Śpiewnik 270.pdf

(111 KB) Pobierz
QPrint
Dlaczego o tym nie wiesz 14
Gorczaıskie lato 15
Gra w koĻci 4
LeĻni ludzie 21
ýapiħ siħ wszystkiego 13
Magia Strumieni 3
Magiczna wiħŅ 11
Mj pociĢg do nieba 23
Muzyka Serca 10
Na jesiennym bukowym liĻciu 16
Nostalgiczne Powroty 6
O grach 20
Ognisko 5
Ostatni dzieı w ýopience 19
Piosenka o krakowskim grajku 18
Poranek (pobudka dla Oli) 13
Raj 22
Senny Beskid 7
Somnus Fere Venus 2
Stawy 8
ĺwiatþem 9
To juŇ koniec 5
Ulewa 12
Wyznanie ku bþħkitnoplamym 17
sþ, muz: ýza
Uciekaþem poprzez krysztaþ,
KoszĢc zboŇa snw zwichrzonych.
Anioþ zbieraþ snopy z pola,
Diabeþ podpalaþ Ļcierniska
GoniþaĻ mnie przez obþoki,
Powstaþe spod kþ pħdzĢcych.
Spaþem gdzieĻ w przydroŇnej þĢce,
Tam zostaþem wyĻwiħcony
ByþaĻ wtedy mojĢ Venus
Ze staroŇytnej ĻwiĢtyni
Byþem tylko twym kapþanem
NagoĻę Ļwiecy rozedrganej
Znowu bħdziesz mojĢ Venus
wierzħ w to tak bardzo mocno
Zdobħdziemy grħ marzeı
MalujĢc nasz obraz zdarzeı
Wtulię siħ chcħ w ciepþo Twoje
miħkkoĻę kobiecego ciaþa
i wierzyę Ňe nasza miþoĻę
odŇyje jak rŇa biaþa
ZasnĢę w twoich barwach nocy
Tak spokojny jak þyk sþoıca
tulĢc w dþoni pierĻ wezbranĢ
oddechem jacht koþysany
JesteĻ ciĢgle mojĢ Venus
Ze staroŇytnej ĻwiĢtyni
Jestem tylko twym kapþanem
NagoĻę Ļwiecy rozedrganej
W stroju przeŅroczystym przyjdziesz
jak natchniona Ňyciem rzeŅba
spod czyjego wyszþaĻ dþuta
wþaĻnie wtedy teraz tutaj
sþ, muz: ýza
e
Chwaþa strumieniom
D C
i pianie rozbitej w wodospadach
e
Chwaþa kamieniom
D C
i gþazom w kaskadach
e
na, na, na, naj
G D
Chwaþa brzmieniom
e
szumowi wody w strumieniach
chwaþa cieniom
barwie tħcz w kropelkach
Chwaþa bystroĻci
i wodzie w przd pħdzĢcej
Chwaþa grzmotom
i bryle wody spadajĢcej
na, na, na, naj
sþ. Michaþ Libiszewski / muz. DŇingi
gdy sztorm rozþupaþ "MaþĢ Mary" niewielu uszþo z Ňyciem
w szalupie jednej majtkw trzech z jedynĢ wody beczkĢ
do lĢdu byþo wiele mil a krucho byþo z piciem
wiosþowaþ John i George i Bill w ostrego sþoıca piekþo
i przyszedþ czas Ňe zobaczyli - na trzech nie wystarczy
a Bill w kieszeni koĻci miaþ a skwar wysuszaþ krew
"zagrajmy wiħc" powiedziaþ Bill "kto przegra, tego diabli"
rzucili koĻci - przegraþ George - co dwch, to juŇ nie trzech
i morze pruþ szalupy kil
gdy George juŇ na dnie spaþ
a przegraę nie mgþ tylko Bill
bo faþszywe koĻci miaþ
lecz potem byþo jeszcze gorzej gdy ciskaþ sztorm szalupĢ
i tak daleko ciĢgle lĢd i sl zŇeraþa wargi
a potem znowu ucichþ wiatr i wrciþ wĻciekþy upaþ
i byþo jasne Ňe na dwch teŇ wody nie wystarczy
"zagrajmy wiħc" powiedziaþ Bill "niech jeden choę dopþynie"
i znw rzucili koĻci Billa i przegraþ biedny John
"porzĢdny z ciebie goĻę" rzekþ John "ucaþuj mĢ dziewczynħ"
i daþ Billowi adres jej i skoczyþ w morskĢ toı
bo honorowy chþop to byþ
wiħc skoczyþ tak jak staþ
a przegraę nie mgþ tylko Bill
bo faþszywe koĻci miaþ
aŇ wreszcie Bill zobaczyþ port gdy pusta byþa beczka
i Ļmiaþ siħ tak aŇ opadþ z siþ i ledwie zszedþ na lĢd
dziewczynħ Johna znalazþ wnet i caþĢ noc pocieszaþ
a potem zszedþ w tawernie pię za swych kompanw los
a tam przy jednym stole w koĻci graþ Cholerny Jimmy
i rzekþ Billowi "zagrajmy wiħc" i zasiadþ Bill do gry
rzucili koĻci raz i dwa i wciĢŇ wygrywaþ Billy
i wtedy Jim wyciĢgnĢþ nŇ i w brzuch Billowi wbiþ
i konaþ tak przez parħ chwil
choę los oszukaę chciaþ
doþĢczyþ do swych kumpli Bill
co faþszywe koĻci miaþ
sþ, muz: Pelton
G D G
Zanim siħ stanie, co postanowione
a e D C
Zatrzymam siħ w drodze, co wiatrem owiana
UsiĢdħ przy ogniu, ktry tak pþonie
Na rosĢ pokrytych zielonych polanach
A obok usiĢdĢ zmħczone podrŇĢ
Nieziemskie wĻrd gĢszczu bþħkitne obþoki
I zabrzmiĢ nam w uszach drzew starych Ļpiewy
ZagrajĢ w kamieniach swych koryt potoki
e C D G
Dlaczego milknie Ļwiat ten baĻniowy
Zieleı pþowieje i cichnĢ sþowa
Tak chciaþabym zegar z powrotem nakrħcię
a G D C
I caþĢ tħ bajkħ przeŇyę od nowa
OdpþynĢþ na tratwie szaroĻci dzieı krtki
I w ciemnĢ zasþonħ siħ spowiþ zmħczony
Sþoıce zakryþo swĢ twarz miħdzy dþonie
I zmierzch berþo przejĢþ - nocy brat rodzony
sþ, muz: Pelton
Ciepþa noc gwiaŅdzista lasem bþĢdzi wĻrd uĻpionych drzew a G a
Na polanie ogieı pþonie, wokþ echo niesie Ļpiew
Przy ognisku turystyczna braę zasiadþa w ciasny krĢg
PþynĢ nuty poĻrd zaplecionych rĢk C G d
Po polanie dym siħ snuje, tajemniczĢ niosĢc woı a G a
Dobry Pan na niebie swĢ do braci dziĻ wyciĢga dþoı
Cudnej pieĻni dŅwiħki drgajĢ wokþ zamyĻlonych gþw
MagiĢ swĢ serca otwierajĢ znw
PrzysiĢdŅ siħ wħdrowcze, zasiĢdŅ z nami w sercu gr
Niechaj myĻli nasze dziĻ szybujĢ poĻrd chmur F C d A
Niechaj same dobre sþowa napeþniajĢ nas
Niechaj potok szumi, niechaj Ļpiewa las
F G C (a)
Gdy dogasaę zacznie na polanie pþomieı, wtedy to
Ciemna noc nas wszystkich skryje popod sinĢ mgþĢ
I zatrzyma dla nas siħ nasz drogocenny czas
I do snu nas ukoþysze las
Zgłoś jeśli naruszono regulamin