Steven Runciman ; przeł. [z ang.] Jerzy Schwakopf ; posł. Benedykt
Zientara.
Dzieje Wypraw Krzyżowych
tom 11
Królestwo Jerozolimskie
i frankijski Wschód
1100—1187
STB/EN
RUNCIMAN
Przełożył
Jerzy Schwakopf
Posłowiem opatrzył
Benedykt Zientara
1000137006
SPIS TREŚCI
Spis ilustracji ........................................ 8
Spis map i planów ...................................... 10
Przedmowa. ......................................... li
KSIĘGA I ZAŁOŻENIE KRÓLESTWA
Rozdział! Outremer i jego sąsiedzi. ............................ 15
Rozdział!! Krucjaty 1101 roku . .............................. 29
Rozdział III Normańscy książęta Antiochii ........................ 40
RozdziałIV Tuluza i Trypolis ............................... 60
Rozdziały KrólBaldwinI ................................. 73
RozdziałVI Równowaga na północy ............................ 105
KSIĘGA II ZENIT
Rozdział! KrólBaldwmII ................................. 133
Rozdział!! Drugie pokolenie . ............................... 168
Rozdział III Roszczenia cesarza .............................. 184
Rozdział IV Upadek Edessy ................................ 201
KSIĘGA III DRUGA WYPRAWA KRZYŻOWA
Rozdział! Spotkanie królów ................................ 221
Rozdział!! Niezgoda wśród chrześcijan .......................... 241
Rozdział III Fiasko ..................................... 252
KSIĘGA IV ODMIANA
Rozdział! Życie w Outremer ................................ 265
Rozdział!! Nurad-Din ................................... 297
Rozdział III Powrót cesarza ................................ 316
RozdziałIV CzarEgiptu .................................. 332
KSIĘGA V TRYUMF ISLAMU
Rozdział! Islam zjednoczony ............................... 369
Rozdziału RogiHittinu .................................. 396
ANEKSY
Aneks I Podstawowe źródła do dziejów łacińskiego Wschodu 1100-1187 ........ 433
Aneks II Bitwa pod Hittinem ................................ 442
Przypisy ........................................... 447
Chronologia od panowania Baldwina I do podbojów Saladyna 1187-1189 (Zestawił
Jerzy Schwakopf). ............... .... ................. 487
Indeks ............................................ 491
PRZEDMOWA
W tomie tym zamierzam przedstawić dzieje zamorskich państw frankij-
skich od wstąpienia na tron królewski Baldwina I do odebrania chrześcija-
nom Jerozolimy przez Saladyna. Historię tych wydarzeń odmalowało już
przede mną wielu pisarzy europejskich, przede wszystkim Róhricht z nie-
miecką dokładnością i Renę Grousset z francuską elegancją i inwencją,
a także, zbyt zwięźle, po angielsku W.B. Stevenson. Zajmuję się tym samym
tematem i korzystam z tych samych podstawowych źródeł co wspomniani
autorzy, podjąłem jednak próbę interpretacji materiału historycznego odbie-
gającą w pewnych kwestiach od poglądów moich poprzedników. Tok narracji
w tej książce nie zawsze może być potoczysty. Wynika to głównie z faktu, że
rozwój sytuacji politycznej w świecie muzułmańskim na początku XII stule-
cia wymaga wszechstronnej analizy, bez zrozumienia bowiem zachodzących
w nim przemian nie zdołalibyśmy zrozumieć fenomenu powstania państw
krzyżowych ani przyczyn późniejszego odrodzenia islamu.
W XII stuleciu nie występowały wielkie narodowe ruchy migracyjne, które
odegrały tak dużą rolę w wieku XI i które miały powtórzyć się w XIII stuleciu,
komplikując dzieje późniejszych krucjat oraz zmierzchu i upadku Outremer. *
Chwilowo więc całą naszą uwagę możemy skoncentrować na Outremer.
Jednakże ani przez moment nie wolno nam stracić z pola widzenia szerszej
zachodnioeuropejskiej areny politycznej, wojen religijnych prowadzonych
przez władców Hiszpanii i Sycylii, kłopotów Cesarstwa Bizantyjskiego i kali-
fatu wschodniego. Działalność świętego Bernarda, pojawienie się floty angie-
lskiej w Lizbonie, intrygi pałacowe w Konstantynopolu i Bagdadzie, wszystko
to stanowi ważne epizody tego dramatu, mimo że punkt kulminacyjny
osiągnął on na nagim wzgórzu w Galilei.
Głównym tematem tego tomu są sprawy wojenne, a rozwodząc się szeroko
o tak wielu kampaniach i wyprawach zbrojnych, szedłem śladem dawnych
kronikarzy, którzy dobrze znali się na rzeczy. Wojna stanowiła bowiem tło
Outremer - zamorskie państwa frankijskie (przyp. tłum.).
12 Przedmowa
życia w Outremer, a szczęście lub pech na polu bitwy nieraz decydowały
o losach tamtejszych państw chrześcijańskich. Jednak w tomie tym poświęci-
łem jeden rozdział życiu codziennemu i organizacji państwowej na frankij-
skim Wschodzie. W tomie następnym zamierzam omówić rozwój sztuki oraz
zagadnienia gospodarcze. Te dwa aspekty ruchu krucjatowego znalazły
pełniejszy wyraz dopiero w XIII stuleciu.
W przedmowie do pierwszego tomu tej książki wspomniałem o niektórych
wybitnych historykach, których prace były dla mnie wielką pomocą. Pragnę
w tym miejscu uczcić pamięć Johna la Monte, którego przedwczesna śmierć
stanowi bolesny cios dla historiografii krucjatowej. Zawdzięczamy mu nade
wszystko specjalistyczne wiadomości o systemie administracji na frankijskim
Wschodzie. Chciałbym- także podkreślić mój dług wobec profesora Ciaude
Cahena ze Strasburga, którego wielka monografia poświęcona Syrii północ-
nej i liczne artykuły mają ogromne znaczenie dla tematu mej pracy.
Pragnę wyrazić wdzięczność licznemu gronu przyjaciół, którzy okazali mi
pomoc w czasie moich podróży po Wschodzie, zwłaszcza Zarządom Ochrony
Zabytków w Jordanii i Libanie, a także Irackiemu Towarzystwu Naftowemu.
Pragnę również jeszcze raz podziękować Dyrekcji Cambridge Uniyersity
Press za uprzejmość i wyrozumiałość.
Steven Runciman
Londyn 1952
KSIĘGA I
ZAŁOŻENIE KRÓLESTWA
Rozdział I
OUTREMER I JEGO SĄSIEDZI
Ty jesteś ludojadem i odbierasz potomstwo twemu
ludowi.
Księga Ezechiela 36,13
Z chwilą wkroczenia armii frankijskich do Jerozolimy pierwsza krucjata
osiągnęła swój cel. Ale jeżeli chrześcijanie chcieli utrzymać to święte
miasto w swoich rękach i jeżeli pragnęli zapewnić pielgrzymom łatwy do
niego dostęp, musieli zorganizować trwałą administrację, stworzyć solidny
system obronny i zagwarantować bezpieczeństwo drogom komunikacyjnym
z Europą. Krzyżowcy, którzy zamierzali się osiedlić na Wschodzie, zdawali
sobie sprawę z konieczności rozwiązania tych problemów. Krótkie panowa-
nie księcia Gotfryda stworzyło zaledwie zalążek królestwa chrześcijańskiego.
Gotfryd wszakże, mimo swych godnych szacunku zalet, był człowiekiem
słabego charakteru i niewielkiego rozumu. Zazdrość doprowadziła go do
konfliktu z baronami krucjatowymi, a prawdziwa pobożność do przekazania
Kościołowi zbyt rozległej władzy. Śmierć Gotfryda i objęcie władzy przez jego
brata Baldwina uratowały młode Królestwo od zguby. Baldwin bowiem
odznaczał się mądrością, dalekowzrocznością i wytrwałością prawdziwego
męża stanu. Czekało go zadanie gigantyczne, a tymczasem miał do pomocy
zaledwie garstkę ludzi, na których mógł polegać. Wielcy rycerze, zaprawieni
w bojach pierwszej krucjaty, albo udali się na północ, albo powrócili do swych
krajów ojczystych. Z głównych aktorów ruchu krucjatowego pozostali w Pa-
lestynie ludzie najmniej przydatni, jak Piotr Pustelnik, o którego bytności
w tym kraju nie zachowała się ani jedna wzmianka i który wrócił do Europy
w 1101 roku.1 Baronowie udali się do Ziemi Świętej na czele swoich hufców.
Baldwin, nie posiadając jako młodszy syn hrabiego Boulogne żadnych włości,
nie mógł jak inni panowie feudalni zabrać ze sobą na Wschód swoich
własnych wasali, ale trochę ludzi pożyczyli mu bracia. Jedyne jego oparcie
stanowiła teraz garstka pobożnych wojowników, którzy przed opuszczeniem
Europy ślubowali pozostać w Ziemi Świętej do końca życia, oraz ryzykanc-
kich śmiałków - w większości także młodszych synów panów feudalnych -
opętanych myślą zdobycia dóbr ziemskich i dorobienia się majątku.
16 Założenie Królestwa
l. Mapa symboliczna z XIII w. umieszczająca Jerozolimę w centrum ówczesnego świata
Outremer i jego sąsiedzi 17
W chwili wstąpienia Baldwina na tron Frankowie sprawowali bardzo wątłą
władzę nad większą częścią Palestyny. Najpewniej trzymali w ręku pas ziemi,
który ciągnął się wzdłuż górskiego kręgosłupa tej prowincji, od miejsca na
północ od Betlejem po równinę Ezdrelon. Wiele osiedli na tym obszarze
zamieszkiwali od dawna chrześcijanie, a po przybyciu wojsk frankijskich
większość ludności muzułmańskiej opuściła swe strony ojczyste, nie wyłącza-
jąc drogiego ich sercu miasta Nabulus (Neapolis), które nazywali Małym
Damaszkiem. Obszar ten był łatwy do obrony. Od wschodu osłaniała go dolina
Jordanu. Między Jerychem a Bajsanem nie było na rzece ani jednego brodu,
z doliny tej prowadził w góry tylko jeden szlak. Trochę dalej na północ leżało
księstwo Galilei, zdobyte dla chrześcijaństwa przez Tankreda. Obejmowało
ono równinę Ezdrelon oraz górzysty teren od Nazaretu po jezioro Al-Hula.
Granice tego księstwa były łatwiejsze do sforsowania: od strony Morza
Śródziemnego można się tam było łatwo dostać przez Akkę, a ze wschodu
szlakami, które prowadziły do północnego i południowego krańca jeziora
Genezaret. Z tych terenów również wyemigrowało wielu muzułmanów,
pozostali tam tylko chrześcijanie i niewielka kolonia żydowska w mieście
Safad, które od dawna stanowiło główne siedlisko tradycji talmudycznych.
Większość żydów jednak, po masakrze ich współwyznawców w Jerozolimie
i Tyberiadzie oraz po zbrojnym oporze, który społeczność żydowska stawiła
chrześcijanom w Hajfie, idąc w ślady muzułmanów także wyemigrowała
z Galilei.2 Jądro Królestwa stanowił centralny masyw górski i Galilea, ale
w kilku miejscach sięgało daleko w głąb terenów o przewadze ludności
muzułmańskiej. Dzięki zdobyciu Hajfy księstwo Galilei uzyskało niedawno
dostęp do morza. Na samym południu garnizon frankijski stacjonujący
w Hebronie panował nad Negewem. W istocie rzeczy jednak zamek Saint-Ab-
raham, tak bowiem nazwali Hebron Frankowie, był tylko wysepką w morzu
muzułmańskim.3 Poza zasięgiem władzy Franków znajdowały się drogi, które
prowadziły z Arabii wokół południowego krańca Morza Martwego, czyli trasą
starożytnego bizantyjskiego ,,szlaku korzennego". Szlakiem tym Beduini
mogli z łatwością przenikać w głąb Negewu i utrzymywać kontakt z garnizo-
nami egipskimi w dwóch wielkich twierdzach nadmorskich, Gazie i Askalo-
nie. Jerozolima miała dostęp do wybrzeża morskiego wąskim korytarzem,
który przez Ar-Ramlę i Lyddę wiódł do Jafy, ale droga ta była tak niebezpie-
czna, że mogły z niej korzystać tylko konwoje wojskowe. Oddziały dywersyjne
z miast egipskich, uciekinierzy muzułmańscy z wyżyny palestyńskiej i Bedui-
ni z pustyni czyhali na nieopatrznych wędrowców. Norweski pielgrzym
Siwulf, który przybył do Jerozolimy w 1102 roku, był przerażony niebezpie-
czeństwami grożącymi na tej drodze.4 Między Jafą a Hajfą leżały miasta
muzułmańskie Arsuf i Cezarea, których emirowie uznali się za lenników
Gotfryda, nie przestając jednak utrzymywać drogą morską kontaktów z Egip-
tem. Na północ od Hajfy całę^wybrzeże morskie o długości ponad trzystu
(Bu}
1 — Dzieje wypraw krzyżowych, t.II \ \A/ l
18 Założenie Królestwa
kilometrów znajdowało się w rękach muzułmanów, których władza sięgała aż
po Laodyceę, gdzie pod opieką bizantyjskiego namiestnika rezydowała hrabi-
na Tuluzy z dworem swego męża.5
Palestyna była krajem ubogim. Inwazje perskie położyły kres dobrobytowi,
jakim cieszyła się w czasach rzymskich, a nieustanne wojny, które gnębiły
kraj od czasu pojawienia się tam Turków, zahamowały proces odnowy
zapoczątkowany pod panowaniem kalifów. Obszar ten był wówczas bardziej
zalesiony niż w naszych czasach. Mimo spustoszeń dokonanych przez Persów
i powolnej dewastacji drzewostanu przez chłopów i kozy, zarówno w Galilei,
jak i u podnóża góry Karmel oraz w całej Samarii, rosły nadal duże lasy, a na
wybrzeżu, na południe od Cezarei, spotykało się także lasy sosnowe. Stanowi-
ły one źródło wilgoci dla obszarów dotkniętych brakiem wody. Równina
Ezdrelon słynęła z upraw zbożowych. Upalna dolina Jordanu dostarczała
bananów i innych tropikalnych owoców. Gdyby nie ostatnie wojny, płaskie
obszary nadmorskie, gdzie ziemia przynosiła obfite plony zbóż i zieleniły się
ogrody, w których hodowano warzywa i gorzkie pomarańcze, cieszyłyby się
dobrobytem. Wiele górskich wiosek otaczały gaje oliwne i sady owocowe.
Większa część kraju jednak była jałowa, o glebie płytkiej i ubogiej, zwłaszcza
w okolicach Jerozolimy. Ani jedno miasto palestyńskie nie miało większych
zakładów wytwórczych. Nawet w okresie największego rozkwitu Królestwa
władcy jerozolimscy nie dorównywali bogactwem hrabiom Trypolisu i ksią-
żętom Antiochii.6 Główne źródło dochodów państwa stanowiły cła, ponieważ
...
piotrzachu69