Święty Pustelnik z Libanu - Miłujcie się 2006-5.pdf

(717 KB) Pobierz
Święty Pustelnik z Libanu - Miłujcie się 2006-5.pdf
Ojciec Charbel
Świętypustelnik
PanBógwybieraniektórychludzi,
abywnadzwyczajnysposób
przypominaliświatuoJego
istnieniu,Jegowszechmocnej
miłościoraznieskończonym
miłosierdziu.ŚwiętyCharbel
Makhloufjestjednym
znajbardziejznanychświętych
naBliskimWschodzie.Budzi
zachwytipowszechnezdziwienie
zpowodunadzwyczajnych
cudówiznaków,któresię
dokonałyzapośrednictwem
jegoosoby.
PapieżPawełVIprzyobraziebeatyfikacyjnymo.Charbela
Święty Charbel Makhlouf urodził się
8.05.1828 r. jako piąte dziecko ubogich
rolnikówAntunaiBrygidyMakhloufów,
zamieszkałych w małej, górskiej miej-
scowości Beqaakafra, 140 km na północ
odBejrutu.NachrzcieotrzymałimięJózef.
Rodzice jego byli katolikami obrządku
maronickiego.DzieciMakhloufówwzra-
stały w radosnej atmosferze wzajemnej
miłości,którawynikałazcodziennejmod-
litwy oraz ciężkiej pracy na roli.W tych
czasach Liban był pod panowaniem oto-
mańskim.
Kiedy Józef miał 3 lata, umarł mu
ojciec.Abyzapewnićdzieciomutrzyma-
nie i wykształcenie, matka decyduje się
powtórniewyjśćzamąż–zauczciwego
i pobożnego Ibrahima, który był stałym
diakonem. W wieku 14 lat Józef po raz
pierwszy odczuł powołanie do życia
zakonnego.Dopierojednakw1851r.de-
cyduje się na wstąpienie do klasztoru
wMaifug.Odbywatampostulatipierw-
szyroknowicjatu.Napoczątkudrugiego
roku nowicjatu przenosi się do klasz-
toru w miejscowości Annaya, gdzie
1listopada 1853 r. składa pierwsze
śluby zakonne. Przybiera imię zakonne
Charbel – jest to imię antiocheńskiego
męczennika z 107 roku. Kończy studia
teologicznei23lipca1859r.otrzymuje
święceniakapłańskie.
Jakomłodyksiądzw1860r.jestświad-
kiem strasznej masakry przeszło 20 000
chrześcijan, dokonanej przez muzułma-
nów i druzów. Bojówki muzułmańskie
bezżadnejlitościmordowałycałerodziny
chrześcijan, plądrowały, grabiły i paliły
kościoły,konwenty,gospodarstwaidomy.
Setki uciekinierów – głodnych, pora-
nionych, przerażonych tym, co się stało
icomogłoichjeszczespotkać–szukało
schronieniawklasztorzewAnnai.Ojciec
Charbel całym sercem pomagał ucieki-
nierom oraz modlił się, pościł i stosował
surowe praktyki pokutne, ofiarując sie-
bieBoguwduchuekspiacjizapopełnione
zbrodnie i błagając o Boże miłosierdzie
dlaprześladowcówiprześladowanych.
Kiedy człowiek całkowicie oddany
Chrystusowisięmodli,uobecniawświe-
cie wszechmocną miłość Boga. Wtedy
sam Chrystus działa przez niego, zwy-
ciężajączłodobrem,kłamstwoprawdą,
nienawiść miłością. Jest to jedyny
wpełniskutecznysposóbwalkizezłem
obecnymwświecie. Wtakiwłaśniespo-
sób przeciwstawiał się złu o. Charbel.
Wiedział on, że najskuteczniejszym spo-
sobem zmiany świata na lepsze jest naj-
pierwzmianasamegosiebie,czyliwłasne
uświęcenie poprzez zjednoczenie się
zBogiem.Tobyłgłównyceljegozakon-
negożycia.Tylkoludzie,którzyszczerze
dążądoświętości,czyniąświatlepszym.
15lutego1875r.,po17latachpobytu
wewspólnociezakonnejwAnnai,o.Char-
bel otrzymuje pozwolenie na przeniesie-
nie się do eremu św. św. Piotra i Pawła,
aby tam – w całkowitym milczeniu,
przez modlitwę, pracę i jeszcze surow-
szeumartwienia–całkowiciezjednoczyć
się z Chrystusem. Erem ten był pustel-
niąpołożonąnawysokości1350mn.p.m.
imieszkałownimtrzechzakonników.
Celao.Charbelamiałatylko6metrów
kwadratowych; pod habitem libański
eremita nosił zawsze włosiennicę, spał
tylko kilka godzin na dobę, jadł bardzo
skromne potrawy bez mięsa, i to tylko
jeden raz na dzień. Centrum jego życia
była Eucharystia. Codziennie odprawiał
Mszę św. w kaplicy eremu; długo się
doniejprzygotowywał,apojejskończe-
niuprzez2godzinytrwałwdziękczynie-
niu. Najbardziej ulubioną jego modlitwą
byłaadoracjaNajświętszegoSakramentu;
8
•nr52006
zLibanu
6662249.050.png 6662249.061.png
O.Charbel
Kościółśw.Charbela
OjciecCharbelwiedział,
medytował także teksty Pisma św., nie-
ustanniemodliłsięipracował.Wtenspo-
sób o. Charbel całkowicie oddawał się
dodyspozycjiBoga,abyStwórcaoczysz-
czałjegoserce,byuwalniałgoodwszel-
kich złych skłonności i egoizmu – czyli
czynił go świętym, to znaczy takim,
jakim Jezus pragnął, aby się stał. Jego
zakonniwspółbraciajużzażyciauważali
gozaświętego,gdyżwidzieli,żewhero-
icznysposóbnaśladowałChrystusa.
Tylko niektórych ludzi Chrystus
powołuje na taką drogę życia, jaką prze-
szedł św. Charbel, ale wszystkich powo-
łujedoświętości.Potożyjemynaziemi,
aby dojrzewać do miłości, do nieba –
czyliuczyćsiękochaćtak,jakkochanas
Chrystus, i wcielać w swoim codzien-
nym życiu Jego największe przykazanie:
„abyściesięwzajemniemiłowalitak,jak
Jawasumiłowałem;żebyścieiwytaksię
miłowaliwzajemnie”(J13,34).
Ojciec Charbel był tak ściśle zjed-
noczony z Chrystusem, że w spotkaniu
z każdym człowiekiem promieniował
radością czystej miłości, a Jezus przez
jego pośrednictwo mógł dokonywać róż-
nych znaków i cudów. Spośród wielu
cudówlibańskiegozakonnikawartoprzy-
pomnieć zdarzenie, kiedy to w 1885
r. na polach rolników mieszkających
wwioskachwpobliżuklasztoruwAnnai
osiadła potężna chmura szarańczy, która
niszczyłauprawyrolne.Dlamiejscowych
ludzi była to straszna plaga, prowadząca
do wielkiego głodu. Przełożony polecił
o. Charbelowi, aby natychmiast udał się
napolazajęteprzezszarańczęibysiętam
modlił, błogosławił i kropił wodą świę-
coną. Ze wszystkich pól, które udało się
zakonnikowi pobłogosławić, szarańcza
żenajskuteczniejszymsposobem
zmianyświatanalepsze
jestnajpierwzmianasamego
siebie, czyliwłasneuświęceniepoprzez
zjednoczeniesięzBogiem.Tobył
głównyceljegozakonnegożycia
zniknęła,azbioryzostałyuratowane.
W 1873 r. o. Charbel z polecenia
swojego przełożonego został zawie-
ziony do pałacu księcia Rachida Beika
AlKhoury, aby się pomodlić nad jego
synemNagibem,któryumierałzarażony
tyfusem. Lekarze nie dawali mu żad-
nychszansnaprzeżycie.OjciecCharbel
udzielił choremu sakramentu chorych,
anastępniepokropiłgoświęconąwodą–
wtedy w jednym momencie, ku wielkiej
radościwszystkichobecnych,Nagibcał-
kowicieodzyskałzdrowie.Poskończeniu
studiówmedycznychrozpocząłpraktykę
lekarską i stał się jednym z najsławniej-
szychlekarzywLibanie.
WmałymmiasteczkuEhmejżyłczło-
wiek psychicznie chory, bardzo niebez-
piecznydlasiebieiinnych.Kilkumężczyzn
zwielkimtrudemprzywiozłogodoklasz-
toruwAnnai,leczniebyłowstaniewpro-
wadzić go do kościoła, ponieważ opierał
imsięznadludzkąsiłą.Wtedyzbliżyłsię
do niego o. Charbel i rozkazał mu pójść
zasobąorazklęknąćprzedtabernakulum.
Człowiekówuspokoiłsięipokorniewyko-
nałpoleceniemnicha.Pomodlitwie,zgod-
niezewschodnimzwyczajem,o.Charbel
odczytał nad głową chorego fragment
Ewangelii. Wtedy stał się cud: psychicz-
nie chory mężczyzna odzyskał zdrowie.
Późniejożeniłsię,akiedymiałjużliczną
rodzinę,przeniósłsiędoUSA.(Jestjeszcze
wieleinnychrelacjiocudownychzdarze-
niachwżyciuśw.Charbela,alenajwięcej
dokonałosięjużpojegośmierci).
Ojciec Charbel zmarł w Wigilię
BożegoNarodzenia1898r.,podczasnoc-
nej adoracji Najświętszego Sakramentu.
Współbracia zakonni znaleźli go rano
leżącego na posadzce kaplicy; widzieli,
jak z tabernakulum promieniowało prze-
dziwne światło, które otaczało ciało
zmarłego.Byłtodlanichoczywistyznak
znieba.Nadworzepadałwówczasobfity
śniegiwiałmroźnywiatr.Wszystkiedrogi
do eremu zostały całkowicie zasypane,
zatem nikt z klasztoru nie mógł zawia-
domić mieszkańców okolicznych wio-
sek o śmierci świętego pustelnika. Stała
sięjednakrzeczniezwykła:otóżwszyscy
okolicznimieszkańcyotrzymalitegodnia
wewnętrzneprzekonanieonarodzeniusię
o.Charbeladlanieba.Młodzimężczyźni
wyruszylizłopatami,abyodgarnąćśnieg,
by można było dotrzeć do eremu i prze-
nieśćciałodoklasztoruwAnnai.„Straci-
liśmybłyszczącągwiazdę,któraswoją
nr52006•
9
 
6662249.065.png 6662249.001.png 6662249.002.png 6662249.003.png 6662249.004.png 6662249.005.png 6662249.006.png 6662249.007.png 6662249.008.png 6662249.009.png 6662249.010.png 6662249.011.png 6662249.012.png 6662249.013.png 6662249.014.png 6662249.015.png 6662249.016.png 6662249.017.png 6662249.018.png 6662249.019.png 6662249.020.png 6662249.021.png 6662249.022.png 6662249.023.png 6662249.024.png 6662249.025.png 6662249.026.png 6662249.027.png
Eremśw.Charbela
Świętego, zawsze ze zdumieniem stwier-
dzałem,żebyłoononienaruszone,giętkie,
jakbybyłozarazpośmierci.To,coszcze-
gólniemniezastanawiało,topłynnieustan-
niewydzielającysięzciała.Podczasmoich
wieluwyjazdówkonsultowałemsięzpro-
fesoramimedycynywBejrucieiwróżnych
miastachEuropy,aleniktznichniepotrafił
mitegowyjaśnić.Jesttorzeczywiściezja-
wiskojedynewcałejhistorii.Gdybyciało
wydzielałotylko3gramypłynudziennie–
a w rzeczywistości wydzielało kilka razy
więcej–towtedywciągu66latłącznajego
wagawynosiłaby72kilo,czyliowielewię-
cejaniżeliwagacałegociała.Znaukowego
punktuwidzeniajesttozjawiskoniewytłu-
maczalne,gdyżwcieleczłowiekaznajduje
się około 5 litrów krwi i innych płynów.
Opierając się na dotychczasowych bada-
niach,doszedłemdoprzekonania,żeciało
św. Charbela zachowuje się w stanie nie-
naruszonym,wydzielająctajemniczypłyn,
dziękiinterwencjisamegoBoga”.
W1965r.o.Charbelzostałbeatyfiko-
wany, a 9 października 1977 r. kanonizo-
wanynaplacuśw.PiotrawRzymieprzez
Ojca św. Pawła VI. Nikt nie sfotografo-
wał św. Charbela ani nikt nie namalował
zażyciajegoportretu.8maja1950r.wyda-
rzyłasięrzeczniezwykła:otóżkilkumisjo-
narzy maronitów zrobiło sobie grupowe
zdjęcie przed grobem świętego pustel-
nika.Powywołaniufotografiiokazałosię,
żeznalazłasięnaniejdodatkowa,tajemni-
cza postać mnicha. Dopiero starsi zakon-
nicyrozpoznaliwniejo.Charbela.Odtej
pory na podstawie tego właśnie zdjęcia
malujesięportretyświętegopustelnika.
Święty Charbel przykładem swojego
życia i nieustannym wstawiennictwem
uBogaapelujedonas,abyśmycodziennie,
zodwagąiwsposóbbezkompromisowy,
zmierzali do szczęścia wiecznego w nie-
bie. Aprowadzitamtylkojednadroga,
naktórązapraszanasJezus:„Jeślikto
chce pójść za Mną, niech się zaprze
samegosiebie,niechweźmiekrzyżswój
i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce
zachować swoje życie, straci je; a kto
stracisweżyciezpowoduMnieiEwan-
gelii,zachowaje” (Mk8,3435).Patrząc
na przykład św. Charbela, nie bójmy się
iśćdrogąumartwienia,zaparciasięsiebie,
śmiercidlagrzechu,abycałkowiciejedno-
czyćsięzChrystusem–ŹródłemMiłości
– przez wytrwałą modlitwę, sakramenty
pokuty i Eucharystii oraz ofiarną miłość
bliźniego.
świętością ochraniała Zakon, Kościół
icałyLiban”–napisało.przeor.„Módlmy
się,abyBóguczyniłgonaszympatronem,
którybędzienasstrzegłiprowadziłprzez
ciemnościziemskiegożycia”.
25 grudnia, w dzień Bożego Naro-
dzenia, o. Charbel został pocho-
wany we wspólnym zakonnym grobie.
Wpierwsząnocpopogrzebiezauważono
nadmiejscempochówkuzakonnikaośle-
piające, tajemnicze światło, widoczne
w całej dolinie, które świeciło nieustan-
nieprzez45nocyoddniapogrzebu.Fakt
ten wywołał wielkie poruszenie w całej
okolicy. Tysiące chrześcijan i muzułma-
nówprzybywałodogrobu,abyzobaczyć
toosobliwezjawisko.Niektórymzprzy-
byłych udało się otworzyć grób i zabrać
ze sobą jako relikwię kawałek ubra-
nia czy kilka włosów z brody eremity.
Patriarcha maronitów, poinformowany
o tym, co się działo przy grobie pustel-
nika,zewzględówbezpieczeństwanaka-
załprzeniesienieciaładoklasztoru.Grób
o. Charbela został otwarty w obecności
lekarza i innych urzędowych świadków.
Była w nim woda z mułem, ale zwłoki
świętego pustelnika pozostały nienaru-
szone.Powyjęciuzgrobuciałopoddano
badaniom;stwierdzono,żeniemiałoono
najmniejszychśladówpośmiertnegoroz-
kładuiwydzielałowspaniałyzapachoraz
płyn nieznanego pochodzenia (pewien
rodzaj surowicy z krwią). Do dnia dzi-
siejszegopłyntenwypływazciałaŚwię-
tego i jest znakiem Chrystusowej mocy
uzdrawiania. Ciało o. Charbela zostało
obmyte,ubranewnoweszatyiwłożone
dootwartejtrumny,którazostałazłożona
w klasztornym schowku, niedostępnym
dla wiernych. Co dwa tygodnie zakon-
nicy musieli zmieniać szaty na ciele o.
Charbela z powodu nieustannie wydzie-
lającegosiępłynu.
Dopiero24lipca1927r.ciałoeremity
zostało włożone do metalowej trumny
i przeniesione do marmurowego gro-
bowcawkościeleklasztornym.Ponieważ
w 1950 r. z tego grobowca zaczął obfi-
ciewyciekaćtajemniczypłyn,patriarcha
Kościoła maronickiego wydał polecenie
otwarciagrobuiekshumacjizwłok.Doko-
nanotegowobecnościkomisjilekarskiej,
przedstawicieli Kościoła oraz władz
cywilnych. Oczom zebranych ukazał
się niesamowity widok: ciało świętego
pustelnikawyglądałotak,jakwchwili
śmierci – było zachowane w ideal-
nym stanie. Tajemniczy płyn nieustan-
nie wydzielający się z ciała całkowicie
skorodowałmetalowątrumnęiprzedziu-
rawił marmur grobowca. Po obmyciu
iubraniuwnoweszatyzwłokiśw.Char-
bela zostały przez kilka dni wystawione
na widok publiczny, a później w nowej
trumniezłożonedogrobowcaizacemen-
towane.Tego roku zanotowano wAnnai
rekordową liczbę cudownych uzdrowień
i nawróceń. Klasztor w Annai stał się
celem pielgrzymek nie tylko dla chrześ-
cijan, ale także dla muzułmanów oraz
przedstawicieliinnychwyznań.
7 sierpnia 1952 r. nastąpiła ponowna
ekshumacja zwłok o. Charbela w obec-
ności patriarchy syryjskokatolickiego,
biskupów, pięciu profesorów medycyny,
ministra zdrowia i innych obserwatorów.
Ciałoświętegoeremitybyłonienaruszone,
ale zanurzone w tajemniczym płynie,
którysięnieustanniezniegowydobywał.
Ponownie wystawiono je na widok pub-
licznyod7do25sierpniategoroku.Róż-
nymisposobamipróbowanopowstrzymać
wydzielanie się płynu ze zwłok, między
innymi usunięto z nich żołądek i jelita,
ale wszystkie te zabiegi okazały się nie-
skuteczne. Ludzkie działania nie były
w stanie powstrzymać Bożej mocy dzia-
łającejwcieleświętegoeremity.
Znany libański prof. medycyny Geo-
rgio Sciukrallah w ciągu 17 lat 34 razy
szczegółowo badał ciało św. Charbela.
Naukowiec tak podsumował swoje kilku-
nastoletnieanalizy:„Ilerazybadałemciało
ks.MieczysławPiotrowskiTChr
10
•nr52006
6662249.028.png 6662249.029.png 6662249.030.png
Ojciec Charbel
Wsanktuariumśw.
Charbelawmiejscowości
Annayaznajdujesięobfita
dokumentacjaoprzeszło
sześciutysiącachcudownych
uzdrowień.Zpewnością
jesttotylkomałaczęśćtych
cudownychznaków,któresię
dokonałyzawstawiennictwem
świętegopustelnikazLibanu.
Dziesięćprocentznich
dotyczyosóbnieochrzczonych,
muzułmanów,druzów
iwyznawcówinnychwyznań.
Wybraliśmykilkaznich.
Najważniejsze
Tłumpielgrzymówwdrodzedogrobuśw.Charbelawdniubeatyfikacji
jest niewidzialne dla oczu
Uzdrowieniazostatnichlat
doskonale, zniknęły wszelkie jego bóle.
Badanialekarskiewykazały,żewniewy-
jaśnionysposóbniedrożnaarteriawróciła
donormalnegostanu.
Libanka Malake Michel – Malek
urodziła się w 1950 r. ze zniekształco-
nymi nogami. Mogła poruszać się tylko
zapomocąkulispecjalnegoaparatuorto-
pedycznego.Wielokrotneoperacjeokazały
się nieskuteczne. Latem 2004 r. Malake
trzy dni spędziła w klasztorze w Annai
przygrobieśw.Charbela,poszczącimod-
lącsięouzdrowienie.Zarazpopowrocie
do domu została całkowicie uzdrowiona
– jej nogi stały się normalne. Kobieta
natychmiastwyruszyładogrobuśw.Char-
bela,abypodziękowaćzacudowneuzdro-
wienie.
W 1992 r. szwedzkie i brytyjskie
dzienniki, między innymi The Guardian ,
informowały o piętnastoletniej Samirze
Hannach, której pokazał się św. Char-
bel w jej domu niedaleko Sztokholmu.
Od tego czasu z portretu św. Charbela,
który Samira ma w swoim mieszkaniu,
wypływa tajemniczy olej o leczniczych
właściwościach.
Każdegomiesiącaranabędzie
krwawić
Wiosną 2004 r. pięćdziesięciocztero-
letniaFrancuzkaBernadetteMarieHéléne
Vernamat,mieszkającawOrange,wybrała
sięzpielgrzymkądoLibanudogrobuśw.
Charbela. Kobieta chorowała na złośli-
wego raka piersi i żołądka. Po spowie-
dziiKomuniiśw.odmówiłacałyróżaniec
przygrobieśw.Charbela.Badania,które
zrobiła po powrocie do domu, wykazały
jejcałkowiteuzdrowienie.
GeorgeYounanjestkardiologiempra-
cującymwUSA.W2004r.zacząłodczu-
wać szum w uszach oraz ból głowy.
Okazało się, że było to spowodowane
zaczopowaniem głównej arterii, dostar-
czającejkrewdomózgu.Koniecznabyła
operacja,zktórąjednakwiązałosięwiel-
kieryzyko–wrazieniepowodzeniamęż-
czyźnie groził paraliż albo nawet zgon.
Mimo to George zgodził się na zabieg.
Kiedy jego data została wyznaczona,
żonaGeorge’azaczęłasięgorącomodlić
dośw.Charbela,proszącgoowstawienni-
ctwouBoga,abyjejmążwróciłdozdro-
wia. Następnego dnia George poczuł się
Na początku stycznia 1993 r. Nouhad
AlChami, pięćdziesięciodziewięciolet-
nia Libanka, matka dwanaściorga dzieci,
została lewostronnie całkowicie sparali-
żowana. Sprawę dodatkowo kompliko-
wałaobstrukcjajejarteriiszyjnej.Nouhad
z coraz większą trudnością mogła mówić
i jeść. Według opinii lekarzy można
było jeszcze próbować operować tętnicę
szyjną, ale szanse powodzenia tej chirur-
gicznej interwencji były minimalne. Mąż
idziecijedynąnadziejępołożyliwBogu.
Najstarszy syn chorej, Saad, wybrał się
z pielgrzymką do pobliskiego klasztoru
wAnnai, w którym znajduje się grób św.
Charbela Makhloufa, aby za jego wsta-
wiennictwem modlić się o uzdrowienie
swojejmamy.Popowrocienamaściłszyję
matki płynem wydzielającym się z ciała
św. Charbela. Kobieta bardzo cierpiała
i modliła się do Matki Bożej i św. Char-
bela,abyzabralijąjużdosiebie.Wnajbliż-
szą noc miała dziwny sen. Śniła, że przy
jej łóżku zjawił się św. Charbel wraz
nr52006•
11
 
6662249.031.png 6662249.032.png 6662249.033.png 6662249.034.png 6662249.035.png 6662249.036.png 6662249.037.png 6662249.038.png 6662249.039.png 6662249.040.png 6662249.041.png 6662249.042.png 6662249.043.png 6662249.044.png 6662249.045.png 6662249.046.png 6662249.047.png 6662249.048.png 6662249.049.png 6662249.051.png 6662249.052.png 6662249.053.png 6662249.054.png 6662249.055.png 6662249.056.png 6662249.057.png 6662249.058.png 6662249.059.png 6662249.060.png 6662249.062.png
Uroczystościbeatyfikacyjneo.Charbela,Bazylikaśw.Piotra Wnętrzecelio.Charbela
Głównąmisjąśw.Charbela
byłoijestuświadamianie
żeby donieść przełożonemu o cudzie
uzdrowieniazapośrednictwemśw.Char-
bela. Następnego dnia Nouhad zgłosiła
się do szpitala w Bejrucie, by spotkać
sięzlekarzami,którzyjąleczyli. Można
sobie wyobrazić ich zdziwienie, gdy
po dokładnych badaniach i usunię-
ciuszwówstwierdzili,żezmedycznego
punktu widzenia nie da się wytłuma-
czyć całkowitego powrotu do zdrowia
paniNouhad,atakperfekcyjniezałożo-
nychszwówjeszczenigdyniewidzieli.
Wiadomość o cudownym uzdrowie-
niuNouhadAlChamiodbiłasięgłośnym
echem w środkach masowego przekazu
w całym Libanie. Tłumy ciekawskich
zaczęły przychodzić do jej domu. Pro-
boszczilekarzrodzinnydoradzalikobie-
cie, aby przeniosła się z rodziną w inne
miejsce. Jednakże pewnej nocy pod-
czassnuznowupokazałsięjejśw.Char-
bel i powiedział: „Zoperowałem cię, aby
ludzie się nawracali, widząc, że zostałaś
cudownieuzdrowiona.Wieluludziodda-
liłosięodBoga,przestalisięmodlić,przy-
stępowaćdosakramentówiżyjątak,jakby
Bógnieistniał.Proszęcię,abyśuczestni-
czyła we Mszy św. w klasztorzeAnnaya
22 dnia każdego miesiąca. Na pamiątkę
twojego uzdrowienia, do końca ziem-
skiego życia, w każdy pierwszy piątek
miesiąca oraz 22 dnia każdego miesiąca
twojepooperacyjneranybędąkrwawić”.
Od tego czasu każdego miesiąca
w wyznaczonym dniu uzdrowiona
NouhadprzybywadoklasztoruwAnnai,
aby wraz z wielką rzeszą pielgrzymów
uczestniczyć we Mszy św. i dziękować
zacuduzdrowienia.Trzebawtymmiej-
ludziom,poprzezznakiicuda,
żeBógistnieje,żeczasnaszego
ziemskiegożyciajestkrótki
iniemożnagomarnować,
lecztrzebawykorzystać
nadojrzewaniedomiłości,
bowchwilinaszejśmiercibędzie
sięliczyłatylkomiłość
z innym zakonnikiem i powiedział,
że przyszedł zoperować jej szyję. Chora
początkowoniechciałasięnatozgodzić,
alewkońcuuwierzyłaargumentacjimni-
chów, że tylko wtedy odzyska zdrowie,
gdypoddasięoperacji.„Jakmogątozro-
bić, skoro nie mają narzędzi chirurgicz-
nychiśrodkówznieczulających?”–pytała
sama siebie, drżąc ze strachu. W pew-
nym momencie poczuła ręce zakonnika
naswojejszyiiwielkiból,aleniemogła
krzyczeć ani się opierać. Kiedy operacja
się zakończyła, zbliżył się drugi zakon-
nik,pomógłjejusiąść,poprawiłpoduszkę
i podał szklankę wody. Powiedziała mu,
żeniemożepićbezsłomki,gdyżmaspa-
raliżowany język. Zakonnik zapewnił ją,
żejestjużzdrowaiżemożesamajeść,pić,
chodzićorazpracować.Potemobajmnisi
zniknęli w tajemniczym świetle. Kiedy
sen się skończył, Nouhad zaraz się obu-
dziłaizradościąstwierdziła,żejejparaliż
całkowicie ustąpił. Wstała sama z łóżka
i bez żadnych trudności zaczęła chodzić
po pokoju. Patrząc w lustro, zauważyła,
że po obu stronach szyi ma dwie bli-
zny o długości 12 centymetrów każda,
ze szwami, z których zwisały końcówki
czarnych nici chirurgicznych. Jej szyja
i nocna koszula były całe zakrwawione.
Kiedyjejmążsięprzebudził,zacząłkrzy-
czećzestrachu,ponieważzobaczyłswoją
żonęwekrwi,zdwomabliznaminaszyi,
swobodnie chodzącą po pokoju. „Co się
z nią stało, przecież była sparaliżowana
isamawogóleniemogławstaćzłóżka?
Skądtylekrwi?”.Nouhaduspokoiłamęża
iwszczegółachopowiedziałamuonocnej
wizycieśw.Charbela,oprzebytejoperacji
orazswoimcałkowitymuzdrowieniu.
Jeszczetegosamegodniacałarodzina
AlChamipojechaładoklasztoruwAnnai,
12
•nr52006
6662249.063.png 6662249.064.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin