teraz etykietom dwóch karm – karmy dobrej jakości, w rozsądnej cenie oraz popularnej karmy z supermarketu.

·         Analiza karmy dobrej jakościowo: białko 33,5%, tłuszcz 20,5%, błonnik 1,7%, wilgotność 8%, popiół 8%, wapń 1,1%, fosfor 0,9%, sód 0,3%, magnez 0,095%

·         Analiza karmy gorszej jakości: białko 26%, tłuszcz 8,5%, popiół 9%, błonnik 2,5%

Po lekturze analizy (zawartości poszczególnych składników odżywczych w karmie) wydawać by się mogło, że karmy te niczym się od siebie nie różnią. Diabeł jednak tkwi w szczegółach… karma niskiej jakości ma o wiele mniej białka, a co za tym idzie więcej węglowodanów, producent nie podał nam także wielu istotnych informacji, np. ile zawiera wapnia, fosforu, sodu i magnezu. Informacja o zawartości tych pierwiastków jest bardzo istotna, gdyż to właśnie one odpowiadają za tworzenie się w kocim pęcherzu kamieni i kryształów, zatem ich ilość i proporcje w karmie nie powinna przekraczać znacząco niezbędnego minimum.

Przyjrzyjmy się zatem składowi obu karm.

·         Skład karmy dobrej jakościowo: mączka z kurczaka, kukurydza i mączka kukurydziana, tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszanką tokoferoli i ekstraktem z rozmarynu), wysłodki buraczane, gluten kukurydziany, naturalny aromat z kurczaka, mączka rybna, siemię lniane, suszone jajka, drożdże piwne, węglan wapniowy, fosforan wapniowy, chlorek potasu, sól, lecytyna, olejek rozmarynowy, olej canola, ekstrakt z korzeni cykorii, ekstrakt rozmarynowy, yucca Schidigera, luteina, l-karnityna, metionina, lizyna, tauryna, lecytyna, witaminy i mikroelementy

·         Skład karmy gorszej jakości: zboża, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, ryby i produkty pochodzenia rybnego (tuńczyk, min. 4% w granulce rybnej), produkty pochodzenia roślinnego, wyciąg z białka roślinnego, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, warzywa (min. 4% w granulkach warzywnych). Zawiera przeciwutleniacze, barwniki oraz konserwanty zgodne z wymogami UE

Powstaje teraz podstawowe pytanie – czym różnią się te dwie karmy?

Kupując karmę dla kota zawsze uważnie czytajmy etykiety. Skład produktu powinien być kluczem przy podejmowaniu decyzji.

Po pierwsze, spójrzmy na podane składy bardzo ogólnie – dobra jakościowo karma jest opisana lepiej, możemy zidentyfikować większość składników, które są opisane dosłownie: kurczak, kukurydza, to ważne, bo w przypadku określeń typu: mięso, warzywa, nigdy nie wiemy, co tak naprawdę zawiera dana karma – np. pod pojęciem mięso mogą kryć się mielone odpady produkcyjne. Widzimy także, że skład pierwszej z nich jest bardziej zróżnicowany, wymienione tutaj składniki mogą się wydawać trochę „ekstrawaganckie”, np. siemię lniane, czy yucca Schidigera, są one jednak potrzebne, dostarczają lepiej i łatwiej przyswajalnych składników odżywczych, pomagają zachować sierść i organizm w dobrej kondycji, zmniejszyć zapach a także wielkość odchodów, dzięki większej strawności karmy.

Zanalizujmy jeszcze powyższe składy bardziej szczegółowo.

Wszystkie składniki na etykiecie są wymieniane według użytej do produkcji ilości, od składnika, którego jest najwięcej, do takiego, którego jest najmniej. Nie należy jednak patrzeć tylko i wyłącznie na pierwszy składnik karmy, aby poznać podstawę jej składu musimy prześledzić wszystkie składniki wymienione przed pierwszym źródłem tłuszczu – to właśnie one wchodzą do „głównego składu” karmy, pozostałe można traktować jako dodatki i uzupełnienia. Porównajmy więc podstawy składu naszych przykładowych karm sprawdzając, jakie składniki są wymienione na etykiecie przed pierwszym źródłem tłuszczu.

·         Karma dobra jakościowo: mączka z kurczaka, kukurydza i mączka kukurydziana, tłuszcz z kurczaka

·         Karma gorszej jakości: zboża, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, ryby i produkty pochodzenia rybnego (tuńczyk, min. 4% w granulce rybnej), produkty pochodzenia roślinnego, wyciąg z białka roślinnego, oleje i tłuszcze

Na tym przykładzie można zobaczyć jasno, że podstawą karmy dobrej jakości jest bardzo dobre źródło białka zwierzęcego – mączka z kurczaka oraz kukurydza, jako dodatek. Karma niższej jakości ma natomiast za podstawę swojego składu bardzo dużą ilość składników roślinnych nie do końca wyjaśnionego pochodzenia (zboża, produkty pochodzenia roślinnego), źródłem białka jest tutaj białko roślinne (ekstrakt z białka roślinnego), widać więc, że mięsa i produktów mięsnych nie ma w karmie zbyt dużo.

 

Naszą pobieżną analizę etykiety zakończmy wyszukaniem konserwantów i innych utrwalaczy. Karma dobrej jakości zawiera: tłuszcz z kurczaka (konserwowany mieszanką tokoferoli i ekstraktem z rozmarynu), czyli składniki konserwujące są tutaj nieszkodliwe. Tokoferole to witamina E, a ekstrakt z rozmarynu jest konserwantem naturalnym. Karma dobrej jakości nie jest ponadto niczym barwiona. Producent karmy z supermarketu informuje nas tylko, że zastosował: przeciwutleniacze, barwniki oraz konserwanty zgodne z wymogami UE, czyli do końca nie wiemy co. Musimy także zwrócić uwagę na to, że polskie tłumaczenia składów nie zawsze są dokładne, dlatego jeśli znamy język angielski lub niemiecki możemy dla pewności przeanalizować etykietę w tym języku.

 

Teoria w praktyce

Sprawdźmy jeszcze jak nasze teoretyczne rozważania na temat składów karm przekładają się na zalecane przez producenta dzienne dawki, a co za tym idzie – ilość karmy zjadanej przez naszego przyjaciela. Oczywiście dawki karmy, jakich będzie potrzebował nasz kot są dość indywidualne, nie powinny jednak znacznie przekraczać zalecanych dawek z tabeli żywienia podanej opakowaniu karmy, w wielu przypadkach, przy dobrej jakości pożywieniu są one o wiele mniejsze. Doświadczenia osób karmiących zwierzęta różnymi karmami są jednak takie, że karm niższej jakości trzeba podawać więcej niż jest to zalecane, gdyż są one mniej sycące i koty z reguły szybko są głodne. Przyjmiemy zatem ilości dzienne, podawane przez producentów karmy dla średniego kota domowego ważącego 3-5kg.

Sanabelle karma dla kota

Według tabeli z opakowania nasz kot zje dziennie ok. 85 – 110g karmy niższej jakości oraz ok. 50-75g dobrej jakościowo karmy. Uśrednijmy te przedziały i załóżmy, że kot zje 95g karmy z marketu oraz 60g dobrej jakościowo. W ciągu miesiąca nasz kot zje zatem prawie 3kg karmy gorszej jakości i niecałe 2kg dobrej jakościowo. Nawet przy założeniu, że nasz kot jest wyjątkowym żarłokiem i zje aż 75g karmy dobrej jakościowo karmy dziennie, to miesięcznie i tak zje jej o znacząco mniej (2,3kg) niż jego trochę mniej żarłoczny przyjaciel żywiony karmą z marketu, który w tym czasie zje prawie 3kg lub nawet więcej. Widzimy więc, że średnio kot zje miesięcznie ok.1kg więcej karmy z supermarketu niż przykładowej prezentowanej tutaj dobrej jakościowo – biorąc pod uwagę masę kota, to różnica ta jest imponująca! Zauważmy więc, jak mało odżywcza okazuje się być taka popularna karma. W ogólnym rozrachunku karma niższej jakości nie jest więc tak tania i dobra, jak mogłoby nam się wydawać.

Podsumujmy zatem fakty dotyczące karm niskiej jakości:

·         Zawierają one bardzo mało składników odżywczych, więc kot zjada ich znacznie więcej niż dobrej jakościowo karmy, zjada ich też przeważnie więcej niż zalecana dawka, bo są one mało sycące. Nie są one zatem, aż tak tanie i dobre, jak się wydaje.

·         Karmy niskiej jakości zawierają duże ilości tak zwanych „wypełniaczy” roślinnych, czyli składników, które powodują np. nadmierne tycie, ale nie dostarczają niezbędnych składników odżywczych.

·         Karmy niskiej jakości zawierają sztuczne barwniki, które są zupełnie niepotrzebne.

Jak oszczędnie kupować wysokojakościowe karmy?

Wybierając pokarm dla naszego pupila zawsze starajmy się sięgać po najlepszy, który mu smakuje i jednocześnie nie zrujnuje naszego portfela. Przyzwoitej jakości karmy można dostać w różnych cenach, żywienie naszego pupila n...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin