25 lat dzisiaj mija od pełnej tajemnic chwili
Gdyś klęcząc przed Księdzem Biskupem głowę w pokorze schylił
A Biskup w imieniu Chrystusa wzniósł ręce nad skronie schylone
I dłonie Twe namaścił, by były już poświęcone
Włożył Ci ornat na barki… poczułeś wnet ciężar krzyża
Ale podjąłeś go chętnie bo on do Boga Cię zbliża
I dano Ci moc przedziwną, moc Boską, wręcz niepojętą
By duszę w grzechu zakutą rozgrzeszyć, uczynić świętą!
Pamiętasz…? Jak po raz pierwszy nad Hostią drobną i małą
Wyrzekłeś słowa Chrystusa: ”Bierzcie – to Moje Ciało!”
A potem zgiąłeś kolana: Bóg wielki w Twych dłoniach spoczywa
Posłuszny na głos Kapłana, który na ołtarz go wzywa
I nie ma słów, by opisać, co w sercu Twym się działo
Gdy Słowo Boże Wcielone na głos Twój Chlebem się stało.
I odtąd już tak codziennie Bóg w Twoje oddaje się dłonie
By przez Twoje ręce kapłańskie zejść w serca nasze dziecięce
I odtąd cudów swej łaski Bóg co dzień przez Ciebie udziela
Ty nas prowadzisz do Boga, Stwórcy i Zbawiciela
…………………………………………
Pół wieku minęło, odkąd z łaski Boga
Ustała się przed Tobą święta , piękna droga
Jakże po niej mozolne, jakże trudne kroki-
Ale cel jest wspaniały, podniosły i wysoki.
Czegóż w dniu dzisiejszym Tobie życzyć można?
Niechaj nam jak najdłużej trwa praca Twoja zbożna
Niechaj ją Bóg otacza najświętszą opieką
Długie lata – co najmniej, następne pół wieku …
……………………………………
(Z uśmiechem w życie, Kielce 1992)
O pozwól bym w …rocznicę w wielki dzień radości i ja wierszyk swój powiedział na dowód miłości
Me życzenia bardzo skromne, jeszcze prostsze słowa, ale w nich dla Ciebie, Księże serce me się chowa.
Niechaj dobry Pan Bóg z nieba zawsze, że tak powiem, da Ci wszystko, co potrzeba, nade wszystko – zdrowie!
Niech Cię kocha i poważa świat ten niemal cały, tak jak my Cię poważamy, a zwłaszcza - ja mały!
A po śmierci niech za znoje i kapłańskie plony Bóg otworzy Ci podwoje i obdarzy tronem!
W kościele
Grają organy, światło lśni, dusza w zachwycie szczęściem drży
Białe anioły patrzą w krąg, modlą się ludzie z starych ksiąg.
Tak uroczyście w świątyni tej po trudach życia sercu lżej.
Oczy mkną w górę, w górę tam do lazurowych niebios bram,
Gdzie wśród aniołów Ojciec – Bóg, patrzy na ścieżki ziemskich dróg.
On widzi wszystko Ojciec nasz, i wszystkich bierze pod swą straż.
Bogaczy, biednych, aż po skłon po ziemskich drogach wiedzie On
Z ufnością rzesza modły śle, prosi o szczęsne życia dnie.
O czystość serca prosi lud i wierzy w jutro, wierzy w cud …
……………………………..
Na jubileusz kapłana (100 pięknych wierszy ,Tarnów1994)
W znękanem sercu ból się koi
I walka życia tak nie zmęci
Kiedy powiedzieć można sobie:
O, są dziś jeszcze ludzie święci.
Są ludzie czyści, dobrzy, prawi
Jak z aniołami pobratani,
Całem ich sercem kochać trzeba i serc ofiarę nieść im w dani
Tyś jednym z takich, zacny księże
Kapłanie z czynu i ze słowa
W twe łono tchnęła dobroć samą
Najświętsza łaska Chrystusowa.
Na drogach życia Ty nam z dawna
Jako przewodnia świecisz gwiazda
Błogosławieństwo twe kapłańskie
Nasze rodzinne święci gniazda
Pod wpływem Twoim z serc grzeszników
Pierzchają czarnych myśli węże
Niejedną duszę obłąkaną
Tyś już ocalił, dobry księże
I co dzień mnożysz swe zasługi
I co dzień bardziej Tyś kochany
Ty mówisz: wierzyć i miłować
Ot, i cel życia rozwikłany
Więc Twój nadszedł jubileusz
Idziemy z bliska i z daleka
Do stóp Twych księże, schylić głowy
Uczcić kapłana i człowieka.
Każdy z nas Tobie coś zawdzięcza
Każdego krzepi w ciężkiej chwili
Toż prosim Boa, byśmy jeszcze
Twe setne lato obchodzili
……………………………………..
Kapłanowi ((100 pięknych wierszy ,Tarnów1994)
Gdzie jeno grzech się e sercach lęże
Ty siejesz cnotę, dobry księże
Kędy kiełkuje zawiść niska
Tam Twoje słowo gromem błyska.
A gdzie przez łąki i przez pola
Idzie posępny duch – niedola
Tam Ty z modlitwą, łzą na twarzy
Zaraz na czujnej stajesz straży.
Znają Cię dworki, znają dwory
I biedne izby i komory
Zna Cię ubogi i bogaty
Bo wszędzie siejesz dobra kwiaty.
Ale najlepiej znają Ciebie
Ci, co nie goszczą nigdy w niebie
Ci, co w okrutnej życia chwili
Pami ęć modlitwy zatracili.
Ty ich na Boża zwracasz drogę
Ty im kierujesz błędną nogę
Ty za nich nędznych Boga prosisz
Ty im do nieba myśl podnosisz.
I od pól wieku tak już oto
Świętą zajętyś tą robotą
I od pół wieku na tej glebie
Siejesz i orzesz nie dla siebie.
O, dobry sługo Chrystusowy
O, wojujący sercem, słowy
O, wykonawco woli Pana
Niechże Ci będzie cześć oddana.
A Ciebie, Chryste Miłosierny
Wzywamy: wejrzyj na lud wierny
I prosim, Panie, najgoręcej
Takich kapłanów daj nam więcej!
…………………………………
Księdzu proboszczowi (Kocham was, Włocławek 1995)
Księdzu proboszczowi w dniu jego święta
Życzymy łask wszelkich z niebiosów obficie
Niech w każdej chwili Bóg Ci błogosławi
Abyś dla parafii wiele dobra sprawił.
By przez Twoje ręce Bóg łask zesłał wiele
Na lud zgromadzony w tutejszym kościele.
Niech Najświętsza Matka w Swoim świętym roku
Strzeże Cię i wspiera w każdym życia kroku.
My tu delegacja dzieci z tej parafii
O to się modlimy tak, jak kto potrafi.
………………………………..
Na jubileusz kapłański (Kocham was, Włocławek 1995)
Jubileuszu dzisiaj dzień
Kapłaństwa czcimy dzisiaj blaski
I pośród hymnów i wśród pień
Dziękujemy Bogu za cud łaski.
Kapłan sprawuje Mszy Ofiarę
Boskimi służy Sakramenty
Kapłan pogłębia naszą wiarę
I uczy nas jak zostać świętym.
Kapłan nas darzy rozgrzeszeniem
I Boskim Ciałem karmi nas
Kapłan ostrzega przed zgorszeniem
Pomaga nam w konania czas.
Kapłan oświeca nasze dzieci
Pociechę ludziom w trosce śle
Kapłan nadzieję wśród nas nieci
I miłość w świecie szerzyć chce.
Niełatwa droga jest kapłana
Na drodze przeszkód cały zwał
Lecz my prosimy za Ci ę Pana
By Ci zwycięsko wytrwać dał (ks. F. Florek)
O kapłaństwie (Kocham was, Włocławek 1995)
Kiedy się począłeś człowieku w czarnej sutannie jakie wiatry cichły w kołysce abyś był solą ziemi?
Teraz wydano Ciebie ludziom jak codzienność w dłonie dobrych i złych
Każdy może sprawdzić twoją gorycz powszechną
Może się bawić Boży pająku
Twoim milczeniem aż przygaśniesz jak popiół
Podeptany uśmiechami bliźnich.
Jesteś sam, twoje drogi porwane skrzydłami galaktyk
Dochodzisz tylko w początkach
Na takich wysokościach trzeba mieć siły aniołów
Więc musisz sam czarny cieniu piąć pajęczyny nieba.
W ostrożnych brzegach winnic samotność chwyta pożary świata
Chwyta na próżno - w rękach zostaje proch
Jak zawsze kiedy krzyże odchodzą od ciebie
Potem noc tłucze w dzwony samotność powraca
Abyś w rozbłysku łaski odnalazł Emaus.
Czym jesteś pająku nieba? Jakie niesiesz drogi ponad zieloną śmiercią?
Nim dłonie przewiążą różańcem
I wersetami psalmów wychłodzą powieki
Odpowiem sobie: jestem tylko glinianym dzbanem
Który codziennie leczy wielka ręka Pana (B. Miązek)
……………………….
Tyś sługą Boga …((Kocham was, Włocławek 1995)
Tyś sługą Boga
Tyś jest kapłanem
By wielbić , kochać
By służyć Panu
On twym dłoniom się oddaje
On z twym sercem się jednoczy
Jemu wszystkie twoje słowa
Twoje kroki, twoje oczy …
Spójrz dokoła, świat ten ginie
Świat odwraca się od Boga.
Ty masz przynieść mu Chrystusa-
To twój cel, zadanie, droga (W. Łakowicz)
………………………………………………………………….