00:00:01:Napisy dopasowane do tej wersji RMVB przez channel.dl.pl 00:01:02:- Prosz�.|- Dzi�kuj�. 00:01:06:Miss Mokrego Podkoszulka 00:01:07:/Jeszcze nie gotowy? 00:01:08:Pospiesz si�.|Ucieknie nam autobus. 00:01:10:Daj spok�j.|Jeste�my na wakacjach. 00:01:12:Poczekam przy recepcji. 00:01:14:Cholera. 00:01:17:Pospiesz si�. 00:01:20:Nie krzyw si�.|Obieca�e�, �e zobaczymy wydmy razem. 00:01:23:Dobra.|Obieca�em, obieca�em. 00:01:26:A ty obieca�a�, �e nie utyjesz. 00:01:30:Dlaczego bus ju� odjecha�?|Powinien dopiero za 5 minut. 00:01:33:Czasem odje�d�a wcze�niej, czasami p�niej.|Tak to tutaj jest. 00:01:37:- Co jest?|- Bus ju� odjecha�. 00:01:41:Je�li chcecie zobaczy� wydmy,|to doktor Chapuis tam jedzie. 00:01:46:Jestem padni�ty.|Jed� beze mnie. 00:01:49:Odpoczn� przy basenie. 00:01:52:Mo�e tak by�, skarbie? 00:02:04:/- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. 00:02:07:- Przepraszam, �e przeszkadzam...|- Przykro mi, spiesz� si�. Wieczorem nie pracuj�. 00:02:10:- Nie o to chodzi.|- Co� pilnego? 00:02:12:Powiedziano mi, �e jedzie pan na wydmy,|a mi uciek� autobus... 00:02:18:Jedzie pani czy nie? 00:02:41:Jest pani tu sama? 00:02:42:Nie, z narzeczonym. 00:02:43:Ca�kowicie rozumiem.|To miejsce to raj dla zakochanych. 00:02:46:Sp�dzi�em 3 miesi�ce w szpitalu Dar es Salam.|Wspania�e miejsce. 00:02:50:- Pierre.|- Florence. 00:03:03:To wiersz po portugalsku. 00:03:05:- Nie m�wi� po portugalsku.|- Nie? 00:03:06:Ale by�a pani w Salwadorze. 00:03:08:Sk�d to pan wie? 00:03:13:To magiczny kraj. 00:03:14:Wieczorami atmosfera jest niesamowita.|Wsz�dzie taniec. 00:03:17:M�odzi, starzy.|Co� niesamowitego. 00:03:19:Ale szczerze... 00:03:21:By�em tam z osob�, kt�ra wola�a siedzie�|przy hotelowym basenie. 00:03:25:Musia�em zwiedza� sam. 00:03:27:S� tacy ludzie. 00:03:29:�wiat si� przed nimi otwiera,|a oni... 00:03:34:Siedz� w jednym miejscu i nic nie robi�. 00:03:37:To takie przeci�tne, zwyczajne.|Przepraszam, ja... 00:03:40:Nie, ja ca�kowicie rozumiem. 00:04:10:Przepraszam za nich. 00:04:11:Niepotrzebnie.|Jestem nauczycielk�. Takie s� dzieci. 00:04:15:Ganoosh! 00:04:21:Nie nazywam si� Ganoosh. 00:04:22:Cicho. Jak chcesz dosta� cukierka,|to nazywasz si� Ganoosh. 00:04:27:Pierre, Pierre. 00:04:29:Dzi�ki Bogu jeste�! 00:04:31:Cze��, Gisele. 00:04:31:To Florence.|Przyjechali�my razem. 00:04:33:Jak si� maj� Bashir i Moktar? 00:04:35:W �wietnej formie.|I to dzi�ki tobie. 00:04:38:Szczepionki s� w pudle.|Ju� je nios�. 00:04:41:Przesu�cie si� dzieci. 00:04:44:Dzi�kuj�. 00:04:45:- Pracujesz z Pierrem?|- Nie. 00:04:47:Jestem nauczycielk�. 00:04:50:Bashir i Moktar byli bli�niakami syjamskimi|zro�ni�tymi g�owami. 00:04:53:Sze�� miesi�cy temu Pierre ich operowa�. 00:04:55:Wszyscy inni lekarze nie dawali im nadziei. 00:04:57:- Drapie mnie. Mog� to �ci�gn��?|- Jak pojad�. Poca�uj brata. 00:05:03:- Poca�uj brata.|- To nie m�j brat. 00:05:05:- Poca�uj brata.|- To nie m�j brat. 00:05:10:Tak si� ciesz�, �e znalaz� w ko�cu|porz�dn� dziewczyn�. 00:05:12:Nie, nie jeste�my razem. 00:05:14:Daj spok�j.|Rzuca si� w oczy. 00:05:15:Nie, przysi�gam. 00:05:18:Od dawien dawna nie widzia�am go|takiego radosnego. 00:05:22:Jak to? 00:05:24:- Nie m�wi� ci?|- Nie. 00:05:28:Przepraszam, o kt�rej zaczyna si�|konkurs mokrego podkoszulka? 00:05:32:To. 00:05:35:Wielkie dzi�ki. 00:05:46:Ganoosh, nie tak g�o�no. 00:06:00:Jedziemy ogl�da� wydmy? 00:06:02:Nie musisz tego robi�, wiesz. 00:06:04:Przechodzimy na "ty"? 00:06:08:Zawsze dotrzymuj� obietnic. 00:06:47:Jeste� pi�kna, Florence. 00:06:52:O czym m�wi� ten wiersz? 00:06:57:"Uwielbiam twoj� urod�, 00:06:59:�wiat�o twojej dobroci. 00:07:01:Mi�o�� przes�odk� w twoich oczach." 00:07:07:Patrz! 00:07:09:Diamentowe go��bie. 00:07:11:To bardzo rzadki widok o tej porze roku, wiesz? 00:07:30:Przepraszam.|Wybacz. 00:07:33:Tyle wspomnie�, kt�re... 00:07:36:Kt�re wracaj�. 00:07:42:No le�! 00:07:43:To naprawd� genialne.|�zy zawsze dzia�aj�. 00:07:48:Nie chce lecie�. 00:07:50:- No nie chce.|- No dobra. 00:07:52:Nie wysilaj si�.|Ju� go poca�owa�a. 00:07:57:Przepraszam. 00:07:58:Nie wiem co mnie napad�o. 00:08:01:Za co przepraszasz?|Za poca�unek? 00:08:04:Przebudzi�a� mnie, Florence. 00:08:07:Od dawna nie czu�em si� tak �ywy. 00:08:10:To dzi�ki tobie. 00:08:11:Ale... 00:08:12:Dla mnie jest ju� za p�no.|Jestem gdzie indziej. 00:08:16:Zbyt daleko. 00:08:17:Wiem.|Gisele mi wszystko powiedzia�a. 00:08:19:O twoim rozwodzie, depresji. 00:08:23:Ju� nigdy si� nie zakocham. 00:08:25:Ale ty... 00:08:26:Ty. 00:08:28:Ty. 00:08:29:Ty zas�ugujesz na najlepsze. 00:08:33:Dzi�kuj�, Pierre. 00:08:35:Za co? 00:08:37:Dzi�kuj�. 00:08:39:Za wszystko. 00:08:47:Dobra, zmywamy si�. 00:09:21:/Wszystko si� zgadza.|/Moja siostra nigdy ma si� o tym nie dowiedzie�. 00:09:25:Zna pan nasze zasady. 00:09:26:A je�li do niego wr�ci? 00:09:28:Zwr�cimy ca�� sum�. 00:09:30:To ju� si� zdarza�o? 00:09:33:Nigdy. 00:09:52:/W zwi�zkach mamy trzy kategorie kobiet: 00:09:54:/szcz�liwe, �wiadomie nieszcz�liwe|/i nieszcz�liwe, ale o tym nie wiedz�. 00:09:59:/Ja zajmuj� si� t� ostatni� grup�. 00:10:02:/Nazywam si� Alex Lippi.|/Profesjonalnie zajmuj� si� rozbijaniem zwi�zk�w. 00:10:08:/A oto m�j zesp�: 00:10:09:/M�lanie, moja siostra i Marc, jej m��. 00:10:13:/Kobiety, kt�rym pomagamy s� wsz�dzie.|/To wasze matki, siostry, c�rki, 00:10:17:/najlepsze przyjaci�ki i kole�anki z pracy. 00:10:19:Nasza najlepsza przyjaci�ka spotyka si� z egoist�. 00:10:21:Moja siostra po�lubi�a bydlaka. 00:10:22:Moja dozorczyni mieszka z kretynem. 00:10:24:Moja mama umawia si� z �igolakiem. 00:10:26:Istniejemy po to, �eby im pom�c. 00:10:28:Nasz cel: otworzy� im oczy. 00:10:29:Nasza metoda: uwodzenie. 00:10:31:Nie rozbijamy par ze wzgl�d�w|rasistowskich lub religijnych. 00:10:34:Alex nigdy nie sypia ze swoim zadaniem. 00:10:36:Rzeczywi�cie otwieramy im oczy, a nie nogi. 00:10:40:I najwa�niejsze: 00:10:42:Dzia�amy tylko wtedy,|kiedy kobieta jest nieszcz�liwa. 00:10:46:A �eby osi�gn�� nasz cel... 00:10:48:...wszystkie metody dozwolone. 00:11:23:Zatrzymany m�czyzna.|Ulica Roberta Ferre'a. 00:12:04:Przepraszam.|Nie wiem co mnie napad�o. 00:12:08:Za co przepraszasz? 00:12:09:Za poca�unek? 00:12:10:Przebudzi�a� mnie, Akiko. 00:12:13:Od dawna nie czu�em si� tak �ywy. 00:12:16:To dzi�ki tobie. 00:12:18:Dla mnie jest ju� za p�no. 00:12:20:Jestem gdzie indziej. 00:12:22:Daleko. 00:12:23:Ju� nigdy si� nie zakocham. 00:12:25:Ale ty... 00:12:26:Ty. 00:12:27:Ty. 00:12:31:Ty zas�ugujesz na najlepsze. 00:12:32:Dzi�kuj�, Thomas. 00:12:34:Dzi�kuj�, C�sario. 00:12:35:Dzi�kuj�, Daniel. 00:12:37:Dzi�kuj�, Tony. 00:12:38:- Za co?|- Dzi�kuj�. Za wszystko. 00:12:48:"Heartbreaker. Licencja na uwodzenie"|T�umaczenie i synchro: vv88 00:13:01:Do widzenia. 00:13:03:To nie twoja dziewczyna Karine? 00:13:08:O cholera. 00:13:12:Co ty tutaj robisz?|Nie spodziewa�em si� tu ciebie. 00:13:14:Ale to dobrze.|Ciesz� si�, �e tu jeste�. 00:13:17:To... 00:13:19:Co? Co jest? 00:13:20:Jak by�o w Laponii? 00:13:26:Zimno. 00:13:28:Bardzo zimno. 00:13:29:Pami�tasz moj� przyjaci�k� Olivi�, stewardess�? 00:13:31:Tak.|Jedli�my u niej urodzinow� kolacj�. 00:13:34:W�a�nie. 00:13:35:Widzia�a ci� na lotnisku w Marrakeszu. 00:13:37:To niemo�liwe. 00:13:38:Dzie� dobry, Karine. 00:13:40:Zadzwoni�am do CNRS.|Nie maj� tam �adnego Alexa Lippi. 00:13:42:Jak to?|To �art. 00:13:44:Przesta� robi� ze mnie idiotk�. 00:13:45:Twoje rzeczy s� u dozorczyni. 00:13:47:Oddaj mi klucze. 00:13:49:Ale Flo... Karine. 00:13:50:Pos�uchaj, wyja�ni� ci. 00:13:51:No s�ucham! 00:13:54:Nie mog� ci opowiedzie� o tym co robi�. 00:13:58:Jestem w trakcie misji dla kraju. 00:14:00:Dla Francji. 00:14:01:Obserwuj� nas.|By� mo�e nawet teraz pods�uchuj�. 00:14:04:Nie mog� ci� w to miesza�. 00:14:06:Rozumiesz Flo... Karine? 00:14:10:- Nie spodziewa�e� si� tego.|/- Poszukaj sobie nowego adresu, panie Lippi. 00:14:15:Sprzedane za 4000 euro. 00:14:17:Przechodzimy do aukcji 42.|Pani ekspert, prosimy. 00:14:21:Przedmiotem aukcji 42 jest|Ch�teau Haut-Brion z 1989 roku. 00:14:26:Pierwsza wielka plantacja z Pessac-L�ognan. 00:14:29:Wino wyj�tkowe. 00:14:30:Idealnie zakonserwowane. 00:14:32:Wino o niesamowitej g��bi smaku. 00:14:34:Jego sk�ad jest warty uwagi. 00:14:36:/Zacznijmy od 8000 euro.|/8500.... 00:15:01:Co ty tu robisz? 00:15:08:To wino by�o ulubionym twojej matki. 00:15:10:No i? 00:15:12:Nie pozwalasz mi pokry� koszt�w twojego �lubu.|Nie chcesz moich kwiat�w. 00:15:15:Pozw�l mi przynajmniej da� ci kilka butelek wina. 00:15:19:Przyjm� twoje pieni�dze, je�li b�d� pochodzi�|wy��cznie ze sprzeda�y kwiat�w. 00:15:24:No dobrze, skarbie. 00:15:26:To tw�j �lub. 00:15:29:Musz� i��. 00:15:33:Je�li nie zechcesz przyj��, zrozumiem. 00:15:42:Przepraszam, wie pani, gdzie jest sala Rodina? 00:15:50:- Ile to ju� czasu?|- 13 lat. 00:15:52:Przywioz�em ci co�. 00:15:53:Znalaz�em to u matki. 00:15:56:Szkoda, ze zrezygnowa�e� z boksu|z powodu ma�ej przegranej. 00:16:00:- Tw�j ojciec przyj�� to z trudem.|- Trzyna�cie dni �pi�czki uspokaja. 00:16:04:Tw�j ojciec to wielki cz�owiek.|Surowy, ale sprawiedliwy. 00:16:06:Zw�aszcza surowy. 00:16:08:A jak tam twoja matka? 00:16:09:Zajmuje si� swoimi kotami. 00:16:13:- To Juliette, c�rka hurtownika kwiat�w.|- 30 lat, 165 cm wzrostu. 00:16:18:Studia wy�sze.|W konflikcie z ojcem. 00:16:20:Wysportowana i nienawidzi niesprawiedliwo�ci. 00:16:23:Nie ok�amano mnie.|Dobry jeste�. 00:16:26:To jej narzeczony.|Masz 10 dni na rozbicie tego zwi�zku. 00:16:30:Zbyt ma�o.|Potrzebuj� wi�cej czasu. 00:16:32:- Niemo�liwe.|- Dlaczego? 00:16:34:Za 10 dni �lub. 00:16:39:/Przed rozpocz�ciem zadania, robimy wywiad. 00:17:06:Juliette, zapomnia�em o czym�. 00:17:30:Co� tu �mierdzi. 00:17:32:Bo to �mieci. 00:17:33:Chodzi o zadanie. 00:17:35:Wiem. 00:17:36:A wi�c kr�tko m�wi�c. 00:17:38:Je�li B�g mia�by wybra� par�, �eby odtworzy� ludzko��,|to byliby to oni. 00:17:41:N...
LiveTIp