Hello, Dolly! (1969).txt

(88 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:03:Tłumaczenie eM
00:02:17:Zadzwoń do Dolly
00:02:21:Jeżeli Twój sšsiad|poszukuje nowego romansu
00:02:24:Wymień tylko imię mężczyzny,|którego chce twoja siostra, a ona go pochwyci
00:02:30:Nie zapomnij przyprowadzić swoich ciotek,|a ona znajdzie dla nich pary
00:02:34:Zadzwoń do|"Pani Dolly Levi"
00:02:37:Ona jest rekomendowana przez stare panny
00:02:39:Ona znalazła nawet pięknš pannę|dla biednego kuzyna Izydora
00:02:45:"Urzšdzam towarzyskie wprowadzania."
00:02:48:Zwiększy grono Twoich znajomych
00:02:52:Po tygodniu będziesz musiał|wysyłać zaproszenia
00:02:56:"W atmosferze elegancji|i wytwornoci."
00:02:59:Zadzwoń do Dolly
00:03:02:"Cel: matrymonialny."|Jeli Twoja starsza córka potrzebuje przyjaciela
00:03:06:Wymień tylko imię mężczyzny,|którego chce twoja siostra, a ona go pochwyci
00:03:12:Nie zapomnij przyprowadzić swoich ciotek,|a ona znajdzie dla nich pary
00:03:17:Zadzwoń do Dolly
00:03:22:Jeli Twoja starsza córka|potrzebuje przyjaciela
00:03:33:Od zawsze jestem kobietš,|która co organizuje
00:03:39:Dla przyjemnoci i|korzyci, jakie to daje
00:03:45:Od zawsze jestem kobietš,|która co organizuje
00:03:50:Jak meble, żonkile czy życie
00:04:03:Jeżeli chcesz, by zalecano się|do Twojej siostry lub urzšdzić lub dla brata
00:04:06:Po prostu zostaw to mnie
00:04:09:Jeli chcesz, by obejrzano Twój dach,|wyrównano brwi lub poprawiono rachunki
00:04:13:Po prostu zostaw to mnie
00:04:16:Jeli chcesz by Twa córka chodziła na randki|lub skonsumowano małżeństwo
00:04:20:Za raczej skromnš opłatš
00:04:23:Jeli chcesz obserwować męża,|ledzić chłopaka czy upiec kurczaka
00:04:27:Zaaranżuję wszystkie spotkania
00:04:30:Po prostu zostaw to mnie
00:04:36:- Interes czy przyjemnoć, pani Levi?|- Panie Jones, interes to zawsze przyjemnoć.
00:04:40:A pani ma więcej interesów|niż pies pcheł!
00:04:43:Mój były mšż, Efraim Levi,|zwykł mawiać:
00:04:45:"Jeli musisz żyć z dnia na dzień,|lepiej bšd oburęczny!"
00:04:50:Jeżeli chcesz połaskotać swoje ego,|wzmocnić mięnie lub obić krzesła
00:04:54:Po prostu zostaw to mnie
00:04:57:Czarujšce towarzyskie wprowadzenia,|lekcje gry na mandolinie
00:05:01:Po prostu zostaw to mnie
00:05:04:Jeli chcesz zwiększyć swojš kulturę,|poprawić francuski lub tors wyćwiczyć
00:05:07:Z dziesięcioletniš gwarancjš
00:05:10:Jeli chcesz nagrać poród,|rozmnożyć owczarki czy zaokrętować kotki
00:05:14:Zaplanuję całš procedurę
00:05:17:Po prostu zostaw to mnie
00:05:24:- Dokšd, Dolly?
00:05:25:- Yonkers, Nowy Jork.|W bardzo osobistej sprawie pana Vandergelder,
00:05:30:dobrze znanego|nieżonatego pół milionera.
00:05:32:- Zamierza go pani polubić?|- Dlaczego, panie Sullivan,
00:05:35:przyszedł taki niedorzeczny|pomysł do mojej głowy?
00:05:39:Pana głowy.
00:05:42:Jeli chcesz obalić prawo,|wpłynšć na sšd lub zrobić pedicure
00:05:45:Zostaw to mnie
00:05:49:Jeli chcesz przebadać wštrobę,|wstawić okna, zainwestować gotówkę
00:05:52:Po prostu zostaw wszystko mnie
00:05:56:Jeli chcesz rozpiecić dzieci,|gorset usztywnić lub odwieżyć futro
00:05:59:Albo jakš dobrš, wieżš potrawkę
00:06:02:Jeli chcesz przerobić ubranie,|zaplanować lub albo powiększyć piersi
00:06:06:Nie wstydcie się, dziewczęta!|Życie jest pełne sekretów a ja ich dotrzymuję!
00:06:10:Dyskretnie użyję własnej dyskrecji
00:06:13:Zaaranżuję wszystkie spotkania
00:06:16:Zaplanuję całš procedurę
00:06:20:Po prostu zostaw wszystko
00:06:26:mnie
00:09:49:- I mówię panu, że się z niš ożenię!|- Nie bez mojej zgody!
00:09:54:To wolny kraj, a nie prywatne królestwo.|Ona się zgadza i jš polubię.
00:09:58:- Mówię ci, że tego nie zrobisz.|- A ja panu mówię, że to zrobię.
00:10:01:- Nigdy.
00:10:02:- Jutro.|- Nigdy.
00:10:02:- Dzisiaj.
00:10:03:Ermengarda nie jest dla ciebie.|Nie możesz jej utrzymać. Jeste artystš.
00:10:07:- Prowadzę dobre życie.|- Życie, panie Kemper,
00:10:10:prowadzi się sprzedajšc co,|czego wszyscy chcš przynajmniej raz do roku.
00:10:13:A miliony sš robione przez sprzedawanie|czego, co chcš wszyscy każdego dnia.
00:10:18:Jeste artystš, malujesz, produkujesz co,|czego nikt nie potrzebuje. Nigdy.
00:10:22:Bardzo dobrze pan wie, że uda nam się znaleć|legalny sposób, żeby się pobrać i zrobimy to.
00:10:27:Jeste niepraktyczny,|wysoki na siedem stóp głupek.
00:10:31:- To obraza.|- Wszystkie fakty o tobie sš obrazš.
00:10:35:- Dziękuję za zaszczytnš wizytę.|- Ermengarda ma odpowiedni wiek i nie ma prawa...
00:10:39:- Prawo? Prawo jest by zapobiegać przestępstwom.|Mšdrzy ludzie sš, by zapobiegać głupocie.
00:10:45:Dlatego ja zapobiegnę pańskiemu|lubowi z mojš siostrzenicš.
00:10:48:I już podjšłem odpowiednie kroki.|Pani Dolly Levi jest w drodze tutaj.
00:10:53:Dolly Levi? Ta swatka?
00:10:55:Nieważne. Zabierze Ermengardę|do Nowego Jorku,
00:10:59:i będzie jš tam trzymać|dopóki to szaleństwo się nie skończy.
00:11:02:- Jeszcze zobaczymy.|- Dziękuję jeszcze raz za zaszczyt...
00:11:05:Musi siedzieć pan spokojnie, panie Vandergelder.|Jeli podetnę panu gardło będzie to całkowicie nieumylnie.
00:11:11:90% ludzi na tym wiecie to głupcy|a reszta jest w niebezpieczeństwie, że się zarażš.
00:11:17:Dosyć tego. Jestem zajętym człowiekiem,|mam rzeczy do zrobienia.
00:11:21:Pocięty policzek do tego nie należy.
00:11:24:Robiłem co mogłem, panie Vandergelder.
00:11:29:- Joe.|- Tak?
00:11:31:- Mam specjalne powody,|aby jak najlepiej dzi wyglšdać.
00:11:35:Czy jest może co ekstra,|co możesz zrobić? Co specjalnego?
00:11:38:- Co?
00:11:39:- Wiesz, co z tych rzeczy, które robisz|dla młodziaków. Trochę mnie odszykować.
00:11:43:Masaż twarzy.|Trochę wody kolońskiej.
00:11:47:- Ja tylko wiem, że to jest warte 15 centów,|jak zwykle, i zawiera wszystko, co potrzebne.
00:11:53:Słuchaj, nie chcę żeby to wygadał,|ale potrzebuję dzi co ekstra,
00:11:57:ponieważ jadę do Nowego Jorku odwiedzić|bardzo wytwornš damę, pannę Irenę Molloy.
00:12:02:- Pańskie odwiedzanie dam|nie jest mojš sprawš.
00:12:06:- Wstrzymaj się, Joe.|- Wujku Horacy!
00:12:08:- Wujku Horacy!|- Tak, co takiego?
00:12:11:- Co zrobiłe Ambrożemu?|- Miałem z nim małš rozmowę.
00:12:14:- Miałe?|- Tak, wyjaniłem mu, że jest głupkiem.
00:12:17:- Och, wujku!|- Szlochy, szlochy to marnowanie wody.
00:12:22:Zrobiłem to dla twojego dobra. Podziękujesz mi|jak skończysz pięćdziesištkę.
00:12:25:- Ale wujku, ja go kocham.|- Oszczędzaj łzy na Nowy Jork, tam ich nie zauważš.
00:12:29:- Ale ja go kocham!|- Nie kochasz.
00:12:32:- Kocham!|- Zostaw to mnie.
00:12:34:- Jeżeli nie polubię|Ambrożego, wiem, że umrę!
00:12:36:- Na co?|- Na złamane serce.
00:12:38:- Nigdy nie słyszałem. Przygotowała|się na przyjazd pani Levi?
00:12:42:- Tak.
00:12:43:- To przygotuj się jeszcze trochę|i zostań w pokoju do jej przyjazdu.
00:12:52:Korneliusz!
00:12:55:Barnaba!
00:13:00:Korneliusz! Barnaba!
00:13:09:- Pan deptał, panie Vandergelder?|- Tak, deptałem.
00:13:13:- Czy bagaże mojej siostrzenicy sš na stacji?|- Tak.
00:13:16:- A ty, opisałe je odpowiednio?|- Tak.
00:13:18:Dobrze. Jadę do Nowego Jorku w ważnych|interesach, póniej będę maszerował na paradzie.
00:13:23:- Tak, panie Vandergelder.|- Planuję zatrzymać się w Central Hotel.
00:13:27:- Do tej pory nie bylimy tu sami,|panie Vandergelder.
00:13:30:- Teraz, aby uhonorować tę okazję, daję wam|obu awans. Korneliuszu, ile masz lat?
00:13:34:28 i 3/4, panie Vandergelder.
00:13:37:Tylko tyle? To bardzo głupi wiek.|Mylałem, że masz 40.
00:13:42:Nie, mam 28 i 3/4.
00:13:45:No cóż, mężczyzna nie jest warty|centa dopóki nie skończy 40.
00:13:48:Aż do tego czasu płacimy mu,|by robił błędy.
00:13:51:- W każdym razie, daję ci|awans na naczelnego sprzedawcę.
00:13:53:- Naczelnego sprzedawcę?
00:13:54:A kim byłem do teraz?
00:13:56:Impertynenckim głupcem.|Dobrze się zachowywałe,
00:13:59:więc awansuję cię z głupca|na naczelnego sprzedawcę,
00:14:02:z podwyżkš płacy.
00:14:04:Dziękuję, panie Vandergelder.
00:14:06:Ty, Barnabo, awansuję cię|z idioty praktykanta
00:14:08:na niekompetentnego sprzedawcę.
00:14:11:- Dziękuję, panie Vandergelder.|- Panie Vandergelder? Panie Vandergelder?
00:14:14:- Co jest?
00:14:15:- Czy naczelny sprzedawca|ma w tygodniu wieczór wolnego?
00:14:19:- Więc tak mi dziękujesz, ech?|- Nie, sir.
00:14:22:Będziesz przychodził|do sklepu jak zwykle.
00:14:24:A jak będziesz nadal prosił o wolne wieczory|zauważysz, że wszystkie dni masz wolne.
00:14:31:- Tak, panie Vandergelder.
00:14:32:- I kiedy wrócę, chcę usłyszeć,|że prowadzilicie sklep perfekcyjnie.
00:14:35:- Jeli usłyszę o jakich|głupotach, wyleję was obu.
00:14:38:- Tak, panie Vandergelder.
00:14:39:Równie dobrze|możecie dowiedzieć sie teraz.
00:14:41:Kiedy wrócę nastšpiš tu zmiany.|- Zmiany?
00:14:45:- Będziecie mieli kochankę.|- Jestem za młody, panie Vandergelder.
00:14:51:Nie twojš, idioto. Mojš.|To znaczy, planuję się ożenić.
00:14:56:- Ożenić?|- Tak, ożenić. Jakie sprzeciwy?
00:14:58:- Nie, ale...|- Nie, gratulacje, panie Vandergelder.
00:15:01:- I dla damy także|- To nie twoja sprawa.
00:15:04:- Jakie pytania?|- Nie, ale...
00:15:06:- Ale co?|- Ale mam na myli...
00:15:08:- Mów.|- Dlaczego?
00:15:09:- Co dlaczego, do cholery! Mów!|- Dlaczego się pan żeni?
00:15:15:Co ci powiem, synu.
00:15:17:Pracowałem ciężko i stałem się|bogaty... i bez przyjaciół, i skšpy.
00:15:23:A w Ameryce to najdalej,|gdzie można dojć.
00:15:31:Czas, by zrobić|co bardziej nierozważnego.
00:15:36:Poza tym, potrzebuję stałej gosposi
00:15:40:Potrzeba kobiety, upudrowanej i różowej
00:15:44:by z umiechem wyczycić|odpływ w zlewie
00:15:48:I potrzeba anioła|z długimi, złotymi rzęsami
00:15:52:i delikatnymi palcami|by wyrzucać popiół.
00:15:59:Tak, potrzeb...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin