GrabarzPolski026.pdf

(28066 KB) Pobierz
Grabarz Polski
# 26
SZCZĘKI SERIA
KRWIĄ PISANE CZĘŚĆ 1
HORROR WŁOSKI CZĘŚĆ 4
POTWORY Z GŁĘBIN
TO WYPEŁZŁO Z WODY PRZEWODNIK
WYWIAD: MAGDALENA MARIA KAŁUŻYŃSKA
RELACJE: HORROR FESTIWAL, UNSOUND FESTIVAL
FILMY: Aligator - Lake Placid, Frankenfish, Klinika, Matnia, Mega Shark vs. Giant Octopus,
Pirania 3D, Potwór z Czarnej Laguny, Zemsta
KSIĄŻKI: Dziewczyna, która chciała się zemścić, Hipnotyzer, Maska, Misterioso, Mucha,
Ostatni rejs ”Fevre Dream”, Strażnicy piekła
KOMIKS: Hellblazer: Ogień potępienia, Mroczna Wieża: Narodziny rewolwerowca
BOGDAN RUSZKOWSKI „TATUŚ” (OPOWIADANIE)
BOGDAN RUSZKOWSKI „WINDA” (OPOWIADANIE)
395382442.006.png 395382442.007.png 395382442.008.png 395382442.009.png
Opis ten nie do końca pasuje do morskie-
go stwora, a zdaje się być raczej archety-
pem wszelkich średniowiecznych wierzeń
o smokach - bestiach ogniem ziejących,
których pełno było w średniowiecznych,
przesiąkniętych biblijnym mistycyzmem
i religijnym lękiem czasach. Jednak Lewia-
tan ma być - jak chce Biblia - stworzeniem
starszym, niż Ziemia, starszym niż morze.
To uosobienie kosmicznej prasiły, pokona-
nej „mieczem Jahwe”, by wyłonił się świat.
To właśnie Lewiatan (zwany czasami Tan-
nin) miał władać otchłanią kosmicznego
oceanu, z którego na słowa Jahwe stał sie
świat i wszystko, co na nim żyje.
Jest synonimem rzeczy monstrualnej,
ogromnej, a poprzez pryzmat Biblii - także
zła. Imion miał wiele (wielu mitologicznych
przodków/poprzedników), lecz współcze-
sna kultura chrześcijańska pamięta go
jako Lewiatana.
Jego pochodzenie wydaje się więc tłuma-
czyć mity o morskich wężach. Ich opisy
z grubsza pokrywają się z wizerunkiem
Lewiatana, a jego pochodzenie z praoce-
anu przetransformowało sie na lęk przed
niezmierzonymi (w tamtych czasach)
wodami oceanów. Morskie i oceaniczne
akweny jeszcze w czasach wielkich od-
kryć geograicznych stanowiły niezbadaną
tajemnicę, która mogła kryć w swych prze-
pastnych głębinach wszelkie twory, nawet
takie, które w swej genealogii wywodziły
sie od Lewiatana. Jeśli dodamy jeszcze,
że wedle wierzeń Lewiatan - choć ujarzmio-
ny przez Boga, ale nie zgładzony - drzemie
gdzieś na dnie morza/oceanu, to lęki tam-
tych czasów wydają się usprawiedliwione.
Nie zaatakuje niepodrażniony, ale wzburze-
nie wód może go obudzić. Stąd ten strach
panujący we wczesnych wiekach pośród
marynarzy. Bali sie wypływać zbyt daleko
na nieznane wody, bo nie obudzić ze snu
Lewiatana. Jak wierzono - w jednej chwili
był zdolny połknąć nawet słońce.
I słowo to w każdym swym kontekście
budzi bliżej nieokreślone, podświadome
uczucie grozy.
historii, sztuka nie omieszkała obdarzyć
nas setkami domniemanych wizerunków,
wyobrażeń, opisów, czy też interpretacji
mitycznej bestii, ale my sięgnijmy do opisu
najbardziej pierwotnego, a mianowicie za-
wartego w biblijnej Księdze Hioba:
Słowo Lewiatan i jego pochodzenie tłu-
maczone jest różnie. Jedni wywodzą je od
hebrajskiego Liwiathan - „istota o wijącym
się ciele”, inni zaś sugerują, iż jest ono
przekształconym imieniem ugaryckiego
Księcia Morza – Lotana. Za tymi suge-
stiami przemawia fakt, że Lotan także
miał być jakoby istotą demoniczną, o wie-
lu głowach, co zgadzałoby się z grubsza
z opisem Lewiatana.
„Wrota jego zębów któż otworzy, bo
strach około zębów jego.
Łuski jego mocne jak tarcze, bardzo
ściśle spojone. (...)
Z ust jego lampy wychodzą, a iskry
ogniste wyrywają się.
Z nozdrzy jego wychodzi dym, jak
z garnca wrzącego albo kotła.
Dech jego węgle wypala, a płomień
z ust jego wychodzi. (...)
Świetnym przykładem mitologiczne-
go węża morskiego jest skandynawski
Midgardsorm, zwany także Jormungand.
Był to wielki wąż, który zaraz po swych
narodzinach został strącony przez Odina
w wody „światowego morza”, opływają-
cego ziemię. Tam rósł, aż osiągnął mon-
strualne rozmiary. Opasawszy całą ziemię
Ten motyw z kolei nasuwa nam na myśl
ścisłe konotacje z innymi kulturami, inny-
mi mitologiami - nie tylko chrześcijańską,
która nie może uzurpować sobie praw do
mitycznego węża.
A więc jak miałby ów Lewiatan wyglądać?
Oczywiście, jak to już bywa w przypadku
wszelkich mitycznych stworzeń w naszej
2
3
395382442.001.png
zaczął kąsać swój ogon, przez co zaczęto
nazywać go „pasem ziemi”. Nawet mitycz-
ne skandynawskie olbrzymy czuły przed
nim lęk i obawiały sie łowić ryby zbyt da-
leko od brzegu.
jak aksamit. Prawie wszystkie opowieści
mówią o głowie w kształcie przypominają-
cym głowę końską, z dużymi, blisko siebie
osadzonymi oczami.
Jednym z takich wyjątkowo uciążliwych
i agresywnych wobec okrętów stworzeń
(do tego dość często, zgodnie z różnymi
doniesieniami, spotykanym!) był niejaki
Kraken.
to w jednym z francuskich czasopism
ukazał się artykuł, wzmiankujący o znale-
zisku pewnego wielorybnika, który odkrył
w gardle złowionego wieloryba ramię Kra-
kena o długości 27 stóp. Najważniejsze
jest jednak to, iż mity o Krakenach mogą
zawierać w sobie cząstkę prawdy! Wy-
stępują bowiem w przyrodzie stworzenia,
które stały sie pierwowzorem mitycznych
Krakenów, a są nimi kałamarnice olbrzy-
mie. Ich rozmiary sięgają do 18 metrów,
choć największy, o jakim sie wspomina to
24-metrowy okaz znaleziony w 1887 roku.
Warto dodać, że pierwszy żywy okaz kała-
marnicy olbrzymiej został zaobserwowany
dopiero w 2004 roku. Cała wcześniejsza
wiedza na ich temat pochodziła z badań
nad znajdowanymi martwymi okazami lub
ich fragmentami.
Pewnym wariantem lub pochodną mitu
o Midgarsdormie może być szkocki po-
twór - wąż morski Stoorworm, który jeśli
nie otrzymał w oierze dziewicy, pustoszył
wybrzeża. Zgładzony został postępem:
z jego zębów powstały Wyspy Owcze
i Szetlandy, uderzeniem ogona oddzie-
lił Skandynawię od Danii (tj. utworzył
Skagerrak i Kattegat), a z jego zwiniętego
w konwulsjach ciała powstała Islandia.
Skandynawska wiara w olbrzymiego węża
nie przestała funkcjonować wraz ze śre-
dniowieczem. Eric Pontoppidan, biskup
z Bergen pisał w 1753, że w Norwegii
wiara w istnienie gigantycznego węża
morskiego jest tak silna, że próby jakiego-
kolwiek jej podważenia narażają czynią-
cego je osobnika na śmieszność. Wedle
tradycji krajów skandynawskich węże
morskie dzielą się na dwa rodzaje. Pierw-
szy żyje wyłączne w morzu i tylko czasem
wpływa w rozlewiska rzek, a drugi żyje na
lądzie do momentu, aż urośnie tak bar-
dzo, że poruszanie się po ziemi staje się
dla niego zbyt dużym problemem. Węże
morskie - jak podają wierzenia - mają od
25 do 50 metrów długości, ich skóra, we-
dług jednych źródeł, jest sztywna i pokryta
łuską, a według innych - miękka i gładka
Pierwsze oicjalne wzmianki w źródłach
historycznych ery nowożytnej pochodzą
z 1755 roku z opracowania „Natural
History of Norway” wspominanego już
Erica Pontoppidana . Ale wcześniej wspo-
minał o nim Piliniusz Stary, według którego
stwór miał blokować Cieśninę Gibraltarską
i nie przepuszczać tamtędy okrętów. Kra-
ken miał być gigantycznych rozmiarów
zwierzęciem podobnym do ośmiornicy,
a tak opisuje go wspomniany wcześniej
Pontoppidan:
Jednak ten, kto myśli, że tylko węże mor-
skie zasiedlały morskie głębie, ten bar-
dzo się myli. Morska toń - wedle wierzeń
- miała obitować w dziwaczne, straszne
i niejednokrotnie krwiożercze stworzenia,
których podstawowym zamysłem było ata-
kować bogu ducha winne statki, nieopacz-
nie zapuszczające się w niezbadane do-
tąd rejony mórz.
„Nazywa się go Krakiem, Kraxem, lub, jak
mówią niektórzy, Krabbem. Ta ostatnia na-
zwa używana jest najczęściej. I rzeczywi-
ście wydaje się, że ona najlepiej pasuje do
tego stworzenia, które jest okrągłe, spłasz-
czone i ma wiele ramion i odnóży.” *
Kałamarnica olbrzymia pochodzi z ro-
dzaju Architeuthis, a występuje na głębo-
kościach w przedziale od ok 200-300 do
1000 metrów, głównie w kanionach wcina-
jących sie w szelf kontynentalny. Ich jedy-
nym naturalnym wrogiem są wieloryby, co
odpowiada wzmiankom o szczątkach Kra-
kenów we wnętrznościach tych stworzeń
i potwierdza mniemanie, że to właśnie one
stały sie podstawą mitów żeglarskich na
temat Krakena.
Co do rozmiarów Krakena, jedno jest pew-
ne: musiał być gigantyczny, skoro wzmian-
ki w legendach mówią, że był w stanie
swymi mackami wciągnąć pod wodę cały
okręt. Franciszek Tuczyński*, który Kra-
kena nazywa Polipem, przytacza historię
kapitana Magnusa Densa, który pomiędzy
przylądkiem Negro, a Wyspą Św. Heleny
miał spotkać tego mitycznego stwora. Kra-
ken zaatakował jego statek w trakcie prze-
prowadzanych robót konserwacyjnych.
W trakcie walki z potworem udało się zało-
dze odciąć kawał jednego z odnóży stwo-
rzenia, liczący długość 25 stóp. Wedle ich
obliczeń, całość macki Krakena musiała
oscylować w granicach 40 stóp.
Potwory morskie od wieków pobudzały
wyobraźnię nie tylko żeglarzy i żądnego
sensacji społeczeństwa, ale także wielu
badaczy i historyków. W czasach obec-
nych, kiedy te mityczne stworzenia na
dobre zadomowiły się przede wszystkim
w popkulturze, wydaje sie, że nauka już
na dobre rozwiała mgłę mitów i legend.
Lewiatan czy Kraken to obecnie domena
horrorów lub kina awanturniczo-przygodo-
wego (jak „Piraci z Karaibów” czy „Starcie
Tytanów”), a morskie głębiny wydają się
być na wskroś przebadane i nie mieć
przed nami tajemnic.
Autorem przytoczonej przez Tuczyńskie-
go historii jest Denis De Montfort, lecz
sama jej geneza sięga roku 1783, kiedy
4
5
395382442.002.png
[ BOGDAN RUSZKOWSKI - TATUŚ ]
My sami z jednej strony wkładamy je mię-
dzy bajki, urojenia, ale z drugiej oczekuje-
my, że nauka nie powiedziała ostatniego
słowa i jeszcze coś pozostało do odkrycia,
do zbadania. W końcu najbardziej boimy
sie tego, co - choć irracjonalne - jest praw-
dopodobne i może nas w życiu spotkać.
Chcielibyście spotkać Krakena?
* Zoia Drapella „Od Lewiatana do Jormungandra” , Wyd. Morskie, Gdańsk 1976.
BOGDAN RUSZKOWSKI
TATUŚ
z Grabarza Polskiego #25
Konkurs „Paranormal Activity 2”
Gadżety promocyjne związane z horrorem „Paranormal Activity 2” (budziki lub kamery
internetowe opatrzone logotypem ilmu), otrzymują: Adam Popławski, Justyna Nowacka
oraz kefas-1984. Fundatorem nagród jest dystrybutor ilmu, irma UIP.
Ulubione hasło jury: „Moje bokserki nigdy nie zapomną ‘Paranormal Activity 2’!”
(autor: kefas-1984).
Konkurs wydawnictwa Noir Sur Blanc
Odpowiedź: główni bohaterowie dwóch nowości książkowych z katalogu wydawnic-
twa Noir Sur Blanc: „Sprawy ‘Czarnej Wdowy’” Jerónimo Tristante oraz „Okropnej
sprawiedliwości” Donny Leon to: Víctor Mendéz Ros oraz Guido Brunetti.
Egzemplarze książek otrzymują: Maciek Różański, Agnieszka Święchowicz oraz
Bartłomiej Stopyra. Fundatorem nagród jest wydawnictwo Noir Sur Blanc.
Konkurs wydawnictwa Albatros
Odpowiedź: „Narodziny rewolwerowca” są oparte głównie na pierwszym i czwartym
tomie cyklu „Mroczna wieża”.
Komiksy otrzymują: Anna Kętrzyńska, Mariusz Wroński oraz mroczny_roland.
Fundatorem nagród jest wydawnictwo Albatros.
Konkurs wydawnictwa Rebis
Odpowiedź: Sabina Kane, bohaterka wydanej ostatnio powieści Jaye Wells pt. „Rudo-
włosa” jest z zawodu zabójczynią.
Nagrody książkowe otrzymują: Piotr Niewczas, Andrzej Gorlicki, Martyna Grzeszek.
Fundatorem nagród jest wydawnictwo Rebis.
Tamara miała sześć lat i uważała się za najbardziej nieszczęśliwą dziewczynkę na
świecie. A wszystko przez jeden głupi wazonik. Tupnęła nóżką. To niesprawiedliwe!
Tatuś nie musiał jej znowu zamykać w piwnicy. Nie bała się ciemności, była już dużą
dziewczynką. Po prostu chciała obejrzeć swoją ulubioną kreskówkę.
A poszło o ten mały wazonik, który tatuś kupił mamusi. Wcale nie chciała go stłuc.
To był przypadek. Biegła za Pikiem, małym pudelkiem i wpadła na stolik. Skrzywiła się
na wspomnienie bólu w ramieniu, jaki wtedy poczuła. Na pewno będę miała siniaka,
pomyślała. Komplet siniaków będzie też na drugim ramieniu – tam gdzie tatuś złapał
ją, gdy stolik się wywrócił, a wazonik potłukł.
Zaciągnął ją do piwnicy, krzycząc coś o wstrętnym bachorze. Tamara nie płakała.
Miała sześć lat, była dużą dziewczynką i wiedziała już, że z jakiegoś powodu doro-
słych denerwuje płacz dziecka. Nie wiedziała czemu tak jest, ale pamiętała, że kiedyś
płakała, a tatuś krzyczał żeby nie darła tej wstrętnej mordy. Tak więc wcale nie płakała
gdy ciągnął ją do piwnicy (i to mimo tego, że ramię ją bolało „jak diabli” – ulubione po-
wiedzonko jej przyjaciółki Arisy pasowało tu... no właśnie – jak diabli), nie płakała też
kiedy zamykał drzwi, zostawiając ją w kompletnej ciemności. Dopiero kiedy usłyszała
jak siada w fotelu i włącza telewizor pozwoliła sobie na cichutkie pochlipywanie.
- Nie płacz – usłyszała w ciemności.
- Aris – wyszeptała. – To cudownie, że jesteś.
- Nie mogłam cię tu tak zostawić.
Wszystkich zwycięzców, którzy nie przesłali nam adresu do wysyłki nagród, prosimy
o jak najszybsze wysłanie maila z odpowiednimi danymi na adres bartek@grabarz.net.
Gratulujemy wygranych, a wszystkim pozostałym uczestnikom dziękujemy za przesła-
nie odpowiedzi i zapraszamy do udziału w kolejnych konkursach!
Tamara uśmiechnęła się. Dziwna sprawa z tą Aris. Była jej najlepszą przyjaciółką,
7
Jednak co jakiś czas światową prasą
i wyobraźnią społeczeństwa wstrząsają
sensacyjne doniesienia z różnych stron
świata o zaobserwowanych dziwnych,
wężowatych stworach, czy zwierzętach
o kształtach dinozaura. Doniesienia te są
zawsze komentowane i dementowane
jako plotki, złudzenia czy próby oszustwa.
Wyniki konkursów
395382442.003.png
[ BIBLIOTEKA GRABARZA POLSKIEGO ]
[ BOGDAN RUSZKOWSKI - TATUŚ ]
a przecież nawet nie istniała. Tamara wymyśliła ją dwa lata temu. Od tego czasu Aris
była przy niej kiedy tylko jej potrzebowała – najczęściej gdy tatuś był zły. Tamara nie
bała się ciemności – nigdy nie była, tu w piwnicy, sama.
żego stracha i wypowiedziała wyliczankę:
„Raz, dwa, trzy,
Tatuś dziś niegrzeczny był.
Cztery, pięć,
Tatusia potwór ma chęć zjeść.”
W ciemności poruszyło się coś dużego, włochatego i z wieloma odnóżami...
Już nie przyznawała się rodzicom, że rozmawia z Aris. Nie od chwili gdy podsłu-
chała jak tatuś mówił do mamusi, że nie może znaleźć pieprzonej pracy, a jego cór-
ka ma jakąś cholerną pieprzoną schizo coś tam, bo gada do wymyślonej przyjaciół-
ki. „A może stać nas na psychiatrę?” – krzyczał. „Nie stać i ja się, kurwa, zabawię
w domowego psychiatrę i wybiję jej te głupoty z głowy – pasem!” Mama nic nie mó-
wiła. Bała się...
* * *
Tatuś siedział w fotelu przed telewizorem i oddawał się błogim marzeniom o tym,
co zrobi gdy jego jebana żona przyniesie wreszcie jebaną wypłatę. Kiedy usłyszał
wołanie córki zwlókł się z fotela.
- No teraz to ją chyba, kurwa, zabiję – powiedział do pustych ścian.
- A czego boi się tatuś? – spytała Aris, jakby czytając w jej myślach.
Tamara odpowiedziała bez namysłu.
- To może go trochę postraszymy? –
- Ale jak? – spytała Tamara.
- Wyobraź sobie to czego on się boi, tylko duże, wielkie, ogromniaste jak diabli.
- Nie, ja nie mogę, nie umiem.
- Umiesz – roześmiała się Aris. – Przecież mnie sobie wyobraziłaś, a istnieję na-
prawdę. To dar. Jeśli czegoś naprawdę chcesz, to się spełni.
- Wszystko czego chcę? – spytała Tamara.
- Wszystko.
- Ale tatusiowi nic się nie stanie?
- No coś ty, tylko go postraszymy.
Otworzył drzwi do piwnicy...
Tamara zamknęła oczy (to nic, że w piwnicy było ciemno, zamknięte oczy poma-
gały w koncentracji). Wyobraziła sobie to, czego tatuś naprawdę się bał, tylko takie
ogromniaste.
- Jeszcze wyliczanka – przypomniała Aris.
- Musimy to robić? – Tamara wcale nie była pewna, czy chce straszyć tatusia.
- Pomyśl jak on się wystraszy. Już nigdy na ciebie nie nakrzyczy, nie zamknie
w piwnicy, nie zbije. I nie będzie już bił mamusi.
Ten ostatni argument przekonał Tamarę. Zamknęła oczy, wyobraziła sobie tego du-
8
9
395382442.004.png 395382442.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin