Anna Brzezińska - Piast Zjadł Popiela.rtf

(40 KB) Pobierz
Anna Brzeziñska

Anna Brzezińska

 

Piast zjadł Popiela

 

Ile legendy, ile prawdy w prehistorii Polski

 

Badacze wciąż próbują zrozumieć baśniową opowieść o Piaście i Popielu. Wiele wskazuje na to, że jej autor, Gall Anonim, był dworskim i państwowym propagandystą.

 

Najwcześniejsze dzieje Polski są dla większości z nas baśnią, zbiorem fascynujących legend, które opowiedziano nam w dzieciństwie i które na zawsze pozostają w pamięci. Słyszeliśmy o ubogim, lecz zacnym Piaście Kołodzieju, który został nawiedzony przez anioły. Pamiętamy okrutnego Popiela i jego zbrodniczą małżonkę, polską Lady Mackbeth, pożartych przez myszy w kruszwickiej wieży. Wiemy, że była kiedyś Wanda, co nie chciała Niemca, a pod wawelskim zamkiem mieszkał smok, zabity chytrze przez szewca Dratewkę.

Opowieści o nich zakorzeniły się tak mocno w historycznej świadomości Polaków, że bywają zawłaszczane i przetwarzane przez kulturę masową. Na przykład motyw polowania na smoka i chytrego szewca został kapitalnie rozegrany w jednym z opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, u którego pojawia sięwnież Wanda, choćliwie przedstawiona jako panna, której nikt nie chciał, więc utopiła się z rozpaczy. Z kolei konflikt pomiędzy zacnym kmieciem i okrutnym księciem Popielem mieliśmy okazję niedawno przypomnieć sobie przy okazji "Starej baśni" Jerzego Hoffmana, która dość swobodnie nawiązuje do klasycznej powieści Ignacego Kraszewskiego.

Legenda o prastarych dziejach narastała stopniowo. Pierwszy znany nam przekaz pochodzi z czasów Bolesława Krzywoustego i został spisany przez cudzoziemca, zakonnika, zwanego tradycyjnie Gallem Anonimem. Ten powiązał ściśle z mitem o wyniesieniu panującej dynastii, lecz, ku rozpaczy pokoleń przyszłych historyków, okazał się zbyt dobrym chrześcijaninem, by stworzyć przystępne kompendium wiedzy o pogańskich mitach, zwyczajach i dziejach naszych przodków. Jego wersja początków państwa Polan jest więc historią przyjęcia chrześcijaństwa, a także sławetnych czynów Piastów. Bo trzeba wciąż pamiętać, że Gall pisał w celu wykazania, że owa dynastia zasługuje na zaszczyt sprawowania władzy.

Pisząc o początkach państwa polskiego, Anonim powołuje się na opowieści sędziwych starców, ale trudno ocenić, jak mocno zmieniła się ustna tradycja do początków XII w., kiedy to została spisana jego "Kronika polska". Później także kolejni dziejopisowie wedle własnych wyobraż i potrzeb ubogacali lub przemieniali przekaz Galla. Niektóre wątki znikały, a na ich miejsce pojawiały się nowe. Dla historyka fascynującym zadaniem jest zdejmowanie kolejnych warstw legendy, cofanie się poprzez rozliczne wersje i wątki aż do samego sedna opowieści.

Badacze starają się więc zanalizować i wyjaśnić opowieść o Piaście i Popielu w siatce rozmaitych odniesień, rozpiętych pomiędzy materią chrześcijańską a prastarą materią indoeuropejską. Oba kierunki są fascynujące. Badania Leszka Banaszkiewicza nad dziedzictwem indoeuropejskim w podaniu o Popielu i Piaście czyta się jak intrygują powieść, a praca Czesława Deptuły o micie dynastycznym jest jedną z książek, które sprawiły, że zapragnęłam zostać historykiem średniowiecza. W obu interpretacjach kluczowa pozostaje wciąż opowieść skromnego mnicha z XII w., który nie pozostawił nam nawet swojego imienia.

              Dzieje Polaków zaczynają się od uczty. Nie jest ona jednak zapowiedzią późniejszych tłustych czasów saskich ani krytyką zapustnych obyczajów rodaków, tylko wejściem w mit, który staje się historią. Oto zdarzyło się bowiem, że książę Popiel, władca Gniezna, wyprawił wielką ucztę, aby wedle pogańskiego zwyczaju świętować postrzyżyny swoich synów. Z woli Boga przybyło na nią także dwóch tajemniczych wędrowców, których jednak nie tylko nie wpuszczono na ucztę, ale wręcz wypędzono z miasta. Ale w tym samym czasie na przedmieściach ubogi oracz Piast także urządzał ucztę dla swoich synów. Kiedy więc przybysze stanęli przed jego obejściem, skwapliwie zaprosił ich w gościnę. Goście odwzajemnili się przepowiednią, która brzmiała: "Cieszcie się zaiste, iżmy przybyli, a może nasze przybycie przyniesie wam obfitość dobra wszelakiego, a z potomstwa zaszczyt iawę" (cytat z Kroniki Galla Anonima w tłumaczeniu Romana Grodeckiego).

              Beneficjantami owej przepowiedni byli ubogi Piast - który dopiero w przyszłych przekazach zostanie Kołodziejem - i jego żona Rzepka. Ale zamiast radować się z przepowiedzianej przysci, troskali się niezmiernie, czym napoić i nakarmić nieoczekiwanych gości. Ich uczta była bowiem równie skromna jak oni sami - mieli zaledwie antałek piwa i jedynego prosiaka. Goście jednak nakazali Piastowi, aby się niczym nie frasował. I kiedy odszpuntowano beczuł i zabito zwierzę, okazało się, że trunku przybywa w miarę picia, a mięsem prosięcia napełniono dziesięć cebrów. Inaczej zgoła działo się na książęcej uczcie u Popiela, gdzie zabrakło piwa. Za namową przybyszów Piast postanowił zaprosić kscia do siebie, ten zaś zaproszenie przyjął. Zwieńczeniem uczty była ceremonia postrzyżyn syna Piasta, któremu nadano imię Siemowit.

              Opowieść Galla da się oczywiście odczytywać w różnych symbolicznych kontekstach i trudno rozstrzygnąć, jak je rozumiano w czasach Anonima. Szczególnie kusząca jest próba wydobycia z tego krótkiego przekazu materii pogańskiej i strzęw pradawnych mitów słowiańskich lub wręcz indoeuropejskich. Ale obracamy się w kręgu hipotez i przypuszczeń, bo nie ulega wątpliwości, że Gall Anonim tak skonstruował swoją opowieść, aby odzwierciedlała chrześcijańskie idee. W jego wersji dziejów Piast jest bowiem kmieciem, ale jego "pogańskość" jest rozmyta, umyślnie zatarta. Nie posiada żadnej cudownej aury lub magicznych pogańskich zdolności. Przyjmując do domu obcych wędrowców, zachowuje się jak pobożny chrześcijanin. Jest ilustracją cnót chrześcijańskich - miłosierdzia, skromności, ubóstwa i przede wszystkim pokory. Jego gościnność można wręcz odczytać jako pierwszą zapowiedź późniejszego nawcenia, dokonanego przecież przez jego potomka. Można jąwnież uznać za dowód, że w przeciwieństwie do Popiela, który wędrowców kazał przegnać precz, Piast i jego potomkowie byli godni władzy królewskiej.

              Motyw gościnnego i niegościnnego przyjęcia cudownych gości jest dobrze znany, pojawia się w mitach, folklorze, piśmiennictwie średniowiecznym. Zwykle osoby z racji urzędu lub godności predestynowane, aby wykazać się wspaniałomyślnością i gościnnością, zawodzą paskudnie. Tak również dzieje się w Gnieźnie z Gallowej opowieści, gdy wędrowcy zostają odpędzeni od stołu Popiela, który tragicznie nie sprawdza się w roli władcy-rozdawcy pożywienia. Schronienia i pokrzepienia goście dostąpią dopiero w obejściu Piasta, który jako szczęśliwy posiadacz antałka piwa i prosięcia jest w znacznie gorszej sytuacji niż Popiel. Ale cnota zostaje nagrodzona i w swoistym pojedynku dwóch uczt to on jest zwycięzcą - i to nie wyłącznie moralnym, ponieważ jego zwycięstwo potwierdzają cuda rozmnożenia pokarmu i napoju. Co więcej, dochodzi do zamiany ról pomiędzy władcą i ubogim wieśniakiem, gdyż ostatecznie to Popiel staje się gościem Piasta. To znamienne zachwianie ról naszych bohaterów również zapowiada przyszłe wyniesienie rodu kmiecia do królewskiej godności, podobnie jak nieoczekiwany niedobór pokarmów na uczcie Popiela zapowiada upadek jego dynastii.

Niezwykle ważni dla historii Piasta są tajemniczy goście. Włnie oni głoszą przepowiednię, wiedzą, że jadło i napitek zostaną cudownie rozmnożone i wreszcie skłaniają oracza, aby zaprosił do siebie księcia. U Galla skrywa ich tajemnica - wiadomo tylko tyle, że są nosicielami i zwiastunami łaski Bożej. Ale niektórzy badacze upatrują w tym wątku śladów dawniejszej, indoeuropejskiej tradycji, powołując się na inne znane wersje tego mitu, na przykład antyczny mit o Filemonie i Baucis. Była to para ubogich wieśniaków, która udzieliła schronienia Zeusowi i Hermesowi, gdy wędrowali w przebraniu, chcąc wypróbować śmiertelników. I jak w innych wersjach tego mitu, Filemona i Baucis spotkała wspaniała nagroda, jako że wykazali się miłosierdziem wobec obcych.

Nie wiemy, czy Gall Anonim świadomie oparł się na tym prastarym wzorcu, ale aby go schrystianizować, zamienił dawnych bogów wędrujących w przebraniu w wysłanników jedynego Boga. Istniały bowiem również pokrewne motywy biblijne i Gall musiał znać historie Sary i Abrahama al...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin