Putney Mary Jo - Chińska narzeczona.pdf

(2620 KB) Pobierz
6108523 UNPDF
Chińska
narzeczona
6108523.001.png
Część I
Ukryte marzenia
Prolog
Shropshire, Anglia, grudzień 1832
Troth Montgomery nie spodziewała się, że będzie tak zimno. Zadrżała,
wychodząc z mocno sfatygowanego, wynajętego powozu i szczelniej otuli­
ła się płaszczem przed przenikliwym grudniowym wiatrem. Wiedziała, że
Anglia leży na północy, ale długie lato spędzone w tropiku sprawiły, że źle
znosiła chłodny klimat.
Chociaż marzyła, aby jak najszybciej dotrzeć do celu długiej podróży, te­
raz, gdy wreszcie go osiągnęła, perspektywa spotkania z zupełnie obcymi
ludźmi nieoczekiwanie przepełniła ją lękiem.
- Czy to rzeczywiście Warfield Park? Nie tak go sobie wyobrażałam. -
Popatrzyła niepewnie na stangreta.
Zakasłał głucho w otuloną rękawicą dłoń.
- Niech się pani nie obawia, to naprawdę Warfield. - Wyciągnął jej torbę
podróżną, postawił na ziemi i błyskawicznie zawrócił, chcąc jak najprędzej
znaleźć się w domu w Shrewsbury.
Gdy powóz mijał ją z turkotem, Troth ujrzała swoje odbicie w oknie. I cho­
ciaż miała na sobie swoją najlepszą suknię, uznała, że wciąż wygląda fatalnie,
a ciemne włosy i odrobinę skośne oczy zdradzająjej prawdziwe pochodzenie.
Teraz było już jednak za późno, aby się wycofać. Wzięła do ręki torbę i z tru­
dem ruszyła po schodach prowadzących do frontowego wejścia imponującej
budowli. Latem szare kamienne mury mogły się wydawać przyjazne i ciepłe,
ale teraz, w zimowym półmroku, sprawiały wrażenie zimnych i niegościnnych.
Nie należała do zamkniętego za nimi świata. Nigdzie nie należała.
Znowu zadrżała, tym razem nie pod wpływem wiatru. Gospodarze tego
domu nie będą zachwyceni wiadomością, którą miała im przekazać, ale przez
wzgląd na Kyle'a przynajmniej ofiarują jej nocleg.
9
Zgłoś jeśli naruszono regulamin