Jozzef_Czechowicz_wstep.doc

(143 KB) Pobierz
Józef Czechowicz

Józef Czechowicz

Wybór Poezji

 

Wstęp

 

Zainteresowania literackie Czechowicza ujawniły się dosyć wcześnie, bo około 1920 roku. Jeszcze w szkole średniej Czechowicz bardzo wiele czytał. Złe warunki materialne nie pozwalały mu na kupowanie książek, toteż uczeń Seminarium Nauczycielskiego wypisywał z czasopism, tomów poezji i antologii wiersze, które mu były bliskie i układał je cyklami w osobne zeszyty.

Najwcześniejsze z zachowanych wierszy Czechowicza noszą datę 1922 roku. Mają one wszystkie znamiona poetyki młodopolskiej, na które jednak bardzo szybko nakładają się nowsze fale poetyckie.

<<Reflektor>> i nowa sztuka. Poetów Skamandra nazywano futurystami. <<Reflektor>> pierwszy numer tego pisma ukazał się w czerwcu 1923 roku pod redakcją Wacława Gralewskiego.

Wokół <<Reflektora>> zaczęła krystalizować się grupa poetycka o tej samej nazwie. Grupę tworzyło czterech poetów: Konrad Bielski, Józef Czechowicz, Wacław Gralewski i Stanisław Grędziński, co potwierdził niejako Czechowicz w znanym wierszu We czterech, poświęconym poetom Reflektora. Teoretykiem grupy był Czesław Bobrowski, autor programowych artykułów w piśmie.

W <<Reflektorze>> zaznaczyło się więc równoczesne oddziaływanie odmiennych propozycji artystycznych. Wspólnym mianownikiem była nowoczesność, to znaczy taka sztuka, która wyrażała postawę współczesnego człowieka- twórcy i konsumenta wysokiej cywilizacji.

Do sielskich wierszy Czechowicza przenika to, co wtedy stanowiło znamiona poezji nowoczesnej. A więc rekwizyty cywilizacji technicznej- auto, samolot, fabryka. Pojawia się kult pędu, szybkości, ruchu i zdobywczości człowieka w stosunku do przyrody, co także znajduje wyraz w powierzchownej zresztą egzotyce. Wiersze Czechowicza przestają być wyrazem przeżycia pejzażu, stanowią manifestację innej postawy.

Krajobraz otrzymał tu funkcję niemal użytkową, a jego piękno uzyskuje pełną wartość dopiero w zespoleniu z dziełami rąk człowieka. Programowym utworem poety z tamtego czasu było Wyznanie:

 

Nie oderwę się od gwiazd i nocy

Gore ulic sto mil

Olbrzymie koła hurgocą jak blacha

Wije się wstęga- świata film

 

Nie oderwę się od gwiazd i nocy

 

Sława potęgi i ruchu mknie po ziarnistym asfalcie

Mijamy się jak pociągi

Szyny równoległe szyny zapalcie

Niech nie będzie nieustannej rozłąki

(w.1-9)

 

Tu jest jeszcze Czechowicz najczystszym poetą nowej sztuki w kształcie postulowanym przez ówczesnych teoretyków. Tryumfuje w tym wierszu spojrzenie urbanisty, świat wyrażany jest tylko przez realia miasta nowoczesnego i elementy współczesnej cywilizacji. Szczególnie zmienny jest ów „świata film”, bowiem film dla ówczesnych poetów oznaczał dynamikę, tempo, skrót, intensywność przeżycia, brutalizm obrazów, a o to między innymi nowej sztuce chodziło.

Jest również u Czechowicza nieco futurystycznej nonszalancji i brutalizmu obrazów, chociaż znacznie złagodzonego. Wyraża się też w jego wierszach kult maszyny, który rzutuje także na koncepcję człowieka, a w jednym z utworów bohaterem jest człowiek-mechanizm, człowiek-robot. Nowy świat cywilizacji wyraża się u Czechowicza nie tylko w powierzchownym nalocie językowym, najczęściej przenika w głąb materii poetyckiej:

 

Liczę 22 piętra

Liczę 22 lata

Jest nas dwudziestu dwóch

(inwokacja, K, w.1-3)

 

Ta analogia: człowiek- budowla, rok- piętro, świadczy, że Czechowicz swobodnie już myśli nowymi kategoriami. Nie są to cechy całkiem indywidualne, przeciwnie- wspólne większości poetów nowej sztuki. Podobną cechę wspólnoty ma to, co można nazwać pejzażem kubistycznym. Krajobraz wiejski czy miejski ujęty jest w rygory linii, brył, rombów, krat, a więc całkowicie zgeometryzowany. Jest to obraz świata i przedmiotu widzianego w przestrzeni, w kształcie uporządkowanym według logiki linii i bryły. Wiersze Czechowicza z tego czasu naznaczone są taką samą liryczną tonacją, co cała ówczesna twórczość nowatorska. Odznaczają się niespokojnym rytmem, szybkim i nieregularnym tempem wiersza, naśladującym tempo współczesnego życia i miasta, dysonansowymi zestawieniami, zwłaszcza w rymach złożonych.

Liryka Czechowicza stanowi więc „owoc czasu swego”, nosi na sobie bezpośrednie ślady wszystkich oddziaływań ówczesnej epoki. Występuje w tej liryce odczucie nieskończoności, które wynika z fascynacji bogactwem życia i mnogością jego przejawów. Wiąże się z tym widzenie życia jako nieustannej przemiany. „Człowiek to transformator”, „nieskończony jest przemian ruch”- to cytaty z wiersza Czechowicza Inwokacja. W postawie tej łatwo rozpoznać inspiracje bergsonizmu, który leżał także  u podstaw witalizmu Skamandra.

Czechowicz przechodził. Kryzys nastąpił tym szybciej, że poeta zaczął tracić zaufanie do wartości związanych z urbanizmem. Optymistyczna wizja nowoczesnej cywilizacji coraz częściej była mącona tym, co się za nią ukrywało. Był to niepokój, odczucia metafizyczne i poczucie zagrożenia. Już w pierwszym tomie Czechowicza- w Kamieniu- znajduje się kilka wierszy poświęconych śmierci. Jawią się już takie obrazy:

 

Gwiżdżą syreny nienawiści

Tętnią jeźdźcy tuż koło mnie

Wbrew ziemi tu mi bezdomnie

A dalej w otchłani świeci czyściec

Od rozpusty nierozum i wiara

Od zgubienia poezji niepokój

 

(Więzień w miłości, w.80-85)

 

Czechowicz przez dłuższy czas nosił się z zamiarem powołania do życia w Lublinie związku pisarzy, ale do skutku udało mu się doprowadzić ten zamysł dopiero w maju 1932 roku. Prezesem Związku Literatów Lubelskich została wybrana Franciszka Arnsztajnowa, Czechowicz zaś był początkowo wiceprezesem a potem sekretarzem. Związek skupiał w swoich szeregach wszystkich pisarzy Lubelszczyzny, w tym dawnych członków Reflektora. Związek nie miał określonego programu artystycznego, nie tworzył grupy literackiej. Jego cele znajdowały się w innej sferze- w działalności kulturalnej na terenie swojego regionu. Chodziło więc o skupienie pisarzy i o umożliwienie im stałych kontaktów  z publicznością. Główny akcent padał więc na zebrania dyskusyjne, odczyty, wieczory literackie oraz na wydawnictwa książkowe pod firmą Związku. Ukazały się tomy wierszy Franciszki Arnsztajnowej, Antoniego Madeja, Bronisława Ludwika Michalskiego i Witolda Kasperskiego.  Plany wydawnicze sięgały jeszcze dalej i szerzej. W 1933 roku miał się ukazać organ Związku Literatów- miesięcznik <<Strefa>> nigdy jednak nie wyszła ze sfery projektów, natomiast almanach znalazł swoje spełnienie w kilka lat później w znanej Antologii współczesnych poetów lubelskich, opracowanej przez ks. Ludwika Zalewskiego. Zainteresowanie dramatem pojawiło się u Czechowicza dopiero w 1937 roku. W tym roku bowiem ukazały się w <<Pionie>> pierwsze jednoaktówki: Czasu jutrzennego, jasne miecze i Obraz. Rok następny przyniósł jednoaktówkę Bez nieba, drukowaną w  <<Piórze>>. Te cztery utwory obejmują w zasadzie całość dramaturgii Czechowicza.

Próby dramatyczne Czechowicza wskazują, że nie zamierzały one ku dramatowi zdarzeń i akcji, ale raczej postaw i myśli. Zamiast sytuacji są rozmowy, w miejsce działania postaci- statyczne obrazy, czasem z odwołaniem do konkretnych dzieł plastycznych. W swoich utworach Czechowicz buduje wiele na nastroju- dużą rolę gra tu wybór pory, scenerii, środków akustycznych i świetlnych, akcentuje się dziwność losu ludzkiego.

Skłonność do doszukiwania się w codzienności rzeczy niezwykłych doszła do głosu w słuchowiskach radiowych, które pisał Czechowicz w ostatnich latach życia, kiedy zaczął pracować w redakcji literackiej Polskiego Radia. W radiowym teatrze wyobraźni nadane zostało słuchowisko według Obrazu, które Czechowicz w osobnej wypowiedzi ocenił bardzo wysoko i widział wielkie możliwości, jakie stwarza radio dla literatury. Słuchowiska Czechowicza miały charakter bardzo kameralny i godne są odnotowania nie tyle dla swych wartości artystycznych i wykorzystania przez niego nowoczesnych środków technicznych przekazu. Czechowicz wchodził do literatury jako autor Opowieści o papierowej koronie.

W latach następnych poezja stała się głównym przedmiotem zainteresowań Czechowicza, tym bardziej że w tej dziedzinie szybko uzyskał wybitne osiągnięcia. Proza zeszła na plan dalszy, ale zainteresowania nią nie wygasły. Utwór, nad którym pracował przez lata, miał nosić tytuł Berło. To najważniejsze dzieło prozatorskie Czechowicza, tyle razy wspomniane w listach, obiecywane redakcjom czasopism, które utwór ten wiele razy zapowiadały, pozostało dotychczas nie znane nawet we fragmentach.

Poezja śmierci i zagłady. Śmierć mówi o nieustannej wszechobecności śmierci:

 

Na próżno żyję myślę chodzę tylko przed Progiem

A gdy płynę prze miasto wieś

Szumię lasami kawiarnią bezdrożem teatrem

To ona zawsze jest gdzieś

Za ciszą nocną wiatrem

 

Zagłuszyć nie mogę

 

Podejmuje w tym utworze poeta starą antymonię życia i śmierci. Obie te siły przeciwstawiają się sobie, a i w wierszach Czechowicza pozostają w stałej wobec siebie opozycji. Śmierć wyznacza punkt odniesienia dla spraw tego świata, stanowi symbol wszystkich wartości transcendentnych. W zbiorze drugim Czechowicza, Dzień jak co dzień, odbywa się jeszcze walka dwu postaw: jednej- związanej z ziemią i drugiej- dla której oparcie stanowi niebo.

Poezja Czechowicza odtąd jest zauroczona śmiercią. W pierwszych tomikach śmierć nazywana była po imieniu i w ten niejako sposób wydzielona od reszty świata. W tomach następnych jej kontur osobowy zanika. Jak świadczy poprzedni cytat, śmierć zaczyna się pseudonimować. Zjawia się pod postacią symbolu czy aluzji, rzadko pada jej właściwe imię. Zamiast skupienia się w jednej postaci, może występować w każdym elemencie widzialnego świata. Jej obecność nie ma nigdy charakteru statycznego, biernego. Przeciwnie- działa ona na rzeczywistość bardzo aktywnie, narzuca swoją obecność. Nie budzi jednak grozy. Jest tu raczej fascynacja nią. Zamiast obrony czy ucieczki podmiot liryczny poddaje się jej, godzi na jej obecność. Więcej- wzywa jej:

 

U czarnych okien wicher

Brzęk choinkowych świecideł

Wołam przychyl się przychyl

Twarzą ślepą

Niewidzialny trzepot

Szepcę idę

(przeczucia, bts, w.1-6)

 

W ten sposób wizerunek śmierci zyskuje na konkretności, otrzymuje rys przejmujący. „Czarne okna” kolor ten oznaczać może rzeczywistą barwę przedmiotu, może wskazywać porę (noc), jest też kolorem śmierci. Zresztą- jak zobaczymy dalej- mrok, noc, ciemność należą do symboliki śmierci, ujawniają jej obecność, w ten sposób dokonuje się jej pseudonimowanie. Symbolika śmierci jest jednak w tej poezji bogatsza. Jak motyl w jednym z poprzednich cytatów, tak tu wicher wywodzi się z folkloru i z wierzeń pierwotnych. Wicher oznacza duszę ludzką, każdą istotę duchową, postać tę mogą przybierać wszystkie złe siły. Może w ten sposób przejawiać się i śmierć „Niewidzialny trzepot” odwołuje się znowu do lotu motyla lub- co prawdopodobniejsze-  do ćmy, która jest owadem związanym z nocą i ciemnością, a której wierzenia pierwotne przypisują właściwość wyrażania sił duchowych i nadludzkich (duszy, diabła, śmierci).

Wicher, wichr, wiatr należą stale do zespołu słów-kluczy związanych ze śmiercią, sygnalizują one jej obecność. Z wichrem zespolony jest przymiotnik „zimny” i on także pseudonimuje siły śmierci. Kilkakrotnie śmierć w liryce Czechowicza ma cechy ambiwalentne: „upał i chłód ze snu schodzących potęg” (erotyk, bts) wyraża je w pełni. W zasadzie jednak wszelkim obrazom śmierci towarzyszy wrażenie chłodu i zimna:

 

Wiatr wieje z siwej nicości

Świt nieznany ma zimny oddech

(eros i psyche, wb, w.18-19)

 

chwytasz znienacka za gardło

serce roztrącasz

zimnym zalewem

(hymn,wb,w.5-7)

 

Symbolika śmierci obejmuje w poezji Czechowicza także noc i wszystkie słowa związane z pogrzebem lub czasem, który zwykle kojarzy się ze śmiercią (jesień, listopad). W wyjątkowym zagęszczeniu można tę symbolikę dostrzec w elegii niemoc):

 

Stąpają posłowie nocy

[…]

idę z orszakiem jesiennym

[…]

cień mnie swym głosem urzekł

[…]

tak oto snują się słowa listopadowe

 

Noc, jesienny, cień, listopadowe pochodzą z tego samego pola znaczeniowego, objawiają istnienie śmierci. Noc i cień wiążą się z ciemnością, natomiast listopad i jesień oznaczają czas zamierania. Często poeta sięga po personifikację i wtedy symbolika nabiera wyrazistości: „listopad mocno trzyma mnie w ramionach” (elegia żalu). W tym samym zespole obrazowym znajduje się mrok:

 

Zginęły w drzew zadymce geniusze mroku

(polacy,wb,w.22)

 

-świecznik

schody i rząd świeczników wiodą Cię na zachód

(pieśń,bts,w.18)

 

-oraz popiół i słowa pochodne:

             

wichrze popielny czyś po to wiał

by imię moje zetrzeć ze skał

(pod popiołem,bts,w.1-2)

 

Czerń stanowi esencję wszelkiej ciemności, związana jest poza tym z rekwizytami towarzyszącymi obrządkom żałobnym. W hymnie (wb) pisze poeta:

 

Szumiąca

Chorągwi czarnych armią

(w.1-2)

 

W innych utworach jawi się symbolika, w której związek ze śmiercią zostaje jeszcze utrzymany, ale już jest rozluźniony i bardziej aluzyjny:

 

Zasypią Cię czarne róże

Sen pod ciało podłoży się płomykiem

Sierpem

A za sierpem wiosna zasadzka

(mały mit,wb,w.21-24)

 

Czarne różę kojarzą się z wieńcem żałobnym, a sen u  Czechowicza ma zawsze wartość ujemną. Sen według wyrażenia poety- jest chlebem świata śmierci, zaś płomyk, jako przejaw ognia, znajduje się u Czechowicza na ujemnym polu znaczeniowym i stanowi składnik świata zagłady. Obecność w tym układzie motywu sierpa jest oczywista. Podobnie jak kosa należy on do symboliki śmierci.

W posługiwaniu się symbolami śmierci Czechowicz jest bardzo konsekwentny i to w podwójnym znaczeniu. W obrębie swojej poezji oraz wobec tradycji mitologicznej i folklorystycznej. O obrazy mitologiczne potrąca Czechowicz nieustannie:

 

Okno szumiące krzaki

Kosaciec powiewa dłonią

To ty dajesz znaki

Persefono

(rymy pobożne,nc,w.5-8)

 

W wierszu Pod popiołem aluzje mitologiczne zaszyfrowane są bardzo delikatnie, ale w sposób jednoznaczny, nie odnoszą się zresztą jedynie do śmierci. Jest tam mitologiczny obraz kobiet złotorogich wychodzących z morza, gorejący krzak, natomiast zakończenie:

 

 

Wichru popielny taniec

Me imię ściera ze skał

Pragnę

(w.17-19)

 

-daje trop (wprowadzony już wcześniej) ku mitowi prometejskiemu. Końcowa apostrofa nawiązuje do sytuacji przykutego do skały Prometeusza, a także  do słów wypowiedzianych prze Chrystusa z krzyża w chwili konania. Czechowicz w wierszu o śmierci, gdzie wykorzystuje mit o Hadesie oraz w Hildurze baldurze i czasie, w którym równocześnie parafrazuje poeta mit o Dedalu i Ikarze. W tym poemacie wyobrażenie śmierci jest nieco inne:

 

hildur mężnieje tańcząc po zimie jesieni wiośnie

niestety w ramion układach ostrzejszy rysuje się kontur

zabrzęknął kosą starzec tak przypomina  co rośnie

nachyla usta czy liście do ciemnych wód acherontu

(w.80-83)

 

Postać starca z kosą łączy  w tym wypadku zarówno cechy śmierci, jak też stanowi personifikację czasu, prowadzącego wszystko nieuchronnie ku śmierci. Motywem utożsamiającym jest symbol kosy.

Przytoczony materiał nie powinien sprawiać wrażenia wyłączności motywu śmierci w obrębie jednego utworu. Takich jest stosunkowo niedużo. Śmierć stanowi jeden z elementów obrazowych, ale dzięki bogatej symbolice i promieniowaniu na całe otoczenie słowne, zabarwia je, określając w ten sposób tonację całości. Poszerzenie jej pola znaczeniowego związanego z problemem śmierci sprawia, że jej sprawy płyną ciemną strugą przez całą lirykę Czechowicza i obejmują coraz większe obszary. Współistnieją one z innymi elementami świata, z siłami życia. Śmierć zachowuje się jednak aktywnie i dąży do rozszerzenia swojego władania.

Śmierć stanowi główną siłę, która poezję Czechowicza prowadzi ku ciemnym perspektywom, ale nie jedyną. Prócz tego w liryce Czechowicza istnieją dwa bardzo ważne źródła, które ciemną tonację tej poezji wzmagają. Jedno obejmuje impulsy historyczne, dające o sobie znać w wielu tekstach autora nuty człowieczej. Czechowicz uczestniczył w wojnie 1920 r jako ochotnik, skąd wrócił z urazami nie tylko fizycznymi, ale i bliznami psychicznymi.

Drugie źródło katastrofizmu Czechowicza zawiera się w jego pojmowaniu świata, w przyjętym obrazie istnienia. Czechowicz tworzy wizerunek świata, który zbieżny jest częściowo z wizją Heraklita, a obrazem jego jest rzeka. Nie oznacza ona spokoju: przeciwnie- rzeka symbolizuje płynność i niestałość rzeczy, zakłada istnienie nieprzewidzianych wirów i wodospadów. Takie pojmowanie świata prowadzi ku katastrofizmowi egzystencjalnemu, towarzyszącemu każdemu faktowi istnienia.

Doświadczenia wojennie zapisały się już w pierwszym tomie Czechowicza, w Kamieniu. Fragmentarycznie obecne są w lirycznych utworach, ale Front wyraził je najlepiej. Od reportażowych niemal obserwacji przechodzi poeta ku uogólnieniu. Zachowuje konkretne składniki wizji, lecz potem odrywa ją od sytuacji historycznej i kieruje ku wizji apokaliptycznej:

 

To front

To zstąpienie do piekieł

(w.11-12)

 

pamięć o przeżyciach wojennych trwa nieustannie, czemu poeta daje wyraz w każdym ze swoich zbiorów, zwłaszcza w dwu ostatnich tomach: nic więcej i nucie człowieczej. W wierszu Dzisiaj verdun powie poeta: „jestem wciąż na pustyniach verdun” , a w wierszu o matce „nie mogę zapomnieć płomienia dymu”. Także w wąwozach czasu „niedawna tkwi chwila”. Nie jest ona jednak konkretnie usytuowana i zachowuje jedynie motywy, które- nie odbierając wizji wartości obrazowej- nadają jej cechy uogólnienia:

 

muł w rzekach kolczastego drutu

wśród bomb ginących twarze

złuszczył je ból jak belki łuszczy płomień w pożarze

ziemia i pułki butów

(w.52-55)

 

Takie słowa, jak muł, kolczasty drut, rzeka, ogniste niebo, dym, stanowić będą część katastroficznej sytuacji. Przeżycia wojenne inspirowały jeszcze jeden obraz, istotny dla tego rodzaju sytuacji. W więźniu miłości przybrał on kształt następujący:

 

Gwiżdżą syreny nienawiści

Tętnią jeźdźcy tuż koło mnie

(w.80-81)

 

Obraz ten zawiera dwa składniki- konia i jeźdźca. Czasem występuje tylko jeden z nich, zwykle jednak w obrębie całego obrazu zawarte są informacje czy choćby aluzje świadczące o występowaniu obu członów wizji. Tak jak w przedświcie:

 

Ha w wodospadach pagórków tętent lotnej pogoni

Najbliżsi nienawistni na koniach smolistych i rydzych

Chcesz czy nie chcesz zaliczonyś do nich

Widzisz

W świtaniu pałającym przewala się tłum jeźdźców

A oddalając się rosną

(w.16-21)

 

Stopniowo koń staje się w poezji Czechowicza hałasem wywoławczym wszelkich niepokojów i katastrof, należy do obrazów, które je zapowiadają. Poza wyjątkami właśnie koń zawsze wyraża sytuację katastroficzną. Staje się upostaciowaniem sił żywiołowych, miażdżących i tratujących, bowiem obrazy związane z koniem mają stałą tendencję do ekspansji i przenoszenia się na inne elementy rzeczywistości. Jest więc „tętent godzin” (plan akacji) „konie fal szaleją u zgliszcz” (bez nut), poddane są temu procesowi ekspansji również zjawiska przyrody:

 

Dokoła rżał na górach gaj i żółty las

Bizantyjskie niebo rżało

(elegia czwarta,nc,w.24-25)

 

Wizje związane z koniem mają u Czechowicza dwa źródła. Jedno nosi znamię wspomnienia wojennego, co na terenie prozy najpełniej wyraziło się w opowiadaniu Koń rydzy. Drugie wiąże się  z samym  poetą, z jego marzeniami sennymi, które zresztą mogą zależeć od poprzedniego.

W wierszu Sam pisze poeta:

 

Wszędzie czerwienie kołem

Płomienie wisząc

W mętnym strumieniu sekund

Grożą

Powodzią wieków

Straszniej niż noc

Straszniej niż burza

Niż sen

(w.29-36)

 

stopniowanie znaczeń podkreśla rozmiar i grozę wizji. Sen znajduje się zawsze u Czechowicza na ujemnym polu znaczeniowym, burza jest symbolem zagłady, noc- personifikacją śmierci, co w tym wierszu potwierdza się w innym miejscu („noc jedwabi żałobnych”). Mamy tu więc jedną z wersji zagłady świata- zniszczenie ogniem przez totalny pożar.

Nurt katastroficzny poezji Czechowicza, przynajmniej w swojej połowie, żywi się zasobami pamięci i osobistych doświadczeń. Trzy są główne momenty owego oddziaływania: wojan 1920 r., lata wielkiego światowego kryzysu ekonomicznego 1929-1932 oraz okres u progu wojny. Nawiązanie do pierwszej sytuacji najlepiej wyraża Front (K), do drugiej- Wulkan, w którym poeta wyrokował:

 

Pod ziemią dopiero kipi,...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin