Fakty i Mity 2008-26.pdf
(
10649 KB
)
Pobierz
114231825 UNPDF
OFICEROWIE SB O WAŁĘSIE
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 26 (434) 3 LIPCA 2008 r. Cena 3,00 zł (w tym 7% VAT)
Â
Str. 6, 7
W roku 1935 maszerowali przez Norymbergę, a w 1938, podczas kryształowej nocy,
przez Monachium. Później przemierzyli niemal całą Europę. I kroczą nadal. Poprzez kraje
i pokolenia. Faszyści. Teraz idą przez Polskę, a za nimi swąd komór gazowych, pogarda
dla innych i strach. Bo oni są „über alles!”.
Â
Str. 21
ISSN 1509-460X
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 26 (434)
27 VI – 3 VII 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Ekskomuniki dla minister zdrowia Ewy Kopacz domagają się
„obrońcy życia napoczętego”. Za to, że wskazała zgwałconej
czternastolatce miejsce, w którym mogła ona dokonać legalnej
aborcji. Stosowny wzór petycji w tej sprawie do biskupa Zi-
mowskiego można znaleźć na internetowej stronie pisma „Fron-
da”. Wystarczy tylko podpisać się i wysłać. Kto wie, czy klątwa
nie rozciągnie się także na księdza profesora Andrzeja Szostka
z KUL-u, który oświadczył, że minister miała rację, bo musi re-
spektować prawo. Z pewnością i Jezus zasłużył na wykluczenie
z Kościoła, bo głosił jego oddzielenie od państwa.
Czcigodny bubel
Na beatyfikację Karola Wojtyły możemy czekać całe lata. Na
pewno nie nastąpi ona w tym roku – ogłosił sekretarz watykań-
skiej Kongregacji ds. Świętych abp di Ruberto. A my już znamy
datę tego wydarzenia. Beatyfikacja nastąpi na świętego Nigdy.
tolickiego oficjalnie przyznał, że jego Kościół błądzi lub
czyni zło. Wszak Kościół ten z natury swej chce uchodzić za
najwyższy i nieomylny autorytet. Jeśli więc opinia taka pa-
da, możemy być pewni, że jest naprawdę źle.
Otóż właśnie w „Tygodniku Powszechnym” ukazał się
obszerny artykuł pod szokującym tytułem: „Katecheza
produkuje ateistów?” autorstwa o. Roberta Waw-
rzenieckiego. Czytelnikom „FiM” nie muszę
tłumaczyć, że dla kleru Krk ateista to coś
pomiędzy gwałcicielem a seryjnym mor-
dercą. W każdym razie jest to bandy-
ta przynajmniej potencjalny, bo bez
zahamowań religijno-moralnych. Ta-
kie monstrum po prostu Boga się
nie boi. Ojciec Robert zaczyna tak:
„Jestem katechetą. Czytam inter-
netowe fora, gdzie wielu młodych
ludzi pisze, jak odchodzi się od wia-
ry. W przeważającej liczbie przy-
padków z powodów, którym mo-
głaby zapobiec dobrze prowadzona
katecheza”
. Ale nie zapobiega. I oj-
ciec katecheta to udowadnia. Mar-
twi się najbardziej tym, że współ-
czesnymi ateistami są w większo-
ści
„młodzi ludzie. Głównie są to
uczniowie gimnazjum, szkół ponad-
gimnazjalnych”.
A wiadomo, że czym
skorupka za młodu nasiąknie... Dlacze-
go młodzi przestają wierzyć w kato-
lickiego Boga?
„Nie chodzi bynajmniej
o dobór metod, choć jest to też waż-
ne zagadnienie, ale o to, co pozosta-
je w dzieciach i młodzieży, którzy uczest-
niczą w lekcjach religii (...). Spo-
tykając się z uczniami w gim-
nazjum i szkole podstawowej,
odnoszę wrażenie nieskuteczności na-
szych katechetycznych wysiłków: to niemalże
budowanie bez fundamentów”.
To jak to jest?! Po lekcjach religii nic w dzieciakach nie
zostaje, żadnego fundamentu, a my za to płacimy 500 mi-
lionów złotych rocznie na pensje dla katechetów?! Nie
dość, że finansujemy propagandę obcego państwa i Kościo-
ła, to jeszcze bez żadnego efektu?! Ależ tak! Ojciec powta-
rza to po wielokroć, np:
„Ich
(młodzieży –
J
)
wypowiedzi
wskazują na nieskuteczność polskiej katechezy szkolnej”.
Ka-
techeta słusznie dostrzega, że w katechezie powinno cho-
dzić o
„doprowadzenie tych młodych ludzi do dojrzałego prze-
żywania wiary”
, a nie do kościelnych imprez. To się jednak
Kościołowi kompletnie nie udaje. Nawet ci katolicy, którzy
są przekonani o swojej wierze, nie mają do niej podstaw
duchowych i rozumowych (patrz: posłowie PiS), ponieważ
katecheza uczy ich
„wiary infantylnej, która nie ma nic wspól-
nego z dojrzałością, jaką zakłada sakrament bierzmowania”
.
Czyli wiara na ustach, a w głowie pustka.
Rodzi się pytanie, dlaczego Kościół – z ar-
mią opłacanych przez państwo karnych kate-
chetów, miliardami złotych, salami, „atrakcyjny-
mi” miejscami kultu itp., itd. – jest tak bezsil-
ny, że nie może zasiać wiary w młodych ser-
cach. A może poza środkami materialnymi, wy-
łudzonymi od ludzi i państwa, nie ma nic wię-
cej do zaoferowania? Nie potrafi odpowiedzieć
na podstawowe ludzkie pytania, wątpliwości,
zaspokoić potrzebę transcendencji? Chyba na
pewno (jak mówi mój 9-letni syn, którego od
katechezy uchroniłem), bo przecież z tego Ko-
ścioła odchodzi coraz więcej Polaków w różnym
wieku, z czego część wybiera inną wiarę lub wyznanie. Ja-
ko były ksiądz katolicki z własnego doświadczenia zapytam
też: Jak Kościół papieski może zaspokoić potrzebę bliskości
Boga, skoro żadnego Boga (poza papieżem) w nim nie ma?
Jak ma budować prawdziwą duchowość chrześcijańską, kie-
dy wszystko kręci się w nim wokół pieniędzy, władzy i po-
lityki? Jak może przekonywać do swojej „prawdy”, opie-
rając się na kłamstwach? Jak kler, sam żyjąc w ob-
łudzie, namówi innych do oddania się bez resz-
ty Chrystusowi? Ludzie, zwłaszcza młodzi, co-
raz lepiej to wyczuwają; na nieszczęście ja-
śnie oświeconego episkopatu nie są już tak
ciemni jak przed wiekami.
Ojciec Robert słusznie twierdzi, że jed-
nym z podstawowych problemów Krk jest
powszechne przekonanie, iż
„zdobycze
współczesnej wiedzy kłócą się z tym, co
do wierzenia podaje Kościół”
. Ale kate-
checi nie potrafią udowodnić młodym,
że jest inaczej! – wyznaje szczerze au-
tor artykułu:
„Z moich rozmów z kate-
chetami w różnych częściach Polski oka-
zuje się, że większość z nas boi się
tych tematów, nie czuje się w nich bez-
pieczna i spycha na nauczycieli przed-
miotów ścisłych”.
I to jest fakt! Ma-
my wiele sygnałów, że nauczyciele
matematyki czy fizyki – z podusz-
czenia kleru lub z własnej gorliwo-
ści – próbują na lekcjach udowad-
niać istnienie katolickiego Boga!
Kolejnym motywem odchodze-
nia młodych z Kościoła jest odczu-
wany przez nich dysonans pomię-
dzy wiarą i seksem, który w mło-
dym wieku staje się jednym
z życiowych celów. Tymczasem
Kościół przedstawia to zagadnie-
nie
„jedynie w kategoriach grzechu
i wykroczenia przeciw Bożym Przy-
kazaniom”
– ubolewa o. Robert.
Według niego, ostatnim z najwięk-
szych powodów szerzenia się niewiary
wśród katolików jest konflikt... wiara a Bi-
blia. Dodajmy – konflikt obecny tylko w Kościele papie-
skim, bo prawdziwe Kościoły chrześcijańskie na Biblii skutecz-
nie budują całą swoją misję. Ale czy należy się dziwić, że ka-
toliccy katecheci mają z tym kłopot, skoro ich Kościół głosi
tezy i dogmaty sprzeczne z Biblią, na którą się powołuje?
Bezduszna i bezprzedmiotowa katecheza katolicka nie jest
jednak zupełnie bezowocna. Z licznych sondaży przeprowa-
dzanych wśród pensjonariuszy zakładów karnych w RPara-
fialnej wynika, że są to w 99,9 procent katolicy. Tak więc
należy się bać nie tyle ateizmu, co klerykalizmu, bo to on
prowadzi do deformacji sumień. No i jeszcze jedno – bez
szkolnej katechezy nasze dzieci miałyby niższą średnią.
JONASZ
Masz akurat wolne 2,7 tysiąca złotych? To możesz kupić bilet
na specjalnie wyczarterowanego boeinga 737 i polecieć do Rzy-
mu na uroczystość otrzymania przez Głódzia paliusza arcybisku-
piego z rąk papieża! Miejsc w Głódziowym samolocie jest 140,
a chętnych na lekarstwo. Brak wiary czy kasy?
Półmetek prezydentury ociężałego umysłowo Kaczora. Aż 73
procent niewdzięcznego i przypadkowego społeczeństwa widzi
panowanie Lecha Naburmuszonego źle lub nawet fatalnie.
Radni PiS z Trójmiasta – Kazimierz Koralewski i Wiesław Ka-
miński – zażądali od prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
stworzenia specjalnego funduszu celowego dla ofiar donosów
„Bolka” Wałęsy (za karę, że Adamowicz jest zwolennikiem by-
łego prezydenta). Kiedy już, już pomyśleliśmy, że rajcy zwario-
wali, doczytaliśmy w ich liście, że funduszem miałby zarządzać
Caritas! O nie, oni są całkiem normalni. Bezczelnością!
Rządowy projekt ustawy o rozwoju miast przewiduje utworze-
nie 12 metropolii. Wśród nich nie ma „wielkich” Kielc. Ale...
może będą, bo tego zażądał od rządu Gosiewski. 14 metropolią
jak nic będzie Włoszczowa.
Ślub kompozytora sakropolo Piotra Rubika z Agatą Paskudzką
przejdzie do historii. Tłum wynajętych ochroniarzy najpierw
otoczył wrocławski kościół św. Jadwigi ścisłym kordonem, a póź-
niej goryle wyrzucili z jego wnętrza modlących się tam wiernych.
Hańba! – krzyczeli ludzie. Hosanna! – wołali księża, przelicza-
jąc kasę. Zaślubiny pary (wraz z weseliskiem w apartamentach
zajmowanych niegdyś przez JPII) kosztowały podobno ćwierć mi-
liona złotych! Rubik, który zgrywa bogobojnego altruistę, odbił
sobie trochę, sprzedając „Faktowi” wyłączność na robienie zdjęć.
W 1988 roku JPII nałożył ekskomunikę na Bractwo św. Piusa
X, czyli lefebrystów. Bractwo to schizmatyczny odłam Krk, nie-
uznający postanowień Soboru Watykańskiego II ani ekumeni-
zmu. Czasy się jednak zmieniły i Benedykt XVI chce zdjąć klą-
twę z twardogłowych katolików, negując tym samym nieomyl-
ność swojego poprzednika. W zamian za drobne ustępstwa pro-
ponuje lefebrystom status podobny do Opus Dei, czyli świętych
krów. Chodzi o pojednanie? Raczej o kasę – bractwo to bajecz-
nie bogata i wpływowa organizacja.
We włoskich mediach sensacja! Dziennikarze dotarli do zeznań
tajemniczej kobiety, która twierdzi, że za niewyjaśnionym do dziś
porwaniem Emanueli Orlandi – córki pracownika Watykanu
– stał arcybiskup Paul Marcinkus (zmarł w 2006 r.), zamieszany
podobno w zabójstwo JPI i zamach na JPII. Tego faktycznego
władcę Watykanu posądza się o zdefraudowanie 4 mld dolarów.
Wszystko możliwe, wszak w porwaniach dziewczyn Krk ma dłu-
gą tradycję. Weźmy taką Danuśkę z „Krzyżaków”...
„Daily Telegraph” donosi (w ślad za najnowszymi badaniami),
że freski Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej kryją w sobie
tajny kod znaczeń. Na przykład obelgi pod adresem ówczesne-
go papieża Juliusza II. Wielki artysta, zdegustowany wszechogar-
niającą Watykan korupcją, nadał prorokowi Zachariaszowi rysy
kościelnego monarchy, a stojący za nim anioł wykonuje rękami
skrajnie w owych czasach obsceniczny gest.
Pięć tysięcy mieszkańców teksańskiego miasteczka Mineola co
niedziela uczestniczyło w nabożeństwach w jednym z... 30 znaj-
dujących się tam kościołów. Wielu z nich po mszach zgodnie ma-
szerowało do pewnego pubu, aby wspólnie oglądać... orgie kil-
kuletnich dzieci i chwalić Pana... Patricka Kelly’ego, który te wi-
dowiska organizował.
Polska wygrała EURO 2008! Wygrała w kategorii... „najpiękniej-
sza kibicka na trybunach”. Polka najgroźniejszą konkurentkę
– Włoszkę – pokonała, zdobywając dziesięć razy więcej głosów
europejskich fanów futbolu. Mała rzecz (choć z dużymi...),
a cieszy. Zdjęcia „mistrzyni” można obejrzeć na www.pobandzie.pl.
Włoskie „Il Giornale” twierdzi, że kwestia EURO 2012 jest już
przesądzona. Organizacja imprezy zostanie odebrana Polsce oraz
Ukrainie i przekazana Włochom i Francji. I wszystko jasne
– „Bolek” to jak nic Platini!
Inna sprawa, że do EURO i tak nie ma sensu się przygotowy-
wać ze względu na koniec świata. Tak uważają m.in. tysiące Ho-
lendrów, którzy całkiem poważnie przymierzają się do apokalip-
sy, gromadząc zapasy żywności i wody. Koniec Wszystkiego ma
nastąpić (według kodu Apokalipsy św. Jana i kalendarza Ma-
jów) 21 grudnia 2012 roku, dokładnie o godzinie 11.11. „FiM”
zrobią z tego wydarzenia fotoreportaż.
N
iezwykle rzadko zdarza się, aby przedstawiciel kleru ka-
Nr 26 (434)
27 VI – 3 VII 2008 r.
GORĄCY TEMAT
3
Wojskowych Służb In-
formacyjnych zapaliło
się światełko w tunelu
wyrytym przez ekipę szalonych fa-
chowców, wyspecjalizowanych w bu-
dowaniu okopów i barykad. W naj-
bliższych bowiem dniach...
~
27 czerwca
Trybunał Konsty-
tucyjny pod przewodnictwem sędzie-
go
Mariana Grzybowskiego
roz-
pozna wniosek (grupy posłów nieist-
niejącej już koalicji Lewica i Demo-
kraci) o stwierdzenie niezgodności
z Konstytucją RP (a także z Kon-
wencją o ochronie praw człowieka
popełnienia przestępstwa przez człon-
ków Komisji Weryfikacyjnej, polega-
jącego na niedopełnieniu ciążących
na nich obowiązków rzetelnej wery-
fikacji prawdziwości danych zebra-
nych w toku postępowania likwida-
cyjnego WSI i
dopuszczenia do za-
mieszczenia w Raporcie nieprawdzi-
wych danych pochodzących z nie-
wiarygodnych źródeł
, dotyczących
osób fizycznych i podmiotów gospo-
darczych, co stanowiło działanie na
szkodę interesu prywatnego tych osób
i podmiotów, tj. o przestępstwo z art.
231 par. 1 kk”
(zagrożone karą po-
zbawienia wolności do lat 3).
musieliby zostać zwolnieni (najpóź-
niej z końcem września) po upływie
3 lat daremnego oczekiwania na
przydział służbowy;
~
przyjęcie do wywiadu lub kontr-
wywiadu wojskowego tych, których
nie zdążono dotychczas zweryfikować,
choć złożyli wymagany wniosek wraz
z oświadczeniem na temat ewentual-
nych niegodziwości (popełnionych lub
zaobserwowanych)
„w okresie pełnie-
nia służby albo zatrudnienia w WSI
lub wojskowych jednostkach organiza-
cyjnych realizujących zadania w zakre-
sie wywiadu wojskowego lub kontrwy-
wiadu wojskowego”
;
Jak wówczas będzie wyglądała
weryfikacja?
Minister
Bogdan Klich
(na zdję-
ciu z prawej) wyjaśnia, że powoła
„zespół pełnomocników” (maksy-
malnie 7-osobowy i działający w ra-
mach resortu obrony) złożony z cy-
wilnych ekspertów i żołnierzy za-
wodowych, którzy dokończą bada-
nie oświadczeń ludzi z byłej WSI.
– Wartość prawna stanowisk
kończącej swoją działalność Komi-
sji i przyszłego zespołu będzie taka
sama, więc ci, których Komisja oce-
niła negatywnie, nie będą ponownie
weryfikowani – zastrzega minister.
~~~
– To bardzo piękne bajki. Usta-
wa jest dopiero po pierwszym czy-
taniu i znajduje się w Sejmowej Ko-
misji Obrony Narodowej. Obawiam
się, że nie ma najmniejszych szans,
żeby została uchwalona przed koń-
cem lipca, kiedy to rozpoczynają się
2
– napisali Komisji Weryfika-
cyjnej oświadczenia, że nie popeł-
nili w szeregach WSI żadnych
draństw (najwyżej punktowano de-
nuncjowanie towarzyszy broni).
No cóż, takie były wymogi, że-
by łudzić się nadzieją na pozosta-
nie w wojskowych specsłużbach...
„Stara” ustawa umożliwiała pod-
danie się dobrowolnej (aczkolwiek
zagrożonej karą od 6 miesięcy do
8 lat więzienia w przypadku złoże-
nia kłamliwego oświadczenia) wery-
fikacji również tym, którzy nie mie-
li życzenia służyć pod rozkazami lu-
dzi z PiS-u, ale – kierując się hono-
rem i stawiając na szali swoją wol-
ność – postanowili zdemaskować cym-
balstwa powypisywane na nich w ra-
porcie Macierewicza. Jednym z ta-
kich żołnierzy był nasz niegdysiejszy
rozmówca płk
Krzysztof Polkowski
– niemiłosiernie obsmarowany w ra-
porcie szef Centrum Bezpieczeństwa
Teleinformacyjne-
go WSI („Szybcy
i wściekli” – „FiM”
12/2008).
Jego weryfika-
cja rozpoczęła się
3 sierpnia 2006 r.
„Już” 24 stycznia
2007 r. wziął go
w obroty na prze-
słuchaniu doboro-
wy zespół w skła-
dzie:
Bogusław
Nizieński
(kiedyś
rzecznik interesu
publicznego),
Mariusz Mara-
sek
(były poseł
ZChN, obecny
prorektor Wyższej
Szkoły Ekono-
miczno-Humani-
stycznej w Skier-
niewicach),
Le-
szek Pietrzak
(IPN w Lublinie)
i
Jacek Przybysz
(ówczesny wicedyrektor Departa-
mentu Bezpieczeństwa Narodowe-
go w kancelarii premiera Jarosła-
wa Kaczyńskiego).
Chłopcy wychodzili ze skóry,
żeby zadowolić druha Antoniego,
ale nic nie znaleźli
, więc... płk Po-
lkowski do dzisiaj nie otrzymał ofi-
cjalnej oceny z weryfikacji!
– I prawdopodobnie już jej nie
doczekam. To wprost niewiarygod-
ne, ale
projekt nowelizacji usta-
wy zamyka drogę do oczyszcze-
nia z zarzutów
wszystkim żołnie-
rzom, którzy – wypełniając moral-
ny obowiązek wobec ojczyzny – zło-
żyli wymagane oświadczenia, choć
nie chcieli służyć w nowych służ-
bach specjalnych. Jeśli do 30 czerw-
ca nie zostaną zweryfikowani przez
komisję, to po tym terminie nie bę-
dą mogli domagać się przeprowa-
dzenia weryfikacji, gdyż nie będzie
ku temu podstaw prawnych – za-
uważa oficer.
W doliczonym czasie gry posy-
łamy tę piłkę na przedpole bramki
pana premiera Donalda Tuska...
ANNA TARCZYŃSKA
Ludzie honoru
Macierewicz i Kaczyńscy okryli się sromotą,
majstrując przy wojskowych służbach
specjalnych. Ludzie Tuska dziarsko
podążają śladami poprzedników...
i podstawowych wolności oraz Mię-
dzynarodowym paktem praw obywa-
telskich i politycznych) przepisów, na
podstawie których m.in. opublikowa-
no słynny raport z likwidacji WSI.
Przypomnijmy, że ustawa prze-
forsowana przez prezydenta Lecha
Kaczyńskiego na użytek Antoniego
Macierewicza i jego zuchów okaza-
ła się w praktyce kabaretem, a po-
stępowanie przed Komisją Weryfi-
kacyjną przypominało
„proces kar-
ny toczący się bez udziału oskarżo-
nego i bez żadnych dlań gwarancji
ani praw”
. W konsekwencji owego
kuriozum bardzo wiele osób,
„któ-
rych dane zostały umieszczone w Ra-
porcie, nie miało żadnej możliwości
przedstawienia wyjaśnień lub infor-
macji Komisji Weryfikacyjnej, jej Prze-
wodniczącemu, Prezydentowi lub in-
nemu organowi władzy publicznej
przed publikacją Raportu w Monito-
rze Polskim. O tym, że znaleźli się
w polu zainteresowania Komisji We-
ryfikacyjnej, i o decyzji, by umieścić
ich dane osobowe w Raporcie, dowie-
dzieli się dopiero po jego publikacji”
,
co stwierdzili niezależni eksperci po-
wołani przez Trybunał (por. „Co na-
gle, to po Kaczce” – „FiM” 15/2008);
~
30 czerwca
definitywnie za-
kończy swój niechlubny żywot 24-oso-
bowa Komisja Weryfikacyjna (w li-
stopadzie 2007 r. pałeczkę jej prze-
wodniczącego przejął od Maciere-
wicza
Jan Olszewski
– na zdjęciu
z lewej), która
przez dwadzieścia
miesięcy zabawiała się na koszt
państwa żołnierzami byłej WSI
i pozostawia po sobie bajzel
w po-
staci kilkuset wciąż niezweryfikowa-
nych (por. „Stajnia Macierewicza”
– „FiM” 23/2008).
Jakby tego było mało, Prokura-
tura Okręgowa w Warszawie prowa-
dzi śledztwo w sprawie
„podejrzenia
Dodajmy, że sądy karne (z oskar-
żenia prywatnego) i cywilne rozpa-
trują równolegle ok. 30 spraw prze-
ciwko Macierewiczowi i Bogu du-
cha winnemu Ministerstwu Obrony
Narodowej, wytoczonych przez oso-
by skrzywdzone bezpodstawnymi za-
rzutami opublikowanymi w raporcie
z likwidacji WSI, a w czterech roz-
strzygniętych już przypadkach MON
został zobowiązany do urzędowych
przeprosin poszkodowanych.
~~~
A co dalej z żołnierzami wtrą-
conymi do tunelu przez kopaczy spod
znaku Prawa i Sprawiedliwości?
– Ci, którzy dobrowolnie podda-
li się weryfikacji, będą mogli być przy-
wróceni do służby, niezależnie od te-
go czy Komisja Weryfikacyjna wyda
stanowisko w ich sprawie. Odpowied-
nią regulację rząd przyjął 23 maja.
Dotyczy to w sumie
około 600 żoł-
nierzy
(Centrum Informacyjne Rzą-
du podaje, że ok. tysiąca –
dop. red.
),
którzy obecnie są w rezerwie kadro-
wej i
nie mogą w niej pozostać dłu-
żej niż do końca września
. Na po-
lecenie premiera w Ministerstwie
Obrony Narodowej przygotowywany
jest mechanizm weryfikacji (który zo-
stanie uruchomiony po 30 czerwca)
wobec żołnierzy na nią oczekujących.
Stoimy na stanowisku, iż nie można
im odbierać szansy udowodnienia, że
są dobrymi fachowcami, a ich wie-
dza i doświadczenie mogą być w dal-
szym ciągu wykorzystywane w odno-
wionych służbach wywiadu i kontr-
wywiadu wojskowego – zapewnia
Ro-
bert Rochowicz
, rzecznik MON.
Faktycznie, 29 maja wpłynął do
Sejmu rządowy projekt ustawy po-
zwalającej na:
~
pozostawienie w rezerwie ka-
drowej żołnierzy byłej WSI, którzy
w myśl dotychczasowych przepisów
Dwadzieścia miesięcy? A cóż to jest, panie ministrze, wobec wieczności...
~
powoływanie na stanowiska
służbowe w wojskowych sądach
i prokuraturach, żandarmerii, a tak-
że w jednostkach rozpoznania oraz
zwiadowczych żołnierzy, którzy zło-
żyli akces (wraz z wyżej wzmianko-
wanym oświadczeniem) do nowych
specsłużb, lecz:
– wciąż jeszcze nie zostali zwe-
ryfikowani,
– przeszli procedurę przed ko-
misją, lecz z różnych przyczyn nie
przyjęto ich do wywiadu lub kontr-
wywiadu wojskowego.
„Mimo że w ustawowym terminie
większość żołnierzy zawodowych peł-
niących dawniej służbę w Wojsko-
wych Służbach Informacyjnych zło-
żyło wnioski o wyznaczenie na sta-
nowiska służbowe, nie zostały one do
chwili obecnej rozpoznane (...). Pro-
jektowane przepisy generalnie otwo-
rzą drogę żołnierzom do »zagospoda-
rowania ich«, niezależnie od faktu,
czy Komisja Weryfikacyjna wyda, czy
też nie, swoje stanowisko”
– czyta-
my w uzasadnieniu projektu ustawy,
która, wedle autorów, powinna wejść
w życie z dniem 1 lipca 2008 r.
wakacje parlamentarne. Trzeba po-
nadto zakładać, że
prezydent ją
uwali, bo to dla niego sprawa ho-
noru
, więc ewentualnego rozwiąza-
nia problemu można oczekiwać póź-
ną jesienią. Będzie już wówczas cał-
kiem „po herbacie”, a żołnierze WSI
pozostający dzisiaj w rezerwie ka-
drowej staną się cywilami – ocenia
dla „FiM” poseł rządzącej Platfor-
my Obywatelskiej.
„Rząd nie ma wpływu na to, ja-
ki jest rytm pracy w Sejmie. Przy-
gotowaliśmy odpowiedni projekt ak-
tu prawnego i od posłów i senato-
rów oraz pana prezydenta zależy,
kiedy będzie on uchwalony” – upie-
ra się minister Klich.
Nie chce powiedzieć, co stało
na przeszkodzie, żeby złożyć te kwi-
ty w Sejmie 2–3 miesiące wcze-
śniej...
Znowelizowana ustawa obejmie
swoim zasięgiem wyłącznie żołnie-
rzy, którzy z zamiłowania do wyko-
nywanej pracy:
1
– powstrzymali odruchy wymiot-
ne i złożyli Macierewiczowi wniosek
o przyjęcie do jego drużyny;
D
la żołnierzy byłych
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 26 (434)
27 VI – 3 VII 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Kocie mordki
budowy 6 stadionów i rozbudowy
8 boisk, Polska musi też zmoderni-
zować lotniska i dworce kolejowe,
zbudować boiska treningowe, hote-
le i drogi dojazdowe do stadionów.
W ub. r. oddano do użytku zaledwie
32 kilometry autostrad. Wymagana
przez UEFA druga linia metra
w Warszawie to marzenie ściętej gło-
wy. Specjaliści twierdzą: żeby zdążyć
do EURO, trzeba budować 176 ki-
lometrów autostrad rocznie! Czy to
możliwe? W bieżącym roku do czerw-
ca oddano do użytku... 5 kilometrów.
Donald Tusk
i prezes PZPN
Mi-
chał Listkiewicz
zachowują się tak,
jakby chcieli spłodzić jeża... Mizer-
ne to pocieszenie, ale na Ukrainie
jest jeszcze gorzej. Właśnie omawia-
liśmy z chłopami z mojej wsi te pro-
blematy, a Józek Oblatywacz podsu-
mował krótko gorącą dyskusję:
– Te kocie mordki, Tusk i List-
kiewicz, trenują z głupka na waria-
ta. EURO 2012 w Polsce nie odbę-
dzie się. Kaczki, Donek i Listek
– twarze pod asfalt i do domu!
ANDRZEJ RODAN
www.arispoland.pl
Prowincjałki
Dość nietypowo celebrował swoje osiem-
naste urodziny pewien mieszkaniec Kielc.
Najpierw zaprosił gości, a dopiero później zorientował się, że nie ma czym
ich poczęstować. Niewiele myśląc, wybrał się do pobliskiej cukierni.
A konkretnie – do jej magazynu, skąd wyniósł słodycze oraz cukier, jajka
i mąkę, których wartość oszacowano na 500 zł. Za zorganizowanie słod-
kiej zagrychy grozi mu do 10 lat diety w pace.
Czy EURO 2012 odbędzie się
w Polsce? Już to widzę! Póki co
na murawę boiska wybiega rząd,
„polytycy” i księża, a Niemcy szy-
kują się do przejęcia turnieju!
Polityka odgrywa w turniejach
EURO dość znaczną rolę. Zaognio-
ne stosunki między władzami Tira-
ny i Aten sprawiły, że już w elimi-
nacjach w 1962 r. Grecja odmówiła
gry z Albanią. Albańczycy zwycięży-
li walkowerem. W 1992 roku – na
dziesięć dni przed rozpoczęciem
EURO – na skutek sankcji ONZ za
wojnę w Bośni i Hercegowinie wy-
kluczono z udziału Jugosławię. Do
turnieju dokooptowano Danię, któ-
ra nieoczekiwanie zdobyła mistrzo-
stwo Europy, wygrywając w finale
z Niemcami 2:0. W 1968 r. piłkarze
Austrii i Grecji na 4 minuty przed
końcem meczu zamienili się w bok-
serów i zapaśników – zaczęli się mię-
dzy sobą ostro nawalać. Polała się
krew. UEFA unieważniła to spo-
tkanie, a wynik nie został uwzględ-
niony w tabeli. Kolejne awantury
(EURO 2000) na meczu Fran-
cja–Portugalia wynikały z dziwnych
decyzji austriackiego arbitra
Günthe-
ra Benköa
(zdjął z boiska portu-
galskiego obrońcę
Abla Xaviera
oraz
Nuno Gomesa
, zaś
Luis
Figo
w dowód protestu opuścił je
sam) i spowodowały, że UEFA uka-
rała portugalską federację grzywną
175 tys. franków szwajcarskich,
a trzech piłkarzy zostało zawieszo-
nych na okres od sześciu do dziewię-
ciu miesięcy. Pierwszy raz w historii
turnieju (i ostatni) powtórzono spo-
tkanie finałowe w 1968 r. między Ju-
gosławią a Włochami. Mecz ten za-
kończył się remisem, dogrywka rów-
nież, więc mecz powtórzono. Od tej
pory w takim przypadku o wyniku
decydują rzuty karne. Najbardziej za-
bawna historia przydarzyła się na me-
czu eliminacyjnym Polska–Cypr. Nasz
napastnik,
Wojciech Okoński
, przez
sporą część spotkania, zamiast grać
i strzelać bramki... poszukiwał na mu-
rawie zagubionego złotego łańcusz-
ka. Mecz z najsłabszą drużyną w gru-
pie zakończył się remisem 0:0.
EURO 2008 to już w zasadzie
historia. A co z EURO 2012?!
Można dostać kociej mordy, jak się
widzi żółwie tempo prac. Oprócz
Posprzeczali się dwaj panowie na olsztyń-
skim uniwersytecie. Urażony jest ksiądz
dr
Andrzej Lesiński
, bowiem dziekan Wydziału Teologii Moralnej nazwał
go pasożytem, a do tego nie przedłużył zatrudnienia. Ksiądz w te pędy po-
leciał ze skargą do rektora. Niewiele wskórał, bo – jak się okazało – od
9 lat, a więc od czasu, gdy został zatrudniony na uczelni, nie ma żadne-
go dorobku naukowego.
W Majdanie Górnym było wesele. Hucz-
ne, na 120 osób. Wszyscy bawili się zna-
komicie. Do czasu, kiedy siostra panny młodej zorientowała się, że ktoś
zapieprzył jej laptop. Później było już tylko gorzej. Okazało się, że także
młodzi stracili 3,5 tysiąca funtów i 5 tysięcy złotych. Niezły start...
Na automat z prezerwatywami w Piotr-
kowie Trybunalskim napadli dwaj młodzi
mieszkańcy okolic Kielc. Chłopaków – wbrew pozorom – wcale nie inte-
resowały gumki, ale dwuzłotówki znajdujące się w maszynie. Obydwaj
trafili do policyjnego aresztu.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Lech Wałęsa ze swym skomplikowanym życiorysem był dla braci Ka-
czyńskich do zaakceptowania, kiedy był ich. Wtedy, kiedy się okazało, że
im podziękował, okazało się, że jest agentem.
(Donald Tusk)
Nawet seks nie daje tyle radości, co publiczne ujebanie wielkiego czło-
wieka. To nasza narodowa specjalność.
(Janusz Głowacki)
Mała organizacja polityczno-religijna „Fronda” zgłosiła ostatnio arcycie-
kawy pomysł. Skoro nie mamy ciepłego morza ani tańca brzucha – po-
myśleli młodzi patrioci – możemy ofiarować zachodnim turystom nasze
„nowe średniowiecze”. Przybywajcie do kraju, gdzie dzieci zmusza się do
rodzenia dzieci w imię wiary, gdzie ministrów karze się ekskomuniką!
Przybywajcie do kraju, gdzie podróżuje się pielgrzymkami, choroby leczy
modlitwami, a terapie prowadzi przy pomocy egzorcyzmów.
(Magdalena Środa)
mować przemocą określony teren można tylko
poprzez skuteczne zastraszanie jego mieszkańców.
Nie inaczej jest z watykańską okupacją w Polsce.
Katolickie strachy nad Wisłą mają przynajmniej
dwie odmiany. Kościół rozpowszechnia lęki związane
ze sprawami nadprzyrodzonymi oraz organizuje presję
społeczną, przed którą miękną nawet tzw. moralne
autorytety. Lęki nadprzy-
rodzone obejmują strasze-
nie mękami czyśćcowymi
i piekielnymi, czy szerzej
– szczucie wiernych Bo-
giem. Natomiast doskona-
le zorganizowany system
presji społecznej sprawia, że ludzie nawet nieczuli na
sprawy niebiańsko-piekielne z pokorą gną karki przed
władzą Kościoła i posłusznie wykonują to, czego się
od nich oczekuje. Bo iluż Czytelników „FiM” stoi przed
dylematem: ochrzcić dziecko, czy zostawić mu wolny
wybór? Posyłać je na religię, czy chronić przed szko-
dliwą i odmóżdżającą kościelną propagandą? Zafun-
dować sobie ślub kościelny ze wszystkimi upokorze-
niami z tym związanymi (spowiedź), czy też pójść wła-
sną drogą i wystawić się na obmowy, krytykę, a nawet
odrzucenie przez rodzinę. Każdy, kto stanął przed ta-
kimi dylematami, wie, że ich rozwikłanie nie jest pro-
ste, a twarde postawienie się religii panującej może
przynieść wiele nieprzyjemnych sytuacji. Strach, jaki to-
warzyszy tym dylematom i wyborom, jest miarą sku-
teczności kościelnej okupacji tego kraju.
Warto jednak podkreślić, że ów strach ma najczę-
ściej wielkie oczy. Skutki postawienia się Kościołowi są
prawie zawsze mniej dotkliwe, niż nam się to wydaje
i niż odmalowują to przed naszymi oczami zatroskani
znajomi i krewni. W moim przypadku powrót do rodzin-
nej miejscowości po odejściu od Kościoła wiązał się
raptem z kilkoma mało przyjemnymi rozmowami oraz
o wiele częstszymi wyrazami sympatii od osób, które sza-
nowały mój wybór, a nawet podziwiały go, mimo że nie
podzielały mojego światopoglądu. Oczywiście, wiele za-
leży też o nas samych. Znam apostatów, którzy chętnie
atakują i obrażają ludzi
chodzących do kościoła,
a później dziwią się, że
spotykają się z niechęcią
otoczenia, i grają rolę uci-
skanej mniejszości.
Piszę o tym wszystkim
po lekturze zdumiewającego wywiadu ze
Sławomi-
rem Mrożkiem
, znanym w świecie pisarzem i satyry-
kiem. Ten odważny i błyskotliwie inteligentny człowiek,
który właśnie na starość ponownie wyemigrował z Pol-
ski, odmówił skomentowania swoich dawnych antyka-
tolickich wypowiedzi. Na pytanie: „Czy nasza tożsa-
mość (katolicka) jest zbudowana na kłamstwie?”, od-
rzekł: „Odmawiam odpowiedzi”. Na uwagę, że
Gom-
browicz
nie bał się krytykować katolicyzmu, odpowie-
dział, że Gombrowicz mieszkał w Argentynie, czyli da-
leko... W końcu przyparty do muru Mrożek przyznał,
że nie chce krytykować katolicyzmu, bo boi się „kon-
sekwencji społecznych”. Czyli odrzucenia, przypięcia
łatki radykała, antyklerykała, bezbożnika. Zatem w tzw.
wolnej Polsce znani i uznani ludzie, którzy sami przy-
znają, że na niczym im nie zależy, bo stoją nad gro-
bem, boją się powiedzieć kilku prawdziwych zdań o ko-
ścielnej ideologii! No i co? Nie żyjemy w zastraszonym
i okupowanym kraju?
RZECZY POSPOLITE
Czternastolatka została zgwałcona dwukrotnie. Raz był to gwałt seksual-
ny, drugi raz gwałcono ją psychicznie. Kto był sprawcą tego drugiego
gwałtu? Ksiądz i aktywistki stowarzyszenia zachowujące się jak członki-
nie sekty.
Strachy na Lachy
(Grzegorz Napieralski)
Gdy powstawał Fundusz Kościelny, było 150 tys. ha ziem zagrabionych.
Dziś Kościół rzymskokatolicki ma 160 tys. ha. Czyli wszystko zwrócono
z nawiązką. A wciąż wydajemy ponad 120 mln zł rocznie na Fundusz
Kościelny, który miał być refundacją za utracone ziemie.
(Grzegorz Napieralski)
Lech Kaczyński jest prezydentem PiS, a nie Rzeczypospolitej.
(Jerzy Szmajdziński)
Dobrze, że jest „Nasz Dziennik”, „Niedziela”, Telewizja Trwam. W tych
dniach wielkiej kompromitacji jedynie słusznych tez proroków agory glo-
balizacji dał się słyszeć ten głos Mędrca.
(ks. Suchy, „Niedziela”)
Roger to sympatyczny chłopak, zaawansowany technicznie. Każdy z nas
jechał na Euro w jakimś celu, miał coś do udowodnienia, ale Roger chy-
ba najwięcej. Szkoda tylko, że pan prezydent, który nadawał mu obywa-
telstwo, nie wie, jak się nazywa. Przekręcił nazwisko Rogera, przekręcił
moje. Jeśli tacy ludzie mają jeździć na mecze, wolę grać przy pustych try-
bunach. Nasz kochany prezydent trzymał też odwrotnie szalik. Może pierw-
szy raz był na meczu? To wszystko było żenujące.
(Artur Boruc)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
DOROSŁY, ZARADNY...
OBRAZA MAJESTATU
GORZKIE GODY
NAGŁA POTRZEBA
K
ażda okupacja jest związana ze strachem, bo zaj-
Nr 26 (434)
27 VI – 3 VII 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
KATOLICY
W MNIEJSZOŚCI?
pouczał już
Michał Hrosieński
,
autor siedemnastowiecznego prze-
wodnika „Opisanie ciekawe gór Ta-
trów”. A ówczesnym poszukiwa-
czom tatrzańskich przygód, oprócz
zwykłego podróżniczego ekwipun-
ku, do plecaka nakazywał koniecz-
nie zapakować
„różne świątobliwo-
ści, czyli dewocje, jako to świecę
gromniczną, palmę, dzwonek lore-
tański, wodę święconą Trzech Kró-
lów, krydę święconą, mirę, ziółka
święcone do kadzenia, szpagat na-
smarowany wężowym sadłem zmie-
szanym ze szczupakową żółcią, bo
od tych dwóch tłuszczów duchowie
uciekają”.
Wspomniane jednostki mają m.in.
towarzyszyć głowie Watykanu w po-
dróżach zagranicznych. Na taką de-
monstrację siły „Fakty i Mity” od-
powiadają wzmożoną antyklerykal-
ną czujnością!
Według sondażu przeprowadzo-
nego przez portal Onet.pl, tylko 12
procent respondentów uważa, że
antykoncepcja jest grzechem. 79
procent uczestników sondażu nie
widzi w potępianej przez Kościół
praktyce niczego zdrożnego. Po raz
kolejny okazuje się, że biskupi wraz
ze swoimi bezkrytycznymi zwolen-
nikami stanowią mniejszość w kra-
ju
JPII
.
„OJCZULEK”
W GLANACH
Sfinansowaniem bursztynowej su-
kienki dla Matki Boskiej Jasnogór-
skiej (9 kilogramów oszlifowanego
bursztynu i 1000 brylantów), zamó-
wieniem u
Zygmunta Konieczne-
go
oratorium „Litania Polska” bę-
dącego podziękowaniem MB Ja-
snogórskiej za życie i świętość
JPII
,
sponsorowaniem pielgrzymki
B16
do Polski (zakup kompletu mebli
do ołtarza, przy którym odbywały
się modły papieża na Jasnej Gó-
rze). Niedawno SKOK sprezento-
wał oliwskiej archikatedrze taber-
nakulum ze srebrnymi i złotymi
zdobieniami. Ile to wszystko kosz-
towało klientów SKOK-u? Krocie.
Ale jak przystało na dżentelmena,
prezes Kasy Krajowej SKOK
Grze-
gorz Bielecki
woli o pieniądzach
nie mówić.
AC
GRUNT TO FRUNT
MaK
Słowackiemu Kościołowi uda-
ło się zablokować rządowy projekt
ustawy o promowaniu edukacji sek-
sualnej w szkołach. Tamtejszy epi-
skopat nazwał plany rządu „pro-
mowaniem rozwiązłości seksual-
nej”. Zastrzeżenia episkopatu po-
parła wchodząca w skład koalicji
rządowej nacjonalistyczna Słowac-
ka Partia Narodowa. Nacjonaliści
są znani z szowinistycznych wy-
skoków, które doprowadziły m.in.
do pogorszenia stosunków z Wę-
grami.
DEKALOG
WAKACYJNY
AK
Od przykazań kościelnych nie
ma wakacji – przypomina wszystkim
dzieciakom na swojej stronie inter-
netowej Rycerstwo św. Michała.
I zamieszcza receptę na udany wy-
poczynek, czyli wakacyjny dekalog.
1. Pożegnaj się serdecznie z ro-
dzicami, ale nie z Panem Bogiem.
2. Nie zapomnij plecaka, a w nim
książeczki do nabożeństwa i ró-
żańca.
3. Zabierz dobre buty, abyś w cza-
sie wakacji doszedł do kościoła.
4. Rozmawiaj nie tylko z ludźmi,
ale z Panem Bogiem – módl się!
5. Kieruj się w drodze kompa-
sem i przykazaniami, a nie zbłą-
dzisz.
6. Miej zawsze syty żołądek, a ni-
gdy puste serce – przystępuj do Ko-
munii Świętej.
7. Nałóż ciemne okulary, ale
nie zasłoń sobie Boga.
8. Nie śmieć na postojach ani
we własnej duszy.
9. Nie rzucaj w drodze kamie-
niami, ale uśmiechem.
10. Po wakacjach wróć zdro-
wy, lepszy i zgłoś się znowu na ka-
techizację oraz na systematyczne
spotkania z Panem Bogiem we mszy
świętej.
TĘCZA BEZBOŻNA
Na niecodzienny sposób prze-
chytrzenia policji wpadła grupa ski-
nów ze Zdzieszowic (woj. opolskie).
Na Górze św. Anny odbywały się
uroczystości z okazji wybuchu III
powstania śląskiego. Jak co roku
święto to swoją obecnością zaszczy-
cają członkowie ultraprawicowych
organizacji, dlatego też policja skru-
pulatnie kontroluje wszystkich
uczestników i sprawdza, czy nie
wnoszą nielegalnych transparentów
albo ulotek. Jakież było zdziwienie
funkcjonariuszy, gdy wśród agre-
sywnych grup młodych bojówka-
rzy zobaczyli mnicha, za którym
grzecznie jak baranki podążali ubra-
ni na czarno łysole.
Policjanci pomyśleli, że musi
to być jakiś nowy kościelny program
resocjalizacyjny, i zapewne podstęp
by się udał, gdyby nie fakt, że do-
minikanin, zamiast w pokutnych
sandałach, paradował w... glanach.
To wzbudziło podejrzenie policjan-
tów i zaprosili braciszka na rozmo-
wę. Podstęp szybko się wydał.
W końcu fałszywy mnich przyznał,
że jest członkiem Odrodzenia Na-
rodowo-Radykalnego, tak samo
zresztą jak i jego towarzysze. Strój
duchownego kupił w internecie,
a przedstawił się dla żartu jako do-
minikanin. Policjantom, gdy okaza-
ło się, że mają do czynienia z prze-
bierańcem, zabrakło poczucia hu-
moru i wszczęli postępowanie kar-
ne. Prokuratura przedstawiła już
mężczyźnie zarzut przywłaszczenia
tytułu i stroju, do których nie miał
prawa. Grozi mu 1000 złotych
grzywny. A pokłosiem samych uro-
czystości było zatrzymanie dwóch
członków ONR, którzy wykonywa-
li nazistowskie gesty, dwóch skinów
rozdających antysemickie ulotki oraz
dwóch mężczyzn trzymających fla-
gę z symbolem podobnym do swa-
styki.
Watykańska agencja informa-
cyjna Fides, związana z Kongrega-
cją Ewangelizacji Narodów (daw-
niej Kongregacja Propagandy Wia-
ry), oświadczyła, że w budynkach
kościelnych nie należy rozwieszać
popularnych od kilku lat pokojo-
wych flag tęczowych. Ich rozwie-
szanie jako symbol przywiązania do
wartości pacyfistycznych jest dosyć
powszechne w wielu postępowych
parafiach na zachodzie Europy,
zwłaszcza we Włoszech. Fides
oświadcza, że tęcza jest związana
z symboliką New Age i – o zgro-
zo! – z ruchem na rzecz społecz-
nego wyzwolenia homoseksualistów.
Cóż, Watykan nie po raz pierwszy
cenzuruje Biblię, gdzie tęcza zesła-
na jest przez Boga jako symbol po-
koju.
AC
PS
ŚLUB ALBO PRACA
NIEBIAŃSKI BIGOSIK
W Iranie – kraju ajatollahów
– nie tylko czynniki religijne i pań-
stwowe dbają o morale ludności.
Do akcji przystąpił także biznes.
Kompania naftowa Południowy
Pars dała swoim nieżonatym i nie-
zamężnym pracownikom oraz pra-
cowniczkom kilka miesięcy czasu
na zawarcie związku małżeńskiego.
Przedstawienie dokumentów ślub-
nych będzie warunkiem przedłuże-
nia umowy o pracę. Firma w ten
sposób chce m.in. przeciwstawić się
prostytucji kwitnącej w okolicach
jej działalności.
Bigos antypogański, miód z żą-
dłem, bułki furtianki, kiełbaski nie-
klauzurowe, gofry dobroczynne
i herbatka mistyczna to wyroby sióstr
urszulanek z Sieradza. A wszystkie
te rarytasy siostrzyczki serwowały
podczas II Jarmarku Urszulińskie-
go, z którego dochód (w tym ro-
ku 18 tys. zł) został przeznaczony
na restaurację sędziwego klaszto-
ru. Mieszkańcy grodu nad Wartą
chętnie uczestniczyli w imprezie,
bo nie dość, że mogli się znako-
micie bawić, to jeszcze mieli oka-
zję do zwiedzenia klasztoru – na
co dzień niedostępnego „cywilom”.
A ponadto sieradzanom podoba-
ło się i to, że siostrzyczki, zamiast
doić publiczną kasę, same usiłują
zarobić trochę grosza na ratowa-
nie zabytku.
MaK
MaK
WATYKAN SIĘ ZBROI
POGRZEBANI
ŻYWCEM
Domenico Giani
, szef waty-
kańskiej żandarmerii, jedynej obok
słynnej gwardii szwajcarskiej zbroj-
nej jednostki papieskiego państew-
ka, zapowiada powołanie nowych
kościelnych jednostek wojskowych.
Wkrótce mają powstać dwa nowe
oddziały: szybkiego reagowania oraz
grupa antysabotażowa. Wszystko,
oczywiście, po to, aby zapewnić pa-
pieżowi większe bezpieczeństwo.
BS
Nie tylko w Kenii walczy się
współcześnie z czarownikami
(„FiM” 23/2008). W indyjskim sta-
nie Asam w ostatnich kilku latach
na skutek posądzenia o czary za-
mordowano około 500 osób. Ostat-
nio w tamtych okolicach kamie-
nowano, a następnie żywcem za-
kopano czteroosobową rodzinę.
MaK
AK
MARI UFA MARII
DZIWISZ.PL
Arturo Mari
, słynny fotograf
papieży, m.in.
JPII
, przybył do Go-
rzowa Wielkopolskiego na zapro-
szenie tamtejszego prezydenta
Ta-
deusza Jędrzejczaka
. Na spotka-
niu z młodzieżą licealną mówił m.in.
o cudownym ocaleniu polskiego pa-
pieża podczas zamachu 13 maja
1881 r., twierdząc, że Wojtyłę oso-
biście uratowała Madonna. Ona też,
według Mariego, prowadziła rękę
fotografa, gdy wykonywał w tym
tragicznym momencie zdjęcia.
Oczywiste jest, że za przyjazdem
Mariego do Polski również stoi
Matka Boska. Pomaga ona papie-
skiemu fotografowi promować no-
wy album ze zdjęciami.
PS
Krakowska kuria, chcąc poka-
zać, jaka jest trendy, uruchamia wi-
trynę internetową skierowaną głów-
nie do ludzi młodych. Na zaszczyt-
ną funkcję kuriewnego kompute-
rowca wybrano ks.
Jacka Strycz-
ka
, który jest duszpasterzem ludzi
biznesu oraz szefuje wspólnocie
Wiosna Kościoła PRO.
Każdy odwiedzający ten portal
będzie się mógł dowiedzieć, poza
wieloma pierdołami, o różnych nie-
codziennych pomysłach księży, np.
o tym, jak ks. Stryczek namówił swo-
ich zwolenników, aby biegali po Kra-
kowie z dużymi brzozowymi krzy-
żami. Podobno wielkie było zdzi-
wienie ludzi, gdy np. do tramwaju
wsiadł gość w garniturze, z aktów-
ką i... dużym brzozowym krzyżem.
Do utworzenia portalu potrze-
ba jeszcze 200 tys. zł, więc kuria
usilnie szuka sponsorów. Proponu-
jemy do brzozowych krzyży przy-
bić skarbonki.
PP
NIE ZAPOMNIJ!
SKOK NA KASĘ
Nie tylko współcześni przewod-
nicy górscy przypominają wszystkim
wybierającym się na wędrówki po
tatrzańskich szlakach o należytym
ekwipunku. O takiej konieczności
PP
Czym najbardziej chwalą się
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościo-
wo-Kredytowe (SKOK) świętują-
ce właśnie 16 rocznicę istnienia?
Plik z chomika:
Pontus4555
Inne pliki z tego folderu:
Fakty i Mity 2008-51-52.pdf
(19130 KB)
Fakty i Mity 2008-50.pdf
(10436 KB)
Fakty i Mity 2008-49.pdf
(12144 KB)
Fakty i Mity 2008-48.pdf
(24726 KB)
Fakty i Mity 2008-47.pdf
(9056 KB)
Inne foldery tego chomika:
2001
2002
2003
2004
2005
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin