Eksperymenty Ebbinghausa dotyczące zapamiętywania - Teoria przyrostu treści pamięciowych Hermana Ebbinghausa.pdf

(153 KB) Pobierz
239987541 UNPDF
Przegląd Filozoficzny — Nowa Seria
R. 13:2004, Nr 1 (49), ISSN 1230-1493
Piotr Szałek
Pamięć jako akt intencjonalny
(trzy teorie psychologiczne)
1. Wstęp
Pamięć jest określana rozmaicie. Mówimy o pamięci zbiorowej i indywidual-
nej. Ta z kolei może być sensoryczna, krótkotrwała, długoterminowa, fotograficzna,
biograficzna lub operacyjna. Istnieje wiele procesów pamięci (na przykład przy-
pominanie, zapominanie) i mogą one mieć charakter samorzutny lub zamierzony,
mechaniczny lub sensowny. Pamięć może być symptomem zdrowia lub choroby.
Jest ona wytworem procesu asocjacji, ale nie siatką mechanicznie skojarzo-
nych elementów. Zapominanie jest jej niezbędnym warunkiem, ale nie zapomi-
nanie wszystkiego: człowiek nie jest istotą rodzącą się pod wpływem nowych do-
świadczeń codzienne od nowa. Pamięć utrwala wiele danych percepcyjnych, a jed-
nocześnie nieustannie aktywnie przekształca zachowany materiał. Z pojęciem „pa-
mięć" blisko związany jest osiowy dla współczesnej psychologii termin „uczenie
się", który też oznacza wiele różnych czynności 1 . Mimo tej wielości określeń „nie
wiadomo jest nadal, ile jest różnych rodzajów pamięci" 2 . Pamięć jest też aktem
psychicznym, którego istotą jest rozpoznawanie jako znanych (wspomnienie, re-
produkcja, odtwarzanie, przywoływanie) zachowanych w psychice treści.
2. Trzy teorie pamięci
2.1 Teoria przyrostu treści pamięciowych Hermana Ebbinghausa
W dziewiętnastym stuleciu ugruntowały się dwie metody badań w psycholo-
gii: psychofizyka (H. Helmholtz, G. Fechner, E. Weber) oraz eksperyment intro-
1 Zob. W. Szewczuk, Psychologia zapamiętywania. Warszawa 1972 s. 256-260.
2 E.R. Kandel, R.D. Hawkins, Biologiczne podstawy uczenia się i osobowości, przeł. D. Ko-
nopka, w: „Świat Nauki" nr 11(15), listopad 1992, s. 54.
239987541.002.png
24
Piotr Szalek
spekcyjny (W. Wundt, E.B. Titchener. G. Stumpff, T. Lipps). W ontologii oba kie-
runki reprezentowały paralelizm psychofizyczny. Hermann Ebbinghaus wzorował
się na psychofizyce, pociągała go w niej kontrolowalność i weryfikowalność wy-
ników badań. Stał też na stanowisku asocjacjonistycznym. Za pomocą asocjacjo-
nizrnu próbowano wyjaśnić „[...] jak powstają nowe wiadomości i nowe zacho-
wania [...] Teoria ta nie posługiwała się żadnymi zagadkowymi wielkościami. Prze-
ciwnie, wyjaśniała ona takie zagadkowe zjawiska, jak na przykład przechodzenie
od jednej myśli do drugiej lub realizacja działania nie posiadającego widocznej
przyczyny, powstaniem związków asocjacyjnych, których każde ogniwo pocho-
dzi z doświadczenia" 3 .
Ebbinghaus twierdził, że ,jeśli ożywione twory duszy wypełnią świadomość
jednocześnie lub bezpośrednio po sobie, to powracające elementy wcześniejsze-
go przeżycia wywołują wyobrażenia pozostałych części, bez konieczności zaist-
nienia pierwotnych przyczyn" 4 . Związek asocjacyjny między treściami percepcji
jest warunkiem koniecznym i wystarczającym powstania śladu pamięciowego. Jed-
nocześnie, dzięki wyobrażeniom dusza wzbogaca zapamiętywane treści, tworząc
w nich obszerne związki i jednolite całości. Nie wszystkie elementy obrazu po-
zostają w duszy, ale to, co w nią wnika, sprawia, że jej czynności noszą znamię
przeszłości.
Dla psychologa szczególnie interesujące jest wspomnienie - proces, w któ-
rym powracającym w postaci wyobrażeń treściom pamięci towarzyszy świadomość
ich wcześniejszego przeżycia. Wspomnienie w terminologii naukowej nosi mia-
no reprodukcji. Pamięć ma się do reprodukcji jak energia do pracy. Pierwsza jest
tylko możliwością wystąpienia drugiej, a ślady zgromadzone w pamięci mogą, ale
nie muszą ujawnić się w postaci wspomnień 5 .
Jeśli wytwory duszy wystąpiły wcześniej w tak ścisłym związku, że przypom-
nienie jednego musi wywołać reprodukcję drugiego, to ich połączenie nazywamy
asocjacją. Ebbinghaus zwraca uwagę na dwuznaczność tego terminu. Oznacza on
mianowicie, że dwa elementy duszy wystąpiły kiedyś jako obraz i że w pewnych
okolicznościach będą przywoływane. Asocjacja oznacza czynność i jej przyczy-
nę, a prawa kojarzenia to często prawidłowości procesu reprodukcji. Ebbinghaus
używa pojęcia „asocjacja" w znaczeniu węższym (przyczyna reprodukcji) i wy-
mienia cztery przyczyny kojarzenia: a) podobieństwo wyobrażeń, b) kontrast ich
treści, c) związek przestrzenny, d) związek czasowy. Jako przykład kontrastu wy-
mienia reprodukcję światła i cienia.
W trakcie badań okazało się, że proces przypominania był uwarunkowany
przez miejsce i czas eksperymentu, a co najważniejsze - wyniki nie potwierdzały
' MG. Jaroszcwski, Psychologia XX wieku, pr/.et. I. Obuchowska, Warszawa 1985, s. 132.
4 H. Ebbinghaus, Gnmdzugc der Psychologie, Lcipzig 1905. s. 634.
s Tamże, s. 635.
239987541.003.png
Pamięć jako akt intencjonalny (trzy teorie psychologiczne)
25
tezy, że „badanie tego samego problemu za pomocą różnych metod dostarczy tych
samych rezultatów" 6 . Jeśli nawet zewnętrzne okoliczności doświadczeń były do
siebie zbliżone, to przecież intencje osób badanych mogły być odmienne w za-
leżności od tego, czy chciały one czegoś się wyuczyć, coś odtworzyć, aktywnie
reprodukować, czy osoba badana miała się wyuczyć całości materiału czy też po-
szczególnych jego członów. Powtórzenia zwiększały trwałość asocjacji i łatwość
reprodukcji.
Ebbinghaus skonstruował materiał, który łatwo było prezentować badanym
oraz mierzyć jego przechowanie, odtwarzanie i zapominanie. Były to sylaby bez-
sensowne. W ten sposób chciał on wyeliminować wpływ osobistych doświadczeń
osoby badanej na proces zapamiętywania, ujednolicić utrwalany materiał i zacho-
wania, uczynić pamięć mierzalną. W wyniku eksperymentów otrzymał niemało
informacji dotyczących pamięci świeżej. Okazało się, że jeśli reprodukcja sylab
następuje bezpośrednio po uczeniu się, to, przy odpowiedniej koncentracji osoby
badanej, możliwe jest odtworzenie dużej ich ilości, choć są to bodźce proste
i niezwiązane ze sobą. W tym przypadku da się odtworzyć średnio sześć do sied-
miu sylab bezsensownych, osiem do dziewięciu wyrazów jednosylabowych i dzie-
sięć do dwunastu cyfr. W czasie pisania występuje niewielkie pogorszenie się wy-
ników reprodukcji, która zależy od odprężenia i świeżości umysłu jednostki.
Pamięć świeżą Ebbinghaus określa mianem „prostego wyczynu pamięci" 7 .
Różni się ona znacznie od zapamiętywania długich szeregów i reprodukcji odro-
czonej w stosunku do procesu uczenia się. Człowiek ma wyraźnie zaznaczoną gra-
nicę wyuczalności pewnych elementów: może bez problemu odtworzyć sześć sy-
lab, ale ma już duże trudności z ośmioma. Gwałtowne załamanie się zdolności
reprodukcji, które zachodzi, gdy ilość zapamiętywanych sylab przekracza nieznacz-
nie tę liczbę, jest zjawiskiem zagadkowym. Jedną ze zmiennych warunkujących
proces zapamiętywania jest wiek. Dorośli na przykład są w stanie zapamiętać dłuż-
sze szeregi niż dzieci, a w wieku od osiemnastu do dwudziestu lat człowiek re-
produkuje półtora razy więcej niż dziesięć lat wcześniej. Największy rozwój zdol-
ności do uczenia się ma miejsce od trzynastego do piętnastego roku życia i koń-
czy się wraz z zakończeniem wzrostu organizmu.
Ebbinghaus twierdzi, że „obiektywna poprawność odtworzonych szeregów [sy-
lab - P.S.] i subiektywna świadomość ich poprawności nie idą w parze" 8 ; raz oso-
bom badanym wydaje się, że nic nie zapamiętały, ale odtwarzają szereg całkiem
poprawnie, innym razem jest na odwrót. W sumie wielokrotne uczenie się krót-
kich szeregów sylab bezsensownych jest efektywniejsze niż zapamiętywanie dłu-
gich. W sekwencji zbyt długiej człowiek nie jest w stanie zapamiętać nawet tej
6 Tamże s. 647.
7 H. Ebbinghaus, Grundzuge... wyd. cyt., s. 650.
* Tamże.
239987541.004.png
26
Piotr Szalek
liczby elementów, którą normalnie przechowuje w pamięci świeżej po jednokrot-
nej ekspozycji, a przy dwunastu sylabach bezsensownych badany często odtwa-
rza jedynie pierwszą i ostatnią z rzędu. Dopiero po uświadomieniu sobie przez
badanego miejsc, jakie zajmują sylaby w szeregu, następuje ich utrwalenie, a naj-
łatwiej zapamiętujemy sylaby pierwsze i ostatnie 9 .
Istnieje wiele metod badania pamięci, a najżmudniejszą z nich niemiecki psy-
cholog zostawił dla siebie. Uczył się szeregów sylab bezsensownych aż do dwu-
krotnego bezbłędnego ich powtórzenia. Mierzył czas niezbędny do uzyskania tego
efektu, uczył się innego materiału i badał stopień zapominania. W wyniku tych ba-
dań wykreślił krzywą zapominania. Wynika z niej, że najwięcej przyswojonego
w sposób zamierzony materiału ubywa bezpośrednio po uczeniu się. Na przykład
po dwudziestu minutach Ebbinghaus zachował 58% materiału, po godzinie - 44%,
po 48 godzinach - 28%, a po 144 godzinach - 21%'°. Z badań Ebbinghausa wyni-
ka i to, że pewna liczba zapamiętywanych sylab pozostaje w pamięci na zawsze.
Ebbinghaus badał pamięć jako odrębną, beztreściową, a zatem i formalną czyn-
ność. Zdawał on sobie jednak sprawę z jej różnych uwarunkowań i stwierdził, że
rozpoznanie jest żywsze i łatwiejsze niż przypomnienie. Dowodzi tego względ-
nie wysoka wydajność bezpośrednio związanej z percepcją pamięci świeżej. Efek-
tywność pamięci zależy też od stopnia skupienia uwagi.
2.2. Teoria pamięci dynamicznej według Frederica Bartletta
O ile kształt koncepcji Ebbinghausa jest zdeterminowany przez pozytywistycz-
ny model nauki, to źródeł inspiracji Bartletta należy poszukiwać w funkcjonali-
zmie, kulturoznawstwie i socjologii. Pamięć według niego, niezależnie od swojej
genezy czy formy, zawiera zawsze treści kulturowe i społeczne. Z tego powodu
nie istnieje materiał bez znaczenia, a „[...] lista sylab bezsensownych tworzy masę
asocjacji, które mogą być bardziej dziwaczne i zróżnicowane niż te, które powstają
w codziennym języku z jego konwencjonalnym znaczeniem" 11 . Ebbinghaus nie
tylko nie wyeliminował związków znaczeniowych w prezentowanym przez siebie
materiale, ale tworzył nowe asocjacje, które nabierały znaczeń nietypowych, de-
formując wyniki badań. Zniekształcenia, które powstają w procedurze Ebbinghau-
sa, mogą być zmniejszane przez automatyczne powtarzanie lub rutynową jedno-
litą ekspozycję sylab bezsensownych, ale lekarstwo jest gorsze od choroby, gdyż
sposoby ekspozycji też mogą zniekształcać proces pamięci.
9 Tamże, s. 653.
'" Tamże, s. 680. Por. R. Hilgard, Wprowadzenie do psychologii, przeł. J. Radzicki, Warsza-
wa 1967, s. 428; P.G. Zimbardo, F.L. Ruch, Psychologia i życie, przeł. J. Radzicki, Warszawa
1994, s. 161.
" F.C. Bartlett, Remembering. A Study on Experimental and Social Psychology, Cambridge
1997, s. 3.
239987541.005.png
Pamięć jako akt intencjonalny (trzy teorie psychologiczne)
27
Prostota materiału i jego ekspozycji nie zapewnia reprodukcji o jednolitym
charakterze, te bowiem są zawsze produktem subiektywnego przetworzenia za-
pamiętywanych treści. Co innego o krajobrazie opowie malarz, co innego geo-
log. Jeśli bodźce mają wywołać jakiekolwiek przypomnienie, to nie można oder-
wać ich od znaczenia. Co więcej - wyjaśniając zapamiętywanie przez beztreścio-
we, formalne zróżnicowanie bodźców oraz częstość i sposoby ich prezentacji, igno-
rujemy utrwalone wcześniej nawyki. Ebbinghaus mylnie zakładał, że uproszcze-
nie bodźca wywołuje automatycznie uproszczenie izolowanej od istniejących już
śladów pamięciowych reakcji, która, wbudowana w postępowanie bardziej zło-
żone, zachowa swój charakter. Ebbinghausowi chodzi o zbadanie pamięci „czy-
stej", nieskrzyżowanej z tym, co towarzyszy jej na co dzień, czyli z kojarzeniem
przez znaczenia. Co gorsza, gdy badacz upraszcza reakcje jednostki, to w grun-
cie rzeczy tworzy on nową, laboratoryjną złożoność i nowe nawyki, wymagając
jednocześnie od badanego ujawnienia wszystkich zasobów pamięci. Bartlett -
zwolennik psychologii eksperymentalnej, twierdzi, że u Ebbinghausa znajdziemy
„naiwną wiarę w wartość liczenia, uśredniania i korelowania reakcji nawet wte-
dy, gdy eksperymentator przestaje martwić się o różnorodność warunków deter-
minujących je. Pierwsze może prowadzić do bezpodstawnego optymizmu, drugie
[...] do całkowitego porzucenia ducha psychologii" 12 .
Pamięć, zdaniem Bartletta, należy badać w związku z innymi czynnościami
psychicznymi, a nieświadomy przegląd utrwalonych danych percepcyjnych nie jest
pamięcią. Tej człowiek używa wtedy, gdy kieruje uwagę na swoją przeszłość
i jest świadom, że przegląda obrazy obecne przedtem w jego spostrzeżeniach.
W związku z tym Bartlett wyróżnia percepcję (reakcja na bodziec zmysłowy), pa-
mięć (użycie kombinacji bodźców z przeszłości), wyobraźnię (użycie materiału
pochodzącego z różnych źródeł, którego jednostka nie musiała mieć w doświad-
czeniu).
Psychoanalitycy twierdzą, że wyobraźnia jest płynna, ruchoma, żywa i pod-
legająca zmianom, pamięć zaś sztywna, skostniała, a jej elementy pojawiają się
w stałej sekwencji. Freud zakładał, że wspomnienia tworzą statyczną masę, nie-
skrzyżowany z danymi percepcyjnymi system, skupiony na swych własnych treś-
ciach. Współdziała on z innymi funkcjami psychicznymi tylko przez mechanizmy
opracowania, w których istnienie Bartlett powątpiewa i twierdzi, iż poznanie pa-
mięci wymaga odtworzenia jej wewnętrznej dynamiki 13 .
2 Tamże, s. 7.
" Bartlett kieruje swoje krytyczne uwagi przeciw interpretacji pamięci jako funkcji nieak-
tywnej samoistnie, której kształt określany jest przez emocje i motywy. Linia tej krytyki jest słuszna,
przy czym charakter procesów poznawczych w psychoanalizie wymaga dokładnych badań. Ostat-
nio miała miejsce burzliwa dyskusja związana z Freudowską koncepcją pamięci, w związku z osio-
wym dla psychoanalizy pojęciem psychoterapii (zob. F. Crews, Wojna o pamięć - spór o dzie-
dzictwo Freuda, red. J. Siuta, Kraków 2001).
1
239987541.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin