Jadwiga Courths-mahler Serce nie s�uga Tytu� orygina�u: Lena Warnstetten � Translation by Stefania Poleszczuk Znak firmowy Oficyny Wydawniczej �Akapit", Znaki firmowe serii wydawniczych �Akapitu" zastrze�one ISBN 83-85397-93-0 Projekt ok�adki i strony tytu�owej: Marek Mosi�ski Redakcja: Jolanta Dyduch Redakcja techniczna: Jaros�aw Fali Korekta: Gra�yna Fali Wydanie pierwsze. Wydawca: �Akapit" Oficyna Wydawmcza sp. z o.o. Katowice 1992 Ark. druk. 7,75. Ark. wyd. 7,5. Druk i oprawa: Rzeszowskie Zak�ady Graficzne Rzesz�w, ul. p�k. L. Lisa-Kuli 19. Zam. 6921/92. Lena Warnstetten sta�a blada i dr��ca przed ojcem i spogl�da�a na niego przera�onymi oczami. Czy to, co w�a�nie us�ysza�a, by�o prawd�? Mia�a po- �lubi� m�czyzn�, kt�rego nie kocha�a, i kt�ry zawsze wydawa� si� jej nie- sympatyczny. Mia�a go po�lubi�, by ocali� swoj� rodzin� przed n�dz� i ha�b�. Musia�a si� po�wi�ci� tylko dlatego, �e jej ojciec hulaszczym �y- ciem roztrwoni� maj�tek, doprowadzi� do upadku posiad�o�� Warnstetten, a sw�j honor narazi� na szwank. � Nie mog�, ojcze, nie potrafi� � wyszepta�a poblad�ymi wargami. � Musisz! � Pan Warstetten spojrza� na ni� chmurnie. � Tylko ty mo�esz nas uratowa�, rozumiesz?! Pomy�l o twojej matce... o twoim bra- cie... przecie� ich kochasz. O sobie nie chc� m�wi�, nie musisz nic robi� dla mnie, lecz to dla tych, kt�rych kochasz. Zerwa�a si�. Jej oczy b�ysn�y ponuro. Nigdy nie do ^iadczy�a mi�o�ci ojca � zawsze tylko szyderstwa i drwiny, poniewa� by�a inna ni� on i za- wsze bardziej przywi�zana do matki. Mama! Lena wzdrygn�a si�. W tej chwili jej matka le�a�a cicha i blada na stole operacyjnym. Nikt nie wie- dzia�, czy prze�yje operacj�. I w�a�nie teraz, gdy by�a nieobecna, gdy w kli- nice s�ynnego profesora walczy�a ze �mierci�, ojciec przyszed� do c�rki z takim ��daniem! Wiedzia�a ju� od dawna, �e jej rodzinie �le si� powodzi i �e dosz�o do tego w�a�nie z winy ojca. Z pe�n� �wiadomo�ci� przewidywa- �a nadchodz�cy upadek. Wiedzia�a, �e ojciec o�eni� si� z matk� tylko dla pieni�dzy i roztrwoni� jej maj�tek tak samo, jak przedtem sw�j. Delikatna kobieta, jaka by�a jej matka, znosi�a u boku m�a okropne cierpienia. Od dawna widzia�a konieczno�� intensywnego leczenia, by uwolni� si� od wieloletnich cierpie�. Ale nigdy nie by�o na to pieni�dzy. Pieni�dze znajdo- wa�y si� tylko wtedy, gdy ojciec wyrusza� dla rozrywki do Berlina. Na do- bre wino i cygara mia� zawsze � ale nigdy dla biednej, kochanej matki. A teraz, gdy ona walczy ze �mierci�, ojciec m�wi: �Musia�em uczyni� co� niegodnego, aby znale�� pieni�dze na operacj� twej matki, i teraz, je�eli nie zostaniesz �on� Borkenhagena, b�dziecie musia�y opu�ci� Warnstetten, a ja znajd� si� w wi�zieniu". Lena wiedzia�a, �e k�amie. Ojciec zha�bi� swoje nazwisko nie z powo- du matki, lecz z ch�ci zaspokojenia licznych zachcianek i przyjemno�ci. Wiedzia�a, �e operacja matki i jej pobyt w klinice nie zosta�y jeszcze op�a- cone i nie ma nawet na to pieni�dzy. Wszystkie ojciec wyda� na siebie, nie przes�a� nawet bratu sta�ej pensji, kt�rej ten potrzebowa�, by sko�czy� stu- dia. W Warnstetten wszystko by�o ju� zastawione, las, pola, a nawet zbiory. Ona i matka pracowa�y od rana do nocy, nosi�y uszyte przez siebie sukienki i oszcz�dza�y ka�dy grosz. Ojciec jednak pi� nadal francuskie szampany, ka- za� sprowadza� sobie ostrygi i nie interesowa� si� gospodarstwem. A teraz ona mia�a si� po�wi�ci� i kochaj�c innego, zosta� �on� bogate- go Borkenhagena, kt�ry prze�ladowa� j� swoimi o�wiadczynami. �Nie, ty Ikonie to!". � No, zdecyduj si� wreszcie � nalega� ojciec, patrz�c na ni� z nie- pokojem. Bez si� opad�a na krzes�o. To, co prze�y�a, z�ama�o jej si�y. Czy mo�e my�le� o sobie, gdy wszystko wok� niej wali si� w gruzy? Jej nikczemny ojciec napi�tnowa� ich nazwisko, zniszczy� �ycie jej brata, wszystko to fatalnie wp�yn�o na stan zdrowia matki. Lena mia�a teraz sposobno�� ura- towa� ich wszystkich. Ale za jak� cen�! Warnstetten spojrza� na ni� niepewnie. W oczach jego czai� si� strach. Zastanawia� si�, co c�rka zrobi. Czy zechce si� po�wieci�? Czu�, �e dla niego samego nie zrobi�aby nic. Po raz pierwszy �a�owa�, �e nie zdoby� jej mi�o�ci. Ale los jej matki i brata by� i tak z nim zwi�zany. Czy mi�o�� do tych dwojga by�a wystarczaj�co silna, by sk�oni� Len� do takiego po�wi�cenia? Nie pomy�la� nawet przez chwil�, ile kosztowa�oby j� to po- �wi�cenie. Herman Warnstetten troszczy� si� tylko o jedno na tym �wiecie: o w�as- ne dobro. Bez wyrzut�w sumienia zrzuci� na barki c�rki swoje k�opoty. Z rado�ci� przyj�� o�wiadczyny Borkenhagena, kt�re uwalnia�y go niemal natychmiast od wszystkich trosk. Borkenhagen obieca� mu, �e ureguluje jego d�ugi, a ponadto da do r�ki pewn� sum�, kt�ra pozwoli mu powr�ci� do �ycia towarzyskiego. Potem b�dzie ju� �atwo zatuszowa� fataln� afer� z wekslami, kt�ra wisi nad jego g�ow� jak miecz Damoklesa. Aby tego do- kona�, musia� mie� pieni�dze, a wszystkie �r�d�a ich uzyskania by�y ju� dla niego niedost�pne, gdyby nie to, nigdy nie zdecydowa�by si� na ten przekl�- ty podpis. A teraz... Lena musi si� zgodzi�! Musi! � A wiec? � zapyta� ponownie. � Nie mog� � odpowiedzia�a. Zbli�y� si� do niej. � Bo jeste� zakochana w Romittenie � powiedzia� zimno. � Wiesz o tym? � spojrza�a na niego z przera�eniem. Wzruszy� lekcewa��co ramionami. � Trudno by�o nie zauwa�y�. A niby po c� tak ci nadskakuje? Twoja matka cierpliwie znosi�a te mrzonki. Czego spodziewasz si� po Romittenie? Jest takim biedakiem, �e sam siebie nie potrafi utrzyma�. Na niego nie mo- �esz liczy�. � Wiem � odpowiedzia�a cicho. � A wi�c? B�d� rozs�dna. Jako �ona Borkenhagena zdob�dziesz od- powiedni� pozycje. Jest bogaty, ma miliony. Borkenhagen to najwspanial- szy maj�tek w okolicy, a fabryki konserw, kt�rych jest w�a�cicielem, przynosz� rocznie znaczny zysk. Zrobisz �wietn� parti�. U�miech pow�tpiewania przemkn�� przez jej twarz. � Nie zale�y mi na tym. Borkenhagen jest mi wstr�tny. Nie chc� go, nie chc�! A twoja matka? Przecie� tak ja kochasz? Chcesz, by musia�a wyprowa- dzi� si� z Warnstetten i popa�� w n�dze? Spojrza�a na ojca wzrokiem, kt�rego nie m�g� wytrzyma�. � W n�dz�? Moja matka pierwsza powiedzia�aby mi: �Nie r�b tego, Leno. Nie sprzedawaj si�". � Bzdury! Sentymentalne bzdury. Znale�li�my si� w sytuacji, kt�rej musimy si� podda�. To jest konieczno��. Chcesz nas wszystkich zgubi�? Gdy twoja matka wr�ci po operacji do domu, b�dzie potrzebowa�a spokoju i wypoczynku. Chcesz zburzy� ten spok�j i zn�w zagrozi� jej �yciu? Prze- cie� ja kochasz. Czym jest twoja mi�o�� do niej, skoro nie potrafisz ponie�� �adnej ofiary? Lena podnios�a si� dr��c. � A je�eli mama umar�a... je�eli by�o ju� za p�no... je�eli operacja si� nie uda? � pyta�a szeptem. � Masz jeszcze brata. � On jest m�czyzn� i sam sobie poradzi. Mo�e si� ograniczy�. � Zapominasz, �e honor naszego nazwiska wchodzi tu r�wnie� w rachub�. � Lena zakry�a r�kami twarz. � Dlaczego nam to zrobi�e�, ojcze? �krzykn�a. Przywo�a� na twarz wymuszony grymas. � Przecie� ju� ci m�wi�em: musia�em znale�� pieni�dze dla twej matki. Operacja by�a konieczna. Ja potrafi� ponosi� ofiary � powiedzia� zarozumiale. Obrzuci�a go spojrzeniem, pod wp�ywem kt�rego spu�ci� oczy. Potem posz�a wolno w kierunku drzwi. Zanim wysz�a, obejrza�a si� jeszcze raz za siebie i powiedzia�a cicho. � Zanim si� zdecyduj�, musz� to przemy�le� i wiedzie�, czy mama �yje. Decyduj�cy telegram powinien nadej�� jeszcze dzisiaj. Potem b�d� mog�a ci odpowiedzie�. � Nie czekaj�c na odpowied�, wysz�a. Nie zatrzymywa� jej, lecz �ledzi� niech�tnym wzrokiem. Lena zamkn�a si� w swoim pokoju. Zm�czona, rzuci�a si� na fotel i patrzy�a przed siebie p�on�cymi oczyma. W jej g�owie k��bi�y si� my�li nadaremnie szukaj�ce drogi ratunku. Z t�sknot� wyci�gn�a r�ce. �Mamo, moja mamo!" Ach, jak bardzo brakowa�o jej teraz matki. Ale tak by�o lepiej. Sama musia�a sobie da� rad�. Powinna zaoszcz�dzi� matce cierpie- nia, bo ona i tak do�wiadczy�a zbyt wielu smutk�w. Zaton�a w my�lach. Widzia�a przed sob� nalan�, czerwon� twarz Bor- kenhagena, o grubych wargach i po��dliwych oczach. Wstrz�sn�� ni� dreszcz obrzydzenia. Mia�a zosta� �on� m�czyzny, kt�rego g�o�ny i nie- okrzesany spos�b b/cia budzi� w niej wstr�t. Ca�ym sercem zwi�zana by�a z Henrykiem Romittenem. Henryk Romitten! Zacisn�a kurczowo r�ce i przycisn�a je do serca. Jak�e go kocha�a, po raz pierwszy poczu�a to z ca�� moc�. I on j� kocha�, by�a tego pewna, cho� nigdy nie pad�o mi�dzy nimi ani jedno s�owo o mi�o�ci. Nie potrzebowali s��w. Wiedzieli obydwo- je, �e ich dusze czuj� to samo. Jednak�e ich bieda sta�a si� przeszkod� nie do pokonania. Co pomy�li o niej Henryk Romitten, je�eli zostanie �on� Borkenhage- na? Czy nie zacznie ni� pogardza�? Czy nie by�oby to z jej strony wiaro- �omstwem, nawet je�eli nie pad�o mi�dzy nimi �adne decyduj�ce s�owo? Ale Borkenhagen mia� w swoich r�kach j� i jej najbli�szych, by� bowiem bogaty i dzi�ki temu posiada� w�adz�. Od niego zale�a�o �by� albo nie by�" jej rodziny. Czy mog�a zgubi� matk� i brata? Czy nie by�o jej obowi�zkiem po�wi�ci� si� dla ich dobra? Ale jednocze�nie ogarnia� j� bezgraniczny strach przed tym ma��e�stwem. Nie by�a egoistk�, nie chcia�a my�le� tylko o sobie, powinna wi�c podj�� t� trudn� decyzj� i'nie zdradzi� si� ze swoim cierpieniem. W jej duszy obudzi�a si� nienawi�� i pogarda dla ojca. To on by� przyczyn� tej m�ki, jak r�wnie� wszystkich innych smutk�w i niepowo- dze�, kt�re przynios�o jej ju� �ycie. Nie mog�a wi�c go ani kocha�, ani sza- nowa�. Cz�sto by�a �wiadkiem, jak �le traktowa� ukochan� matk�, jak j� upokarza� i poni�a�. Gdy Lena stawa�a w jej obronie, wyszydza� je obie, na- zywaj�c ich mi�o�� �cukierkow� ckliwo�ci�", po czym krzycz�c wychodzi� i zamyka� za sob� drzwi na klucz. A teraz na d...
link999