Stare.doc

(26 KB) Pobierz
Stare, dobre małżeństwo

Stare, dobre małżeństwo.

Zawsze żal mi było par, którym nie układało się pożycie. Zastanawiałem się wówczas, jak to jest możliwe, że ja z moją żoną będąc parą 50-cio latków z ponad 20-to letnim stażem małżeńskim potrafimy cieszyć się sobą, a inni w naszym wieku...? Śpią w osobnych łóżkach, uprawiają sex kilka razy do roku. Tymczasem z żoną jak przed ślubem sypiamy zawsze nago (chyba, że nie u siebie) kochamy się nawet kilka razy w tygodniu. Nasz rekord po 50-tce wynosi 8 razy w ciągu 7 dni!!! (deszczowe wczasy na Mazurach :).
Żona jest wysoką zgrabną kobietą o kształtnej pupie i pięknych piersiach (ktoś powie, że rozmiar B to mało, a dla mnie zawsze były piękne i w sam raz). Ja facet wysoki z lekkim brzuszkiem i organem liczącym 16 cm (też podobno mało a żona jakoś nie narzeka).
Odkąd wysłaliśmy naszą najmłodszą pociechę na studia (starsza już dawno samodzielna), znów mogliśmy powrócić do dawnych nawyków, a więc wspólne kąpiele, chodzenie nago po domu, co zawsze owocuje namiętnym sexem. Po tylu latach nadal lubimy wszelakie zabawy, nieobce są nam różne pozycje i miejsca w domu, jak ostatnio...
... Wróciłem z pracy jak zwykle i jak zwykle po kolacji zasiadłem przed telewizorem, gdy nagle do pokoju wchodzi moja żona zupełnie naga i klękając przede mną bez słowa dobywa mojego penisa ze spodni i zaczyna go ssać. Rozkoszowałem się jej pieszczotami, aż wreszcie postanowiłem sam wziąć się do roboty, ale ku memu zaskoczeniu Aga nie pozwoliła mi na żadne ruchy. Po prostu miała ochotę mnie ssać i jak dowiedziałem się od niej później po prostu chciała bym spuścił sie jej w usta. Co oczywiście pod wpływem jej ust i języka nieuchronnie nastąpiło. Zawsze miałem raczej obfite wytryski, ale zawsze też moja żona nie uroniła ani kropelki. Za każdym razem cały ładunek trafiał do jej gardła. Po tak miłym preludium zostałem zaprowadzony do łazienki i po wspólnym prysznicu wreszcie mogłem się odwdzięczyć. Najpierw zanurkowałem między jej uda i mój język zajął się jej cipką. Ten rodzaj pieszczot sprawiał nam obojgu ogromną przyjemność i niósł jeszcze jedną korzyść dla mnie. Mój fiut zawsze - ale to zawsze - sztywniał gdy smakowałem cipkę Agi, choć byłem tuż po wytrysku poczułem, że sztywnieje. Cóż wiek też robi swoje i zdawałem sobie sprawę, że nazajutrz będę czuł dzisiejsze zabawy, ale ból fiuta i jąder szybko mijał a zadowolenie mojej żony zawsze było dla mnie najcenniejsze. Gdy mój fiut był już w sam raz sztywny a ona dostatecznie mokra, usiadła na pralce rozchylając przede mną nogi w geście zaproszenia. Wsunąłem się nią bez żadnego oporu, ale gdy już byłem w środku poczułem jak mięśnie jej pochwy ściśle obejmują mojego ptaka. Całując Agę i pieszcząc jej szyję posuwałem ją mocno i szybko. Wreszcie poczułem jak zaczyna drżeć, jej uda szczelnie mnie obejmowały utrudniając mi ruchy, dłonie drapały po plecach. Głośne jęki, wręcz krzyki i skurcze ciała zdradzały mi, że oto moja ukochana żona właśnie przeżywa orgazm. To wzmogło moje doznania i zaowocowało wytryskiem. Już mniej obfitym jak poprzedni i tym razem w całości mającym miejsce w jej wnętrzu. Choć zmęczony, zaniosłem ją do łóżka i przytuliłem się mocno patrząc w jej błyszczące milionem iskierek oczy, które stawały się coraz bardziej senne. Tak zasypiała w moich ramionach, szepcząc kocham cię. I tak zasypia codziennie, a ja codziennie nie mogę się nadziwić, że po tylu latach wciąż nie mogę się nacieszyć bliskością jej ciała i że nadal widok jej nagiej pupy, piersi, smak i zapach jej cipki, wywołuje u mnie pożądanie równie silne jak podczas naszego pierwszego razu.
Na koniec pozdrawiam wszystkich ze stażem i radzę, na Boga, nie podchodźcie do sexu jak do małżeńskiej konieczności. Bowiem najlepiej on smakuje gdy oboje umiecie się nim bawić. Marcin.

autor: Marcin
agryd(at)znajomi.pl

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin