MagazynWiatr_04_2010.pdf

(4754 KB) Pobierz
273455705 UNPDF
magazyn dla żeglarzy pierwszy bezpłatny miesięcznik o sportach wodnych KWIECIEŃ 2010
ZELANDIA
NOWA
Żeglarska przygoda
na krańcu świata
10.
KONKURS!
Opisz swój rejs
i wygraj kamizelkę pneumatyczną. 5.
273455705.051.png
 
druga strona medalu
OD REDAKCJI
W kolejce do marzeń
Prawie 34,5 tys. zwiedzających. 367 wystawców z dziewięciu państw. Aż 127
jachtów i blisko 130 akredytowanych dziennikarzy. Jeśli tak wyglądają naj-
większe polskie targi żeglarskie w kryzysie, to ciekawe co się stanie, kiedy
nasza branża wreszcie złapie wiatr w żagle.
nowej bluzki w paski. Ktoś kupuje ka-
jak, a ktoś inny wybiera jacht dla swo-
jej firmy czarterowej.
Hala, w której stały największe jach-
ty, choć nowa i najnowocześniejsza,
była nieco na uboczu. Nie wszyscy w
gąszczu alejek potrafili szybko od-
naleźć do niej drogę. Ale mimo to do
wielu stoisk ustawiały się spore kolejki
zwiedzających, którzy czekali 40 mi-
nut, by wejść pod pokład największych
polskich jachtów. Krystyna Prońko
w swym „Psalmie stojących w kolejce”
pytała: „Za czym kolejka ta stoi...”. Dla
nas odpowiedź wydaje się oczywista;
za marzeniami, które cieszą nawet
wtedy, gdy nie mają wielkich szans na
spełnienie.
Obok nowych jachtów, nowych usług
dla żeglarzy i nowych książek, na tar-
gach Wiatr i Woda debiutował też Ma-
gazyn WIATR. Do zwiedzających tra-
fiła część naszego marcowego nakładu,
którą przeznaczyliśmy na warszawską
imprezę (5 tys. egzemplarzy).
Krzysztof Olejnik
Warszawskie targi Wiatr i Woda
pobiły kolejne rekordy – liczba zwie-
dzających w porównaniu z rokiem po-
przednim wzrosła o 25 proc., a liczba
prezentowanych jachtów – o 27 proc.
Jakie inne rzeczy rosną dziś w Polsce
o 25 proc. rocznie? Długość autostrad?
Pensje budżetówki? Frekwencja wy-
borcza?
Oczywiście nie ma powodów, by
wpadać w jakiś przesadny optymizm
czy też obwieszczać koniec trudnych
czasów. A sukces targów nie musi
oznaczać sukcesu wszystkich wystaw-
ców. Ale gdy obserwowałem tłum jaki
dotarł do hal targowych w weekend,
kiedy przejście z hali do hali zajmowa-
ło kilka minut i wymagało od zwiedza-
jących odrobiny cierpliwości, zastana-
wiałem się czego tu szuka tych kilka
tysięcy osób. Odpowiedź jest chyba
prosta – odwiedzamy żeglarskie targi,
bo tęsknimy za marzeniami. Każdy ma
marzenia na miarę swoich możliwości.
Jedni zamawiają jacht na chorwacką
majówkę, inni są szczęśliwi z zakupu
Polska na fali
Któregoś dnia zadzwonił Ryszard
Bobrowki, Kaszuba, szkutnik, właś-
ciciel stoczni Gemini i marzyciel.
I spokojnym głosem powiedział:
„słuchaj Krzysztof, pracujemy tro-
chę przy takiej większej żaglówce.
Wykańczamy nadbudówki, coś tam
malujemy – wpadnij zobaczyć, bo to
fajna łódka”. Wpaść się nie udało. Ale
dostaliśmy z Gdańska tekst opisujący
tą „większą żaglówkę”. Okazało się, że
to nowoczesny, stalowo–aluminiowy
żaglowiec mający 64 metry długości
i niosący żagle o powierzchni 1,3 tys.
metrów kwadratowych. Jacht Running
on waves (Biegnąca po falach) na zle-
cenie rosyjskiego armatora wykańcza-
ny jest przez polskie firmy. Nie sposób
wymienić wszystkich. Budowę nadzo-
ruje firma Zygmunta Chorenia, który
jest autorem kilkunastu żaglowców.
Sail Service Tadeusza Wojtowicza za-
dbał o żagle i dostarczył na jacht kabe-
stany, olinowanie, elektronikę. Już dziś
na pierwszą prezentację i pierwszy rejs
tą większą żaglówką szykuje się kilku-
dziesięciu dziennikarzy z Rosji. Mają
przylecieć specjalnym samolotem.
Przemysł stoczniowy upadł, ale Po-
lacy wciąż potrafią budować duże stat-
ki i żaglowce. Kiedy ten stalowy okręt
zacznie pływać po ciepłych wodach
Morza Egejskiego, będziemy mogli na
naszych małych, czarterowych skorup-
kach przycupnąć gdzieś w pobliżu i do
sąsiadów stojących obok na kotwicy
powiedzieć z dumą: „widzicie tą więk-
szą żaglówkę? To Running on waves,
jacht z Polski”.
WIERSZE Joanna Rafalska
Powrotna droga
a tak pusto
słowa płomieniem rozpalają skronie
głos echem po fali goni
od burt jachtów sąsiednich odbija
i wraca
Jakiś żal
czegoś szkoda
nie, nie żal
i chwil nie szkoda
to latarnia portowa
i portowy dzwon
na alarm biją
zabazgranej kartce papieru
Migotliwa
w słoneczny blask
plus fal
i wiatru śpiew
ubrana
po horyzont
roześmiana
powrotna droga
do domu
Jazgot myśli łabędzie obudził
odpłynęły
przepojone pięknem
po krańce piór
W świetle latarni
Na dobranoc
Kiedy noc obejmuje latarni dłońmi
jacht cicho stojący przy kei
w ciasnej mesie zebrani
świat uzdrawiamy
blaskiem świecy nakreślone twarze
smakiem wina rozjaśnione oczy
tak blisko
ramię w ramię
dłoń w dłoń
a tak daleko od siebie
języki pomieszane
myśli rozbiegane
wszędzie nas pełno
Ta lampa
co tak świeci
to Księżyc moja miła
ta woda
co tak szumi
to morze
Morze
falom posłanie
ściele na plaży
rozmywając ślady
naszych stóp
Krzysztof Olejnik
WIND CONVERTER
°B 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
węzły 0 1–3 4–6 7–10 11–16 17–21 22–27 28–33 34–40 41–47 48–55 56–63 >63
m/s 0–0,2 0,3–1,5 1,6–3,3 3,4–5,4 5,5–7,9 8–10,7 10,8–13,8 13,9–17,1 17,2–20,7 20,8–24,4 24,5–28,4 28,5–32,6 >32,6
km/h 0 1–6 7–11 12–19 20–29 30–39 40–50 51–62 63–75 76–87 88–102 103–117 >117
opis cisza, flauta powiew
słaby
wiatr
łagodny
wiatr
umiarkowany
wiatr
dość
silny wiatr
silny wiatr
bardzo
silny wiatr
sztorm
silny
sztorm
bardzo
silny sztorm
gwałtowny
sztorm
huragan
2
magazyn dla żeglarzy KWIeCIeŃ 2010
www.magazynwiatr.pl
273455705.057.png 273455705.058.png 273455705.001.png 273455705.002.png 273455705.003.png 273455705.004.png 273455705.005.png 273455705.006.png 273455705.007.png 273455705.008.png 273455705.009.png 273455705.010.png 273455705.011.png 273455705.012.png 273455705.013.png 273455705.014.png 273455705.015.png 273455705.016.png 273455705.017.png 273455705.018.png 273455705.019.png 273455705.020.png 273455705.021.png 273455705.022.png 273455705.023.png 273455705.024.png 273455705.025.png 273455705.026.png 273455705.027.png 273455705.028.png 273455705.029.png 273455705.030.png 273455705.031.png 273455705.032.png 273455705.033.png 273455705.034.png 273455705.035.png 273455705.036.png 273455705.037.png 273455705.038.png 273455705.039.png 273455705.040.png 273455705.041.png 273455705.042.png 273455705.043.png 273455705.044.png 273455705.045.png 273455705.046.png
273455705.047.png
peryskop
W 48 dni
dookoła świata
Jacht Groupama 3 kierowany
przez Francuza Francka Cammas
pobił rekord w załogowym rejsie
non stop dookoła świata.
śmy się przyzwyczaić – mówił nam tuż
przed zakończeniem rekordowego rejsu
kapitan Roman Paszke.
Groupama 3 żeglowała w końcówce
rejsu zdecydowanie szybciej, niż przed
pięcioma laty jacht Orange II. Przez
wiele godzin prędkość jachtu sięgała
30 węzłów. – To ekstremalnie szybki
jacht, budowany specjalnie do bicia
wyśrubowanych rekordów. Jest sto-
sunkowo lekki, świadczą o tym dwie
awarie pływaków, które miały miejsce
na tym jachcie wcześniej – dodaje ka-
pitan Paszke.
Roman Paszke zwraca jeszcze uwagę
na biznesowy aspekt tego rekordowego
rejsu. – Groupama to firma ubezpie-
czeniowa. Na świecie przedsiębiorstwa
z tej branży nie boją się angażować
w trudne, ekstremalne, niebezpieczne
i nieprzewidywalne projekty. W Polsce
zazwyczaj słyszymy od potencjalnych
sponsorów: „a co się stanie, jeśli rejs
się nie uda, jacht będzie miał awarię
albo złamiecie maszt?”
W Łodzi zostaną zaprezentowane zdjęcia oraz filmy z rejsów z cyklu „Zobaczyć Morze”.
48 dni, 7 godzin i 44 minuty – tyle
załoga Groupamy potrzebowała na opły-
nięcie globu. Poprzedni rekord należał
do innego słynnego specjalisty od wie-
lokadłubowców – Bruno Peyrona, który
na jachcie Orange II żeglował dookoła
świata 50 dni, 16 godzin i 20 minut. Aż
pięć lat czekaliśmy na nowy rekord! Tri-
maran Groupama ustanowił go w trzeciej
próbie, korzystając z bardzo korzystnych
warunków wietrznych na północnym
Atlantyku. – Warunki pogodowe, z któ-
rych skorzystał w końcówce rejsu Franck
Cammas, były nietypowe dla Atlantyku.
Rzekłbym nawet, że tak dobrych wia-
trów dla jachtu żeglującego z południa
na północ, nie powinno w tym rejonie
być (efekt braku wyżu azorskiego). Ale
pogoda ostatnio dziwaczeje, więc być
może do takich niespodzianek powinni-
Łódź na horyzoncie
I Łódzkie Dni Żeglarskie „Łódź
na horyzoncie” to nowa im-
preza dla wodniaków, którą
zaplanowano na połowę maja
(14–16.05). Co nas czeka pod
Łodzi pokładem?
Podczas łódzkich dni zostanie zapre-
zentowany wyjątkowy projekt „Zobaczyć
Morze”, dzięki któremu osoby niewidzą-
ce i z dysfunkcjami narządu wzroku
mogą posmakować morskiej przygody
podczas rejsów na Zawiszy Czarnym.
W trakcie tych podróży zawsze stanowią
połowę załogi. Zobaczymy fotografie
i filmy nakręcone podczas rejsów. Będzie
też spotkanie z uczestnikami.
Organizatorzy zadbali też o atrakcje
dla najmłodszych – w programie dla
dzieci między innymi zajęcia na praw-
dziwej łodzi, poszukiwanie skarbów,
gry i zabawy z prawdziwym piratem
oraz spektakl w wykonaniu Zejmana
i Garkumpla „Przygód kilka morskie-
go wilka”.
Więcej o imprezie na stronie: www.
lodznahoryzoncie.pl
– Chcemy zintegrować środowi-
sko i powrócić do łódzkich tradycji
spotkań żeglarskich – mówi Zuza
Adamska reprezentująca organizato-
ra imprezy. – Mieliśmy w Łodzi targi
Boatshow, które cieszyły się wielkim
powodzeniem, ale teraz odbywają się
w Poznaniu. Postanowiliśmy wypełnić
powstałą lukę. Ale wypełnić w nieco
inny sposób, dlatego poza targami or-
ganizatorzy zaoferują odwiedzającym
atrakcje kulturalne. Tegoroczny Ku-
bryk (Łódzkie Spotkania z Piosenką
Żeglarską) odbędzie się właśnie w ra-
mach nowej imprezy. Na scenach wy-
stąpią między innymi Roman Roczeń,
Cztery Refy, Mechanicy Szanty i ze-
spół Banana Boat.
Zaplanowano też przegląd filmów
związanych z żeglarstwem, giełdę
staroci marynistycznych, wystawę
unikatowych modeli niepływających,
warsztaty i szkolenia, a także spotka-
nie z Nataszą Caban, która niedawno
wróciła z samotnego rejsu dookoła
świata. Wszystko to odbywać się bę-
dzie w klimatycznych halach klubu
Wytwórnia (dawna siedziba łódzkiej
wytwórni filmów fabularnych).
HISTORIA TROFEUM JULIUSZA VERNE
1993 – Bruno Peyron (Commodore Explorer): 79 dni, 6 godzin, 16 minut
1994 – Peter Blake and Robin Knox–Johnston (ENZA New–Zealand): 74 dni,
22 godziny, 17 minut
1997 – Olivier de Kersauson (Sport–Elec): 71 dni, 14 godzin, 22 minuty
2002 – Bruno Peyron (Orange): 64 dni, 8 godzin, 37 minut
2004 – Olivier de Kersauson (Geronimo) : 63 dni, 13 godzin, 59 minut
2005 – Bruno Peyron (Orange II): 50 dni, 16 godzin, 20 minut
2010 Franck Cammas (Groupama 3): 48 dni, 7 godzin i 44 minuty
Targi LaTO 2010
Warszawskie Targi Turystyki
i Wypoczynku LATO 2010 to naj-
większy w Polsce kiermasz tu-
rystyczny. W tym roku impreza
odbędzie się w weekend 24 i 25
kwietnia.
szawy i okolic. Przed rokiem wystawę
odwiedziło ponad 26 tys. osób tęsk-
niących za słońcem i podróżami. Swą
ofertę przedstawiło 380 wystawców,
w tym 42 zagranicznych. Swe atrakcje
zaprezentowało kilkanaście państw,
między innymi Dania, Norwegia,
Irlandia, Chorwacja, Grecja i Cypr.
Na targach obok tradycyjnych produk-
tów turystycznych (hotele, pensjonaty,
miasta i uzdrowiska, szkoły językowe,
linie lotnicze, towarzystwa ubezpiecze-
niowe, biura podróży) pojawiają się tak-
że wystawcy z branży sportów wodnych.
Coś dla siebie znajdą miłośnicy spły-
wów kajakowych i zorganizowanych
rejsów. W tym roku swe uroki po raz
kolejny zaprezentuje Chorwacja. Miłoś-
nicy podwodnych przygód z pewnością
odwiedzą strefę nurkową. Zaplanowano
między innymi wystawę fotograficz-
ną poświęconą nurkowej wyprawie na
Bornholm. Na kiermaszu sportowym
nie zabraknie odzieży na jacht lub nie-
pogodę. Będą także stoiska kilku firm
czarterowych, które przedstawią ofertę
na nadchodzący sezon. Obecny będzie
także Magazyn WIATR.
Targi LATO już od 15 lat odwiedza-
ne są tłumnie przez mieszkańców War-
XV Targi Turystyki i Wypoczynku LATO 2010 odbędą się 24 i 25 kwietnia
2010 w Centrum Targowo-Kongresowym MT Polska przy ulicy Marsa 56c
w Warszawie.
4
magazyn dla żeglarzy KWIeCIeŃ 2010
www.magazynwiatr.pl
273455705.048.png 273455705.049.png 273455705.050.png 273455705.052.png 273455705.053.png
 
peryskop
Tanasza Natasza
Rozmowa z Nataszą Caban, żeglarką, która opłynęła świat
w samotnym rejsie.
Pani Nataszo, minęły ponad trzy
miesiące od zakończenia Pani rejsu
dookoła świata. Jak upływają teraz
dni na lądzie? Jak z perspektywy lądu
patrzy dziś Pani na swoją przygodę?
Swoje wysiłki koncentruję teraz na
pracy charytatywnej i mam wrażenie,
że jestem nawet bardziej zajęta, niż
w trakcie trwania rejsu. Podróżuję też
trochę po Polsce. Opowiadam o rejsie
na spotkaniach z żeglarzami i młodzie-
żą. Byłam miedzy innymi w Warsza-
wie, Poznaniu, Szczecinie... Przesłanie
tych spotkań zawsze jest takie same: nie
bójcie się marzyć i realizować swych
marzeń. Warto być upartym. Warto
walczyć o swoje marzenia. I warto cze-
kać, by zaczęły się spełniać. Ja czeka-
łam aż osiem lat. Dziś budzę się rano,
spoglądam przez okno i mówię: „witaj
świecie, wspaniale było cię opłynąć”.
Stała się Pani osobą znaną i popu-
larną. Co zrobić z takim kapitałem?
Zebrać pieniądze i znów gdzieś wyru-
szyć? Pozostać gwiazdą mediów? Czy
może wybrać zupełnie inny kurs?
Medialne zainteresowanie moim rej-
sem wykorzystuję do publicznego po-
dziękowania wszystkim, którzy mnie
wspierali. Firmom, instytucjom i osobom
prywatnym. Bez ich pomocy nie dałabym
rady, to oczywiste. Swoją popularność,
a raczej rozpoznawalność, chciałabym
wykorzystać do sprowadzenia jachtu „Ta-
nasza Polska Ustka” do mojej rodzinnej
miejscowości. Pięknie byłoby widzieć ten
jacht na naszym morzu. Chciałabym, by
już w tym sezonie dotarł na Bałtyk – pod
własnymi żaglami lub na pokładzie jakie-
goś statku. Mogłoby żeglować na nim ko-
lejne pokolenie młodych marzycieli. Na
przykład młodzi żeglarze zgromadzeni
wokół Uczniowskiego Klubu Sportowego
„Opty”. Czyż nie byłoby wspaniale, gdy-
by w sezonie turyści odwiedzający Ustkę
mogli wypłynąć w krótki rejs po redzie
na jachcie, który opłynął świat?
Dziś „Tanasza Polska Ustka” stoi na
Hawajach, na wyspie Oahu. To właśnie
stamtąd wyruszyłam w samotny rejs
i tam go zakończyłam.
Ko jest właścicielem jachtu?
Jacht zakupił i użyczył mi na czas
rejsu Krzysztof Kamiński z Inter-pro
Sailing Team z Chicago. Jak się sam wy-
raził: zrobił to dla polskiego żeglarstwa.
W trakcie rejsu myślałam, że uda mi się
zdobyć środki, by odkupić Tanaszę, ale
się nie udało. Dziś jacht jest na sprzedaż.
Temat pieniędzy wraca jak bume-
rang, to zrozumiałe. Ale Pani rejs od
początku miał jakoś pod górkę, jesz-
cze przed wyruszeniem w morze.
Na krótko przed startem, kiedy byłam
już na Hawajach i przygotowywałam
jacht do wypłynięcia, wycofał się głów-
ny sponsor wyprawy. Nie muszę mówić,
w jak trudnym położeniu się wówczas
znalazłam. Jednak żadna dziura w bu-
dżecie, choćby była wielka jak Rów Ma-
riański, nie była w stanie mnie wówczas
zatrzymać. Byłam przecież o krok od
zrealizowania wielkiego marzenia. Pełna
determinacji pozyskałam dodatkowych
sponsorów. Z pomocą przyszli także moi
przyjaciele i inne osoby prywatne. Ostat-
nie przygotowania pochłonęły praktycz-
nie wszystkie zgromadzone wcześniej
fundusze, dlatego w rejs wyruszyłam
bez grosza przy duszy. Żyłam z etapu na
etap wierząc w słowa Paulo Coelho: „kie-
dy podążamy śladem własnej Legendy,
wówczas sprzyja nam Wszechświat”.
Tygodniami jadłam zupki z maka-
ronem. Korzystałam z gościnności
właścicieli marin, którzy oferowali mi
miejsce przy kei za darmo. Naprawdę
można opłynąć Ziemię bez wielkich
pieniędzy, nawet bez lodówki, świe-
żych owoców i warzyw.
Natasza Caban w odsłonie plażowej.
O jakich rejsach Pani dziś marzy?
Moje największe żeglarskie marze-
nie już się spełniło. Niektórzy mówią,
że wspięłam się na żeglarski Mont
Everest – dalej przecież popłynąć się
nie da! Chciałabym kiedyś wyruszyć
w rejs na pięknym żaglowcu.
Czy to oznacza, że zamierza Pani
trochę odpocząć od żeglarstwa?
Zaraz po powrocie z rejsu miałam
wiele ofert żeglarskich, ale zdecydo-
wałam, że najpierw muszę troszkę od-
począć, dobrze wykorzystać to, czego
nauczyłam się na oceanie, aby pomóc
innym się na niego dostać. Mam jesz-
cze wiele zobowiązań związanych
z rejsem, udzielam się charytatywnie,
pomaganie innym jest dla mnie równie
ważne jak spełnianie moich marzeń.
Na razie ocean będzie musiał chwilę
poczekać.
Henryk Jaskuła w marcowym nu-
merze Magazynu WIATR, mówił,
że gdy wyobraża sobie szczęście, to
tylko na morzu i tylko w rejsie solo
non stop”. Jak Pani wyobraża sobie
swoje szczęście?
Szczęście dla mnie jest wtedy, gdy
o zachodzie słońca – wspominając mi-
niony dzień – mogę się uśmiechnąć.
A uśmiecham się najczęściej, gdy mogę
komuś sprawić radość, albo w czymś po-
móc. Szczęście dla mnie to także zdro-
wie, nie tylko moje, ale też ukochanych
osób. To spokój w sercu i w głowie, to
spełnione marzenie – jestem szczęśliwa.
Opłynęła Pani świat, ma na kon-
cie tysiące mil. Ale patentu kapitana
jeszcze Pani nie odebrała. Jak długo
Kapitan Caban pozostanie po prostu
Nataszą...
Być może chcąc podejmować kolejne
wyzwania będę zmuszona taki patent
odebrać. Natomiast osobiście uważam,
że tylko ocean może zrobić z żeglarza
kapitana. Jak do tej pory wydaje mi
się, że jeszcze „nie dorosłam”, że wciąż
jestem „za mała”. Mam nadzieję, że na
zawsze będę dla przyjaciół po prostu
Nataszą, dziewczyną z Ustki, która
miała marzenia...
Rozmawiał Krzysztof Olejnik
Konkurs Magazynu WIATR
Opisz swój najpiękniejszy rejs i wygraj kamizelkę pneumatyczną firmy
Crewsaver.
WIATR ogłasza konkurs dla żeglarzy, których ciągnie do pióra. Jeśli przeżyłeś
ciekawą przygodę, byłeś na niezwykłym rejsie, masz świeże wspomnienia, które
warto spisać – zapraszamy do udziału w konkursie. Nieważne gdzie zaprowadził
Was wiatr. Na mało znane, polskie akweny czy gdzieś hen na dalekie wody. Ważne,
byście chcieli opisać barwnie swoje przygody i doświadczenia. Zróbcie to tak, by
inni czytelnicy zapragnęli powtórzyć Waszą trasę.
Prosimy przysyłajcie swoje prace (teksty i fotografie)
na adres redakcja@magazynwiatr.pl do 31 maja 2010.
Autorów najciekawszych materiałów nagrodzimy. Zwy-
cięzca otrzyma kamizelkę pneumatyczną marki Crewsa-
ver ufundowaną przez firmę Makanu (wartość nagrody:
1,1 tys. zł) oraz zapasowy nabój do kamizelki. Zdobywcy
drugiego i trzeciego miejsca otrzymają żeglarskie prze-
wodniki po Grecji wydawnictwa Alma Press. Wszystkie
nagrodzone i wyróżnione reportaże opublikujemy na
łamach Magazynu WIATR. Wyniki konkursu przedsta-
wimy na łamach oraz na portalu informacyjnym www.
MagazynWIATR.pl.
Krzysztof Olejnik, redaktor naczelny
Regulamin konkursu dostępny jest na stronie www.
magazynwiatr.pl
www.magazynwiatr.pl
KWIeCIeŃ 2010 magazyn dla żeglarzy
5
273455705.054.png 273455705.055.png 273455705.056.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin