Adam AsnykNa pocz膮tku Na pocz膮tku nic nie by艂o,Tylko przestrze艅 ciemna, pusta;Wtem jej czarne b艂ys艂y oczyI r贸偶owe, 艣wie偶e usta.Od jej spojrze艅, od rumie艅caZaja艣nia艂a 艣wiate艂 zorza,A gdy pierwsze rzek艂a s艂owo,Ziemia wysz艂a z g艂臋bi morza.Gdy przebieg艂a ziemi臋 wzrokiem,艢l膮c jej u艣miech, r贸j skrzydlatyWzlecia艂 ptak贸w i motyli,A spod ziemi wysz艂y kwiaty.Lecz nie istnia艂 jeszcze cz艂owiek,Tylko martwa gliny bry艂a;A偶 nareszcie swym p艂omiennymPoca艂unkiem - mnie stworzy艂a.I zbudzi艂em si臋 do 偶yciaW cudowno艣ci jasnym kraju,Lecz mnie r贸wnie偶, tak jak innych,Wyp臋dzono z tego raju.
Ewa_Hatun