Instrukcja dla komisarzy króleskich z roku 1556 - Zygmunt August.txt

(23 KB) Pobierz
18. INSTRUKCJA DLA KOMISARZY KR�LEWSKICH WYS�ANYCH DO KSI�STWA W PRUSIECH W R. 1566
(A.   Pawi�ski,   op. cii., s. 3�11. Przek�ad W�.   Madydy.)






                  Do Jego Kr�lewskiej Mo�ci dochodz� niemal jednomy�lne wie�ci, �e dostojny pan Albrecht, ksi��� Prus, cz�ciowo z powodu choroby, cz�ciowo z powodu wieku obecnie bardzo silnie
17 Albrecht nada� ksi�ciu meklemburskiemu mi�dzy innymi K�ajped� i Kwidzyn.
1 � kr�la Zygmunta Augusta.


145
zaniedba� si� w dawniej czujnej trosce o Rzeczpospolit� 2. Usun�� bowiem ze swych stanowisk wi�kszo�� dawnych radc�w, kilku z nich nawet skaza� na wygnanie z granic swego pa�stwa i niemal we wszystkim rz�dzi id�c za zdaniem nowych jakich� radc�w, ludzi podejrzanego pochodzenia 3, nawet samemu Ksi�ciu Jegomo�ci nie dosy� znanych. Zdaje si�, �e to z tej przyczyny powsta�y w ziemiach,  kt�re podlegaj� Jego Ksi���cej Mo�ci, wielkie poruszenia, brzemienne w gro�ne niebezpiecze�stwa. Dlatego przede wszystkim   pos�owie   Jego   Kr�lewskiej Mo�ci wprz�d zasi�gn� rady najprzewielebniejszego pana kardyna�a biskupa warmi�skiego 4 � z kt�rego pomocy Jego Kr�lewska Mo�� co dopiero korzysta� w tej sprawie � oraz wywiedz� si� r�wnie� sk�din�d o wszystkim, co � wed�ug ich przekonania � mo�e przyczyni� si� do pe�niejszego zbadania obecnego stanu rzeczy w tych ziemiach. Nast�pnie udadz� si� do Kr�lewca; tam po�wi�c� w miar� potrzeby jeden do dwu dni dla jeszcze pe�niejszego wybadania tego,  co pono dzieje si� wok� osoby Jego Ksi���cej Mo�ci, a potem zwr�c� si� do Jego Ksi���cej Mo�ci i dadz� swemu poselstwu mniej wi�cej tego rodzaju pocz�tek:
Do Jego Kr�lewskiej Mo�ci, naszego naj�askawszego pana, codziennie przychodz� niezbyt przyjemne pog�oski o rozruchach, kt�re raz wzniecone w ziemiach podleg�ych Waszej Ksi���cej Mo�ci podobno coraz bardziej si� wzmagaj�. Jego Kr�lewska Mo��, znaj�c dobro� Jego Ksi���cej Mo�ci i najwi�-* ksz� dla tych ziem �yczliwo��, z �atwo�ci� domy�la� si�, �e owe rozruchy sprawiaj� Waszej Ksi���cej Mo�ci naj�ywszy b�l i odbijaj� si� ujemnie na jego zdrowiu. Wys�a� nas przeto, aby�my � w�r�d tych zaburze� i rozruch�w � przede wszystkim zapytali o zdrowie i o bezpiecze�stwo Waszej Ksi���cej Mo�ci, aby�my w imieniu Jego Kr�lewskiej Mo�ci wyrazili �yczenia
2 � t j. o pa�stwo.
3 Okre�lenie to dotyczy przede wszystkim Paw�a Skalicha, g��wnego, zausznika zdziecinnia�ego ksi�cia Albrechta, oraz Macieja Horsta, kt�ry-z linoskoczka ur�s� do wp�ywowego radcy starego ksi�cia.
4 � Stanis�awa Hozjusza.



146
pomy�lno�ci i szcz�cia, w ko�cu aby�my donie�li o pe�nej �yczliwo�ci kr�lewskiej wzgl�dem Waszej Ksi���cej Mo�ci, jako swego najdro�szego ciotecznego brata. Wys�a� te� nas Jego Kr�lewska Mo��, aby�my nast�pnie �yczliwie wy�o�yli Waszej Ksi���cej Mo�ci, jakie jest zdanie Kr�la Jegomo�ci w sprawie za�agodzenia i u�mierzenia panuj�cych rozruch�w. Je�li o nas chodzi, uczynimy to bezzw�ocznie, o ile si� tak podoba Waszej Ksi���cej Mo�ci.
� A tutaj, je�liby z odpowiedzi Jego Ksi���cej Mo�ci pos�owie odnie�li wra�enie, �e i zdrowie ma do�� zno�ne i si�y dostateczne, tak �e mo�na by z nim �atwo om�wi� i za�atwi� wszystkie sprawy, wtedy niejako nadaj�c drugi pocz�tek swemu przem�wieniu przejd� do samej rzeczy. �
Zaburzenia te mocno zaniepokoi�y Jego Kr�lewsk� Mo�� dla wielu powod�w; ju� dlatego, �e Jego Kr�lewska Mo��, nasz naj�askawszy pan, nieustann� tchnie �yczliwo�ci� ku Waszej Ksi���cej Mo�ci, kt�rego zawsze niemal za swego ojca uwa�a�; ju� dla tej szczeg�lnej mi�o�ci, kt�r� ukocha� mi�o�ciwego syna 5 Waszej Wysoko�ci, jakby by� jego w�asnym dzieckiem; ju� te� wreszcie i dla tej przyczyny, �e si� z tytu�u swego urz�du do r�wnego poczuwa obowi�zku tak wzgl�dem Kr�lestwa i wszystkich ziem koronnych, jak i wzgl�dem tej lennej krainy.
Zaniepokojenie to datuje si� ju� od tego czasu, kiedy naprz�d kilkoma swymi listami ostrzega� Wasz� Ksi���c� Mo�� o tych rozruchach, a p�niej � cztery miesi�ce temu � wys�a� nawet do Waszej Ksi���cej Mo�ci swych pos��w: najprzewie-lebriiejszego pana kardyna�a warmi�skiego i wielmo�nego pana kasztelana gda�skiego6 z zapytaniem, na czym�e sko�cz� si� wreszcie te rozruchy, kt�re podobno rozpalaj� si� w tych ziemiach. Mia� bowiem w pami�ci, �e odpowied� Waszej Ksi���cej Mo�ci dana wspomnianym pos�om zapowiada�a, �e Wasza Ksi���ca Mo�� � i to w najbli�szym czasie � najniezawodniej odpowie w wielu sprawach Jego Kr�lewskiej Mo�ci b�d� pisem-
5 � ksi�cia Albrechta Fryderyka.
6 kasztelan gda�ski � Jan Kostka.




147
nie, b�d� przez swego przedstawiciela. Obecnie za�, skoro dotychczas nie nadesz�y do Jego Kr�lewskiej Mo�ci �adne takie pisma, za� Wac�aw Schack wys�any przez Wasz� Ksi���c� Mo�� jako pose� do Jego Kr�lewskiej Mo�ci o�wiadczy�, �e w tej mierze nie posiada �adnych zlece�; wobec tego Jego Kr�lewska Mo�� uzna� za nagl�ce, aby nas wys�a� do Jego Ksi���cej Mo�ci. Mamy zatem szybciej z Wasz� Ksi���c� Mo�ci� za�atwi� wszystkie te sprawy, kt�re obecnie nie tylko nie dosz�y do po��danego wyniku, ale � zda si� � obr�ci�y si� nawet na gorsze, pomimo �e ongi� wszcz�li je ju� kr�lewscy pos�owie. By�oby wielkim �yczeniem nie tylko Jego Kr�lewskiej Mo�ci, ale zaiste tak�e ca�ego senatu Kr�lestwa Polskiego, kt�ry szczeg�lnie powa�a i szanuje Wasza Ksi���c� Mo��, aby wszystko zako�czy�o si� dla Waszej Wysoko�ci dobrze, szcz�liwie i spokojnie, zw�aszcza przy tym jego powa�nym wieku.
Zaprawd� bowiem zar�wno Jego Kr�lewska Mo��, jak i senat Jego Kr�lewskiej Mo�ci bardzo s� zdziwieni, �e Wasza Ksi���ca Mo��, kt�ry przez ca�y ci�g swego �ycia dzi�ki swej nadzwyczajnej dobroci i �yczliwo�ci w stosunku do ka�dego cieszy� si� przywi�zaniem niemal wszystkich ludzi, teraz ju� nie do�wiadcza wzgl�dem siebie ze strony samych swych poddanych tego przywi�zania, kt�re ongi� posiada�. Spo�r�d nich nie brak dzisiaj takich, kt�rzy skar�� si�, ju� to �e bez przyczyny usuni�to ich ze swoich stanowisk, ju� to �e wywo�ano ich z pa�stwa, ju� to �e s� ci�nieni s�dami, ju� to �e s� obci��eni niezwyk�ymi podatkami, a wszyscy za�, �e gn�bi ich si�a i samowola jakich� przyb��d�w i niepewnych ludzi. Bardzo wi�c � jak ju� powiedzieli�my � dziwi si� Jego Kr�lewska Mo�� wraz z senatem, �e tego wszystkiego Wasza Ksi���ca Mo��, w�adca tak bardzo roztropny, albo nie spostrzega, albo nie naprawia. Co prawda mo�liw� jest rzecz�, �e albo te sprawy inaczej si� przedstawiaj�, albo wynikaj� z jakiej� usprawiedliwionej i powa�nej przyczyny. Dop�ki jednak Jego Kr�lewska Mo�� codziennie musi wys�uchiwa� skarg wielu ludzi o tych sprawach, za� Wasza Ksi���ca Mo�� nie daje �adnej odpowiedzi w tej materii ani na listy, ani na poselstwa Jego Kr�lewskiej Mo�ci�





148
rzecz ta musi napawa� Jego Kr�lewsk� Mo�� coraz wi�ksz� trosk� i niepokojem.
Tote� ceni�c nade wszystko godno�� Jego Ksi���cej Mo�ci oraz spok�j tej krainy � Jego Kr�lewska Mo�� wielokrotnie da� wyraz swemu przekonaniu, �e powinien porozumiewa� si� z Jego Ksi���c� Mo�ci� co do dzia�ania w tej sprawie nie tyle z tytu�u swej zwierzchno�ci kr�lewskiej, ile raczej ze wzgl�du na t� mi�o�� i �yczliwo��, z jak� zwyk� by� zawsze poprzednio o wszystkich rzeczach naradza� si� po bratersku z Wasz� Ksi���c� Mo�ci�.
Powa�na to rzecz, Najja�niejszy Ksi���, �e ca�a niemal dawna rada � a tym bardziej, �e, jak powiadaj�, bez s�usznej przyczyny � zosta�a usuni�ta ze swego stanowiska; chyba, �e jeszcze powa�niejsza jest ta rzecz, kt�ra � jak si� zdaje � sp�odzi�a wspomniane wielkie nieszcz�cie, a mianowicie �e jacy� przyb��dzi i nikczemne osobniki, kt�rzy pr�cz szczeg�lnej pr�no�ci umys�u �adnego innego tytu�u nie maj� do rozg�osu w�r�d uczciwych ludzi, �e ludzie ci ciemnego pochodzenia, w niskich wy�wiczeni sztukach i praktykach, do takiego doszli szczytu �aski Waszej Ksi���cej Mo�ci, i� po wysadzeniu dawnej rady, kt�rej wiara i uczciwo�� znana by�a i do�wiadczona w wielu razach i przez d�ugie lata, stali si� za wol� Waszej Ksi���cej Mo�ci uczestnikami nowej rady, tak� zyskawszy godno�� i powag�, �e niemal wszystko w tym czasie wred�ug ich zdania dzia� si� zdaje.
Ci ,,nowi ludzie" nie poprzestaj� na tym, �e ze szkod� dla pa�stwa wzbogacili siebie i swrych poplecznik�w � mizerne kreatury ulepione z tego samego co oni ciasta � a to w�o�ciami bardzo obszernymi i przynosz�cymi najwi�ksze dochody; nie poprzestali na tym, �e zrzucili z zajmowanych godno�ci i da ziemi przybili tych, kt�rych lekkomy�lnie znienawidzili. Co wi�cej, cni sam� Wasz� Ksi���c� Mo�� wyzuli z najbogatszych folwark�w i w�o�ci, nara�aj� na zniewagi i nies�usznie wystawiaj� na r�ne szepty i ludzkie plotki. Jedni rozg�aszaj�, �e Wasza Ksi���ca Mo�� nie wed�ug swej woli, ale wed�ug ich uznania post�puje i ich s�ucha we wszystkich rzeczach, i na






149
nich si� zdaje; drudzy m�wi�, �e Wasza Ksi���ca Mo�� zrzuci� z siebie trosk� o te ziemie i zupe�nie nie dba, co si� z nimi stanie, najliczniejsi za� powiadaj�, �e Jego Ksi���ca Mo�� w tym tak podesz�ym wieku zdziecinnia� i nie zajmuje si� powa�niejszymi sprawami.
Dlatego Kr�l Jegomo�� i senat Jego Kr�lewskiej Mo�ci z �yczliwo�ci, jak� �ywi� wzgl�dem Waszej Ksi���cej Mo�ci, obecnie przyja�nie domagaj� si�, aby w ko�cu � ze wzgl�du na sw�j wiek � nie znosi� wi�cej, by wyst�pek owych ludzi pogr��y� w nies�awie jego bardzo �wietne zas�ugi. Ich nieumiej�tno�� z pewno�ci� daleka jest od tego, aby mogli nale�ycie rz�dzi� nad roztropno�ci� i szczeg�lnym do�wiadczeniem Waszej Ksi���cej Mo�ci; mimo to oni staraj� si� to sobie przyw�aszczy� i sami wpadaj� w jak najhaniebniejsze b��dy, oraz � jak si� zdaje � pchaj� w nie wraz z sob� Wasz� Ksi���c� Mo��. Ongi� Wasza Ksi���ca Mo�� zwyk� by� osobi�cie dba� nie tylko o swoje sprawy, lecz tak�e dogl�da� spraw cudzych; okazywa� powa�n� trosk�, czuwa�, dzia�a� i bacznie zwraca� uwag� na ka�dy szczeg�. Teraz ludzie zdumiewaj� si� z powodu wielu sprawek, kt�re zdarzy�y si� za rz�d�w nowych radc�w. A zw�aszcza dziwi ich nast�puj�cy fakt: z odpowiedzi Waszej Ksi���cej Mo�ci Kr�l Jegomo�� powzi�� niezawodn� nadziej�, �e ksi��� w najbli�szym czasie bar...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin